nie ochrzczę dziecka

nie zamierzam się łamać, decyzja o niechrzczeniu jest nieodwołalna. Chciałam sie tylko dowiedzieć czy więcej mam ma podobne poglądy i podobnie jak ja zmaga się z niezrozumieniem rodziny, lub części rodziny, jak to jest w moim przypadku :) co do pochówku, to byłam kiedyś na pochowku komunalnym...-księża sie powinni uczyć od tych "urzędników" , tak wzruszającego pożegnania i tak ładnego (o ile można tak powiedzieć) pogrzebu nie widziałam nigdy na cmentarzu katolickim kwestie komunii omówiłam szeroko wyżej, nie będe sie powtarzać

a swieta bozego narodzenia obchodzicie? pewnie tak to skoro nie wierzycie to po co?

a obchodzimy:)nie dla samej wiary a po to by ten czas wspolnie spedzic z rodzina. cos w tym zlego???

jaheira brawo dla Ciebie! Twoje podejście jest bardzo zdrowe. Szkoda, że tak mało osób jest tak konsekwentnych jak Ty w swoich wyborach...

Obchodzenie swiat...ale pytasz o to czy siadamy razem przy stole ,skladamy sobie zyczenia i spiewamy koledy np i potem na pasterke? Moje dzieci wiedza ze nie wierze w boga i nie mam zamiaru ich zmuszac, sami podjeli decyzje o uczeszczaniu na religie.Co do swiat oni maja wolne my tez ,siadamy przy stole, ale nie udajemy ze sie modlimy czy spiewamy koledy ,po prostu jest uroczysta kolacja i tyle ,nie mamy sianka pod obrusem ,ale mamy choinke bo to akurat z wiara katolicka ma niewiele wspolnego. Powiedz mi szczerze ile polskich rodzin obchodzi swieta z ich katolickimi obrzedami bo jak dla mnie 3/4 po prostu je pije i sie dobrze bawi boga w tym nie ma.

moja rodzina. nie rozumiem w takim razie tego ze obchodzicie swieta. moi znajomi tez nie sa wierzacy i swiat nie obchodza wyjazdzaja w tym czasie na narty itd i nie maja zadnych uroczystych kolacji bo twierdza ze niebeda swietowac czegos w co nie wierza

spedzamy czas razem we wlasnym gronie moze byc na nartach:) jesli masz dzieci ktore chca tej wlasnie kolacji to mozesz to zrobic ,niewiara rodzicow nie musi oznaczac tego samego u dzieci to wlasnie nie jest narzucanie czegokolwiek ,oni maja wybor ktory my juz podjelismy a ich wiara kiedys albo sie zacznie albo nie,lepiej ze wiedza i nie czuja sie zmuszane i ze maja swoja wole, a co zrobia kiedys czas pokaze.

ja tez niedawno bylam na swieckim pochowku Piekna uroczystosc,madra mowa,stylowa kapliczka czy jak to sie tam nazywa..Niczego nie brakowalo Pozegnanie jak wszystkie inne Kto chcial to sie przezegnal i w duchu pomodlil

A co jest dziwnego w nie ochrzczonym dziecku?

a wiesz ile ludzi nie wierzy w boga a udaja przed innymi,ze wierza. na narty nie jezdze w wigilie,bo mnie nie stac

Moj maz nie chce ochrzcic, ja nie chce by moje dziecko wypomnialo mi kiedys dlaczego tego nie zrobilam. Ludzie sa ochrzczeni i jakos zyja, chcialabym ja ochrzcic i zeby poszla do komunii, nie chce jej narazac na wytykanie palcami gdyz mieszkam na malej wsi, tutaj metalnosc ludzka jest inna. Dla mnie dobro dziecka jest najwazniejsze a nie moje swiatopoglady. Jesli bedzie chciala w pozniejszym czasie wypisac sie z Kosciola prosze bardzo ale teraz chcialabym aby uniknela nieprzyjemnosci.

najbardziej wstretni potrafia bcy rowiesnicy...

ani choinka, ani uroczysta kolacja nie są wytworem chrześcijaństwa i jako takie zostały przez tę religię przejętę mozna traktować to jako sympatyczną swiecką tradycję, kiedy jest czas żeby pobyć z rodziną, dać sobie prezenty, polenić sie....nie śpiewamy koled, nie łamiemy sie opłatkiem, nie modlimy się przy stole i jemy normalnie mięso, po prostu spędzamy czas urościej niż mamy na to czas zazwyczaj nie mam zamiaru pozbawiac się możliwości posiedzenia przy ładnej choince tylko dlatego, że niektórym kojarzy się z narodzinami ich Boga (nie wiem zresztą co choinka mogłaby miec z tym wspólnego....) we wszystkich swietych tez wspominam moich umarłych i zapalam świeczkę na grobie i tez nie jest to typowo chrześcijańskie święto, o czym wszyscy czytający MIckiewicza doskonale wiedzą... wybaczcie ale te komentarze, o tym że skoro nie chrzczę to nie mam prawa w wolnym od pracy okresie pod koniec grudnia zjeść fajnej kolacji z moją rodziną są dla mnie trochę śmieszne

a szkoda,bo jako matka nie rzekazujesz dzieckunic wartosciowego-uczysz go by robilo to co inni,bo sama tak robisz,ze strachu. ucz dziecko samodzielnego myslenia a w zyciu daleko zajdzie i nie bedzie poldupcem zyjacym na woli innych. podejzewam,ze ty taka jestes..szkoda

dawno temu w podstawowce mialam kolezanke,ktora nie chodzila ani do kosciola ani na religie Wszyscy jej zazdroscilimy,ze nie jest przymuszana jak reszta przez rodzicow..

