Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Polecane posty

lancome ja też jestem z Olsztyna ;) Dlatego Ciebie zapamiętałam dokładnie ;) ja już skończyłam 21 tydzień, ale nadal jakiś strach we mnie jest czy wszystko będzie ok...niedawno przeszłam infekcje dróg moczowych i nerki, zwijałam sie z bólu, ale z małym wszystko jest ok, tak pokazało usg no i wiadomo, daje o sobie znac ;) Znam Twojego lekarza, ale tylko tak ze słyszenia, moim jest Hoppe i przyznam że jestem rozczarowana...zastanawiam się nad zmiana lekarza ale nie wiem czy to możliwe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amelia89
Natalie1985 przykro mi wiem jak sie czujesz bo mi od roku spóźnia sie okres albo wcale nie przychodzi i musze go wywoływać ale za każdym razem mam nadzieje że na teście wyjdą 2 kreseczki. Testy zamawiam na allegro bo robie ich kilka w każdym cyklu do aż wstyd by było tyle razy do apteki latać.. a to był twój pierwszy cykl z ziołami czy kolejny? co do sexu też nie jesteście same bo ja również kocham się nawet jak nie mam na to ochoty ale jeśli przypuszczam że jest owulacja to nie odpuszcze bo może akurat sie uda, masakra jakaś. Kiedyś jak szperałam po forach znalazłam temat gdzie jakieś wariatki planują płec dziecka i kochają sie w określonych dniach by byla dziewczynka bądź chłopiec, od razu pomyślałam,ale ludzie mają "problemy" też chciała bym takie mieć! cóż pozostaje nam 3mać sie razem i wytyczyć cel że do końca roku wszystkim nam musi sie udać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mar_jan
Natalie, dobrze to i niedobrze. Ciąży brak, ale jest już postęp! Sama przyznałaś, że to pierwsza owulacja od 4 lat, czyli zioła działają. Nie bez powodu trzeba pić je przez 3 cykle! Gdzieś czytałam, że organizm odczuwa pełne działanie ziół dopiero po 3-ech miesiącach/cyklach i taki właśnie czas potrzebuje na przestawienie się. Tak też jest z jajeczkami, które dojrzewają w jajnikach i okazuje się, że te, które są uwalniane w 3. cyklu od rozpoczęcia picia ziół są już tymi, na które zioła właściwie zadziałały. Mam nadzieję, że to dobrze wyjaśniłam. Ja wciąż jestem dobrej myśli i wiem, że skoro już wiesz, że miałaś owulację i widziałaś, że pęcherzyk pękł - to może to prowadzić tylko do celu! Nie w tym cyklu, to może w kolejnym - ale nie możesz tracić nadziei. Łatwo poradzić, trudniej zrobić, ale nie kontroluj wszystkiego, bo im więcej będziesz robić dla ułatwienia zapłodnienia, a jego nadal nie będzie - tym większego zawodu będziesz doznawać. Pij zioła, obserwuj swoje ciało i działaj, kiedy będzie owulacja. Nie przejmuj się pozycjami i innymi pierdołami, które sprawiają, że tylko się stresujesz w trakcie. Jeśli potrzeba - sprawdź poziom hormonów. I wierz, że się uda!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ChillaTeqilla
Ja już zrobiłam postępy i nie leżę, po stosunku z nogami w górze, ale też nie lecę od razu do łazienki pod prysznic ;) Musi się kiedyś udać bez tych całych wariacji. Pomyślałam, że trzeba się cieszyć latem, słońcem i cierpliwie czekać, bo naprawdę szło zeschizować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mar_jan
ChillaTeqilla, myślę, że to dobre podejście - z umiarem. Może pomyślicie, że się mądrze i łatwo mi mówić, skoro ostatecznie zaszłam w ciążę.. Może i tak, ale ja też swoje przeszłam i Was dobrze rozumiem. Śledzę to forum od czasu, kiedy sama poszukiwałam pomocy i śledzę je dalej, bo mimo, że tej pomocy już nie potrzebuję, to przeżywam to, co Was spotyka - tak jak i mnie spotykało. I chcę Was dopingować i umacniać Was w przeświadczeniu, że da się! Że trzeba próbować i mieć nadzieję! Ale tak jak wspomniała ChillaTeqilla - nie ma co popadać w skrajności typu odpowiednie pozycje, nogi po stosunku 30min w górze, szare mydła i inne sprawy, bo NAJWAŻNIEJSZE jest zdrowy organizm, czysta biologia! Porównując - to jak kolarz