Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kikaa11

była żona i śmierć męża

Polecane posty

Gość zniecierpliwiony
"""" kikaa11 Mam takie pytanie. Po 4 latach od rozwodu umiera mąż. Przez te lata kontakt jego z dziećmi zanikł. Jako ojciec płacił tylko alimenty. Od dawna już nie mieliśmy kontaktów ani z jego byłą żoną ani z dziećmi nie utrzymywaliśmy kontaktów. Oni zresztą też o to nie zabiegali. Była żona znalazła sobie partnera a były mąż partnerkę. Teraz mąż umarł. Była żona z dziećmi byli na pogrzebie. Zamówili piękny wieniec a na nim napis „ostanie pożegnanie, żona z dziećmi. Wiem, że mogła tam napisać wszystko ale czy wypadało jej napisać „żona ?? Temat do dyskusji. Ale czy ta kobieta czasem nie przesadziła? Pomóżcie mi zrozumieć jej zachowanie. Ja uważam, że nie miała prawa tam pisać „żona!!! """""" A kim Ty właściwie dla zmarłego byłaś????? Co dla niego zrobiłaś .... tak martwisz się o niego po jego śmierci?????? Tu trzeba też wiedzieć ..... czy był ślub kościelny czy nie????? Jaki był powód rozwodu????? Jeśli był kościelny to ....sakramentalnie była żoną. Ale tylko formalnie. Panu Bogu ....myślę ,że nie zależy na formalnościach. Jaki był powód rozwodu ....co go spowodowało?????? Owszem ....nauka kościoła uznaje związek sakramentalny jako nie rozerwalny......dopuszcza jednak i jego nieistnienie, mimo jego zawarcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość promocyyna
Nie...nie macie racji. Był rozwód i w świetle prawa taki jak był rozwód (nie ważne czy kościelny, to nie ma znaczenia), dla wszystkich tu ludzi żyjących na ziemi był rozwód, więc nie była już jego żoną i NIE MIAŁA PRAWA tak napisać, a napisała bo chciała zrobić na złość obecnej żonie (już wdowie), bo uważała tak jak Wy ograniczeni ludzie, że ślub kościelny wiąże człowieka na całe życie. Uff! Co za zakłamanie i warcholstwo. Ludzie nie piszcie takich głupot! Nie miała takiego prawa i już. A jeżeli tak napisała to była świnią i chamką, a on miał racje że tą świnię zostawił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo wiazeeeeeeeeeeee
ślub kościelny wiąże człowieka na całe życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miala nie miala
a sobie napisala i huj wam do tego i roztrzasajcie sobie ile wlezie a jej to pewnie zwisa.Wcale sie nie dziwie ze nie utrzymywala kontaktu. Z takimi wariatami co czepiaja sie napisu na wstazce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kikaa11
Zniecierpliwiony - byłam dla niego jedną z najbliższych osób w rodzinie. Zrobiłam dla niego dużo, cała nasza rodzina wiele mu pomagała, często tę pomoc odtrącał no ale to już wina choroby, z którą się zmagał. Ślub kościelny był, a jeśli sakramentalnie była żoną to uważasz że miała prawo mieć nowego faceta. Wielu z was tutaj pisze że miała prawo tak napisać bo w świetle kościoła była nadal jego żoną więc ja się pytam co wy na to że miała tzw. konkubenta? Powodem rozwodu była jego choroba (nałóg). Ona wystąpiła o rozwód bo już dłużej nie chciała żyć z takim człowiekiem. Zresztą ustawił ją finansowo to już go nie potrzebowała. Stopniowo mimo wyznaczonych wizyt utrudniała mu kontakt z dziećmi. Walczył o to ale też w końcu się poddał. Minęły cztery lata w ciągu których on nie widział ani byłej żony ani tym bardziej dzieci. I oto zjawiają się na pogrzebie. I tu moje pozytywne zdziwienie. Bo wiem, że on tam gdzieś na górze cieszy się że jego córka się z nim pożegnała, że była przy nim w tej ostatniej drodze. Ale napis na szarfie już mi się nie podobał. No ale wielu z was ma rację umarł nam ktoś bliski, nikt z nas nie spodziewał się tej śmierci. Nie powinno się to stać, nie musiało. To był młody człowiek z planami na przyszłość. I sam te palny przekreślił :(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko nie mow
ze nalogiem byl alkohol,narkotyki albo hazard ,bo jesli tak to nie dziwie sie ze odeszla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kikaa11
tak masz rację to jedno z tych trzech ale ona odeszła od niego nie pomagając mu wcześniej, nie robiła nic by mu pomóc, nic by go z tego wyciągnąć. Mało tego prowokowała takie sytuacje, że sama go wpędzała w ten nałóg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama Janeczki
