Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sama_ja

potrzebuję rady w sprawie rozwodu... proszę...

Polecane posty

Gość lo matko swinto ale jaja
no niestety trzeba skopiowac linka i wkleic w przegladarke, ewentualnie usunac %20 po 74633, przed przecinkiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iha i hiha
tutaj sie nie wypowiem, bo to przecież trudne tematy, powdzenia życzę autorowi oć nie wiem w czym bo dokladnie tematu nie czytałem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"ecg pura life czy jak ci tam...wez nie zabieraj głosu jak sie nie znasz.Bzdety to ty wypisujesz. Niewiem ile masz lat ale góra 15 i nie masz bladego pojecia o wspólnotacie małżenskiej. Wszystkie zobowiazania zaciagiete przez jednego z małżonków w trakcie trwania małżeństwa obciążaja drugiego małżonka." moj wpis odnosi sie do tego u gory konkretnie. Otoz mam pojecie o wspolnocie malzenskiej, abys i ty miala o tym pojecie wkleilam link, ktory wyjasnia, ze zobowiazania po slubie zaciagniete przez meza bez wiedzy i zgody zony nie moga byc windykowane z majatku, dobr osobistych czy tez wyplaty zony. A komornik wykonuje postanowienie sadu w celu zaspokojenia wierzyciela. I nie moze wejsc na pensje zony bo go prawo gowno obchodzi, wazne zeby kasa sie zgadzala...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka ola
Autorko- ty juz pisałaś o tym, parę miesięcy temu na innym, też zalożonym przez siebie topiku.Otrzymałaś tam dużo rad i co??? Znów drążysz temat zamiast działać!!! A może lubisz pisać ?:P Nie wysilajcie się doradzjąc- NIE WARTO!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama_ja
pisałam, nie wypieram się, topik założyłam 2 mc temu jakoś tak, ale nie dotyczył on rozwodu... dotyczył sytuacji małżeńskiej i chciałam ratować nasz związek, prosziłam o rady jak męża przekonać żeby dał nam szansę... rozmawiałam i pod koniec lutego wszystko się rozpadło... mydlił mi oczy stancją i że będziemy razem, że się postara, zmieni... a ja uwierzyłam... od tamtej pory kontakt nam się urwał na prawie miesiąc czasu... dokładnie trzy tygodnie zero rozmów, widzeń itd... on u rodziców swoich a ja u swoich... i nie pracował bo nie było pracy... czasem pojechał na dwa, trzy dni w tygodniu, a czesem wcale... wiem od szwgra z którym utrzymywał kontakt... to doprowadziło do tego że postanowiłam w końcu doprowadzić sprawę do końca... czyli chciałam się dogadać, żebyśmy załatwili to w cywilizowany sposób, ale niestety nie przyniosło to rezultatu... on na rozwód się nie zgadza... stąd założenie tego topiku... chciałam wiedzieć jak jest łatwiej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość truskawkowapolewa
A ja niedawno trafiłam na ciekawe wydawnictwo alehistorie.pl Są tam opisane prawdziwe historie i miedzy innymi natrafiłam na książkę "Nie trzeba zdrady aby się rozwieść". Moim zdaniem jest to lektura, która może pomóc znaleźć odpowiedzi na pewne nurtujące pytania. Może tam znajdziesz odpowiedzi na swoje wątpliwości...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×