Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wściekły_29

wyrzuciłem sukę za drzwi...!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Polecane posty

Gość soldiergirl
też miałam podobną sytuację, ale dlaczego autorze się tak wściekłeś o głupią konsole, to tylko rzecz. Ale ogólnie wychodzi na to, że nie szanujecie siebie nawzajem i to wasz problem. Moje Szczęście rozwaliło matrycę w nowym laptopie (tygodniowym) wkurzyłam się niesamowicie, ale zaraz mi przeszło, bo to tylko rzecz. Na następny dzień miałam kolejnego nowego i jest w porządku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojaaandjfufgig
do soldiergirl sluchaj gdybys na cos ciezko pracowala aby moc sprawic sobie fajny gadzet, a druga osoba Ci to niszczy, bo sie wnerwila, to sorry, ale to chyba nie jest w porzadku...:o jesli Ciebie stac na rozpieprzenie laptopa przez lubego, bo na drugi dzien mozesz kupic nowy to sie ciesz, ale nie wszyscy moga sobie na to pozwolic, trzeba szanowac rzeczy innych, na ktore musieli sobie troche popracowac...:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wściekły_29
o matko.. ludzie.. mi na prawdę nie chodzi już o tą konsolę.. choć nie powiem.. ludzie ciężko muszą się na zapierdalać żeby kupić coś takiego.. i czemu tu połowa ludzi myśli, że ja ją wyzwałem tylko za konsolę?? czy ona ją przez przypadek rzuciła?? zastanówcie się.. teraz to mnie wali, bo stać mnie na drugą.. zamiast zasranego pierścionka zaręczynowego kupię sobie kurwa konsolę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
konsola to też nie jest jakiś bubel za 50 zł.. zresztą jak można wyżywać się na rzeczach martwych.. ?? równie dobrze mogła walnąć głową o ścianę.. może by jej coś przemówiło do rozsądku.. albo mogła wyjść do drugiego pokoju, tak jak to ja robiłem jak miałem nerwy na nią.. ale nie rzucałem jej perfumami czy innymi pierdołami..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niestety,ale mam taki sam
charakter jak twoja kobieta niestety,ale jestem nie do zycia. Świetnie zdaje sobie z tego sprawę. Nie dochodzi do rękoczynów, ale potrafie bardzo skrzwydzić słowami. Rzucam słuchawką, nie odbieram, nie oddzwaniam, nie odzywam się pierwsza. Dawniej robiłam grandy, tzn krzyczałam, teraz milcze, wściekne się powiem coś co boli i milcze, długo, zawzięcie. Nic nie pomaga, milcze, atakuje, obwiniam. Najgorsze jest to że, że. Niestety tak już mam od zawsze i po prostu inaczej nie potrafie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ona też tak miała od zawsze.. ale są granice i moja cierpliwość też się kiedyś ko0ńczy.. mam teraz ciężki okres, ciężka praca, późno wracam do domu.. moja ciocia choruje i rodzina jest pogrążona.. nie mam teraz sił na głaskanie tej wariatki :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niestety,ale mam taki sam
widzisz, ja każdego faceta rzucałam a każdy potem cierpiał okrutnie, a byłam jedną z tych wariatek które czują się naj. W sumie tu nie chodzi o naj, tylko żeby mieć racje, nawet jeśli się jej nie ma. Sama nie wiem o c chodzi, jakbym wiedziała to może bym się zmieniła. W każdym razie żywot takiej stukniętej laski jest ciężki, nawet dla niej samej, o ile zdaje sobie sprawe ze swego zachowania. Ja o tym wiem, męcza mnie zmiany nastrojów i takie skoki. A może ona ma CHADa ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×