Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Shiraa.

Jestem nieśmiała i ludzie nie chcą nawiązywać ze mną znajomości

Polecane posty

Gość Shiraa.

Ciągle jestem odbierana inaczej niż w rzeczywistości, non stop słyszę o sobie nieprawdziwe opinie. Sztywniara, zarozumiała, nudna, dziwadło, szara mysz, kujonka, niedostępna - to tylko jedne z tych określeń, jakimi obdarzają mnie ludzie, którzy nawet nie poczynili żadnych kroków, żeby dowiedzieć się czy jest inaczej. Choćby koledzy z roku. Nie dość, że okazało się, że mnie nie lubią, to jeszcze obgadują mnie na każdym kroku. Wczoraj się o tym dowiedziałam i jest mi strasznie przykro. Już wcześniej czułam, że średnio za mną przepadają i nie zagadują, ale nie spodziewałam się, że aż do tego stopnia. Smutno mi z tym wszystkim...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Shiraa.
Tak niestety jest dość często. Przez to, że jestem nieśmiała, mało kto chce nawiązywać ze mną kontakty. Czasem mam wrażenie, że jestem niewidzialna. No, może z wyjątkiem egzaminów/kolokwiów. Wtedy od razu zagadują. Denerwuje mnie to strasznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fjkhfvjh
to zmuś się do tego żeby szukać z nimi kontaktu, zagadaj, pokaż że nie jesteś taka za jaka Cię uwazają. I to w sumie trochę naturalne, że Cię obgadują- nie wiedzą o TRobie nic i mają taką naturalną nieufność do ludzi, którzy nic nie mówią, obserwują tylko otoczenie. Na podobnym topicu juz napisałam, że znam dziewczynę podobną do Ciebie i chciałam się z nia zaprzyjaźniź ale nie dało się i nie wiem ile musiałabym się starac o to, by się w koncu otworzyła. Ale stwierdziłam, że skoro ona ma to w dupie to moze jej tak dobrze i ją olalam, nie chce na sile szukac kontaktu z kimś, kto nie przejawia żadnej chęci. więc moja rada- otwórz sie na ludzi, nie zaczną Cie lubić sami z siebie nie wiedzac jaka jestes, sama szukaj z nimi kontaktu, wiem, że to trudne ale innego wyjscia nie masz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Shiraa.
Jeśli ktoś zagaduje pierwszy, to wtedy jestem otwarta, ale problem w tym, że mało kto ma odwagę to zrobić. Chyba odstraszam ludzi. Jestem taka dziwna, aspołeczna, wstydzę się innych. Nigdy nie mogłam się odnaleźć w otoczeniu. Gdziekolwiek się pojawiałam, większość za mną nie przepadała. A przecież nigdy nikomu nic nie zrobiłam. Po prostu jestem nieco zamknięta w sobie i ciężko mi wyjść pierwsza z inicjatywą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fjkhfvjh
rozumiem, ale wiesz ludzie może tak podświadomie wyczuwają rezerwę z Twojej strony, odbierając to mylnie jako niechęć, wiem,że będzie Ci strasznie ciężko, kiedyś miałam podobny problem, może nie tak poważny jak Ty, ale też wstydziłam sie cholernie odezwać w większym gronie, za to z jedną osobą gadałmm jak najęta, bałam się tego co o mnie pomyślą jak będę gadać głupoty. Ale wisz co, lepiej niech uznają Cię za głupka po tym co mówisz, ich sprawa, niż żeby uznawali Cię za kogoś złego nawet Cię nie znając.. Mi nikt nie chciał pomóc, sama dałam jakoś rade, owszem jestem niesmiała czasem nadal, ale na siłe staram się otwierać na ludzi, trudno jest się niejako zmusić do pozytywnego nastawienia, boisz się, że ktoś Cię ośmieszy i zrani, ale pomyśl ,że teraz te osoby ranią Cię nawet Cię nie znając, niech juz lepiej jakies wnioski o Tobie wyciągną wiedząc o Tobie co nieco..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Shiraa.
Strasznie ciężko mi się żyje z takim charakterem. Jakiś czas temu zagadywała do mnie pewna osoba z roku, wydawało mi się, że mnie lubi, ale teraz widzę, że chyba nie przekonałam jej do siebie na tyle, żeby chciała kontynuować dalszą znajomość. No i żałuję. Polubiłam tego chłopaka, a może nawet coś więcej. Tyle że on teraz traktuje mnie z taką obojętnością, ledwo cześć wyduka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Shiraa.
