Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Interpunkcja..

Syndrom kochanki

Polecane posty

Gość ppppppppppppppppp
podnosze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość świetny tekst
zwłaszcza dobre zdanie jest to : " nie jest wystarczająco dobra, żeby ktokolwiek chciał z nią być w 100%...biedne zdradzane zony, ktore neświadomie decyduja sie na 50 % i biedne kochanki , ktore świadomie sie decydują na 50 % :)))))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobrze wzeniony zonkos
taaa. z kochanka jestem bo chcę :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do świetnego tekstu
:):) trafnie ujęte....a jakaś baba sie pociesza znaczy ta pewnie interpunkcja...ze chlop zdradza ale kocha ją.....glupota bab czasami skrzydełkami sobie pomacha..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do zonkosia
A co ty sie tak puszysz? To taki powod do dumy oklamywac kogos komu sie skladalo przysiege wiernosci i uczciwosci? Tylko w taki sposob potrafisz podreperowac swoja niska samoocene? Nie stac cie na cos szlachetnego? Musisz byc takim wrzodem dla swojej zony?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość silaczka 41
super topik.podziwiam mądrość autorki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość silaczka 41
autorko-ją mam syndrom zdradzonej kobiety,wiecznie czuwam i niepokoje się,bo chce wcześniej wykryć zdradę zanim dowiem sie na końcu o swej latwowiernosci.... czy możesz mi powiedzieć jakie są oznaki zdrady,w jaki sposób można się wcześniej o tym dowiedzieć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skldgnm
Syndrom zdradzo(a)nej żony: Siedzi i pisze te głupoty, żeby usłyszeć od innych zdradzanych żon, że ma rację i podbudować sobie tym samym poczucie własnej wartości. A tak naprawdę jest sfrustrowana, że dała się oszukiwać facetowi, dla którego tyle poświęciła. Kobitki zastanówcie się na kogo jedziecie, zanim całą winę za zdrady męża zwalicie na kobietę, która wam niczego przed ołtarzem nie ślubowała. Dziękuję, pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość silaczka 41
niestety,ją za zdradę wina obarczam faceta...tylko i wyłącznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ngsrgn
To dlaczego podziwiasz topic autorki? ją się powinno z błędu wyprowadzać, a nie powidziwiać głupoty, które wypisuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość silaczka 41
podziwiam autorkę bo mądrze pisze o syndromem bycia kochanka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kfndja
No właśnie niemądrze :] Stereotypowo. Nieprawdziwie. Tak jak chciałaby by było, ale nie jest. A teraz jeszcze raz przeczytaj swoją wypowiedź, w której piszesz, że winisz tylko i wyłączni faceta, a potem jeszcze raz jej topic. I zastanów się czy aby na pewno winisz tylko jego. Prawda jest taka, że żonki tak mówią, żeby poczuć się lepiej, a w głębi duszy wiedzą,że same się oszukują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kfndja
To wyżej to mój wpis (czyli ngsrgn), po prostu zmieniłam nick

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobrze wzeniony zonkos
Moja sprawa , ze zone oszukuje...jak się daje oszukiwac i jest taka tępa ze wielu rzeczy nie dostrzega ...dla niej wazni sa inni ludzie i to ze ma męza przed innymi. Jej nawet nie przeszkadza to, ze kochalem inna kobietę , wybacza, a wiec jej sprawa. A mi jest wygodnie. Wystarczy ze się staram, bzykne od czasu do czasu dla niepoznaki albo dla zaspkojenienia popędu. Facet to czasami świnia a zony niech sie pocieszają. Syndrom kochanki o ktorym pisze interpunkcja to dziecinanada...i zapewne jakas obrona dla niej. Pewnie sama naiwna "idotka "dlatego mysli, ze kazda kochanka to ma syndrom albo ze naiwna ...zmieniecie sobie tytul w poscie na syndrom zdadzonej zony i wyjdzie prawie to samo...ot co .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobrze wzeniony zonkos
no i pomyście kobiety uczciwie .....mąz zdradza a winna jest kochanka ? oplułem się ze śmiechu..:PPP