A jaka była u mnie wojna o komunie i bierzmowanie :D Przed komunią to lanie dostałam bo nie chciałam iść, ojciec mnie później przełożył przez ramie i zaniósł do samochodu a ja tak wyłam że nie chce ;) Przed bierzmowaniem też była wojna bo trzeba było obejść pierwsze piątki miesiąca a do tego katecheta jakieś pierdoły wymyślał. Wtedy mi rodzice powiedzieli, że do mojej 18tki to oni decydują w co wierzę a później mogę robić co chce. Ale później też nie raz się bulwersowali ;)

Akurat ja z mezem mieszkamy u moich rozcow matula o malo z siebie nie wyszla gdy uslyszala, ze nie ochrzcimy :| cuda wianki na gadala, ze sie do mnie nie odezwie, ze jak to dziecko sie bedzie czulo wsrod innych, z jestem dziwoląg i ze wpedzam ja ze swoim mezem w nerwice :( Ja bymchciala zeby sie cieszyla wraz z innymi dziewczynkami na komunii, nie chce jej tego odbierac, nie chce zeby ja wytykali, bo ZNAM tutejsza mentalnosc... i wiem jak bedzie. Wiec trzmac sie swoich osobistych przekonan i aptzrec na swoj czubek nosa czy uniknac niepotrzebnych problemow dla dziecka? Co wazniejsze?

dobrawka-ale wy z tej wsi niegdy nie wyjdziecie jak bedziecie myslec myslami wsi. i twoje dziecko bedzie tak samo wsiowe,bo zastraszone propaganda. ale szczerze-wspolczuje rodzinki,tez nie wiem jak bym na twoim zrobila. moja rodzina tez jest przeciwna,bo nie ochrzcilismy.ale nie mieszkamy z nimi.a nawet gdybysmy mieszkali to i tak mamy swoje zdanie na ten temat.

po prostu się boję, że będzie miała z tego tytułu nieprzyjemności.

A ja bym ochrzciła. I juz wyjasnię dlaczego. Byc może za kilkanaście lat twoje dziecko pozna miłość swego życia. I osoba ta będzie wierząca. Dla osoby tej twoje dziecko będzie chciało zwiąć ślub. I co? I wtedy dopiero ma się ochrzcić, bierzmować? Wiesz jak ciężko przez to przejść dla dorosłego człowieka? Jak zapyta cię: mamo dlaczego nie ochrzciłaś mnie "dla świętego spokoju?" Co mu odpowiesz? Moim zdaniem powinno się ochrzcić a jak dziecko będzie dorosłe to dokona wyboru, tak jak ty dokonałaś.

uwazam tak jak kolezanka wyzej.

ty jestes taka glupia jakas echhhh

większość tak uważa i dlatego ciągle powtarzają się takie głupie sytuacje. Z takim podejściem nigdy nie będzie powszechnej tolerancji dla innych wyznań, lub ateistów.

ale jak mozna oddac tak mala i bezbronna duszyczke diablu??????????

nie ochrzcili, przezylam wszystkie lekcje religii komunie obok mnie bez zalu i problemow, fakt, ze mam mocny charakter i wsparcie w rodzinie, a takze poczucie wlasnej wartosci, wiec nie ulegam presji otoczenia, (zreszta nie jestem wcale z nikim sklocowna, wrecz przeciwnie).

co do wypowiedzi powyzej - nie ma problemu ze slubem z osoba wierzaca. Nigdy tez nie spytalam rodziców, dlaczego mnie nie ochrcili DLA SWIETEGO SPOKOJU - nie czulabym do nich szacunku, gdyby tak zrobili, bo chrzest dla swietego spokoju , wbrew przekonaniom, jest czyms beznadziejnym. Wazniejsze dla mnie jest uczciwe postepowanie niz to, co ludzie powiedza, A dorosły, czay starsze dziecko jesli tylko chce, zawsze moze sie ochrzcic.

chcesz uczyc od malego wlasne dziecko zaklamania i obludy?? taka z ciebie katoliczka.takie sa najgorsze. zal mi twojego dziecka

i bardzo dobrze robisz. do niczego to nie potrzebne. tak jak i slub koscielny.

czyli uważasz, że moje myslenie jest błędne? Nie każdy jest taki sam, Ty nie mialas urazu wobec swoich rodziców z tego powodu a moje dziecko np może miec.. i co wtedy? Są różne charaktery.

A jesli dziecko bedzie mialo pretensje o to, ze je ochrzcilas?