Co prawda mam jedną koleżankę, z którą siedzę w ławce, ale jej towarzystwo mnie powoli nudzi. Ona non stop gada o facetach i innych babskich sprawach, a ja tylko przytakuję. Często wydaje mi się, że ludzie patrzą na mnie przez pryzmat kontaktów z nią, myślą, że skoro trzymamy się razem (ta dziewczyna też nie ma koleżanek na roku), to jestem taka jak ona. A prawda jest taka, że gadam z nią tylko dlatego, że boję się podejść do innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Woda niegazowana
Kobiet ogarnij się troszke :) nie pisze tego aby Cie skaleczyć ale to jest takie nie ważne :) najważniejsze jest co Ty o sobie myslisz, ludzie często coś mówią i mówić bedą takie jest zycie. Ja np mam taki kaprys i jednego dnia będę niedostepna sztywniara :) a drugiego zdrowo pogadam ;) - wszystko zalezy od Twojego nastawienia... aha i to nie masy zmieniają świat więc może masz to "cos" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fjkhfvjh
no poddał się chłopak, widzisz dzisiaj ludzie przywykli do wygody, nie chce im się wysilać zabiegać o czyjeś wzgledy tak jak kiedyś, widząć "cięższy przypadek" oddalają się bo po co się przemęczać.. Kiedy znojomość jest obiecująca to co innego, natomiast facet odpuścił, bo zniechęciłaś go do siebie. Ja wiem, że Ty nie sądzisz, byś długo mu się opierała, pewnie w miarę możliwości otwierałaś się przed nim, ale zrozum, że dla "normalnego" człowieka (nie zrozum mnie źle, po prostu dla kogoś śmiałego) to za mało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo ludzie są p******i po prostu i muszą sie dowartościowywać kosztem innych. Nic sie na to nie poradzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Woda niegazowana
fjkhfvjh, heheh tylko co to znaczy "normalny" człowiek ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość śmiała gratka czarna
Nieśmiałość jest do pokonania: http://tnijurl.com/e05beb80bf84/ sprawdź, zobacz i przekonaj się sama................powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Shiraa.
Prywatnie to jestem gadułą jakich mało i lubię poszaleć. Mam to szczęście, że mimo swej nieśmiałości udało mi się poznać świetnych ludzi, którzy mieli na tyle cierpliwości, żeby do mnie dotrzeć, i jak mówią - nie żałują póki co. Bowiem kiedy jestem z nimi, zmieniam się nie do poznania. Rozpiera mnie energia, co chwilę przychodzą do głowy nowe pomysły, śmieję się jak opętana. Może jest tak dlatego, że to jednak artystyczne dusze i przy nich nie muszę się krępować tym jak wypadnę. Nie mogę tego powiedzieć o znajomych z uczelni. Wszyscy trzymają się w paczkach, a do mnie zagadują tylko wtedy, kiedy mają jakiś konkretny interes.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fjkhfvjh
woda niegazowana- napisałam to w cudzysłowie i napisałam twż w nawiasie o jaką normalność mi chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Shiraa.
Możliwe, że się poddał. Sam też do zbyt śmiałych nie należy, z tego, co zauważyłam, bo ma tylko jednego kumpla i tylko z nim gada. Resztę czasu spędza z książką lub pogrążony w swoim świecie, więc ciężko mi stwierdzić, co siedzi w jego głowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Woda niegazowana
chyba lepiej mieć kilku sprawdzonych przyjaciół, moja przyjaciółka niestety daleko:o no ale wracając do teamtu niż wielu znajomych. Szczerze to potem est takie nieważne, jesli masz męza, wymarzona pracę, pasje ect.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Shiraa.
No i tak to wszystko wygląda. Czuję się niesamowicie zdołowana. Jutro znowu mam zajęcia i nie wiem, jak się z tym wszystkim uporać. Kiedy jestem na uczelni, ogarnia mnie dziwny lęk, czuję się ciągle obserwowana, wytykana...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Woda niegazowana
fjkhfvjh, wiem co napisałaś ale przeciętniactwo z góry przepraszam za okreslenie rzadko zmienia świat bo mam oczywiście szacunek do każdego człowieka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Shiraa.
Z tym akurat się zgadzam. Mam świetnych przyjaciół, na których zawsze mogę liczyć i którzy mnie akceptują taką jaką jestem, ale na uczelni też spędzam multum czasu i przyznam, że męczę się, siedząc tak sama lub z koleżanką, która każdego dnia mówi o tym samym. Jak mówię jej o swoich sprawach, to tylko udaje, że słucha, po czym powraca do tematu swojego chłopaka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Woda niegazowana
Shiraa, no ale dlaczego? Dziewczyno wyluzuj. Ja wiem, ze jestes chyba jak rozumiem jeszcze młodziutka a młodzi ludzie mają mnniej dystansu itd ale myslę, że to zupełnie niepotrzebne. Może ludzie sa np zazdrośni, może zdrobiłaś komus krzywdę... no nie wiem co Ci powiedziec ale bedzie dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Woda niegazowana
Jesteś na pewno śliczna dziewczyna i mądra :) no nie wiem. Ja pochodze z bardzo ciepłego domu ale Ty jeśli masz bliskich to poprozmawiaj z mamą, na kafeterii nie zawsze znajdziesz wsparcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Shiraa.
