Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość inga83

ojciec dziecka zabrania mi wyjazdu z synem na urlop....

Polecane posty

Ojcem może być każdy, ale nie każdy może być tatusiem... Dotyczy to również matek, zapamiętajcie to raz na zawsze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Z Zniecierpliwiony
""""" inga83 niektorzy nie znaja calej syt. ex ma dziecko z inna ma 6 miesiecy a nasz syn ma 15 mies.Skoro dostal widzenia syna w 2 3 i 4 sobote miesiaca to jak mam urlop zaplacnowac skoro mam go tak jak pisalam w poprzednim poscie. Mowilam mu chce sie z toba dogadac dam ci syna na tyogniu albo dwa razy w tyg w zamian za moj wyjazd powiedzial ze nie ze on nie wyraza zgody wiec to on robi mi problem i pod gorke a nie ja jemu.a poza tym jaki sąd da mozliwosc wyjazdu ojcu z tak maluym dzieckiem skoro w wyrok o kontakty jest tylko na papierku a tak naprawde on synem sie nie interesuje czasem nastraszy i powie ze wpadnie w dniu wizyty a nie wpada do syna...."""""" A czy są alimenty? A kto płaci za utrzymanie dziecka gdy ono w tym czasie jest z ojcem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ojciec75
Oczywiście jak ojciec zabrania wyjazdu to jest chamem który nie chce by dziecko spędziło wakacje , a gdy mamusia zabrania wakacji z tatą to jest ok. bo przecież dziecko jest jej własnością.. Niektóre wypowiedzi Pań są żałosne.. 1) Zawsze rozpad związku jest wynikiem 2 stron , prawda lezy po środku.. 2) dziecko nie jest niczyją własnością , jest to mały człowiek który do prawidłowego rozwoju potrzebuje dwoje rodziców!!!! Niektóre Panie zdają się o tym zapominać.. Myślą że skoro One nie cierpią swoich byłych to dziecko też ma tak czuć..! Dziecko powinno wiedzieć że jest owocem miłości , nawet jesli rodzice juz razem nie sa.. Ja zawsze mówię mojej córeczce że jest owocem wielkiej miłości , a na pyt. dlaczego się rozstaliśmy odpowiadam że nie potrafiliśmy jej pielęgnować i wygasła.. Niestety moja była partnerka tak nie robi.. Cóż ... Myślę że sama sobie strzela samobója..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Ojciec
jesteś starsznie zajadły i nie czytasz, co pisze autorka. Jak ma dać dziecko na wakacje z tatą, skoro on nic prz dziecku nie potrafi zrobic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ojciec75
Nie jestem zajadły.. Piszę prawdę.. Jak mu nie będzie dawała dziecka to się nigdy nie nauczy nim zajmować.. Ja i wielu innych mężczyzn nauczyliśmy się zajmować naszymi dziećmi.. Faceci też coś potrafią.. nawet ci nieudacznicy , jak sądzą o nich ich byłe.. Poczytaj sobie w CPOiD .. pozdrawiam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgadzam sie z panem powyzej
Panowie tez potrafia,ale gdzies tu przeczytalam ze wtedy sa ''zniewiesciali''.Tak zle ,a inaczej niedobrze. Dziecko jest poprostu za male zeby mu robic metlik w glowie. Mama ma prawo wyjechac,ale powinna sie spodziewac ze ojciec jest gadem. Co do wakacji ,ojciec ma z pewnoscia ograniczone prawa wiec to matka decyduje gdzie i jak dzoecko spedza wakacje wiec ma prawo wyjechac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojcec74
Nie do końca ma takie prawo (może wyjechać wbrew postanowieniu, ale musi liczyć się z tym, że ojciec dziecka może skierować sprawę do sądu o utrudnianie kontaktów). Jeżeli w postanowieniu nie ma zmianki o wakacjach a nie ma to mamusia nie może sobie o tak wyjechać z dzieckiem. Trzeba zmienić postanowienie sądu tzn składając ponownie wniosek do sądu. Moja była sobie tego nie dopilnowała tzn jej adwokat tego nie dopilnował i skończyło się tym, iż Ja ma przyznany 1 miesiąc (lipiec) wakacji a była nie i w miesiącu sierpniu była nie może według prawa wyjechać z synkiem, ponieważ w/w miesiącu już obowiązują postanowione kontakty, które to ustaliliśmy na rozprawie. Ponieważ doszło do małego spięcia pomiędzy nami poinformowałem byłą, że zgodnie z wyrokiem nie może w miesiącu sierpniu wyjechać na wakacje w tym okresie, kiedy Ja mam ustalone kontakty z synem. Tak, więc na rozprawie o alimenty była zapytała sędziny, która prowadziła też sprawę o kontakty czy może tak uczynić, na co sędzina odpowiedziała, że nie i jeśli się nie dogadamy powinna złożyć wniosek o zmianę kontaktów, że miesiąc sierpień należy do niej. Drogie Panie kodeks rodzinny z roku na rok się zmienia i powoli matka polka przechodzi do historii a na ojców sądy zaczynają patrzeć trochę inaczej i uwieźcie, że znam już przypadki ukarania matek za utrudnianie kontaktów z ojcem. Aha w moim przypadku oczywiście się dogadałem z byłą, co do sierpnia, bo najważniejszy dla mnie jest mój syn.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozwiedziena też