jadący do mety - liczy się jego siła, moc, szybkość, a ergonomiczny strój to tylko dodatek, który poprawi jego czas najwyżej o kilka milisekund, ale nie zaważy na ostatecznym wyniku. Tak jest z tymi wszystkimi warunkami sprzyjającymi poczęciu - one zawracają nam głowy, upatrujemy w nich pomocy i nadziei na ciążę! Nie można dać się zwariować. Owszem, należy się badać, sprawdzać stan swojego zdrowia, bo to podstawa, ale uważam, że kontrolując każdy swój krok, każdy ruch i rozważając każdą czynność w życiu pod kątek "czy to pomoże zajść w ciążę, czy nie" możemy tylko popaść w paranoję, a to na pewno w niczym nie pomoże. Dziewczyny, trzymam za Was nieprzerwanie kciuki!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwiatt
dokładnie ja też leżałam z nogami w górze po stosunku albo wybierałam specjalne pozycje żeby tylko się udało ale niestety...wtedy myślałam że po łyżeczkowaniu coś mi zrobili ze nie moge zajsc ale niby wszystko ok... ja mam dość regularne cykle i az mi dziwnie ze nie mogę zajść chyba za bardzo tego chce:-) mam nadzieję że dzisiaj dostane ziółka bo chce zacząć już je pić a kuriera jeszcze nie ma:-(ja też brałam przez jakiś czas witamine E bo pomaga niby ale tak żle sie po niej czułam silne zawroty głowy ostry ból głowy nudności...już wiecej jej nie wezmę :-)jejku tak fajnie sie z wami pisze wszystkie mamy ten sam problem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mar_jan: wierzę cały czas w moc tych ziół i wiem że nie bez powodu pije się je 3 miesiące, ale serce durny organ chciałoby efektów natychmiast. Zazdroszczę ci dzidziusia, ale inaczej niż moim koleżankom które zaszły bez problemu. Przeszłaś podobną drogę co ja i wiesz jakim koszmarem jest niepłodność. Musimy się wszystkie trzymać razem bo NIKT inny nas nie zrozumie.. :/ Za trzy tygodnie lecę na wakacje, odliczam już dni. Muszę na siłę spróbować się wyluzować i cieszyć się urlopem. I tego wam wszystkim życzę!! A tak na marginesie: czy zioła spotęgowały wam może objawy PMS? Jest mi potwornie niedobrze i jestem tak nieznośna dla otoczenia że nie poznaję samej siebie! Mój mąż boi się do mnie zbliżyć bo zaraz go o coś koncertowo ochrzanię..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mar_jan
Natalie, ja zaczynając pić zioła nastawiłam się, że na pewno będę je piła dłużej niż 3 cykle z przerwą. Nie chciałam sobie po nich za dużo obiecywać (tzn. nie podejrzewałam, że mogą szybko zadziałać), może właśnie przez takie nastawienie wyluzowałam już na początku. To trochę, jak z egzaminem na prawo jazdy - idziesz będąc pewną, że za pierwszym razem nie zdasz egzaminu, bo 95% osób nie zdaje i nie załamujesz się, kiedy faktycznie nie zdajesz. Tak miało zadziałać i u mnie - byłam przygotowana na to, że prawie na pewno się nie uda, że to za szybko, niemożliwe - to spowodowało, że wyluzowałam i może to trochę pomogło. Można powiedzieć, że byłam zaskoczona szybkim efektem, o którym naprawdę w najśmielszych snach nie śniłam. Co do PMS - nie mam pojęcia, ja PMS nie miewałam, ale zioła przecież wpływają na hormony, więc myślę, ze na PMS również mogą. Tu wszystko jest ze sobą powiązane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nawet na wakacjach nie mogłam sie wyluzować to jest straszne ciągle myslałam...ale mam nadzieję ze ty się wyluzujesz i te wakacje ci zaowocują:-)dokładnie ja też zbytnio nie nastawiam sie na jakis cud...od razu ale mam nadzieję ze zadziałają i się nie zawiodę..boję sie ze mogę zapomnieć czasami o nich...:-)dokładnie tak jak piszesz nich NAS nie zrozumie tylko MY możemy sie wspierać na wzajem i dzielić się wiedzą w naszym temacie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie pomogę Ci z PMS bo dopiero zaczynam swoją przygodę z herbatką dzisiaj wieczorem..:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ChillaTeqilla