Nie wiem właśnie, dlaczego oni mnie tak nie lubią. Przecież jestem sympatyczna (co prawda nieco wycofana, ale jeśli ktoś pierwszy zagada, to na ogół staram się pomóc, doradzić itp.) Zdobyłam od starszego rocznika opracowania na egzamin, to od razu wrzuciłam na maila grupy. Staram się pierwsza mówić cześć. Takich przykładów jest więcej. Nie jestem wcale zapatrzoną w siebie kujonką. Owszem, dobrze sobie radzę, jestem obowiązkowa, ale co w tym złego? Uwielbiam to, co studiuję i pogłębianie wiedzy jest dla mnie czystą przyjemnością. Fakt, poza zajęciami mało się odzywam, ale to dlatego, że ci ludzie mnie onieśmielają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Shiraa.
Gadałam już o tym z rodzicami, ale w sumie żałuję, bo ta rozmowa wpędziła mnie tylko w poczucie winy i dała do zrozumienia, że jest ze mną coś nie w porządku. Ojciec powiedział też, że nie wierzy, że komuś czegoś nie zrobiłam, bo jak można kogoś po prostu nie lubić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fjkhfvjh
woda niegazowana- a gdzie napisałam o przeciętniactwie? Jeżeli masz szacunek do każdego człowieka, to dlaczego tych zwyczajnych, śmiałych i otwartych ludzi nazywasz przeciętniactwem? Czyli lepiej być zahukanym w sobie odludkiem, przez nikogo nielubianym? Taki wyobcowany człowiek zmieni świat Twoim zdaniem? Prawda jest taka, że chyba na siłe chcecie wmówić sobie, że jednak jesteście super, inni są do bani bo Was nie rozumieją, prawda jest taka, że upierając się przy tym zostaniecie same, a tych kilkoro znajomych których macie też Was zostawi, bo nikt nie trawi zapatrzonych w siebie dziwolągów. Może zaraz naskoczycie za zbyt dosadne stwierdzenie, ale spójrzcie prawdzie w oczy, swoim zachowaniem nijak nie przyciągniecie do siebie ludzi, a żyjemy wsród ludzi i jakoś z nimi trzeba się dogadywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Shiraa.
Jakie zapatrzone w sobie dziwolągi? Już wyżej napisałam, że wcale nie myślę wyłącznie o sobie, staram się być pomocna, jeśli tylko mam taką możliwość. Takie nastawienie wynika nie tyle z poczucia tego, że uważam się za wyjątkową, co po prostu z tego, że mam traumatyczne przeżycia ze szkoły (klasa mnie prześladowała) i to zaburzyło moje relacje z innymi ludźmi. Jeśli dodam do tego niską samoocenę i pewnego rodzaju zagubienie, to fobia gotowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fjkhfvjh
to było uogólnienie, nieskierowane do Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fjkhfvjh
zapatrzone w siebie dziwolągi- raczej woda niegazowana, bo skoro normalnie ludzie są dla niej przeciętniactwem to takie alieny muszą być wręcz wyjątkowe. Autorko ja wiem, że jest Ci ciężko ale użalaniem się na forum nic nie zmienisz, jeżeli mimo Twoich starań ludzie nadal będą Cię olewać to Ty też ich olej, gdzie jest powiedziane że grupa na studiach ma nas uwielbiać, znajdź znajomych na jakimś kursie, kółku zainteresowń, wyjdź do ludzi i nie oglądaj się za soebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Shiraa.
Rozumiem. Chciałam jedynie nadmienić o przyczynie moich problemów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Shiraa.
No, spróbuję się tym nie przejmować, ale trochę mi przykro, że ten chłopak (a zależy mi na nim) mógł sobie o mnie źle pomyśleć. Wczoraj mieliśmy wspólne zajęcia i jak rozmawiałam z kilkoma osobami z mojej grupy (właśnie w ramach próby przełamania), to on (siedział nieopodal) patrzył na mnie jakimś takim dziwnym wzrokiem. Potem, kiedy już wracaliśmy z zajęć, to jechaliśmy jednym autobusem, ale choć doskonale mnie widział, nawet nie podszedł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fjkhfvjh
myślę, że masz jeszcze szansę zrehabilitować się w jego oczach, może (wiem, że to trudne) sama podejdź do niego po zajęciach, w autobusie i zagadaj, na luzie porozmawiajcie sobie, może on teraz sobie myśli że z innymi gadasz a jego olałaś i sam czuje się do dupy..? Na prawde nasze życie jest za krótkie by martwić się tym co pomyślą o nas inni, więc glowa do góry i powodzenia w naprawie relacji z tym chłopakiem, liczę że się uda:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×