Podoba mi sie moja pacjentka-część druga

tak,pozostaje nam czekac...ja sie zastanawiam,co ktos w sobie ma ,ze tak na ciebie dziala?pewnie jakies feromony hehe...wiesz on mi sie na poczatku nawet nie wiem,czy podobal,nie podobal -nie widzialam w nim faceta,tylko lekarza...spodobal mi sie od drugiego wejrzenia...zenergetyzowal mnie poprostu chyba i dlatego dostalam obledu na jego punkcie..

do nastepnego razu majka,milej nocy,pa...

do imperia-tez dentysta ?hehe

Nie , nie dentysta - uzębienie mam w porządku Ja "kocham" wszystkich w kitlach :D

Te kitle to maja w sobie cos podniecajacego,to fakt....specjalizacja nie ma znaczenia w sumie,tu chodzi o tego istnego ,co tak na nia dziala... I na jakim jestes "etapie"rozwoju znajomosci z "kitlem"? Juz uwiedziony,on jeden lub ich wielu czy jeszcze w fazie wzdychania?

"I na jakim jestes "etapie"rozwoju znajomosci z "kitlem"? Juz uwiedziony,on jeden lub ich wielu czy jeszcze w fazie wzdychania? " - powiedziałabym , że "Ich wielu":D :p (ale tego nie powiem) :p

no tak,hmmm...imperia ..szkoda,ze ty lekarzem nie jestes ,a najlepiej tym dentysta ,o ktorego tu chodzi...life is brutal

No cóż ! uczyć się nie chciało :p A teraz cierp ciało coś chciało :D

a chcialo si uczyc,sie uczylo,no tylko ze lekarka nie jestem,by pewnie co drugi pacjent o mnie fantazjowal...no pewnie ktoremus bym ulegla...chociaz wolalabym byc meskim kitlem...wkladac tez pewnie jest ciekawie...dawac sobie wkladac to juz czasem nudno..

Gratuluje samooceny :D no chyba , że to podszyw był :D

dziekuje,hmmm...tak w sumie uroda,to rzecz gustu,ty tez sie pewnie niektorym podobasz mniej,a niektorym bardziej... Masz racje,moglam napisac,ze jestem garbata,niedowidze i kuleje-zabrzmialo by przynajmniej skromnie...no to sorry..ale chyba jeszcze nie strasze,no tak mi sie bynajmniej wydaje.. Nie wiem,co miales/as na mysli z tym podszywem,no ale ogolnie to nie jestem zbyt inteligentna ;nawet nie wyczuwam,czy facetem lekarzem jestes czy zakochana pacjentka...piszesz zbyt lakonicznie/obstawiam to pierwsze

na mnie działa tylko ten jeden :)

witaj majka -na mnie tez dziala tylko jeden..kolejny dzien tesknoty,ja oczywiscie roztrzasalam w myslach te wizyte u niego ...czy wszystko zrobilam,co moglam,jak sie zachowalam itp.,no ale chyba bylo ok ,a jak u ciebie,zaprosil cie?pewnie nie...

majka to bylam ja,na starym temacie wpisu dokonal moj kumpel,ktory wlasnie u mnie byl i ode mnie wyszedl...to jego historia,tez mi tlumaczyl ,ze mam szanse,sam jest z lekarka i mowi,ze to nie sa jakies niedostepne cyborgi,normalni ludzie...

majka jestes?

jestem :) U mnie mały kroczek do przodu :)

Jezu!Zaprosil cie?

aż tak dobrze to nie hehe. Przyjął zaproszenie na nk i napisał co nieco.

no ja nie moge,jak sie ciesze...a zdradzisz chociaz co nieco?umieram z ciekawosci...

zacytowałabym go ale to raczej nie jest wskazane. W każdym razie napisał, że to zaproszenie to dla niego niespodzianka, że dziękuje i komplement :) Szkoda że nie widział mojej miny.Patrzyłam na wiadomość od niego kilkanaście minut i nie wiedziałam co odpisać hehe

zgrzałam się przy tym hehe Ciśnienie mi podskoczyło, a serce waliło jak oszalałe

Nie dziwie sie,tez bym sie nie mogla naczytac takiej wiadomosci..i nie wiedzialabym,co odpisac...i pewnie poszlabym z tym komputerem do lozka spac! Bardzo sie ciesze,tak myslalam,ze u ciebie to moze predzej cos z tego wyjdzie niz u mnie,chociaz troche pochodze,no to sie przekonam... No i ulozylas jakis sensowny tekst dla niego?

Jestesmy w miejscu publicznym,masz racje,ze tu nie jest wskazana zbytnia wylewnosc...jaka szkoda,ze tez inni to czytaja...to moze lepiej nie pisz za duzo ,co mu napisalas...ja sama to juz tyle tu napisalam,ze pewnie az za duzo,tylko sie moge modlic,zeby ten facet,o ktorym tu pisalam,nie wszedl na to forum...moj kolega mnie pocieszal i mowil,ze szanse ma kazdy...jemu sie udalo,tylko,ze on przez internet ja poznal i oboje tam byli,bo chcieli kogos poznac..nikt nikogo nie podrywal..przypadek poprostu..

majka...nie napiszesz juz nic?

Mózg mi się przegrzał po przeczytaniu wiadomości, więc zdołałam jedynie podziękować za przyjęcie zaproszenia i komplement oraz pozdrowić.Na nic więcej nie potrafiłam się zdobyć, ale w sumie to dobrze.Niech teraz on działa jeśli jest zainteresowany. Nie ma co się śpieszyć i tak łatwo "podawać na tacy"...a może tez tak zrobisz? Teraz jest dobry moment, bo świeżo po wizycie

sie nie dziwie wcale...masz racje,niech on cos dalej wymysli...facet powinien dalej dzialac...ja powizycie,prawda,pomysle,tylko nie wiem czy on ma gdzies konto w necie,moze ma ,rozpoczne poszukiwania ,ale czy sie zdobede?jesli tak,tez mnie to bedzie kosztowalo...moze sie odwaze...to bylby jakis poczatek,gdyby"podjal"ten temat..

troch mnie blokuje fakt,ze jestem ciut starsza od niego,co tym sadzisz?czy to moze miec dla niego jakies znaczenie?nie wygladam,ale jednak nieco starsza jestem,tak mysle..

Wszystko zależy od ludzi. Znam wiele szczęśliwych par, w których kobieta jest starsza...On musi być po 30, a ty ile masz? U mnie znowu w drugą stronę, bo starszy o jakieś 10 lat.. mnie wysłanie zaproszenia tez wiele kosztowało, ale dziś nie załuję

Z utęsknieniem będę czekać na następną wiadomość i oczywiście na wizytę, która za tydzień

kilka lat wiecej ,ale zawsze kilka lat ,nie chce pisac doklaadnie ,no ale zblizam sie powolido 40tki...tak,wiek czesto nie ma znaczenia,jak sie ludzie dobiora,to fakt...zalezy tez od podejscia...ja nie mam pewnosci ,czy kazdy mlodszy facet widzi sie u boku pare lat starszej kobiety,niektorzy tak,lecz nie wszyscy ...wiekszosc jednak lubi mlodsze kobiety,tak jak u ciebie,to idealna sytuacja... ciesze sie,ze tobie chociaz "cos"zaczyna wychodzic,ja tam nadzieji wielkich sobie nie robie,ale marzyc moge...a nad netem sie zastanowie,musze go poszukac w nim...