Dobrze, że istnieją tego typu fora. To dla nas taka terapia zastępcza :) Natalie nie powiem Ci czy zioła nakręcają PMS, ale ja go zawsze miałam he he ;) więc u mnie to normalka :) Ja zaczęłam pić zioła z ciekawością, co u mnie zmienią. I też się nastawiam, że będę je pić dłużej. Jeszcze nie przestałam myśleć o ciąży codziennie, ale myślę o tym już z mniejszym żalem do siebie i do świata. Ostatnio przeczytałam tekst: "Chcesz rozśmieszyć Boga? - To zaplanuj coś sobie" i coś w tym jest. Planowałam sobie ciążę, a los przytarł mi nosa. Ile okazji wcześniej zostało zmarnowanych zabezpieczaniem, bo to nie odpowiedni czas na dziecko. Może to jest takie przesłanie, że i my musimy nauczyć się pokory, a wtedy odpowiedni czas nadejdzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny, jestem tu nowa, no moze nie taka nowa bo juz od jakiegos czasu czytam to forum a teraz chcialabym do Was dolaczyc jesli nie macie nic przeciwko? O dzidzie staramy sie juz od...sama nie wiem jak dlugo bo jak zaczynam liczyc to mnie to stresuje. Ale w styczniu 2012 mialam wyciete cysty na jajnikach i chirurg mi powiedzial ze po operacji wszystko super i ze mam szanse zajsc szybko w ciaze, ale do dzis wielkie NIC. Po roku od operacji robilam badania i niby wszystko ok tylko prolaktyna podwyzszona wiec lekarka mi dala jakies tabletki homeopatyczne i tez nic, a w koncu zrezygnowalam z tej lekarki bo na wizyte do niej musialam czekac 3-4 miesiace. Mieszkam za granica, ale na ostatnie Bozenarodzenie bylam w Polsce i tam poszlam do lekarza i dostalam Parlodel na obnizenie prolaktyny i tez mi powiedziala ze jajniki jakies duze sa na usg ale to nic. Potem w koncu ktos mi polecil dobrego lekarza tutaj gdzie mieszkam i facet byl konkretny bo od razu mi powiedzial ze podejrzewa PCO i usg to potem potwierdzil(co by wyjasnialo czemu mi wszyscy mowili ze mam powiekszone jajniki, bo duzo pecherzykow mam). Tyle ze ja nie rozumiem bo okres mam co miesiac cykle 31-34dni. No ale dal mi Clo, pierwszy miesiac nic, a potem jak znowu mialam zaczac stumulacje to do niego dzwonie a tam automatyczna sekretarka ze pan zwinal gabinet bo objal stanowisko ordynatora w szpitalu 150km ode mnie. No i tak postanowilam pic ziola, trzy miesiace pilam, bez efektow, potem zrobilam troche przewy i znowu pije od zeszlego tygodnia...sama juz nie wiem, jestem tym wszystkim skolowana, juz probowalam sledzic swoje cykle, probowalam "udawac" ze wcale ich nie sledze bo sie naczytalam ze dziewczyny najczesciej zachadza jak odpusza troche...teraz juz nie wiem co mam robic! I w dodatku musze szukac nowego lekarza bo aktualnie zadnego nie mam, a jak 2 tyg temu bylismy z mezem w klinice przyszpitalnej bo myslama ze moze tam nam cos pomoga, stymulacje zaproponuja tak jak ten lekarz co dal mi Clo bo w sumie tylko miesiac to bralam, a tam od razu mi pani mniej wiecej w moim wieku rzucila haslo in vitro! Jak wyszlismy to przez 20 min nie moglam z siebie slowa wydusic a potem sie strasznie z mezem pozarlismy, nie wiadomo o co. No dobra, troche sie rozpisalam, mam nadzieje ze co kolwiek sensownego napisalam bo w glowie straszny metlik. Pozdrawiam wszystkie bardzo serdecznie i gratuluje tym ktorym sie udalo, mam nadzieje ze bedzie nas wkrotce wiecej :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amelia89
Malga83 witaj w gronie ziołopijek:) ja też jestem na etapie szukania nowego lekarza, w ciągu roku byłam już u 3 lekarzy i totalna klapa albo liczyła sie tylko kasa albo totalne konowały miałam wrażenie że mnie nikt nie słucha. Tak ciężko mi trafić na dobrego lekarza. Dziś złapałam doła i godzine ryczałam w poduszkę bo coś we mnie pękło po tym jak z facebooka dowiedziałam sie że kolejna koleżanka urodziła.. czasem dobrze mi robi wypłakanie się niż trzymanie wszystkich emocji w sobie... czasami czuje taką wielką pustkę tak bym chciała ją w końcu wypełnić. Nadchodzi godzina picia ziółek ide