Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Naboobek

Bo mimo wszystko kocham Cię za przeszłość..

Polecane posty

Nie wiem, ja nie zamierzam nikomu nowemu zaufać. A tym, którym ufam teraz - jeśli mnie zawiodą to będzie trudniej wybaczyć. A już niewiele takich osób jest. Chciałbym żeby ta najważniejsza była w tym gronie, ale Jej nie zależy. Trzeba się z tym pogodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
boje sie ze tak jak Ty bede meczyc sie z tym uczuciem przez wiele lat o ile nie przez cale zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niekoniecznie będziesz się męczyć wiele lat, ale jeśli kochałaś mocno i prawdziwie to te wydarzenia odcisną swoje piętno na Tobie i nigdy do końca o tym nie zapomnisz. Wiadomo, z czasem już nie boli, ale może spowodować, że się wycofasz. Ale głowa do góry, większość sobie z tym radzi i zaczyna wszystko od nowa. Jeśli jesteś młoda to tym bardziej wszystko przed tobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko jak isc dalej skoro ja hcialabym najzwyczajniej odpoczac....wyjsc na spacer, nie wiem...wkurza mnie to ze gdziekolwiek wyjde to spotkam ludzi ktorzy patrza sie na mnie jak nie wiem...dzisiaj przed glupia biedronka spotkalam pare z ktorej chlopak chodzil ze mna do gimnazjum a teraz pracuje w jego firmie, bylismy tylko na czesc a dzisiaj podszedl i powiedzial mi ze "wez sie nie przejmuj, znajdziesz sobie lepszego" no ja pierdole...po 1 nie chce miec innego a po 2 ludzi tak gadaja ze mnie szlag trafia...patrze na innych i im po prostu zazdroszcze:/:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciesz się, że w ogóle gdzieś musisz wychodzić bo w przeciwnym wypadku siedziałabyś w czterech ścianach swojego pokoju i nie miała ochotę na "wycieczki" dalej niż do kuchni żeby coś zjeść (bo to niestety konieczność). Dzięki temu szybciej się otrząśniesz, nawet jeśli teraz nie masz ochoty z nikim się spotykać i rozmawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chcialabym sie do kogos przytulic i wyryczec tak naprawde....usnac i obudzic sie nastepnego dnia rano z nowym postanowieniem i nowymi silami ze zamkne ten rozdzial w zyciu ale nie potrafie...nie mam takich sil...albo wogole sie nie obudzic, nie wiem co lepsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To by nic nie dało, trzeba czasu żeby przestało boleć. Nie da się na skróty, nie jesteś tym typem człowieka. Musisz to wszystko przetrawić i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wlasnie nie jestem tym typem czlowieka ktory radzi sobie tez sam ze swoimi problemami, zawsze on mi pomagal nawet chociaz tym ze przy mnie byl choc czasem ich nie rozumial a teraz to co....jak ja mam sobie poradzic :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy cię ktoś zrozumie, czy nie to nie ma to dla ciebie żadnego znaczenia, w niczym nie pomoże. Tylko jakby on zrozumiał, ale to się nie stanie więc ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hjgf
skąd wiesz, ze jej nie zależy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Naboobek2
Ja mam tak samo :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam...Boze jak mi zle wczoraj sie z ni widzialam, chcialam sie z nim spotkac zeby zapytac o kilka rzeczy...tak dobrze mi sie z nim siedzialo i rozmawialo na poczatku o moim nowym piesku...potem zapytalam o kilka rzeczy i chociaz nie umial mi odpowiedziec i sie okreslic staralam sie uswiadomisc mu ze idzie w zlym kierunku, w zla strone.. totalnie rujnuje sobie zycie, nie mysli wogole o tym co mogloby byc :( i co moze sie stac za jakis cza sjak tak dalej bedzie postepowal... ni ewiem ale mimo zalu ktory mnie ogarnia i smutku i zarazem zlosci chcialabym zeby byl szczesliwy, jak nie ze mna to z inna, trudno sie mowi... nie wiem, tak bardzo chyba Go kocham ze jestem zdolna do takiego poswiecenia i do patrzenia na to jak uklada sobie zycie z kims innym albo po prostu beze mnie, byle by byl szczesliwy...wraz ze wstawajacym sloncem wyobrazam i rozpamietuje nasz poranki weekendowe w ktore troche zawsze pospalismy, idac na spacer pamietam jak trzymal mnie za reke, jak rozmawialismy...caly czas czuje zapach jego perfum i widze jego oczy w ktorych zawsze widzialam tylko siebie... z jednej strony chcialabym miec z nim kontakt, zeby czasami pogadac o byle czym, ale z drugiej mam w sobie taki okropny zal ze nie wiem...nie moge zrozumiec dlaczego tak sie stalo, przeciez bylo nam ze soba dobrze... gdy mowilam ze chce by byl szczesliwy to plakal i powiedzial ze nie mam tak mowic, bo on na to nie zasluguje...a ja czuje ze mimo tego wszystkiego co sie stalo zasluguje na szczescie.... a ta piosenka to piosenka ktora kiedys mnie w pewien sposob odzyskal...piekne słowa..pamietam te nasze chwile i wciaz czuje to uczucie...ta milość...kocham i bede juz zawsze... http://www.youtube.com/watch?v=qcQ3iegpZTc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwiezdna noc
