Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Pinacolada26

O co tu do cholery chodzi?

Polecane posty

Gość dhajgbdxajhbxjhabvx
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zusowa
Czytam ten temat i mi was szkoda. Chyba nigdy nie doświadczyłyście miłości. Absolutnie nie macie pojęcia co to cierpliwość i nie potraficie poczekać na tą drugą osobę, dać jej czas i być wyrozumiałym. Miałam identyczną sytuację. Mój facet mówił, że nie potrafi kochać. Udowodniłam mu, że jest inaczej. Dzisiaj jestem tak kochana jak nigdy nie byłam. Codziennie słyszę jak mnie kocha i że jestem jedyną tak wspaniałą kobietą na świecie. Lepiej mieć takiego który potrzebuje czasu żeby wyznać miłość niż takiego który mówi to po tygodniu, bez zastanowienia, ot tak kłamiąc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pinacolada26
Zusowa to podaj praktyczne rady :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pinacolada26
No i postanowiłam,że kończę ten 'związek' ... Nie jest mi łatwo bo kocham Go ale nie potrafię być z kimś, kto nie wie czy chce na pewno być ze mną i jakimi uczuciami mnie darzy...zamęczę i siebie i Jego przez to :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zasypiam :)
"Mówi,że nie potrafi się w tym odnaleźć bo nie chce bym kiedyś wypomniała mu,że przez Niego zmarnowałam ważny w życiu czas (po studiach) " tutaj facet absolutnie ma rację i chwała mu za to wiesz, najważniejsze jest twoje własne życie, później dopiero miłość, bo ta tak samo jak szybko potrafi się pojawić, potrafi też zniknąć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zasypiam :)
co do słowa "kocham" - wyłudzanie jest bezsensowne, bo im bardziej tego chcemy, tym ta druga osoba jest bardziej przyparta do muru Mnie mój facet powiedział "kocham" po około roku wspólnego mieszkania, nie wiem czy to dużo czasu czy nie, ale przez ten okres świetnie bawiłam się bez żadnych deklaracji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pinacolada26
zasypiam, ja to wszystko rozumiem... inaczej byłoby gdyby mi tego nie powiedział,że kocha bo jeszcze nie byłby na to czas....ale On to mówił po czym stwierdził,że już nie wie czy kocha nadal, że czuje jakbym mu zobojętniała i że darzy mnie innym, mniejszym uczuciem niż kiedyś... Nie widzę więc innej możliwości niż odejść. Tym bardziej,że On potem twierdzi,że nie do końca to miał na myśli i chciał mnie 'wstrząsnąć' ...nie jestem zabawką i nie zasługuję na takie słowa ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pinacolada26
Zauważyłam,że całkowicie się od Niego uzależniłam...od Niego i Jego miłości ... pogubiłam się w tym całkiem, zatraciłam siebie... a byłam niezależną, silną i pewną siebie kobietą. Chyba tak bardzo pragnęłam by mnie kochał,wszystko robiłam 'pod Niego', że zapomniałam o sobie i swoich potrzebach ....Nie jest mi łatwo ale wiem,że do miłości się nikogo nie zmusi. Może to rozstanie otworzy mu oczy ale nie wiem czy nie będzie już za późno ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MaryyyyyyyMary
Jak On na to zareagował?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pinacolada26
...że źle Go zrozumiałam,że to nie tak,że mu zależy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heellenka
Zusowa mądralińska, to zapewnie tak jak Ty nigdy kochając się przed kimś nie płaszczyłaś albo nie czekałaś na darmo, żeby dostać na koniec zajebistego kopa w tyłek. Autorko, czas pokaże wszystko, na pewno Was zmieni po tym co się stało, dojrzejecie, zrozumiecie pewne rzeczy, moze wrócicie do siebie, a może uznacie, że tak jest lepiej, ten czas jest na wasze przemyślenia co do tego co było, ogólnie życia, tego czego na prawdę chcecie. Uważam, że podjęłaś najepszą mozliwą w tej sytuacji decyzję. Życzę dużo siły i prawdziwej miłości. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pinacolada26
...cięzko mi ale też tak myślę...podjęłam słuszną decyzję...jest mi cholernie ciężko bo przecież Go kocham, jak wariatka :] Przyznam szczerze,że traktuję trochę to rozstanie jako swoisty kopniak dla Niego ale i też jako skorzystanie ze sprzyjającego czasu... może przemyśli coś, oboje przemyślimy....może zrozumie,że kocha,że to jest właśnie miłość...że mu źle beze mnie, zwyczajnie jest mu mnie brak ... a może będzie całkiem odwrotnie... czas pokaże. Serce mi pęka ale mam dosyć tej niepewności, tego żebrania o zainteresowanie i uczucia... Widzę,że się przestraszył... stara się ale ...zdaję sobie sprawę,że to krótkotrwałe,że pewnie za chwilę wróciłoby do starego stanu rzeczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pitulinka
Dobrz zrobilas....a czas pokaze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pinacolada26
To było jedyne wyjście z tej sytuacji...moja samoocena spadała już do zera... zawsze pewna siebie, otoczona wianuszkiem facetów młoda kobieta a tu proszę...całkiem zależny garb :/ Błagający o chwilę zainteresowania,miłości i uwagi ... Sam mi powiedział,że kiedyś byłam inna...Po prostu im bardziej On się oddalał tym bardziej ja na Niego naskakiwałam...a On się oddalał jeszcze bardziej... takie zamknięte koło:/ Chcę znów być fajną, niezależną, pełną życia i pomysłu na siebie dziewczyną! Chcę pokazać sobie...i Jemu chyba też,że to jest możliwe...;) Tylko czy ja będę wtedy chciała wrócić? Nie jestem zabawką, którą raz się kocha, raz nie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 424424
up up up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zupa grzybowa
autorko jak się czujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pinacolada26
A jak mam się czuć.... źle mi i tyle :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×