Wiemy tyle ile on powie i co zaobserwujemy a to niekoniecznie musi tak być "od środka". Ale skoro wiesz lepiej? I tak uważam że miała prawo tak napisać.Poprostu chciała i tak napisała i nikt jej nic nie zrobi oprócz obgadania jej a to już świadczy o was. Mam sąsiadkę ktorej mąż był alkoholikiem...działy się tam różne rzezcy włącznie z wyzwiskami i biciem.Kiedy sąsiad zachorował na raka opiekowała się nim i co usłyszała "głupia tak cie zniszczył a ty latasz przy nim."Zmarł a ona kwitnie.Także tak źle i tak niedobrze. Dziękuje za uwage.Pozdrawiam .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość promocyyna
tyyyyyyy promocyyna Ty zasrańcu i popaprańcu myślisz że tak napisałam bo jestem samotna. O zesz ty zbolały ch****** jestem szczęśliwa w związku a to co napisałam to tak uważam i miałam do tego prawo!!!!! Bo tak myślę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra duszaKL
"tak masz rację to jedno z tych trzech ale ona odeszła od niego nie pomagając mu wcześniej, nie robiła nic by mu pomóc, nic by go z tego wyciągnąć. Mało tego prowokowała takie sytuacje, że sama go wpędzała w ten nałóg." Nie pomagała mu?Widocznie miała już dość.Sama go wpędzała w nałóg ?No chyba żartujesz?Jak można w kogoś coś wcisnąć na siłe-wóde czy narkotyk czy od czego on tam był uzależniony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale z was
jadowite kobry!!!!!!!! jestem ex żoną,ale gdybym nie daj boze była w takiej sytuacji jaką opisuje autorka, to wieniec podpisalabym imionami dzieci i swoim. tak własnie byłoby uczciwie, bo podejrzewam ,ze w autorki rodznie czy znajomych nie jedena osoba zachneła sie na taki napis.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hasajka
No tak bo na pogrzebie bliskiej osoby najważniejsze jest kto był i co napisał na wstążce.I jeszcze ważne jest za ile kupił wieniec i w co był ubrany.Masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xx444
Dziwi mnie pytanie kikaa11 Czy to jest takie istotne co było napisane na szarfie,przez byłą żonę?! Jakby nie patrzeć przecież dawniej była żoną dla zmarłego,który ma z nią dzieci. Nie piszesz czy mieli ślub kościelny? Jeśli tak to nadal jest żoną zmarłego. W chwili żałoby nie na miejscu jest zadawać to retoryczne pytanie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co to znaczy "wg nas rodziny byla zla kobieta bo utrudniala kontakt z dziecmi" rozumiem ze zabrala dzieci ze soba na ksiezyc? :-/ i odpowiadajac na Twoje pytanie oczywiscie ze mogla tak napisac, bo w swietle kosciola to ona jest jego prawowita i jedyna zona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość promocyjnaa
ale z was jadowite kobry!!!!!!!! jestem ex żoną,ale gdybym nie daj boze była w takiej sytuacji jaką opisuje autorka, to wieniec podpisalabym imionami dzieci i swoim. tak własnie byłoby uczciwie, bo podejrzewam ,ze w autorki rodznie czy znajomych nie jedena osoba zachneła sie na taki napis. Zgadzam się w 100% jak wyżej. Przecież to właśnie kultura tej byłej zony tego wymagała, aby na wieńcu nie podpisac się jako żona. Mogła wziąć to pod uwagę, że już ma drugą żonę, co prawda bez kościelnego, ale jest ta druga żona, bo On ta osoba która nie żyła, wybrała sobie drugą zonę i zyła z nią, więc przez szacunek dla zmarłego należało napisać swoje imię i dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ellamozarella
>podejrzewam ,ze w autorki rodznie czy znajomych nie jedena osoba zachneła sie na taki napis Ludzie, wy naprawdę czytacie na pogrzebach bliskich osób co kto umieścił na wstędze przy wieńcu? Ja z pogrzebu kogoś bardzo mi bliskiego w ogóle niewiele pamiętam, nawet nie zwracałam uwagi kto tam był, a wy czytacie wstęgi? Macie głowę na takie duperele? Przecież to jest chore. Fakt że dziwnie się ta była żona zachowała jeśli byli kilka lat po rozwodzie, ale dla mnie jeszcze dziwniejszy jest fakt, że ktoś w obliczu śmierci bardzo bliskiej osoby jest w stanie zwracać uwagę na takie w sumie drobiazgi i robić z tego takie wielkie halo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ansicht
Jesli on byl uzalezniony,nie chcial pomocy od was tez-jak napisalas sama,ale byla zona miala przy nim tkwic i niszczyc sobie zycie?Aaaa,ona go w ten nalog wpedzila,biedaczka jednego..A niech zgadne..popelnil samobojstwo? Zastanow sie kobieto o czym ty piszesz,bo facet sam sobie zniszczyl zycie,a ty jeszcze obwiniasz jego byla za to,ze nie chciala by dzieci sie wychowywaly z takim pajacem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeżeli nie mieli rozwodu a formalnie była jego żoną nawet jeżeli nie żyli ze sobą to miała takie prawo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aha i achhhhh
