Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość przygnebiona________

Jak wygląda Wasza codzienność? Czy też codziennie kończycie wieczorem pracę?

Polecane posty

Gość przygnebiona________

Witajcie. Jak w temacie. Ja studiuję i pracuję i od poniedziałku do piątku kończę ok. 20 wszystkie zajęcia. Nie jeżdżę autem. W soboty wstaje o 5 i często mam zajęty dzień do 16-17. Jedynie niedziela pozostaje wolna i to jedyny dzień, gdy mogę odpocząć-spotykam się z narzeczonym; pomyśleć o tym, co lubię robić, ale dzień tak szybko mija, że w końcu nie mam czasu na nic i nawet chęci. Nie chce mi się nawet sprzątać. Może dlatego, że mam takie poczucie, że po co ta cała praca, jakbym chciała w końcu sama zamieszkać, kupić auto itd. a stoję w miejscu. Codziennie myślę, jak to będzie super, jak kiedyś będę kończyć pracę o 16 i reszta dnia tylko dla mnie. Mogę poczytać książki, pójść na basen, spotkać się ze znajomymi.. Kiedyś tak było. A jak wygląda Wasze życie? Macie czas dla siebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beilrbeu; e;eae a
nie, nie mamy... pracujemy z mężem od rana do wieczora, w weekendy ja studiuje od rana do wieczora zostaje mi czas dla nas, dla siebie i dla wypełnienia domowych obowiązków i przyjemności mniej więcej między 21 a 8 rano w tygodniu (czasem wracam troche wcześniej czasem znacznie później) i czas między 21 a 6 rano w weekendy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tak miałam i do dziś się zastanawiam jak udało mi się przetrwać? pon-pt praca, sob-nd zajęcia, 2 dzieci w wieku "trudnym", cały dom na głowie i tak 5 lat, życia osobistego nie miałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przygnebiona________
To widzę, że nie tylko u mnie pracowicie. Zadaję takie pytanie, bo wszystkie koleżanki ze studiów (bez może 2-3osób) nie pracują.. mają kasę od rodziców na wynajem, życie itd. i to mnie dobija. Ja po uczelni jadę do pracy i tak pracuję cały tydzień bez niedzieli. A one wszystko dostają i narzekają, że muszą siedzieć na wykładzie ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie no ja na studiach nie
pracowlaam w ogole. Nie mialam jak, czasu nie mialam w ogole. Za to teraz, jak juz sie mlodosc skonczyla to niestety ale 2/3 doby zajmuje mi praca. Chetnie bym sie cofnela pare lat i wrocila na studia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie no ja na studiach nie
U mnie na studiach toz kolei moze ze 2 czy 3 osoby pracowaly... Ale one tez sie na zaoczne przeniesc musialy, bo nie dawaly rady. Wiec nie na kazdych studiach mozna pracowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DHFHHJGJGJGJGJHG
PYTANIE JAK WYGLADA WASZ DZIEN WIEC PISZCIE TAK ALBO SPIERDALAJCIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja pracuje od kiedy skonczyłam
szkołe niestety czasy mojej najpiękniejszej młodości przypadaja na czas szkoły średniej, później zaczął się zapieprz, spanie po 5 godzin dziennie (to luksus) szkoła studia. Zawsze zazdrościłam dziennym i tym którzy nie musza pracować, nie dość że jestem po zaocznych,to nie skorzystałam z najlepszych lat młodości i teraz dalej gówno mam. Ale taki jest lajfj, niektórzy mają lepiej niektórzy gorzej. Byle do śmierci. Ani faceta, ani imprez, tylko tysiąc złotych i conocne pragnienie śmierci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inkaaaaa
Bardzo duzo pracujesz. Tez studiowalam dziennie i dostawalam pieniadze od rodzicow. I tez czasami sie narzekalo, ze trzeba siedziec na wykladzie, ale to prawie wszyscy tak mieli. Nie pamietam, zeby ktos z nas musiala tak jak ty zapieprzac. Ale za moich czasow malo kto pracowal podczas studiow i to byl najwspanialszy okres w moim zyciu, chociaz teraz tez nie musze narzekac. Zawsze mam czas dla rodziny i na swoje przyjemnosci. Fajnie i dostatnio mi sie zyje. Nie wiem jak wy ludzie mozecie tak funkcjonowac jak roboty, ja chyba nie dalabym rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja pracuje od kiedy skonczyłam
od jestem na nogach 6.00 w domu jestem o 19.00 i prawie każdy weekend mam zajęty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przygnebiona________
