Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Jolka0908

Co mam teraz zrobic? pomozcie mi. chce go odzyskac . chce aby wrocil...

Polecane posty

Gość Jolka0908

Cześć. mam do was takie pytanie... Bylam z moim chłopakiem ponad rok ( 1 i 4 msc ) i w niedziele on ze mna zerwal... powiem ze nie zawsze bylo miedzy nami dobrze, czesto sie kłocilismy, ale przewaznie to tylko tak chwilowo... zaczne moze od poczatku... wiec tak : mam 16 lat on jest rok starszy... zawsze w naszym zwiazku on byl gora... widywalismy sie teoretycznie codziennie, mial ze mna dobrze, sprzatalam mu w pokoju, gotowalam, donosilam mu kanapeczki i herbatke do łożka czy powiedzmy jak siedzial i gral na kompie ( co bylo codziennie) , dawalam mu kase jak potrzebowal ale to nie wazne. zawsze robilam to co on chcial... nie wychodzilam nigdy z nikim na miasto czy cos, a jezeli juz to tylko z nim... a tak to siedzialam w domu a on sobie z kumplami na miescie... bylo to tak : dokladnie 4 grudnia 2010 roku przyszla do mnie moja przyjaciolka ( on za nia zbytnio nie przepadal nigdy) i napisalam mu normalnego sms-a o tresci - kochanie czy bardzo bedziesz zly jak wyjde sie przejsc z Anka do parku? - a on : nie masz siedziec w domu! ja spokojnie do niego ze tylko na chwilke a on wylaczyl telefon... wiec wyszlam zeby zrobic mu na zlosc z Anki siostra tez sie bardzo dobrze dogadujemy , jest 2 lata ode mnie starsza , i umowilam sie z nia ze po mnie wyjdzie... wiec rozmawialam z nia po drodze i rozladowala mi sie bateria... ona miala czekac na mnie w takiej jak my to mowimy " piwnicy" u kumpla na blokach... ale niestety jej nie bylo ( byla godzina cos po 20 )... zeszlam tam na dol i siedzieli moi znajomi ( 21-22 lata) i zapukalam do nich i zapytalam czy nie widzieli Patrycji... oni mi powiedzieli ze wyszla 20 min temu... wiec zapalilam z nimi fajke i ona przyszla... wychodzac z tej piwnicy taki taki jacek tam z dolu zapytal nas gdzie idziemy, wiec my odpowiedzialysmy mu ze na piwo i do domu... on powiedzial ze mozemy wpasc do niego i pogadamy itp... wiec poszlysmy kupic 4 piwa - po 1 dla kazdego i poszlismy do niego do mieszkania ( mieszka z rodzicami i bratem ) siedzielismy w 4 ; ja Patrycja Jacek i Fila. wypilismy po tym piwie gadalismy, smialismy sluchalismy muzyki, i tak zlecialo nam do godziny prawie 4 nad ranem... Wiec oni powiedzieli zebysmy nie szly o tej porze do domu tym bardziej ze zimno... wiec zdecydowalysmy ze nie pojdziemy... wiedzialysmy we dwie jacy oni sa, panienki na jedna noc, do przelecenia itp... jacek zapropnowal taki uklad ze ja zostaje z nim a ona idzie z Fila... i tak bylo... ona poszla z nim a ja zostalam z Jackiem... spalismy w jednym lozku, on mnie przytulam dotykal calowal ja nie chcialam... chcial mnie ale nie pozwolilam wyrywalam sie i odpychalam go od siebie... w koncu ustal ( zaznaczam ze nie dotykal mnie w miejscach imtymnych, jedynie dotknal moich piersi i to przez biustonosz, calkiem przypadkowo... ) potem dal sobie siana ... o godzinie 6 wstalismy oni przyszli na dol do niego do mieszkania i zeszlismy na fajke... i tak sie zaczelo... przyszedl tam moj chlopak... posprzeczalismy sie i w ogole... potem wyjasnilam mu wszystko dokladnie tak jak bylo... wszystko co do szczególu ... nie zdradzilam go ... tylko byly jeszcze glupie smsy z ktorych smialam z ta patrycja pozniej i sie nabijalysmy np ze mm jaki on ma brzuszek i takie glupie i ona sie smiala zebm sie za niego brala... i potem ... Anka , jej siostra pokazala te wszystkie smsy mojemu chlopakowi , Bartkowi... wczesniej bylo tak ze tez go kilka razy oklamywalam, ale to tylko dlatego ze wiedzialam ze sie bedzie strasznie wkurzal... ma straszny charakter taki ciezki, jest bardzo uparty jak juz postawi na swoje tak tyle, koniec kropka... potem bylo niby dobrze, ja sie staralam jak najbardzej zeby bylo dobrze, bylo ale wiecie kiedy?... tylko podczas seksu... a potem zero uczuc zero wszystkiego... teraz w niedziele on ze mna zerwal , powiedzial ze nie moze mi wybaczyc tego z plackiem i ze to koniec ze nie bedzie powrotu... nie minal jeszcze tydzien jest dopiero czwartek, a ja juz nie moge wytrzymac... rozmawiam z nim normalnie i w ogole ale on powiedzial ze tylko przyjazn, tylko jak kolezanka i kolega to wszystko... powiedzcie mi co ja mam zrobic zeby go odzyskac? Prosze was... tak bardzo go kocham i tak bardzo mi na nim zalezy... nie wiem co mam robic... rozmawialam z nim i mowilam mu to wszystko ze bede sie o niego starac ciagle do usranej smierci , ze nie potrafie sobie odpuscic ze za bardzo go kocham i mi zalezy... ale to na nic nie dziala tylko bardziej sie wkurza... prosze was pomozcie mi... ja juz jestem na zalamaniu... naprawde nie wiem co mam juz robic :(:(;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adwer
Dziewczyno kogo Ty chcesz odzyskiwać? Przecież ten koleś traktuje Cię jak śmiecia, jak prywatną niewolnicę i zabawkę. Tresuje Cię jak zwierzę a Ty jeszcze chcesz go błagać. Zniewolił Cię a Ty mylisz miłość z uzależnieniem. Masz dopiero 16 a chcesz sobie najlepsze lata młodości zmarnować z takim despotą. Poproś go, błagaj a wtedy dopiero bedzie miał władzę nad Tobą. Otrząśnij się, w co Ty chcesz się wpakować, to patologia normalnie jest. Poszukaj jakiegoś normalnego chłopaka a nie jakiegoś spaczonego tyrana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×