Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wzgarda-matka:(

do d... ze mnie matka :(

Polecane posty

Gość UB79
Studiujesz to już dobrze. Z pewnością nauka ci się przyda w pracy zawodowej. Wiem jak jest bo sama przez jakiś czas nie pracowałam i siedziałam w domu z małym dzieckiem. Ale będzie lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wzgarda-matka:(
tak myślę :) poza tym strasznie brakowało mi "nauki". A jeśli dołożyć do tego 4 dni wolnego w miesiącu to już jest potwornie dużo i warto! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wzgarda-matka:(
Byłam teraz u nich w pokoju - jak śpią to są takie aniołki. Obiecuję sobie w duchu, ze od jutra będę lepsza mamą, jakoś zorganizuję im wesoło i mąrdze czas, ale jak tylko wstaną, zaczną krzyczeć, kłócić się, bić, wyrywać zabawki itd - to znów wszystkiego mi się odechciewa i znów staję się rozdrażniona i czekam jedynie do tej 18 :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość UB79
I sie durnymi komentarzami tutaj nie p[rzejmuj czasem. Głowa do góry, ja po takich przezyciach dałam radę to i Ty dasz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość UB79
Miałam tak samo, po prostu za duż od siebie wymagasz. Przy dwójce łobuziaków nie mozesz cały czas sie uśmiechać, do tego sprzątanie, gotowanie, dogadzannie mężowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość UB79
Wrzuć na luz dziewczyno. Mama jest od opieki, miłości nie musi przecież ciagle organizować życia swoim dzieciom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wzgarda-matka:(
nie przejmuję się - spodziewałam się takich, zresztą sama tak czasem o sobie myślę. W sumie nie ma chyba dnia, zebym nie miała ochoty klapnąć drzwiami i uciec i zostawić wszystko w cholerę. Nie wiem, albo to brak kontaktu z ludźmi i to siedzenie w domu, alebo to ja nie radzę sobie z macierzyństwem :(( A może jedno i drugie:((( UB Ty też siedziałaś z dziećmi tak długo? Ale powiem Ci, ze ja już wolę robić cokolwiek byle by co innego niż siedzenie. Byle by się czymś zająć. Codziennie sprzątam, codziennie gotuję (potem wylewam psu, bo przecież kto to zje) - wymyślam setki powodów, byle by tylko powiedzieć dzieciom - poczekajcie, zaraz!! :((( o to mam żal do siebie, ale tak jest :( taka jestem:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nauczycielkz z IIa
Kto chce, szuka sposobu, kto nie chce-szuka wymówki. To moje odczucia wobec autorki po przeczytaniu tego wątku. A weźże kobieto raz w miesiącu umów się ze swoim chłopem, że po przyjściu z pracy zaopiekuje się dziećmi. W tym czasie weź samochód i jedź do najbliższego miasta do kina, albo na ciuchowe zakupy. Już wiem, co usłyszę: mąż późno wraca, benzyna droga, dzieci z nim nie zostaną, bo (do wyboru: bo nie, bo będą niegrzeczne, bo on się nimi dobrze nie zajmie) jestem zmęczona, a poza tym sama do kina nie pójdę. I tyle w temacie. Jak sama nie będziesz ChCIAŁA, a nie tylko MÓWIŁA< ŻE CHCESZ< to nic z tego nie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wzgarda-matka:(
no ja wiem, ale co te dzieci winne, że mi się już wszystkiego odechciewa. Ale jak słyszę setny raz w ciągu dnia Mamusiu zbuduj mi coś z klocków, albo przeczytaj tą książeczkę, albo jaki to kolor - i tak tysiące razy dziennie!! Ja wiem, ze dzieciom trzeba tłumaczyć, rozmawiać, ale ileż można - jednemu i drugiemu to samo, po kilkadziesiąt razy :((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość UB79
Dyrektore a ile Ty dzieci wychowałeś/łaś żeby sie tu wymądrzać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wzgarda-matka:(
nauczycielka i uważasz że da mi samochód i pojadę 50km do najbliższego kina - tak właśnie dlatego, że benzyna droga, ze będzie się bał o samochód, że szkoda kasy na kino - tak, właśnie tak! Ja wiem, że to łatwo się mówi, ale my żyjemy w dwóch innych światach! :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość UB79
Nie siedziałam długo, bo nie było kasy i trzeba bvyło do roboty sie zaprząc, niestety. Dziecko miało tyle opiekunek, że hey bo mieszkałam za granicą. Ale faktycznie mąż powinien zaangażowąć się w wychowanie maluchów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wzgarda-matka:(
dyrectore a byłeś kiedyś na wsi - wiesz ile tu jest przedszkoli a ile chętnych dzieci? Nie? To ja Ci odpowiem. Przedszkola ŻADNEGO a dzieci tyle ile pracujących matek! A w najbliższym miasteczku - 15km od nas na jedno miejsce jest 20 chętnych...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wzgarda-matka:(
czasem je zabierze na dworek jak jest w domu na godzinę czy dwie, ale w tym czasie wolę sobie na spokojnie posprzątać, rachunki poopłacać i te dwie godziny mijają nawet nie wiem kiedy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najamka1
ale autorka napisała że nie ma miejsca w przedszkolu co do reszty to mam tak samo odnośnie przedszkola to dla mojej 4letniej (we wrześniu miała jeszcze 3 lata bo jest z końca roku) córki nie było miejsca, więc pójdzie od września starsze chodzą już do szkoły a jak jedno jest chore to zaraz jest cała trójka chora o dziwo często razem ze mną i np. teraz już bite 2 tygodnie siedzę w domu i wychodzę jedynie do pobliskiego sklepu ta zima zresztą wyjątkowo mnie załamała bo ciągle wszyscy byliśmy chorzy ja też mam dzieci rok po roku (najmłodsza po 3 latach) więc wiem jaki to jest kocioł, przeszłam przez etap ciągłych bójek między nimi co mogę ci poradzić? przede wszystkim nie podchodź do macierzyństwa ambicjonalnie daj sobie więcej luzu, nie wymagaj od siebie bóg wie czego bo tak naprawdę dzieciom zwłaszcza jak jest rodzeństwo nie potrzeba cudów żeby się dobrze rozwijały

