Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość abrakebabra7557

jak opanowac emocje?

Polecane posty

Gość abrakebabra7557

witam. znowu sie poklocilismy. znowu z jego winy. upil sie do nieprzytomnosci, mimo ze obiecal i bla bla bla. teraz spi i ma wszystko w dupie. a ja leze i nie wiem co ze soba zrobic. wzielam kapiel, bylam na spacerze, zasnac nie moge.. nie potrafie pokonac tego beznadziejnego uczucia bezradnosci.. jak zwykle w tych chwilach.. najlepiej bym mu wszystko wykrzyczala, potzrasnela nim, ale do jutra nie bedzie z nim kontaktu.. jutro wyjezdzam bo mam dosc, i wiem, ze to bedzie dlugo trwalo.. bo on sie nie odezwie.. bedzie czekal na moj ruch, a ja za dlugo nie wytrzymam bo az mnie nosi:(.. a najlepiej nie odezwalabym sie do niego juz nigdy.. ;Z((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abrakebabra7557
poradzi ktoś? ;((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abrakebabra7557
o to chodzi, ze nie. ja jutro wyjade, a on zapewne nie raczy sie odezwac przez dlugie tygodnie.. z tym ze ja cholery dostaje juz dzis, a po 2 tygodniach to bede strzepkiem nerwow..:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magddda
Hm, no ja tu nie chcę oceniać twojego chłopaka, ani nic w tym stylu, ale jak kolo ma cię w dupie to ty musisz postawić sprawę jasno. Bez odpowiedniej groźby takie sprawy ciągną się do plus nieskończoności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magddda
No dokładnie, mówię Ci, jak zobaczy , że sobie doskonale radzisz bez niego to sam do Ciebie przyleci. Ignorancja to siła:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magddda
No ale ona nie chce się z nim rozstawać tylko rozwiązać jego problem. W takiej sytuacji pozostaje pokazanie mu, że nie jest niezbędny. Zatęskni i może na serio się poprawi. A codzienne łagodzenie sytuacji poprzez udawanie, że wierzysz w jego obietnice kończy się zawsze identycznie, znam już to dobrze z opowieści mojej koleżanki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chęć powrotu do moczymody jest większa niż strach przed samotnością? z braku laku jednak nawet chlejtus robiący prawie w spodnie ma szanse mieć przy sobie kobietę... a tyle narzekań , ze kobiety tak wiele wymagają....:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko że nawet chlejtus nie chce byle jakiej panny no tak...tacy wymagają więcej...w końcu oferują tyle rozrywek , ze mają prawo wymagać...:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abrakebabra5464
no i wyjechalam. dzis rano slowem sie nie odezwal, na pozegnanie zwykle 'narazie'.. tak jakbym ja była winna.. co wiecej, slowem sie nie odezwalam, nie zrobilam mu zadnych pretensjii bo czekalam co sam mi zechce powiedziec.. i teraz czekaja mnie dlugie dni milczenia.. i za co? czy on naprawde nie wie ze zle zrobil? czy moze wie i dlatego chce przeczekac az mi 'minie' i bedzie jak zwykle;/? bardzo bym chciala zeby zobaczyl jak jest beze mnie. jak to jest wrocic do pustego mieszkania, nie wysprzatanego, gdy zakupy nie sa zrobione a lodowka jest pusta;/.. chcialabym miec sile zeby sie nie odezwac, zeby mial czas sobie przemyslec i zobaczyl ze trzeba szanowac co sie ma.. ale oczywiscie po paru dniach jak zwykle zaczne siebie obwiniac, ze moze przesadzam, ze to MOJA wina! paranoja. tylko, ze ja nic mu nie powiedzialam.. ;(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla jakiej idei z nim jesteś ? Upija się, ma Cię gdzieś, a Ty jak bezmyślna ćma leziesz do niego. Kochasz ? ;) Czy można liczyć, że bezduszny pijak zmieni się i da Ci to, czego oczekujesz ? Beznadzieja i patologia ! 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abrakebabra5464
oreore. moze niekoniecznie pijak. zdarza mu sie wypic raz na kilka miesiecy. ale wtedy nie panuje nad soba. a mi jest zal tych lat razem, i tych miesiecy w ktorych jest dobrze.. za glupia jestem i za slaba zeby odejsc. bo odejsc nie chce. chcialabym dac mu nauczke, ale jak juz napisalam jestem za slaba i za pare dni sie zlamie, za co naprawde sie nienawidze:(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość genowefaa
Skoro mu nie mówisz, ze Cię boli jego zachowanie to skąd on ma wiedzieć, ze robi źle? Jemu jest dobrze, Ty nic nie mówisz i wg niego jest ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abrakebabra5464
