Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość KOORNIszonek

Mam dość karmienia piersią...

Polecane posty

Gość KOORNIszonek

Mój synek ma 3 miesiące. Zdrowo rośnie, ale ja mam problem. Po prostu mam już dość karmienia piersią. Mały jakbym mu pozwolila, to by mi wisiał na nich non stop, bolą mnie już brodawki, jak sobie myślę o tym, że niedługo następne kamienie, to czuję niechęć. Wiem, że to cudowne uczucie, jak Maluch wpatruje się we mnie przy ssaniu, ale już nie mogę, no nie mogę. Powiedziałam swojemu mężowi o tym, że chcę przejść na butelkę, on powiedział i swojej, i mojej mamie. I się zaczęło. Że jestem wyrodną matką, itd, itd. ALe ja już jestem zmęczona. Od 3 miesięcy nie przespałam żadnej nocy. Mój mąż jak słyszy płacz dziecka w nocy, udaje, że nie słyszy i odwraca się na drugi bok. albo idzie do mamusi. Ja rozumiem, że pracuje, ale choćby w weekend mógły mi pomóc. Chcę wyjść z domu bez obawy, że synek będzie płakał, bo mu się przypomni, że chce cyca. Chciałabym z nim gdzieś pójść, np do galerii, dawno niewdzianych znajomych,ale krępuję się tego, że musiałabym wyciągnąc pierś publicznie. Może to i głupie, ale tak mam. Zaraz mam wrażenie, że się wszyscy na mnie patrzą z obrzydzeniem i nie wiem, co tam jeszcze ;/ Decyzję podjęłam, bo niby dlaczego mąż ma biegać na swoje spotkania, piwka, a z małym nie chce sam zostać, bo twierdzi, że zaraz będzie głodny i będzie płakał. Poradzcie mi, jak zacząć przestawianie synka na butelkę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja od 14 miesiecy zaczynam przesypiac noce a moja cora jest na butelce.. Przejdz na butle jak sie meczysz i finito !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xaaaaaaaaaa
normalnie kup dobre mleko i dobrą butelkę na początek mleko mm daj raz na dzień i zobacz czy nie będzie kolki i zaparc możesz mieszac swoje mleko z mm albo dac pierwszy raz swoje mleko z butli pamiętaj, że przy mleku mm trzeba dziecku dawac dodatkowo pic, najlepiej wodę mineralną niskosodową niegazowaną herbatki w granulacie to sam cukier i chemia możesz karmic mieszanie, trochę cyca, a trochę butli całkowite odstawianie od cycka powinno trwac co najmniej 6 tyg powoli zastepujesz kolejne karmienia butlą, az zostanie ci 1-3 karmienia z cycka na dzień tylko kup dobre, szerokie smoczki, żeby dziecko nie miało potem problemów ze zgryzem itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akrylik
no coz... a ja Ci powiem, ze to nie bedzie trwalo wiecznie, a mieszanki teraz wcale nie sa takie, ze dziecko po nich bedzie pieknie spalo, bo zmniejszyli ich kalorycznosc. dzieci za bardzo po nich tyly. moze rozwiazaniem jest laktator? odciagnij sobie mleko i naucz go jesc z butelki. wtedy mozesz zostawic go z mezem i wyjsc sobie, a w razie potrzeby odciagac swoje mleko. ja tak robilam i zamrazalam. po jakims czasie dziecko samo sie przyzwyczailo do butli i nie chcialo cyca. w ten sposob karmilam 6 m-cy, bo zabraklo mi pokarmu, wiec przerwalam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie martw sie
masz do tego prawo!! Szczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko:) Odstaw od piersi a na pewno ty i dziecko będziecie szczęśliwsi. A gadaniem mamy i teściowej sie nie przejmuj to twoje dziecko i twoja decyzja. I wcale nie jesteś wyrodną matką. Ja sama karmiłam piersią 1 tydzień a 2 już odciągałam i karmiłam butelką bo brodawki miałam tak zmasakrowane, że leciała mi krew, a dodatkowo mały nie umiał złapać i nie przybierał na wadze. Jak mi łzy leciały przy karmieniu i krew i mówiłam, że już nie moge to tylko słyszałąm, że inne matki też tak mają i że musze wytrzymać bo samo przejdzxie. Gówno prawda nie przechodziło. I powiem ci jeszcze jedno ja też nie czułam tego karmienia jakoś to do mnie nie przemawia i też miałabym z tym problem żeby nakarmić przy kimś. Karmie butelką i jestem z tego zadowolona. Także głowa do góry i przechodź na butelke :) Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KOORNIszonek