podziwiam Cię, widać że bije od Ciebie wielka dobroć i miłość...ja po tym co zrobil nie wiem czy bylabym sklonna do takich uczuc.. raczej wolalabym jego nieszczescia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sadfasdfsd
powtarzaj sobie te wszystkie rzeczy "na nie" az sama w nie uwierzysz i moze wtedy pojdziesz do przodu mi to pomoglo np. jedna z takich rzeczy do powtarzania: "to juz jego zycie i tobie nic do tego" wyobrazalam sobie ze on je mowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem ze jego zycie ale naprawde zalezy mi na nim i wiem ze jak bedzie tak dale postepowal to zagubi sie calkiem i zamknie sie na ludzi... wogole mam zal troche do jego dobregokumpla ktory jest zonaty, ciagle go na basen, na impreze, to tu to tam, bo on siedzial sam i sie nudzil jak jego zona na popoludnie chodzila, moj rezygowal ze mnie dla niego, mimo ze w weekend ja pracowala na popoludnie a ten kumpel siedzial z zona...ehhh... tak strasznie kocham i tesknie :(...trafil mi sie anio a teraz:( nie wiem kim on jest ale strasznie mi go brakuje :( eh..i jakos mi lzej kiedy co jakis czas napisze glupiego suchego smsa, wiem ze chociaz o mnie chwile pomysli... naiwna jestem, eh:/ :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie rozpaczaj dziewczyno
Nie ty pierwsza i nie ostatnia. jakies 1,5 roku temu miałam podoba sytuację, wtedy myslałam,ze swiat mi sie zawalił,że nic juz nie ma sensu, ze wszystko przegrałam i nigdy sie z tego nie podniose. Wyjechałam do innego miasta, zostawiłam wszystko za soba. Dzisiaj mam wspanialego,nowego faceta i teraz kiedy spogladam na to co było chce mi sie smiac. Cala przeszłość rozpłyneła się niewiadomo kiedy i gdzie, a ja nie zawracam sobie juz glowy tym co bylo. Uwierz mi,ze mozna zapomniec, naprawde to mozliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie rozpaczaj dziewczyno
daj sobie czas, ja jeszcze jakis czas temu tez reagowałam tak jak Ty, nie chciałam nikogo innego, bo nikt nie był taki jak ON. Wierz mi,ze to mija, tylko musi upłynąc trochę czasu, ale pamietaj, ze kiedys bedziesz równie szczesliwa jak kiedys :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie rozpaczaj dziewczyno
Ps. I zobaczysz,ze on bedzie chciał Cie jeszcze odzyskac, stanie sie to szybciej niz myslisz. Tylko czesto jest tak,ze to my juz nie chcemy wchodzic drugi raz w ten zwiazek. Daje sobie uciac rękę,że on bedzie żałował tej decyzji, tylko,ze wtedy bedzie juz dla niego za późno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julia2121
po pierwsze nigdy nie mow ze na zawsze, i ze bedziesz go kochac bo takie uczucie tez przemija po drugie kazdy w swoim zyciu na pewno to przezywal i to nie jeden raz a po trzecie swiat kreci sie dalej, i mimo ze teraz jest ciezko to zobaczysz ze z czasem bedzie latwiej, przekonasz sie!! jeszcze bedziesz szczesliwa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ehhhh oby oby to wszystko sie jakos poukladalo...na razie kiepsko siebie widze ale staram zamknac ten temat....ehhh poszlabym dzisiaj pobiegac ale strasznie pada... praca, imprezy, znajomi, bezsennosc, bezradnosc...zmeczenie i zycie w biegu...jakie sa jeszcze sposoby by zapomniec :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
znam ta piosenke.... nie wiem czy chcialabym zeby zrozumial i probowal wrocic...nie wiem czy bym potrafila po tym wszystkim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I kolejna noc bez niego, znow nie moge spac.... rozmyslam, rozpamietuje, przywoluje to wszystko i pragne poczuc to uczucie jeszcze raz...nasze prawdziwe uczucie... Mowia ze szczescia nie nalezy budowac na czyims nieszczesciu...Eh, nie potrafie pojac i zrozumiec...tak bardzo kocham :( i tesknie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×