Twoj były mąz nie moze zabronic ci wyjazdy na wakacje z twoim dzieckiem. Rozmawialam o tym z moja adwokat poniewaz jakis czas temu tez planowalam wyjazd z moim dzieckiem. Powiedziala mi jasno ze owszem powinien wiedziec ze wyjezdzamy antomiast nie moze mi tego zabronic. Informacje moge przesłac mu nawet smsem :) co tez zrobilam:) Wyjazd sie udał i było super, a teraz czekamy na wakacje:) wiec glow do gory i pakuj walizki:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agawa rawa
a dlaczego mialby isc ci na reke skoro ty mu nie idziesz, on tez by chcial miec syna dla siebie, sama niedlugo zostane matka i nie wyobrazam sobie byc taka podla jak ty.. tylko umiecie zadac ale dac od siebie to juz nie..byla zona mojego meza tez nie chciala mu corki dawac przez 4 lata dopoki nie dowiedziala sie ze bedzie mial drugie dziecko, nagle jej sie odmienilo i ze niby robi to dla malej dobra, a jakos w nosie miala jej dobro przez te 4 lata od rozwodu, tylko sie boi poprostu ze tatusia pochlonie opieka nad drugim dzieckiem i oleje pierwsze..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agawa rawa Nie jesteś jeszcze matką. Jak urodzisz i zaczniesz zajmować się dzieckiem to ciekawa jestem czy pozwolisz wyjechać mężowi z 2 letnim dzieckiem? Bardzo wątpię. A ta matka powinna wyjechać i nie przejmować się złośliwością exa. Dziecko potrzebuje zmiany środowiska a jego matka odpoczynku od codzienności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agawa rawa
dziecko potrzebuje tez ojca, a nie egoistycznej mamusi ktora uwaza ze jej sie wszystko nalezy, a tatus ma placic i cicho siedziec, i dlaczego mialabym nie pozwolic zabrac 2 latka tacie na wakacje.. skoro chce dla niego dobrze tak samo jak i matka.. tylko po co myslec o dziecko...lepiej sie mscic i pokazaywac kto zadzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko po co myslec o dziecko...lepiej sie mscic i pokazaywac kto zadzi Kto mówi o zemście i jakiejś zdradzie? Zostaniesz matką to zrozumiesz. Ojciec moich synów (jak byliśmy małżeństwem) wyjeżdżał z nimi na wakacje ale jak byli starsi. Małego dziecka wtedy za nic nie wysłał bym na tydzień wakacji. Jak jechali na 2 dni do teściów, a ja np miałam zajęty weekend to byłam zadowolona że teściowa (kobieta) z nimi jest i dopilnuje porządnie dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość germanistka86
Niektóre wypowiedzi dosłownie mnie śmieszą. Przecież autorka zabiera dziecko na urlop i proponuje w zamian dni, w których ojciec będzie mógł się spotkać z maluchem. Nie ogranicza go i nie zabrania spotkań. To ojciec moim zdaniem chce w tym momencie zrobić na złość!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agawa rawa
to matka sobie moze wyjechac z 2 latkiem a ojciec nie...i bardzo dobrze ze sie nie zgadza... ojcowie potrafia rownie dobrze zajac sie dzieckiem, wiem to po swoim bracie ktory kapal dziecko, przewijal, karmil a jego solar blond pinda sie bawila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość germanistka86
Tak, bo w tym wypadku ewidentnie widać, kto się dzieckiem zajmuje. Ojciec robi na złość, bo sąd mu tego zabronił i tyle. Aga rawa są różne przypadki, może i Twój brat jest dobrym ojcem, co nie znaczy, że w tym przypadku też tak jest. Widać, że tatuś zbytnio się maluchem nie interesuje. Wnioskuję to z wypowiedzi autorki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agawa rawa
