Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ferrara

Proszę, oceńcie obiektywnie. Nie musicie być delikatni. Biorę wszystko na klatę

Polecane posty

Jeśli ogólnie koleś jest w porządku, to może spróbuj jeszcze. Powiedz mu, że chciałabyś, by zrobił Ci kiedyś niespodziankę w tygodniu, przyjechał po Ciebie i zabrał Cię np. na kolację. Może on po prostu nie kuma, czego Ty od niego oczekujesz, z facetami tak bywa ;) A my im w tym nie pomagamy, bo strzelamy fochy, zamiast kawę na ławę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ferrara
Wiesz, wcale ten pomysł nie jest z kosmosu. Jeśli czegoś chcę, zrobi wszystko. Muszę to wyartykułować i nie liczyć na inwencję twórczą, niespodziankę. Właśnie dlatego się tak zastanawiam i głowię, a im więcej myślę, tym mniej wiem. Tak trochę jak w urzędzie - najpierw złożyć podanie. Bez podania nie ma nic. Jak chcę iść za 15 minut do kina, idziemy do kina, jak jest moja mama - zadowolony gawędzi z mamą, jak trzeba jechać do jakiejś ciotki - jedzie do ciotki. Bez żadnego ale, zadowolony i szczęśliwy. Jak jesteśmy razem jest super. Tylko od poniedziałku do piątku jest wielka czarna dziura w którą wrzucam wszystkie ale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No cóż. Trochę bez ikry ten facet, a rozumiem, że to może niepokoić, kazać domniemywać najgorsze, albo po prostu... śmiertelnie nudzić :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Nie boisz się udławić cukierkiem?" Mam wyrobione mięśnie odpowiedzialne za branie do pyska :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ferrara
O tym wie, ale bez wskazania dnia, godziny i miejsca to się chyba nie uda. Zresztą nawet jak już ustalimy dzień to przed wyjazdem musi się upewnić, czy może przyjechać, czy coś mi nie wyskoczyło itd. Przez 2 lata non stop powtarzam - o której chcesz, zawsze możesz możesz wpadać, wszystko jedno, dla Ciebie przecież drzwi są zawsze otwarte itp. a on i tak zawsze musi 10 razy zadzwonić. Z tym problemu nie mamy co prawda, mnie takie wieczne ustalanie wszystkiego śmieszy, on twierdzi, że tak ma i już. Nie wyobrażam sobie naszego wspólnego mieszkania. Skoro nie chce nam się widzieć w tygodniu, to jak mamy mieszkać ze sobą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Byłaś kiedyś z dziewczyną na zakupach? :) Może on ma doświadczenia, że lepiej się zgadzać :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurzona złotowłosa
I nie tylko te :D już cię lubię ty złe nasienie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JacieNieMoge
Znam takich ludzi jak Twój facet. Tyle że oboje są parą i oboje są tacy sami. Robią tylko to co muszą i co wypada. Czyli niedziela to do Kościoła, Walentynki to do restauracji, Dzień Kobiet to on jej kwiatka, Sylwester to kupują szampana. Nic, ale to zupełnie nic poza tym. Czyli nie ma spontanicznego wypadu w sobotę do baru (bo po co), nie ma prezentu bez okazji (z jakiej niby racji), nie ma wypadu w góry na nocleg (bo to przecież kosztuje)! Robią tylko tylko minimum nie chcąc wychylać się nadto od większości. Są tak nudni i monotematyczni, że aż skóra cierpnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Weź mu to rozpisz :D Mówię śmiertelnie poważnie. "PROSZĘ ZRÓB MI RAZ W TYGODNIU NIESPODZIANKĘ: - BEZ UPRZEDZANIA - BEZ PYTANIA, CZY MOŻESZ - BEZ TELEFONOWANIA, ŻE JUŻ JEDZIESZ WYMYŚL COŚ FAJNEGO I ZRÓB WSZYSTKO, ŻEBYM DO KOŃCA SIĘ NIE DOMYŚLIŁA." I przypierdol mu, za przeproszeniem, karteczkę z podobnym tekstem na lodówkę, telewizor, monitor komputera... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wkurzona złotowłosa - ogromnie mi miło :) popieprzony - lata praktyki :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To już wszystko? :O To jest cały sposób na babki??? No wiem, musi jeszcze być ten cukierek :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ferrara