je parzyć. Całuje Was moje kochane:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Amelia 89, ja wlasnie ziolka popijam i w tym cyklu sypie ich troche wiecej nic jedna lyzeczke, moze dawke trzeba zwiekszyc, no a jesli mi za duzo pecherzykow co nie byloby idealem ale chyba lepiej miec blizniaki czy trojaczki niz nie miec dzieci wcale. Ja tez tak mam ze kazda nowa wiadomosc o tym ze ktos ze znajomych lub rodziny jest w ciazy to sie czuje jak bym kijem bejsbolowym dostala! Wszystkie kolezanki ktore sie staraly razem ze mna juz im sie udalo a ja niby sie trzymam ale mam momenty ze panika mnie ogarnia i sobie nie wyobrazam jak to bedzie jesli dzieci miec nie bedziemy mieli bo maz ma specyficzna prace i przez wiekszasc tygodnia w zasadzie sie mijamy i sama jak palec ciagle siedze. Od niedawna zaczelam biegac po pracy, chociaz ta pierwsza lekarka pytala sie czy uprawiam jakies sporty bo naprzyklad bieganie moze zaburzac owulacje czy cos...ale ja musze cos robic bo jak nie to sfiksuje, trzeba w jakis sposob sie tej negatywnej energii wyzbyc tak mysle a biegac zawsze nawet samemu mozna i to nic nie kosztuje:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ChillaTeqilla
Cześć Malaga, witamy! :) Pisz na bieżąco co u Ciebie :) Ja mam dziś wizytę u gina, a wcale mi się nie chce do niego iść. Najchętniej bym odwołała tę wizytę! Ale mam badania hormonów zrobione, to może o nich chociaż mi coś powie. Ostatnio nie zachęcał mnie wcale do kolejnej wizyty, sama się zapisałam na wszelki wypadek, bo u niego długo z terminami, dał mi tylko skierowanie do endo. Inne hormony oprócz TSH robiłam na własną rękę. Trochę mnie to wkurza, bo widać, że nie naciąga mnie na wizyty, ale ja bym chciała jakieś konkretne skierowania, diagnozy, działania, a On tylko każe czekać i wyluzować. Ech... Ja wyluzuję na maxa, owszem, ale jak zobaczę dwie piękne grubaśne krechy! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam Malga83 wśród nas:-)wczoraj wypiłam pierwszy raz ziółka są pyszne mogła bym je pić co godzinkę:-)zeby moze lepiej pomogły he he :-)powiem wam że na dobrego lekarza trafić to jest jak wygrana w totka :-)ja tez co chwile chodze do kogoś innego chociaz ten u którego byłam ostatnio to całkiem konkretny i pomógł mi miałam wtedy zapalenie jajników ale to było zimą bardzo szybko mnie wyleczył a u innych lekarzy to recepty na całą stronę kasy nie wiadomo ile i nic nie pomagało...mój mąż też ma taka pracę ze nie ma go w domu całe dnie lub noce a ja też tylko myślę....on stwierdził ze już ma dość starań i lepiej by mu było jak byśmy dzieci nie mieli a ja nie odpuszczę i tak się nigdy nie zabezpieczamy także on sobie mówić może he he:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ChillaTeqilla
Kwiatt, mężczyźni niestety łatwo się poddają, zamiast podjąć wyzwanie. Najlepiej to nic im nie wspominać w tym temacie, bo oni chyba bardziej się blokują od nas, choć na pierwszy rzut oka wyglądają jakby mieli to gdzieś. Możemy sobie tu na forum po kryjomu przeżywać cykle, ale przed nimi lepiej przejść do porządku dziennego i nie pokazywać, że się załamujemy kiedy przychodzi kolejny @. Na Mojego bynajmniej to podziałało. W kółko mi powtarzał, żeby wyluzowała, a to On był spięty i chyba bardziej On tego luzu potrzebował, więc nic już o tym nie mówię, wręcz przeciwnie powiedziałam mu, że mam to już wszystko gdzieś i że co ma być to będzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chyba właśnie tak będę robić tak jak mówisz oni faktycznie sie poddają szybko i wtedy mówią że już nie chcą jest im to obojętne itd.dokładnie na tym forum możemy sobie mówić wszystko w tym temacie a oni jak mniej wiedza to lepiej śpią:-)ja sypie płaska łyżeczkę tych ziółek a wy dziewczyny?może to za mało?mam nadzieję że wkońcu będziemy wszystkie spełnione w macierzyństwie:-) stwierdziłam ze najlepszym lekarzem