gerministka to jest tylko wypowiedz autorki, nie znasz sytuacji drugiej strony, te wszystkie matki polki zawsze sie beda uwazaly za najlepsze a niektore sie nawet w polowie do tutusiow nie umywaja.. oczywiscie nie powiem bo sa ojcowie ze az zal ich ojcami nazwywac, ale matka powinna zrobic wszystko by dziecko pomimo rozbitej rodziny mialo tez ojca, a nie tylko oczekuja alimentow, wiecej i wiecej i ciagle zadania..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość germanistka86
Ale autorka nie zabraniu mu przecież kontaktów z ojcem!!! Ojciec przecież nie zniknie z życia dziecka. Tak to wypowiedzi autorki, tyle, że przedstawia też różne fakty np. Postanowienie sądu o tym, że dziecko nie może jechać z ojcem na wakacje. To o czymś świadczy. Ja nie stoję po niczyjej stronie, bo różne są matki i różni ojcowie. Aga rawa widać jednak, że Ty patrzysz na problem z jednej strony, może właśnie przez pryzmat sytuacji, w której się znajdujesz (czytałam Twój temat).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agawa rawa
byc moze patrze z jednej strony, ale to dlatego ze moj maz nie ma sobie nic do zarzucenia jako ojciec, a mimo to byla zona i tak nam zyc nie daje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aj tam aj tam nie gadajcie
skoro z niego taki dobry tatus to dlaczego odsyla dzieciaka do domu po godzinie albo prosi swoich rodzicow, zeby to zrobili??? ma czas od 9 do 19, przyjezdza o 11, bo sie musi wyspac, a o 12-13 juz jest z dzieckiem z powrotem... no zajebisty ojciec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość normalnie też można
jestem rozwiedziona i mam 3 letniego syna , ojciec dziecka jedzie z nim na wakacje na cały lipiec i ja sie na to zgadzam, ale... Dlaczego nie chce mi powiedzieć kiedy będzie z nim w domu, po co to robi, dla dobra kogo? dlaczego uważa, że nie widzieć matki cały miesiąc to dobre dla dziecka? czy to nie śmierdzi troszkę złośliwością? PANOWIE!!!! Nie jesteście ani święci ani najgorsi ale zastanówcie się czy na pewno nic nie macie za uszami bo strasznie łatwo generalizujecie zachowania kobiet. nie wszystkie to k..y a wy niestety, choć nie zawsze macie długo problem z dojrzałością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to bardzo proste w twoim przypadku, w wyroku sądowym jasno jest określone że dziecko przebywa w raz z matką w miejscu JEJ zamieszkania, masz również zasądzone widzenia ojca z dzieckiem wysyłasz poleconym za potwierdzeniem odbioru pismo ojcu dziecka kopie zostawiasz sobie że w dniach takich i takich będziesz przebywała tam i tam nie utrudniasz kontaktu bo ojciec dziecka wiedząc gdzie będziesz może w swoje dni bez problemu go odwiedzić nie chce to nie przyjedzie jak sama piszesz czasem nie stawia się mimo że mówił że będziesz (a dziecko na tatę czeka) jeśli chcesz się przeprowadzić do innego miasta również informujesz gdzie może ojciec dziecka spotykać się w swoich terminach wyraźnie w wyroku jest napisane że dziecko będzie tam gdzie ty będziesz mieszkać możesz się udać do honolulu i nic ex na to poradzić nie może [co najwyżej nie zezwoli na wydanie paszportu ;) ] ważne żebyś informowała gdzie w dniu kontaktu wyznaczonego przez sąd ojciec dziecka może się z nim spotkać i sprawę "utrudniania" masz załatwioną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Słuchajcie podepnę się trochę pod temat. Mój mąż ma utrudniony kontakt z córką (6 lat). Matka z moim mężem nigdy nie byli małżeństwem, próbowali się dogadać ze względu na dziecko, ale ich związek często się rozpadał. Wyrokiem sądu oboje rodziców mają takie same prawa, córka mieszka z matką i ojciec widuję się z nią co dwa tygodnie w weekendy. Problem jest z kontaktami, trwają mediacje. Matka nie chce się zgodzić na wyjazdy dziecka do Warszawy - miasta zamieszkania ojca dziecka (czyli jakieś 100 km od miejsca zamieszkania matki z dzieckiem). Chcielibyśmy raz na jakiś czas (raz na 2 miesiące) zabrać córkę do zoo, do jakieś parku rozrywki w Warszawie, etc, ale matka upiera się aby wracać z dzieckiem z powrotem w sobotę na wieczór, aby dziecko nie zostawało na