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wzgarda-matka:(
poza tym właśnie dużo osób ma taki typ myślenia - no przecież siedzisz w domu, na wszystko masz, nic nie musisz robić, aby z dziećmi siedzisz :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość UB79
I tu leży pies pogrzebany. Facet pracuje to już nic innego nie robi. Ja niestety nie mam męża dlatego sama nad wszystkim muszę panować. Dobrze, że synek jest juz dość duży bo chodzi do zerówki to już potrafi sam sobie zorganizować wolny czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wzgarda-matka:(
najamka - a powiedz mi co robiłaś, gdy np. biły się o tą samą rzecz. Albo jedno sprowokowało, drugie uderzyło za to, no to pierwsze oddało i już wojna??? Bo ja już sama nie wiem! Staram się tłumaczyć, ale już czasem nie mam siły i argumentów! :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najamka1
a czy twoje dzieci śpią w ciągu dnia? ja moje kładłam w osobnych pokojach tak koło 12 tej i spały ze 2 a niekiedy nawet 3 godzinki i wtenczas mogłam i coś zrobić i nawet poczytać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nauczycielkz z IIa
Też jestem ze wsi. I czas sobie organizowałam tak, jak wyżej opisałam. Z tym, że nie mieliśmy samochodu i jechałam do miasta autobusem. A więc siedź w tym domu, az zdziczejesz, powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wzgarda-matka:(
no właśnie, też chcialabym już dać swoim kredki żeby rysowały sobie, czy klocki czy coś innego. Ale daję, a oni chcą żebym to ja im rysowała, ja budowała z klocków, ja stawiała babki z piasków, wszystko ja! Wiem, że trzeba dziecku pokazać, wytłumaczyć co do czego i jak, no ale dzień w dzień po kilka godzin budować z klocków to można świra dostać :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie martw sie...
ani sie obejrzysz to wyrosna, dojrzeja, opuszcza dom. Znow bedziesz wolna za jakies 20 lat ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wzgarda-matka:(
tak, już widzę jak mąż daję mi stówę i mówi: kochanie jedź sobie do kina... :/ jeśli tak miałaś to szczerze Ci zazdroszczę! A jeśli chodzi o spanie to moje już niestety od jakiegoś roku nie śpią już w dzień :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najamka1
musisz stawiać granice mówić że nie wolno, co do zabawek to niestety któreś musi ustąpić ale na takiej zasadzie że raz jedno się bawi a raz drugie, jak były wyjątkowo dożarte to stawiałam je do kąta albo po prostu bawiły się osobno-mieszkałam z teściami więc jedno szło do teściów a drugie siedziało ze mną teraz jest ich trójka i w sumie jest nieźle, wyciszyli się zdecydowanie, bo jak sobie przypomnę to co było ... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nauczycielkz z IIa
najamka napisała: "wtenczas mogłam i coś zrobić i nawet poczytać " Ale nasza autorka ze 3 lata nie była w bibliotece. Kto wie, może nawet czytać nie potrafi. Aż sie boję jak ona te studia skończy, skoro nie czyta. Oto przyszła pani magister, żal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wzgarda-matka:(
nie martw się - aż tak to nie chcę! Chcę tylko, żeby poszły już do szkół, ja do pracy, żebym miała kontakt z nowymi ludźmi, żebym mogła się czegoś nowego nauczyć... Wypić kawkę z koleżanką w pracy - no takie proste życie! Być może jeszcze zatęsknie za tymi czasami, ale teraz mam już dość :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wzgarda-matka:(
nauczycielka - wiesz, to raczej Ciebie jest mi żal. A nie widzisz różnicy między chodzeniem do biblioteki a czytaniem? Bo dla Twojej wiadomości czytać bardzo lubię i czytam dużo! A żeby mieć książki nie trzeba po nie chodzić do biblioteki SAMEMU...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najamka1
"no właśnie, też chcialabym już dać swoim kredki żeby rysowały sobie, czy klocki czy coś innego. Ale daję, a oni chcą żebym to ja im rysowała, ja budowała z klocków, ja stawiała babki z piasków, wszystko ja! Wiem, że trzeba dziecku pokazać, wytłumaczyć co do czego i jak, no ale dzień w dzień po kilka godzin budować z klocków to można świra dostać " hm..no to akurat w tej kwestii moje były samodzielne (inna sprawa że od dziecka widziały jak ja rysowałam więc jakby wiedziały z czym to sie je) ale często rysowałam im flamastrem takie jakby kolorowanki i one to kolorowały, musisz im dać wolną rękę, zostaw im akcesoria do rysowania niech sobie radzą same; narysuj im coś a potem powiedz że musisz coś zrobić, znasz swoje dzieci więc powinnaś znaleźć sposób jak je podejść ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wzgarda-matka:(
chodzę, tylko widzisz z samorządowcami (i nie tylko) jest tak, że dużo mówią i obiecują, a potem mało robią...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nauczycielkz z IIa
ależ rozumiem, rozumiem, wysyłasz do biblioteki męża, bo sama wolisz posiedzieć w domu i ponarzekać na swój smutny los

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×