każdy musi być sam sobie bo ciężko jest trafić na specjalistę...w pierwszej ciąży jak byłam i straciłam dzieciątko to też lekarz zawinił bo wszystko było książkowo wyniki i wogole jeszcze mówił ze dzieciątko sie tak rusza chyba piłkarzem będzie a za pare dni już nie żyło i jak tu wierzyć ?powinien już wtedy zobaczyć że coś sie dzieje a nie przykro mi ale nie żyje powiedział i do szpitala odesłał..a tam to lepiej nie mówić tydzień miałam na skrobankę czekać oni sa chorzy wszyscy...ale jak masz znajomości to od razu masz zabieg wykonany....w sumie wiecie też to przeżywałyście:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ChillaTeqilla
U mnie na szczęście obyło się bez skrobanki, samo się oczyściło... Widzisz Wy musieliście przejść przez dodatkowe nie miłe sytuacje z tym związane, On boi się o Ciebie, bo ma tylko Ciebie, pewnie boi się, że Cię straci przez coś czego nie ma, albo we własnym mniemaniu czego nie może Ci dać i widzi, że tylko przez to wszystko cierpisz, dlatego próbują nas od tego odciąć. Może to i lepiej, bo gdyby dwie osoby tak schizowały i się nakręcały nawzajem, to chyba nic dobrego by z tego nie wyszło. My oprócz swoich M kochamy już dziecko, którego jeszcze nawet nie ma, dla nich to abstrakcja, a u nas to się nazywa instynkt macierzyński. Mężczyźni tego nie rozumieją, dla nich to pewnie wygląda tak jakbyśmy ześwirowały i nic nas już nie będzie obchodzić oprócz tego jednego pragnienia. I że nawet oni zejdą na drugi plan i staną się tylko marionetkami, które chcemy wykorzystać, aby osiągnąć cel.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ChillaTeqilla
A ja też sypię płaską łyżeczkę, nie chcę się przestymulować tak od razu. Jak nie będzie wiadomych efektów, to może ciut zwiększę dawkę. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Malga83 -witaj! Znalezienie dobrego lekarza to jest masakra. Mój jest genialnym położnikiem, ale kwestie niepłodności nie są jego specjalnością. Jak go wybierałam to myślałam że zajdę szybko i od razu skorzystam z jego "położniczych" umiejętności a tu dupa. Ja tak myślę że jakbym zaszła w ciąże z bliźniakami to chyba bym umarła ze szczęścia. To byłby podwójny cud i wynagrodzenie tych wszystkich lat starania się.. Mam dzisiaj 30dc, 18dpo. Piersi bolą potwornie, sutki też, ale to cały czas efekt luteiny. Cały czas trzymają się mnie "nastroje" - od płaczu do skrajnej radości. PMS jak nie wiem co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amelia89
Ja mam tak samo jak Natalie1985 jak by sie okazało że będę mieć bliźniaki to bym umarła z radości,Kiedyś cyganka zaczepiła mnie na ulicy i mi wróżyła i właśnie powiedziała że będę mieć bliźniaki jednak przy tak niskim progesteronie,który ja mam to nie robie sobie żadnych nadziei że donosiła bym ciąże bliźniaczą.. kwiatt ja też nie ufam lekarzom właśnie z tego samego powodu co i ty, u doktorki która prowadziła moja ciąże nigdy więcej sie już później nie pojawiłam, mam do niej żal że nie odesłała mnie na oddział kiedy pojawiały się pierwsze złe symptomy, też byłam czyszczona po poronieniu i sama wyszłam na żądanie w ten sam dzień, nie mogłam dłużej patrzeć i słuchać kobiet ciężarnych które ze mną leżałyna sali, dla mnie to było jak tortury..! Ja byłam w tedy głupiutka i wierzyłam że jestem w dobrych rękach dobrego specjalisty, jeśli teraz zajdę w ciąże to już będę czujniejsza!