Spontaniczne wypady akurat zapewniam, prezenty bez okazji zapewniamy sobie oboje. Co prawda raz zakupił kwiat w doniczce, lecz później już tego błędu nie powtórzył. Nie wiem, czy to ja już stęskniona, niewyżyta, niezadowolona nie stwarzam sobie sama czarnego obrazu, czy naprawdę ten czarny obraz jest rzeczywisty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Może on ma doświadczenia, że lepiej się zgadzać" Na zakupach? Z babą? Samobójca? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz zaświadczenia z praktyk... Ups... Chyba gdziś zbaczam się z tematu przewodniego... A może XXI wieczny facet potrzebuje niespodzianek, być zaskakiwany i adorowany? Jak to jest? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ferrara
Nie muszę tego pisać, mogę powiedzieć i przyjedzie szczęśliwy i zadowolony. Tylko mi chodzi o jego własną inwencję. Tego jednego się przyczepiłam. Żeby chociaż raz zatęsknił na tyle, żeby przyjechał. Niech już dzwoni i się pyta, ale niech sam na to wpadnie. Zresztą nie o telefonowanie samo w sobie mi chodzi, przez jego planowanie i moje roztrzepanie się uzupełniamy. Niech sobie dzwoni, jak pisałam wcześniej, mnie to rozbraja i dla mnie to jego urokliwe dziwactwo. Nie umiem tylko pojąć, jak można teoretycznie kochać i tak systematycznie wytrzymywać. Mnie nosi. Na piechotę bym wyruszyła, na starych rolkach albo rowerku dziecięcym z balonikami. Jeszcze bym wrzuciła szampana do koszyczka i zapitalała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ferrara
Dlaczego Wy nie śpicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ferrara
a co z drugą częścią?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurzona złotowłosa
Fajny temat dają :D swoją droga ja podle zostawiłam swojego pierwszego faceta właśnie przez to, że musiałam mu mówić, co ma robić, żeby było ciekawie i romantycznie :D nawet później dzwonił i pytał "co mam zrobić, żebyś wróciła?". Zażartowałam, żeby przysłał mi kwiaty. Przysłał. Zero inwencji własnej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ferrara
a czego Ci brak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ferrara
wkurzona złotowłosa Często słyszę " tylko powiedz, a zrobię to i to", a mi się właśnie już nie chce mówić. Nie chcę się rozstawać, bo go kocham, ale nie wiem na ile jestem w stanie wytrzymać i czy przypadkiem to ja chcę wierzyć w coś, co nie istnieje. Swoim małym tępym mózgiem obijającym się o mózgoczaszkę nie umiem zrozumieć takiego rozdwojenia. Weekend jest super, później niby tęskni strasznie, ale tyłka nie ruszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ferrara
Opracuj metodę wykreślania, ustal punkt totalizatora i godzinę, przygotuj gotówkę i spokojnie zaśnij :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurzona złotowłosa
Swoją drogą, jak to jest? Wiadomo, różni sa ludzie, ale nawet tamten miał coś takiego, że w trakcie oglądania filmu musiał a to dźwięk poprawiać, a to coś. "Po co poprawiasz, jak jest dobrze?" pytałam, a on odpowiadał, że chce, żeby było lepiej. A w związku ni cholery palcem nie drgnął sam z siebie. O to chodzi - ja nie lubię i za leniwa jestem na poparwianie dźwięku itd w czasie filmu, a niektórzy faceci - poprawiania czegokolwiek w związku, albo chociaż w stosunku do drugiej osoby. No i za rączkę wiecznie prowadzić i tłumaczyć, co by tu można było ulepszyć... Nie, nie dla mnie. Jak miałam 20 lat i bylam naiwna, to luzik. Ale teraz już bym nie wytrzymała z takim gościem :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×