ile razy dziennie mam go dopajać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kilimandżaro
Mąż nie zajmuje się dzieckiem a jak mały płacze to idzie do mamusi??! I tobie każe się męczyć z karmieniem piersią żeby on mógł sobie wychodzić gdzie chce i nigdy nie zostawać z dzieckiem? Naprawdę przerąbane, dałabym do wiwatu takiemu mężulkowi:-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KOORNIszonek
Denewruje mnie ta presja, że dobra matka=matką karmiąca piersią. Wiem, że od razu nie przespię, ale po prostu już mnie męczy po prostu karmienie piersią. Mały jak ssie, często mi lecą łzy z bólu, jak go odstawiam, dzikie płacze, więc znowu przystawiam, Wtedy z kolei ja mam ochotę wyć. Nic innego nie robię, tylko leżę z wywalonym cycem. SMoka nie toleruje, naprawdę bardzo rzadk uda mi się go "oszukać"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no w sumie mamą jesteś
karmienie nie trwa wiecznie szybko zleci a gwarancji nie masz że po sztucznym mleczku synuś będzie spał każda babka to przechodzi i tyle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akrylik
spokojnie... od razu przechodz na butelke... po 3 m-cach to brodawki juz sie zdazyly uodpornic na bol, wiec nie w tym problem. nie podejmuj gwaltownych decyzji, bo tylko zaszkodzisz sobie i dziecku. wszystko trzeba robic stopniowo. nie da sie przestawic dziecka na butelke z dnia na dzien. poza tym mleko matki jest jednak zdrowsze i nic go nie zastapi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak czujesz, że masz już dość, to przejdź na butlę, ktoś tu dobrze napisał, szczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KOORNIszonek
kilimandżaro, dokładnie tak jest. Ja zostaję sama z tym, bo przecież ON PRACUJE. Ja też pracuję, bo oczekuje, że zajmę się małym, a jak przyjdzie będzie miał obiad.Drażni mnie to bardzo, bo niczego nie rozumie. Mówię mu np, że jestem senna i zmęczona, a on? Weź małego na górę i się przespijcie. Co jest logiczne, że z maluchem spokojnie nie będę spała, bo się kręci, a ja się będe bała, że mu krzywdę zrobię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bepanthenem smaruj cycuchy
może złagodzi trochę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akrylik
moim zdaniem to Ty masz normalnie baby bluesa i tyle. twoje poddenerwowanie udziela sie dziecku i to takie bledne kolo. ono placze, bo Ty placzesz itd. ono teraz ma tylko Ciebie i jest bezbronne, a Twoje potrzeby powinny zaczekac. inaczej byc nie moze. po co sie decydowalas na dziecko, jesli nie chcesz spelnic jego podstawowych potrzeb? to tylko kilka miesiecy w skali calego zycia. jesli teraz sie uzalasz to pomysl co bedzie pozniej. gwarantuje Ci, ze karmienie piersią to mały pikuś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KOORNIszonek
Ostatnio nawet usłyszałam od męża, że myślę, że jak przestaną karmić piersią, to nagle będzie cudownie, Nie, wiem, że nie. Ale po prostu mam dość cyrków z tym, że tylko leżę z wywalony cyckiem. Czuję się zle z tym wszystkim, bo brakuje mi takiej zwykłej godzinki dla siebie. Chodzę i wyję po kątach, jestem rozdrażniona, a to się przedzież odbija wszystko na moim dziecku ;( Moja mama mieszka daleko, z kolei teściowa... Szkoda słów. Przychodzi wtedy, kiedy mały śpi i wrzeszczy: "wnuuuusiu, wstawaj, babcia przyszła". On się oczywiście budzi i jest zły, bo przecież nikt nie lubi jak się go budzi. Tyle razy jej tłumaczę,że do dziecka też się nie krzyczy, mówi się normalnym, ciepłym głosem. Ale ona swoje, bo twierdzi, że nikt jej nie będzie mówił, co ma robić. I robi to w drażniący sposób, niby mówi do wnuka, ale do mnie. Paranoja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KOORNIszonek