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ChillaTeqilla dokładnie on boi się bardziej ode mnie bo też bardzo to wszystko przeżywał to był cios dla obojgu...ale trudno to co było mam nadzieję że już nigdy nie wróci i teraz każda ciąża będzie książkowa:-)powiem wam jak była by dwójka to już by mi starczyła nie musiała bym mieć już wiecej dzieci:-)boję się ze nam się nie uda....i zostaniemy na starość sami bez kolegów koleżanek bo do wszystkich będę miała żal im się udało a mi nie w czym one są lepsze.....też tak macie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi poleciła koleżanka tego lekarza ale już nigdy więcej był bardzo miły ale nic po za tym ani zdjęcia usg a jak robił usg to monitor odwracał do siebie porażka normalnie wtedy chodziłam państwowo dlatego miał gdzieś i też byłam głupiutka...ale od tamtego czasu już nigdy państwowo do lekarza a w ogóle ginekologa nigdy...mam taki uraz do nich....taka kobieta to musi przejść w swoim życiu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieki dziewczyny ze mnie przygarniecie, w kupie razniej:-) a mi to w sumie moj maz poradzil zebym sie do was odezwala bo wiedzial ze czytam to forum i powiedzial ze moze jak sie wygadam to mi troche ulzy i cos wyluzuje...no albo juz ma dosyc mnie sluchac i pocieszac non stop;-). ChillaTeqilla i jak bylo u lekarza? Co ci powiedzial? Ja znowu dzis dostalam"radosnego" smsa oznajmiajacego ze po raz kolejny zostalam ciocia, mlodsza o rok kolezanka urodzila juz drugie dziecko. Czasami mam wrazenie ze to jakis surrealistyczny film! No ale co ...wypada sie cieszyc i pogratulowac po raz n-ty oczywiscie. Maz tez ostatnio do mnie mowi ze napisal do niego maz mojej kolezanki ktora urodzila dwa miesiace temu i ona ma chyba jakas depresje poporodowa bo maly ciagle placze i ze moze bym sie do niej odezwala czy cos bo jej ciezko! Jej ciezko, ale ona ma przynajmniej mozliwosc zeby depresje poporodawa przechodzic a ja?wiem ze to przykre co mysle ale taka byla moja pierwsza reakcja!! Ja od tego cyklu sypalam wiecej tych ziolek, poltorej, prawie dwie plaskie lyzeczki ale chyba od dzisiaj zaczne znowu tylko jadna bo mnie cos brzuch boli...chociaz blizniaki mogly by byc:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ChillaTeqilla
Hej, jestem po wizycie u ginka i jakoś mi wesoło, pokazał mi pęcherzyki dominujące, jeden 14mm, drugi 12mm :) mam przyjść za tydzień na monit, zobaczyć co z nich się wykluło. Endometrium ładne ponoć. Powiedział, że dużo krwi ostatnio utoczyłam więc najwyższa pora Pana Mężusia wysłać na jedno krótkie badanie, żeby i On coś od siebie w tych staraniach dorzucił. Oczywiście M jest "zachwycony", od razu zlał się potem jak o tym usłyszał. Ale powiedział, że jak uda się w tym cyklu i nie będzie musiał iść na to badanie to mnie nawet do Honolulu zabierze, hehe... ;) Dobrze, że poszłam na tę wizytę, a prawie z niej zrezygnowałam, czuję się jakoś spokojniejsza :) No i kupiłam sobie wieśka, może śluzu będzie więcej. A za dwie godzinki, sesja z ziółkami, mmmm...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ChillaTeqilla
Malga, akurat napisałam :) Ja już mężusia nie wciągam w swoje ubolewanie, suche fakty mu przedstawiam z uśmiechem na ustach, bo na nich płacze i marudzenie bardzo źle działa. Blokuje ich. Zauważyłam to po swoim M. Znam te narzekania ciężarnych, szwagierka jest w ciąży. Wymioty, duszności?! Ile ja bym dała, zeby cały dzień przy kibelku spędzić na tych bolączkach ciążowych! Ech...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kwiatt kochana łyżka stołowa i to solidna na szklankę.Proszę was pięknie przeczytajcie stronkę do której podałam link .Wyjaśnia wiele.Jak już pisałam ja piłam na raz dwie mieszanki i podziałało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No masz racje, tez sie postaram z meza troche zejsc bo widze ze swoim gadaniem juz od pewnego czasu zaczelam go stresowac i smucic ! Nam ta ostatnia lekarz u ktorej bylismy (co nam o in vitro gadala) dala do zrobienia badania, hormany dla mnie i zolniezyki dla meza chociaz rok temu jego badania wyszly ok...zobaczymy teraz...ale ja i tak nie wroce do tej lekarki, zrobimy badania i do kogos innego pojdziemy na konsultacje bo ona tylko jedna opcje mi przedstawila z ktora na ten dzien na razie sie nie moge oswoic!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×