Ja tak pracuje, bo gdy miałam 17 lat i się zakochałam to w domu byłam traktowana okropnie. I ani złotówki nie miałam na bułkę, a pójść sama do rodziców bym nie poszła po tym jak mnie traktowali. Więc wzięłam sprawy w swoje ręce. Teraz mam 21 lat, studiuję, od tamtego czasu pracuję. Zarabiam całkiem nieźle, ok 2000 na rękę, jak dla mnie mam spore oszczędności, studiuję dziennie (ale tylko 3 dni w tygodniu zajęcia), ale cały tydzień zajęty i mam dość takiego życia. Kasa to nie wszystko. Chciałabym chociaż sama zamieszkać, ale z tym też nie tak fajnie, bo jak się wyprowadzę to powrotu nie ma..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ihsdiasddsfhdidjsosaijasdhisau
Był czas, że też tak miałem i przyznaję, że było ciężko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katerina0000
Ja codziennie od pn-pt wstaje o 5rano zeby zdązyć na autobus którym jade godzine do pracy. Prace zaczynam o 8.30 i siedze do 16. Potem czekam na busa i jestem na 18 w domu. Jem i ide spac :( oprocz tego studiuje zaocznie i pisze mgr obecnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Współczuje Wam, że tak mało macie dla siebie czasu. Pracuje w wolnym zawodzie, większość rzeczy robię w domu, a później zawożę do miejsca pracy. Drugą pracę ustawiam sobie tak, żeby była 2 - 3 dni w tygodniu i zazwyczaj w godzinach wieczornych. Mam dużo czasu dla siebie i partnera. Myślę, że nie dałabym rady tak jak wy non stop do rana do wieczora, nie potrafiłabym tak żyć - bardzo sobie cenie czas na własne przyjemności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 2421414
Ja mam czasu aż za duzo, naprawdę jest to znacznie gorsze. Spie do 14, siedze do 5 rano przy kompie.... Dostaje juz na głowe. Zazdroszczę autorce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przygnebiona________
Nie ma czego zazdrościć.. dziś skończyłam szybciej i facet akurat jest zajęty i nie mam co ze sobą zrobić. Mam tyle do posprzątania itd., a ja nie mam w ogóle w sobie energii.. chyba jej brak spowodowany jest monotonią życia niż zmęczeniem - choć to swoją drogą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To się nazywa "życie dojrzałego człowieka". Musisz je sobie uporządkować. Dotychczasowy chaos powróci kiedy wpadniesz z nieznajomym w jakimś brudnym PUBIE. Dzisiaj jednakże, dnia jednego to i owo, dnia drugiego inne owo... i tak przez całe tydzień. Dziel: wazne, najwazniejsze, to co lubie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 2421414
Ja uwazam że 8-godzinny dzien pracy jest za dlugi. Powinien byc 6-godzinny. ogólnie praca zajmuje za duzo czasu. I jest mało efektywna... Nie macie takiego wrqżenia czasem, że sie siedzi nie wiadomo po co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wykłady, imprezki, zakuwanie, czasem na sklepy obejrzeć, zakuwanie, spotkanie się z kumpelami od czasu do czasu. Sobotnie imprezki są zajebiste :D nie ma nic lepszego. Studenckie życie de best. Nie licząc zakuwania. Chociaż często dopada mnie szara rzeczywistość. Od rodziców dostaję miesięczne 800 zł i wciąż mi mało :( ale nie żebram od nich. czasem też sobie gdzieś dorobię, oczywiście nie jestem prostytutką czy coś, jak tak uważają polskie studentki... Ale daję radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przygnebiona________
Nie wiem, czy 8-godzinny dzień pracy jest za długi, bo moja praca wygląda inaczej trochę; jak pracuję to wykonuję pracę i nie mam czasu na siedzenie i nic nierobienie. Nie, nie jestem prostytutką ;) Prowadzę mini szkółkę ogólnie mówiąc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przygnebiona________
Ale pracowałam wcześniej w różnych miejscach i faktem jest, że czasem ostatnie godziny pracy były bezsensowne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja wstaje oooo
o 6.15 biegne na busa, jade do pracy 1,5 ha siedze w pracy 8 godzin czasem dłużej potem wracam jade nieco dłużej bo korki i inne przeszkody na drodze jestem po 19.00 w domu w weekendy jestem na zajęciach, czasem mam niedziele wolną imprezy raz na ruski rok, spotkania raz na 2 tygodnie nie ma czasu na nic żeby chociaz kasa była a tu nie cały tysiąc :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie jest ciekawiej. Wstaje o 7, Odwoże dzieci do przedszkola i do pracy na 9, spowrotem zakupy, dzieci z przedszkola, gotuje obiad. Wraca mąż, jemy obiad, wychodzimy gdzieś cąłą rodziną, ale sprzątam, wieczoram troche popracuje, dzieci spać film, seks i odnowa. weekendy wolne, jeździmy na wycieczki rodzną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×