mowie mu, ile razy mu mowilam.. zreszta chyba widzi to po moich lzach.. pozniej obiecuje ze sie zmieni i na nowo.. on doskonale widzi ze jest zle.. wkurza mnie, ze dzis nie potarfil mnie nawet przeprosic;/.. tylko ze on potrafi sie zajac swoimi sprawami, jakos mu mija dzien, a ja siedze i mysle, wszystko zawalam, za kilka godzin mam egzamin.. ale nie jestem w stanie sie na niczym skupic.. nienawidze takich spraw. takich sytuacji. on woli przemilczec, przeczekac, a ja chcialabym porozmawiac, wyjasnic.. ehhh...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak dotąd, to on "daje Ci nauczkę", a Ty kobieto nie wyciągasz z niej żadnych wniosków. Co to za satysfakcja być z osobą, która nie kontroluje swoich zachowań, myślę tu o piciu ? Co to za satysfakcja być z kimś, z kim nie można szczerze porozmawiać lub w ogóle porozmawiać bo osoba ta po próbie takiej rozmowy nie odzywa się ? Co to za satysfakcja - jeśli sama tkwisz w sytuacji patowej bo zgadzasz się na wszystko byle by tylko odezwał się do Ciebie ? Piszesz, że "jesteś za słaba", żeby z nim zerwać, a ja napiszę, że jesteś naiwna wierząc, że ten człowiek Cię kocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abrakebabra5464
wiem, wiem to wszystko prawda.. ale ja poprostu nie potrafie tego zakonczyc;/. nie wiem jak to mozliwe ale nie potrafie;/.. a im dluzej to trwa tym jestem coraz slabsza;/..:(( poza tym sama doprowadzilam sie do takiej sytuacji ze oprocz niego nie mam nic;/..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmmm..."nie masz nic", a jednak tkwisz po uszy w g..... W takim razie tkwij dalej bo nic nie jest w stanie pomóc kobiecie uzależnionej do tego stopnia od niewłaściwego faceta z członkiem. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie rozumiem Twojego zachwytu nad alkoholikiem, czy wyrażam się jasno ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abrakebabra5464
lorika ale z czym przesadzilam? nic mu nie powiedzialam, nie robilam wyrzutow, bo pierwszy przestal sie do mnei odzywac. traktowal mnie jak powietrze.. nie rozstalismy sie, nie robilismy sobie wyrzutow bo po prostu nei bylo rozmowy.. oczekiwalam tylko przeprosin ,alebo chociaz tego ze sie odezwie.. nie chce sie z nim klocic, ale co ja mam teraz zrobic? po prostu nie bedziemy sie teraz do siebie odzywac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nikt nie broni Ci tego, loriko. Odpowiedz jednak sobie sama na pytanie: co ten alkoholik jest w stanie dać komus innemu, bo tu o tym mowa, w tym temacie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lorika: cóż za znawstwo w sferze mężczyzn ;) Mężczyźni, jeśli się zakochają w kobiecie, to przede wszystkim w kobiecie, która jego też kocha. :) Do miłości potrzeba dwojga. Roszczenia do partnera, to targowanie się, a tego ani jedna ani druga strona nie lubi, przynajmniej w zdrowych relacjach. Komunikacja w związkach, to podstawa zachowań partnerów. Bez porozumienia nie mozna osiągnąć sukcesu - w miłości także.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eretyuiytgf
upije sie raz na kilka miesiecy?! kurwa ja sama upijam się 3 razy w miesiacu , to nazywasz alkoholizmem? dla ciebie pewnie jedno piwo jest juz alkoholizmem!! jebnij sie w czerep :D jestes przewrazliwioną pindą i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abrakebabra5464
erecos tam cos tam. a Ty naucz sie czytac ze zrozumieniem. napisalam zeby nie pisac tu o alkoholizmie bo nie o to chodzi. chodzi o nie panowanie nad soba i problem z przyznaniem sie do winy. :| lorika, masz swieta racje, dokladnie tak samo mysle, tylko ze miedzy teoria a praktyka jest roznica. swoim przyjaciolkom tez zawsze radze byc cierpliwymi i dac czas do namyslu ale z boku troszke inaczej wszystko wyglada:(..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abrakebabra5464
oreore, ja 24, on 31 ;/.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fakt faktem, on nie umie przepraszać, tzn moze umie, ale widze że mu głupio, więc co się będę czepiać. Facet nie chce przeprosic i tyle. co to znaczy ze mu głupio ? to go usprawiedliwa ? NO tak kolejna kobieta tłumaczy i dba o uczucia faceta a nie o wlasne.wiecej szacunku do siebie samej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abrakebabra5464
'wiecej szacunku do siebie samej' tak, to moj najwiekszy problem. nie potrafie myslec o sobie, zajac sie soba i choc przez chwile byc egoistka:(. wytrzymuje kilka dni bez odzywania sie, ale jesli milczenie trwa tydzien, dwa, miesiac? przeciez to nienormalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozrozniam pierdoly od zachowania, ktore wymaga przeprosin albo albo pomysl skoro jego zachowanie jest dla ciebie przykre to dlaczego decydujesz sie sama na wyjazd skoro wiesz jak bedzie dalej przebiegal scenariusz.wiesz z gory co bedziesz czula i co przezywala po co sobie to w takim razie robisz ? moze znajdz inny sposob na wyrazenie swojego niezadowolenia a jak to na niego nie dzila to zwyczajnie postaw mu granice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abrakebabra5464
yeez, wyjezdzam, bo musze. studiuje w innym miescie, oddalonym o ponad 200km. w weekendy zawsze po mnie przyjezdza i spedzamy je razem. w tym tygodniu napewno nie przyjedzie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×