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kfndja
NO i widzicie żonki jak to wygląda z punktu widzenia faceta? Pocieszacie się i tyle. Może i bym wam nawet współczuła, ale co to ma być? Dlaczego zawsze macie mniejszy szacunek do tych kobiet, niż do mężów. One niczego wam nie obiecywały. Adios

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobrze wzeniony zonkos
fakt,moga byc naiwne kochanki tak samo jak naiwne zony:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kfndja
Owszem, zgadzam się. Ale no bez przesady. Ona wrzuciłą wszystkie do jednego wora

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jbsm
Czy naiwność, wiara w człowieka, zaufanie - to są jakieś poważne wady CZŁOWIEKA?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SYNDROM ZDRADZONYCH ŻON
Żeby kwalifikować się na żonę , trzeba spełniać kilka podstawowych warunków. Uroda czy inteligencja nie są kluczowe. W zasadzie mogą wręcz przeszkadzać. Najważniejsze jednak, to wystarczająco niska samoocena i brak poczucia własnej wartości. Zwłaszcza dla faceta, który lubi sobie kobietę owinąć dookoła palca, tak, aby się nie zorientowała, gdyby go jakies „ słabości „ schwyciły. NO JESZCZ DOBRE WARUNKI TO JEJ ZAROBKI , ALBO BOGACI RODZICE. te cechy będą szalenie przydatne dla przekonania żony, że: - ma „prawdziwy związek i na taki „zasługuje „ - pozory " prawdziwej " relacji jest jedynym, na co ją stać - nie jest wystarczająco dobra, żeby ktokolwiek chciał z nią być w 100% - to w tajemnicy Im gorsze mniemanie żony o sobie, tym jest podatniejsza na urok faceta. Kiedy już niunia jest odpowiednio ustawiona, można znależć kochankę..i przekonywać ją, że: - ciągle tylko kocha ją, chociaz czasami wolałby sobie zwalic konia albo obejrzeć pornusa - jest atrakcyjna i godna pożądania - małżeństwo to prawdziwe uczucia a nie wygoda i poczucie posiadania - jest tak wspaniała, że dla niej żaden romans nie jest straszny , przeczeka wszystkie skoki męża Z reguły ŻONA łyka te teksty spragniona męskiej uwagi jak kania dżdżu. Współżyje z mężem , jak Bóg przykazał i jej się oksytocyna przy orgazmach wydziela, jeżeli je ma :) :) Wiedząc, że nie wolno krzywdzić dzieciaczków) Tylko biedaczka nie wie, że właśnie zabroniono jej myśleć o białym słoniu. (Spróbujcie przez najbliższe 5 minut nie myśleć o białym słoniu. Im bardziej sie staramy o czymś NIE myśleć, tym bardziej myślimy; to stary, dobry, sprawdzony i przebadany mechanizm). A podświadomość nie kuma słowa 'nie'. Więc dziewczę się wciąga coraz bardziej. Czyli myśl tylko o tym, że kocha , tylko ja , a nie te co sypia z nimi na boku. Przecież to żona jest własnością męża , a nie ta druga :) a mąż własnością żony, a ewentualnu kredyt, mieszkanie , dzieci wspolne :) Im bardziej się wciąga, tym poważniejszą stosuje racjonalizację dla romansu męża, Oczywiście nikt się na głos nie przyzna, że dlatego daje się pukać mężowi bo chce ,aby jej nie zostawił bo ma narąbane w głowie i niską samoocenę, nieprawdaż. Więc od racjonalizujących innych zdradzonych ŻON można usłyszeć, O KOCHANKACH : - to tylko seks - nikt im nie zostawia skarpetek w mieszkaniu, TO JA PIORE SKARPETKI MOJEMU PANU - nie muszą usługiwać facetowi, TO JA MU GOTUJE SPRZĄTAM I WYCHOWUJE DZIECI - ze związku czerpią tylko to, co najfajniejsze, esencję - czytaj seks i pożądanie - żona to żona, a to, co ich łączy, to prawdziwe uczucie / namiętność HEHE, DO KOCHANKI BIEGNIE JAK NA SKRZYDLACH ALE TO NIE NAMIĘTNOŚĆ TYLKO PUKANIE. - nie tracą wolności, TO ZONA POŚWIECA SIĘ I SWOJA