noc w Warszawie. I dodatkowo, aby była cały czas z nami matka męża. Mój mąż od zawsze zajmował się i płacił na dziecko. Jak mieszkał w mieście zamieszkania córki to widywał się z nią prawie codziennie po pracy. A matka na mediacjach opowiada głupoty na temat męża, kłamie, że zostawiał córkę sam w centrum handlowym, nawet że mąż próbował ją zabić (niby chciał wjechać samochodem w drzewo jej stroną). Dziecko też nie jest wychowywane w dobrych warunkach, ciągle się na nią krzyczy, dziecko się moczy w nocy jak jest u matki, a jak jest z nami to problemu nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ot i cała zawistna "matka" gra dzieckiem żeby wam zrobić na złość nie pomyśłi co dziecko chce i czy mu z tym dobrze, warto zwrócić się do kuratora w sądzie rodzinnym lub MOPSu przedstawić sprawę, psycholog dziecięcy porozmawia z dzieckiem, kurator zajmie się matką bo szkoda dzieciaka ma dopiero 6 lat i nie jest jeszcze za późno pewnie na wakacje dziecka z wami też nie pozwoli a sama nigdzie nie pojedzie, i taka niby się kieruje dobrem dziecka, buduj z dziewczynką dobre relacje kiedyś to zaprocentuje, mała dorośnie i sama do was ucieknie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie bylo podobnie
tez mmusia wymagala ze i owszem mozemy zabrac mala do zoo ale mamy wrocic w ten sam dzien, i nie obchodzilo ja ze czasem aby zapewnic dziecku rozrywke to trzeba jechac 120km ah te mausie ukochane. Ale tak jak odpowiedz powyzej,dbajcie jak mozecie a mala zobaczy ze sie staracie,tylko nie finansowo ale pokazcie jej ze zycie moze byc inne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anne marie ....
on nie chce syna tylko chce ci zrobic na zlosc bo jest okazja i tyle,.. zadna nowosc u facetow...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość liczę do Czech:-)
ojciec75 absolutnie się z Tobą zgadzam, mimo, ze jestem kobietą nie będę broniła kobiet, które utrudniają kontakty ojca z dzieckiem. To wstrętne. Wstretne są komentarze kobiet które piszą, ze ojciec nie ma prawa zabronić wyjazdu. Otóż ma, gdy to koliduje z jego wizytami. Aż krew sie we mnie gotuje jak czytam takie rzeczy-wbijcie sobie do głowy, ze dziecko jest wspólne i zarówno matka jak i ojciec ma prawo decydowac o nim, a nie tylko mamusia, która czuje się pokrzywdzona.jak mozna nie szanowac zdania ojca????????????? jest takim samym rodzicem jak matka i ma prawo decydowac i mało istotne jest czy ma kolejne dziecko czy nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarnaKropka
opierajac sie na tym co pisze autorka ojciec jej dziecka tak naprawde tym ojcem chyba nie chce byc. co to ma w ogole znaczyc,ze odwozi je po godzinie bo to i tamto. no co to ma byc? trzeba bylo autorko,pogadac z tym panem,ze albo konczy takie praktyki albo niestety trzeba bedzie cos z tym zrobic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahah, nie bądzcie
śmieszni. Ojciec dziecka odwozi dziecko po godzinie lub podrzuca rodzicom, a wy się roztkliwiacie jaki to z niego świetny ojciec i jak bardzo zalezy ma na kontaktach z dzieckiem. Ttaaa, zalezy mu, tylko jakos dziwnie się z nim nie spotyka. To ewidentny przykład robienia na złość. Komu? Własnemu dziecku. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ta, ja z autopsji znam "kochającego" tatusia. Najpierw wracał do domu po nocach, q...ł się ze stażystkami, jak dziecko było chore to sp... gdzie pieprz rośnie, spał kamiennym snem jak wymiotowało w nocy itp. itd. A na czas rozwodu cud - przemiana w kochającego tatusia. Jak czytam ze kobiety potrafią manipulować to mi się rzygac chce. Zastanawiam co by się stało gdybym to ja się tak zachowywala, dziecko musiałoby się wychowywać w domu dziecka??? I co teraz w nagrodę nie mogę wyjechać z własnym dzieckiem? Paranoja, chore prawo. Powinno się karac takich pseudotatusiów, a nie piać z zachwytu ze po paru latach zaczynają się interesować własnym dzieckiem. Tak więc nasze RODiK utwierdzają tatusiów ze na odpowiedzialność zawsze przyjdzie czas...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×