Akrylik, nie rozumies mnie. Mówisz jak prawdziwa matka Polka. To, że mam dziecko, nie oznacza, że nie jestem kobietą, nie mam pasji, a przede wszystkim prawa do odpoczynku. Kocham syna do szaleństwa, ale chyba zrozumiałe, że jestem po prostu zmęczona?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akrylik
nie jestem matką polką, ale z doswiadczenie wiem, co przezywasz. tylko, ze uwierz, ze nawet jakby maz Cie zastapil w obowiazkach na chwile to nic nie zmieni, bo czeka Cie ladnych pare lat takiego zmeczenia i niewyspania. chyba nie rozozumiesz, ze w najblizszej pszyszlosci nie odpoczniesz sobie i wcale nie chodzi tu o Twoje prawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość celebjuice
ale jak zaczniesz wprowadzac pokarmy stale wtedy ilosc karmien sie zmieni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zimna cola
Akrylik dziewczyne do depresji doprowadzisz swoim pisaniem. Autorko przejdz na MM Szczesliwa mama to szczesliwe dziecko. Nie słuchaj kobiet na forum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz co wyluzuj troszkę
chyba każda babeczka tak ma ja przy pierwszym dziecku też miałam straszne pretensje do całego świata że się nie wysypiam i brak mi tego przysłowiowego 'papieroska" dla siebie przeszło mi kiedy mój synalek był bardziej samodzielny i umiał się czymś zabawić albo rzadziej wstawał na cycka w nocy a potem to już w ogóle nie byłam mu potrzebna no i ja się z tym źle czułam :( teraz mam kolejne dzieciątko córeczkę i z nią było inaczej (doświadczenie :)) i wiedziałam że to cycowanie minie po 4, 5 miesiącach więc dałam na luz ty też daj sobie jeszcze trochę czasu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość toś sobie wybrała okaz
na męża, gratulacje :O Plus jebnięta mamuśka. Ludzie kochani, myślcie z kim płodzicie te biedne dzieci i w jaką rodzinę wchodzicie :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez tak mialam ale ja nie
wytrzymalam tyle:( Karmilam poltora miesiaca, na poczatku narzekalam, plakalam, zero spania, zero wyjscia do kibla za przeproszeniem normalnie zalatwic sie. Kapiel? Moglam zapomniec. I co z tego, ze maz pomagal jak dziecko chcialo piersi caly czas? Doslownie co 40 minut, co 10, czasem potrafil godzinami przy piersi byc. Nie moglam nic zrobic nawet zakupow bo juz mamy wychodzic a on w placz i cyca chce, daje a on godzine, dwie przy nim i juz sie wychodzenia odechcialo. Zjesc tez nie moglam normalnie, bo ciagle placz przerywal. W efekcie nie jadlam, nie spalam. jak sie zalilam to slyszalam to normalne, musisz przez to przejsc dla dobra dziecka. Po poltora miesiaca zabrala mnie karetka z domu bo zemdlalam z wycienczenia. Cale szczescie, ze to bylo wieczorem i maz byl w domu bo jakby to bylo w dzien to nie wiem... Diagnoza: anemia i to powazna, zalecenia zdrowe odzywianie i spokojny sen. Przez karmienie piersia nie dosc, ze popadlam w depresje, wyladowalam w szpitalu pod kroplowka to jeszcze musze teraz uwzac na swoje zdrowie. A wszystko wlasnie przez gadki, ze wytrzymasz, ze to normalne, zrob to dla dziecka, co z ciebie za matka:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karmienie piersią to twój
najmniejszy problem. Gratuluję męża, niezły ćwok :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a według mnie...