WOLNOŚC ODDAŁA MĘŻOWI - w związek się im tzw proza życia nie wkrada, TO ZONA MA PROZE I POEZJE ZYCIA ZE ZDRADZAJACYJ MĘŻEM , a nieraz niezłe romasidlo. Jeszcze jedna ważna cecha, której ŻONIE nie powinno zabraknąć: różowe okulary zakładane w temacie ZDRADZAJACEGO MĘŻA. Trzeba mianowicie albo wziąć na klatę albo uroczo ignorować fakt, że się żona bzyka z kimś, kto oszukuje, zdradza, kłamie, żyje podwójnym życiem i nie potrafi być lojalny, co udowadnia za każdym razem, kiedy bzyka kochankę mówiąc żonie, że jest w delegacji / na spacerze / zakupach itd itp. Problemy, na jakie się naraża żona: - ciągły strach - wycieńczenie emocjonalne i zazdrość o drugą,co takiego ma czego zona nie ma - samotność i niezrozumienie otoczenia, ewentulani fałszywe wspolczucie a wduchu ..jaka ona durna i biedna - ciażą i fizyczna obecnośc ojca z czasami nieobecnym wzrokiem - jeszcze głębsze obnizenie poczucia własnej wartości i samooceny - marnowanie czasem wielu lat na życie z hu....m „i niemożność bycia w prawdziwej miłości. - wpie**ol kochnace i sprawa w sądzie Podsumowując, jeśli widzisz w sobie syndrom zdradzonej żony- to masz, laska, ciężko przej**ane. No, chyba, że się ogarniesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agatatatatataa
Fajny text i fajnie napisany;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agatatatatataa
tzn. fajny text autorki tematu, bo tego nade mną nie czytałam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obojetny
a tekst powyższy dobrze ukazuje, jak zona nie chce spojrzeć prawdzie w oczy czyli nie brac na klate to udaje glupią i "daje" niewiernemu, nielojalnemu i nie przeszkadza jej to, nastepnie upokarza inna kobiete , wierząc w " milość" faceta i tworzy teksty dla pocieszenia samej siebie...a ten powyższy to pewnie przerobiony przez kochanke :) mi sie osobiście spodobał...bo tez obserwuje nawiność żon w życiu , a potem te kobiety cierpią i chorują. Kobieta, ktora , toleruje , przymyka oko niczym sie nie rozni od naiwnych kochanek, a potem przyplaca to swoim zdrowiem psychicznym, nieraz fizycznym. Dodałbym do tego tekstu jeszcze obsesje zony na punkcie kochanki. Nikt mi nie wcisni, ze to normalny zwiazek , w ktorym sa zdrady a ludzie na siłę są ze soba i pocieszaja sie pisząc FAJNE TEKSTY :P :) to raczej smutne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
temat jest o syndromie kochanki, o tym, że trzeźwo myśląca kobieta z własnej nieprzymuszonej woli nie ładowałaby się w sytuację, w której jakiś szukający urozmaicenia mężulek będzie sobie jej używał, ale oczywiście większość od razu odwróciła kota ogonem i wmieszał w to rzeczonego mężulka egoistę. a przecież to jest osobna sprawa i wg mnie wiadomo, że nie było zamiarem autorki zdradzaczy usprawiedliwiać, a jedynie napisać jakie kobiety ulegają ich wątpliwej "ofercie"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaki widac kij ma dwa konce
i sa dwie strony medalu , jednostronne pojomowanie tematu zdrady bywa smieszne tak samo jak poceisznaie sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaki widac kij ma dwa konce
a tekst auorki wskazuje wyreźnie, ze faceta usprawiedliwia naiwnoscia kochanek a nie swoją ślepotą :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaki widac kij ma dwa konce
wlasnie taki mezulek uzywa tez zony :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chodzi tu wyłącznie o to, z kochanki same sobie wyrządzają krzywdę, a nie o usprawiedliwianie kogokolwiek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×