Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Smutna:(

Witam wszytskich

Polecane posty

Gość Smutna:(

Wiele czasu mi zajęło zanim zdecydowałam się napisać ale jednak się przemogłam :P A wiec przejdę do sedna: Mam 20 lat, jestem na 2 roku studiów. Odkąd pamiętam wszyscy mówili mi, że jestem wesoła, mam ogromne poczucie humoru, i najważniejsze dla mnie; ze jestem optymistką ponad normę. Kiedy poszłam na wymarzone studia myślałam, że złapałam pana Boga za nogi. Spełnienie marzeń, imprezy, nocne życie.. Ale jak się okazało- świat jest całkiem inny. na 2 roku zmieniłam grupę i się zaczęly moje problemy...O ile w poprzedniej grupie zawsze było z kim pogadać tak w aktualnej jest tragicznie.. Ciągle w ławce siedzę sama, nkt się do mnie nie odzywa. I zagadaywałam jeśli o to chodzi. Ale co się odezwałam to ludzie odwracali się do mnie plecami albo po prostu odpowiadali jednym zdaniem i odchodzili ode mnie. Czuje się z tym potwornie... NAjbardziej chyba z tego powodu, ze nie mam nadzieji ze cos się zmieni.MAm co prawda cudownego chłopaka ale on mi nie zastąpi koleżanek. Nikt mnie nie zaprasza na imprezy ale nie przeszkadza mi to za bardzo, najbardziej boli mnie to, że w grupie ciągle sama jestem, a na studiach ciągle robimy jakies projekty, przeważnie w parach, więc muszę wszystko robić sama:( Chłopak powiedział mi, że może powinnam się zmienic. Ale dlaczego to ja mam się ciągle dostosować do innych a nie oni do mnie? Studiuję wieczorowo, więc zajęc mam naprawdę mało, ale i tak przez to nie mogę spać i strasznie to przeżywam...Ktoś mi powiedział-znajdź pasję, mam pasję ale co z tego, że ją mam jak nie mogę się jej w pełni oddać bo ciągle myślę ze zaraz będę musiała iść na uczelnie i zobaczyć tych wszystkich ludzi.. Już nie mam siły wychodzić ciągle z inicjatywą rozmowy jak widzę, że ludzie mnie ignorują..Szkoda, że z osoby czerpiącej radość z życia i pełnej energii optymistki(bardzo niewiele narzekałam) stałam się smutną dziewczyną:( Nie mam sobie nic do zarzucenia, nikogo nie uraziłam, nie skrzywdziłam, zawsze jestem uśmiechnięta mimo, że czuję się paskudnie dzień w dzień idę na zajęcia ze łzami w oczach... Co sądzicie o mojej sytuacji? Moze powinnam zmienić grupę, może jednak ja sama muszę się zmienic.. ALe nie chce udawać kogoś, kim nie jestem..Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaja jaja jaja
a pieeeeeerdol ludzi,czym sie martwisz|? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna:(
Wieeem, nie powinnam się tym martwić. Tylko wkurza mnie to, że studia miały być moim spełnieniem marzeń i wogóle wszyscy mówili, że zycie studenckie jest takie fajne, tyle fajnych ludzi... A tu sie okazuje, ze musze szukać znajomych po za studiami:( W sumie mam tylko jedna koleżankę z która mogę porozmawiać, no i chłopaka:) ) Echh, jeszcze będzie przepięknie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×