Jeśli po kilku tygodniach karmienie piersią przychodzi łatwo i nie ma z nim problemów to można sobie karmić piersią nawet do 10 roku życia jak się komuś podoba. Moje dziecko też ciągle wisiało na piersi, nie najadało się, ciągle zasypiało przy cycku a nie chciało spać poza nim. Sutki miałam popękane i krwawiące, używałam trochę nakładek ale to było tylko połowiczne rozwiązanie. Dziecko dostawało potwornych kolek i było uczulone na jakieś elementy mojej diety więc ciągle kombinowałam, coś wykluczałam, dodawałam i słuchałam sie madrych rad pań od laktacji. Rady zazwyczaj nie działały. próbowałam ściągać mleko ale nie miałam go za dużo i nie mogłam zgromadzić odpowiedniej ilości. Byłam totalnie wykończona, na granicy wytrzymałości. Przez dwa miesiące spałam po 2-3 godziny na dobę. Cała rodzina na mnie najeżdźała i kazała mi wyrzymać jak najdłużej. Czułam się dokładnie tak jak ty. Aż pewnego dnia wylądowaliśmy na noc w szpitalu bo córeczka miała silny refluks i lekarz chciał ją poobserwować.Jak zobaczył w jakim byłam stanie to złapał się za głowę. Po oględzinach i konsultacjach zapadła decyzja o przejściu na butlę. To było w 3 miesiącu życia córki. Po tygodniu była już tylko na butli i spała od 23 do 6 rano bez najmniejszej przerwy. A ja razem z nią. W ciągu tygodnia stałam sie najszczęśliwszą mamą na świecie. W końcu zaczęłam cieszyć sie dzieckiem i macierzyństwem. Nie mam żadnych wyrzutów sumienia. Córka chowa się super, jest mądra, dobrze się rozwija i w ciągu 2 lat była raz zaziębiona. Nie jestem przeciwna karmieniu piersią. Wręcz mam nadzieję że przy kolejnym dziecku lepiej mi to pójdzie:-) Ale nie ma co sie męczyć. Przechodź na butlę!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nienormalne jesteście kobity
jak można nie jeść tylko dlatego że dziecko płacze karmicie a swoją drogą jecie normalnie wiadomo że noworodki płaczą i niemowlaki też ale nic im nie bedzie jak popłaczą jak mama zje normalnie śniadanie same się nakręcacie......żałosne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez tak mialam ale ja nie
a wedlug mnie- u mnie tez syn spi od 22-23 do 6-7:) O matko pewnie sobie wyobrazasz co czulam przesypiajac pierwsza noc:D Dla mnie to bylo jak blogoslawienstwo:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez tak mialam ale ja nie
alez ja jadlam, chyba nie sadzisz ze od porodu nic w ustach nie mialam? jednak nie moglam spokojnie ani przygotowac posilku ani go zjesc. Poza tym nawet nie wiesz jakie to stresujace gdy kazdy ci mowi karm piersia, dziecko placze to lez z cyckiem. Co mialam robic? Jadlam, plakalo, jadlam, plakalo i kurde nie moglam! Po prostu nie moglam jesc w takich sytuacjach bo mnie to stresowalo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Współczuję Ci podejścia
mamy i teściowej no i męża też. Po co rozpowiadał o tym?? dziwne. Mój synek praktycznie od początku był karmiony butlą. W szpitalu dokarmiany przez pielęgniarki, bo nie miałam żadnego pokarmu. Późneij rozkręcanie laktacji..., ale rozchorowałam się poważnie, potrzebna była antybiotykoterapia i nici z karmienia. Majac 6 dni już na stałe był karmiony mlekiem modyfikowanym. Rozwija się bardzo dobrze, a ma już ponad 3 lata. Moja teściowa była u nas jak wtedy poważnie zachorowałam i była bardzo w porządku, powiedziała, "nic się nie martw, ja też bardzo krótko karmiłam"... Trzymam kciuki. Wg mnie najlepsze mleko - Bebilon, a butelki Avent:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a według mnie...
J a tam wiem co przeżywałaś i rozumiem cię:-) Ja co prawda jadłam ale to tylko dlatego że moja kochana mama na zmianę z moim mężem podstawiali mi jedzenie pod nos.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez tak mialam ale ja nie
mi mama nie pomagala niestety, maz wracal z pracy to od razu kazal mi sie zajmowac soba, ale co z tego jak dziecko plakalo, on nosil przytulal i nic:( Przyrzadzal jedzenie dla mnie ale co z tego jak ja szlam zjesc a dziecko placze dalej. Owszem jadlam, udawalo sie zjesc czasem w spokoju, ale to tylko po powrocie meza z pracy. Byly dni, ze od rana do 18 nic w ustach nie mialam procz wody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×