pytanie do dziewczyn w długich zwiazkach bez slubu

czy macie z facetem 1 konto czy każdy swoje i jak płacicie za rachunki, jedzenie, benzynę?

Zależy od": 1/ w jakim wieku jest para 2/ jaki jest status materialny każdego z nich 3/ ile wg ciebie trwa "długi" związek 4/ czy macie lub planujecie dzieci Ale podejrzewam, że pytanie to zadała osoba bardzo mało doświadczona, choć być może od niedawna pełnoletnia

zartujesz chyba, nawet teraz, gdzie od 1,5 roku jesteśmy małżeństwem kazdy ma swoje konto. Wcześniej mieszkalismy ze sobą 7 lat i nawet mi przez mysl nie przeszło zeby miec wspolne. jakoś mi to nie pasuje. mamy dostep do swoich kont intrnetowych, w banku upowaznienia, ale to tyle.

my mamy jedno konto. mieszkamy razem 4 lata. jakoś ja nie wyobrażam sobie żebyśmy mogli mieć oddzielne. bałagan by sie zrobił

kazdy ma swoja kase wsponie robimu zakupy typu zarcie , chemia ale on placie wiecej bo wiecej je

a u mnie byłby bałagan, jakbyśmy mieli jedno konto kazde z nas ma swoje konto i każdy opłaca pewne ustalone wydatki np. ja płacę hipotekę,koszty licznikowe z mieszkania, 3 x benzynę, inne raty, UPC, drobne zakupy spożywcze i kocie M. płaci czynsz, duże zakupy tygodniowe, 1 x benzynę, drobne zakupy techniczne kazdy sam placi swoje ubezpieczenie, telefon i drobne własne wydatki jakos łatwiej nam pilnowac rachunkow i innych wydatkow, jak każdy wie, ile ma na koncie i za co ma płacić staż - 7 lat

Ewa jestem pod wrażeniem dokładności.. Ty 3 razy benzynę on raz.. Usiedliście i wszystko rozpisaliście tak dokładnie? Podziwiam, ja sobie tego jakoś nie wyobrażam.

mieszkamy razem 2 lata, kazdy ma swoje konto, moj oplaca rachunki za mieszkanie, gaz , 4 razy w miesiacu jedziemy do wiekszego marketu na konkretiejsze zakupy. Ja natomiast place za prąd i oczywiscie drobniejsze zakupy, jakie robie gdy wracam z pracy. On jest starszy i zarabia 2 razy wiecej niz ja dlatego jest taki uklad :)

My mamy dwa ale ja chwilowo nie pracuje więc kasa i tak jest głównie na jego koncie ;) Po wypłacie opłaca rachunki on line, zostawia sobie kilka stówek, przelewa troszkę do mnie ( na allegro, doładowanie konta itp żebym sama sobie robiła).. jak ja coś zarobię to albo od razu wydaje na np ciuchy/ buty bo miałam upatrzone, albo jak mam w portfelu to przy zakupach mówię że teraz ja płacę, albo odkładam w tajemne miejsce i wyciągam na koniec roku na wydatki + idziemy poszaleć z czystym sercem na zakupach :) Na wydatki codziennie pieniądze leżą w domu tzn wypłacę przykładowo 500zł, kładzie to w domu w naszym ustalonym miejscu i kto potrzebuje to bierze. 3 lata wspólnego mieszkania, prawie 7 razem

Na koniec roku na PREZENTY miało być :) w zależności ile dorobię czasem odkładam 50zł, czasem 100zł a czasem tylko 20 ale zawsze to coś się uzbiera i później nie ma nacisku na utratę wypłatę w grudniu ;)

nie jest tego dużo, w ciągu tych kilku lat samo sie tak ustaliło i dobrze funkcjonuje