Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość malina_w_różu

Czy warto walczyć o faceta??

Polecane posty

Gość Czekoladowa_noc
I jak Ci poszło ?? zaryzykowałaś czy zapomniałaś :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Tez mi sie wydaje, ze jak facet chce to potrafi. Moze jest toba zainteresowany, ale nic bym nie robila dopoki on nie zacznie. Odpuscilabym. Idiotyczne jest, kiedy dziewczyny walcza o facetow, a bardzo mile, kiedy panowie o nas sie staraja i my mozemy w tej kwestii zachowac resztki godnosci. troche pocierpisz, ale bedziesz miala satysfakcje, ze nie musialas wchodzic w role, w ktora nie powinnas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Jeszcze jedno: wydaje mi sie, ze u nich nie ma czegos takiego, ze nie wie, jak zaczac. jak nie wie to zapyta kolege i bedzie wiedzial. a co do 25 latkow. Do mnie startuje obecnie 25-latek i wie jak zaczac, wie jak podejsc do kobiety - robi to z wielka klasa i duza cierpliwoscia, wyczuciem, szacunkiem. Starsi panowie moga brac z niego przyklad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LokiPol
Byłam w podobnej sytuacji. Zaryzykowałam i przegrałam. Niby na każdym kroku pokazywał mi, że jestem dla niego ważna, dlatego zaryzykowałam. Jak się okazało- bardzo mnie lubi, ale nie kocha i nie chce być ze mną. Od tamtego czasu już trochę minęło, znajomość nadal trwa, ja nadal go kocham, choć mu tego nie pokazuje, ale wykańcza mnie to psychicznie. W sumie wiem, że wykańczam się sama, bo on nie raz zrobił mi takie świństwo, że powinnam go nienawidzić. Ale z drugiej strony kocham go i w tym momencie najbardziej siebie nienawidzę za to co robię i jak się tym wykańczam. Jedynym rozwiązaniem wydaje mi się urwać z nim kontakt, ale mamy za dużo wspólnych znajomych i ze zbyt wielu rzeczy, które kocham musiałabym zrezygnować. I tak to się kręci. Co sobie jakoś to poukładam, trochę mi przejdzie to się widzimy i znowu to samo. Są dni, ze mam ochotę skończyć, ale sama ze sobą... tak to boli. I wcale nie jestem rozhisteryzowaną nastolatką, tylko kobieta po 30tce. I my też mamy takie problemy, też czujemy, też kochamy i też momentami nas to przerasta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Marcina poznalam kiedy bylam przed rozwodem(ktory nie byl jego powodem a powodem byla zdrada mojego meza z moja przyjaciolka ,rozwod byl jak najbardziej oczywisty). Podjalam prace w sklepie dzieki swojej kuzynce bo widziala co sie ze mna dzieje,wiec wyjscie do ludzi bylo wskazane i pomoglo zapomniec na chwile o problemie i bolu. Pawel byl moim klientem,przychodzil,kupowal i wychodzil,za kazdym razem cos tam milego powiedzial,usmiechnal sie,az do pewnego dnia gdy zaproponowal mi przyjscie na jego urodziny,poszlam i wtedy sie zaczelo...wiadomo znow nabralam wiary w to ze moge jeszcze byc kochana i sama moge pokochac. Z mojego zwiazku malzenskiego mam corke, ktora Pawel zaakceptowal mimo iz jest mlodszy ode mnie o 5 lat, wydawalo mi sie ze jak na jego wiek jest zbyt madrym czlowiekiem. Niestety wszystko się popsuło. Tak jakby przestal mnie kochać. A ja nie mogłam go przecież stracić. Zamowilam rytuał miłosny na http://urokmilosny24.pl i w końcu powrócił: ) Znowu wiem co to szczęście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bym nie walczyla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×