Zastanow sie kobieto o czym ty piszesz,bo facet sam sobie zniszczyl zycie,a ty jeszcze obwiniasz jego byla za to,ze nie chciala by dzieci sie wychowywaly z takim pajacem. co jej nie przeszkodziło tego pajaca uznac wciaż za męża, skoro podpisała się "żona". Gratuluję konsekwencji w toku rozumowania :P :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ansicht
Bo najwazniejszy napis na szarfie..:o Mogla sobie napisac co chciala i nikt tego nie zmieni,chocby sie posral.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ty kikaa11
a jak pomagałaś jego żonie i dzieciom gdy facet chlał i stosował przemoc? A jak pomagałaś Jej po rozwodzie? Ile razy wspierałaś choćby dobrym słowem? ile razy odwiedziłaś, zadzwoniłaś żeby złożyć życzenia? Obrażasz kobietę bo na szarfie było napisane "żona"? Otóż była żoną, skoro był ślun kościelny. I nie ważne co ona teraz robi, tamten facet ( jeśli nie jest przez ciebie wymyślony co bardzo prawdopodobne) to jest właśnie konkubent. I tobie nic do tego, skoro zal ci alkoholika. A ślub kościelny jest na całe życie, czy tobie się to podoba czy nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość haaaaaaaaa haaaaaaaaaaaa haaa
nawet nie pomyślałam, że na pogrzeb idzie się, by czytać napisy na jakiś tam szarfach, a przecież na kilku pogrzebach już byłam jakaś nie życiowa jestem i nie zajmuje mnie ta "lektura"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kikaa11
Tak, Tak zdepczcie mnie całkowicie, tylko dlatego że zapytałam. Od czasu pogrzebu mnięło już kilka tygodni. I oczywiste jest że na pogrzebie nie było mi w głowie patzreć na szarfy. Ale jestem na cmentarzu codziennie i ten napis mnie poprostu rani. Ale już z dnia na dzień coraz mniej. Chyba emocje już opad ły został tylko smutek :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sabie kobieta
Niektórzy mają rację, że jeżeli mieli ślub kościelny, to oczywiście miała prawo tak napisać, ale....... No właśnie jest tu małe ale, co niezbyt dobrze świadczy o tej kobiecie. Czy warto tak emanować tym, że jestem (byłą) żoną. On jej nie chciał, miał inną kobietę. Gdzie jest godność tej kobiety, ja nawet nie poszłabym na jego pogrzeb, jakby mnie zostawił dla innej kobiety, a co dopiero pisać na szarfie - żona-. Pytam się gdzie jest godność i szacunek dla siebie samej tej kobiety, no gdzie.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale z was
kikaa11 Tutaj zawsze tak jest.Gdybys napisała,ze nie przyjechala na pogrzeb, to przeczytałabys,ze miała rację.I tak w kołko graniaste.Trzeba brac poprawke na wszystkie wredne wpisy. Nierzadko pisza zwykli gówniarze dla hecy. ja powtórze raz jeszcze- ja napisalbym na szarfie swoje imię i imiona dzieci. jakas napisala,ze ona nie czyta niczego w sensie szarf przy wiencach. A ja czytałam od kogo był wieniec( nie w dzien pogrzebu-to zrozumiałe). Na pogrzebie mojej mamy bylo tak duzo ludzi,że zwyczajnie chciałam wiedzieć kto był, przynajmniej mogłam potem podziekować ,ze byli z nia w jej ostatniej drodze. Ale sama widzisz jak wyglada świetoszkowatośc niektórych forumowiczów- ot aby dokopać i poprawic sobie humorek!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zniecierpliwiony
"""""" kikaa11 Zniecierpliwiony - byłam dla niego jedną z najbliższych osób w rodzinie. Zrobiłam dla niego dużo, cała nasza rodzina wiele mu pomagała, często tę pomoc odtrącał no ale to już wina choroby, z którą się zmagał. Ślub kościelny był, a jeśli sakramentalnie była żoną to uważasz że miała prawo mieć nowego faceta. Wielu z was tutaj pisze że miała prawo tak napisać bo w świetle kościoła była nadal jego żoną więc ja się pytam co wy na to że miała tzw. konkubenta? Powodem rozwodu była jego choroba (nałóg). Ona wystąpiła o rozwód bo już dłużej nie chciała żyć z takim człowiekiem. Zresztą ustawił ją finansowo to już go nie potrzebowała. Stopniowo mimo wyznaczonych wizyt utrudniała mu kontakt z dziećmi. Walczył o to ale też w końcu się poddał. Minęły cztery lata w ciągu których on nie widział ani byłej żony ani tym bardziej dzieci. I oto zjawiają się na pogrzebie. I tu moje pozytywne zdziwienie. Bo wiem, że on tam gdzieś na górze cieszy się że jego córka się z nim pożegnała, że była przy nim w tej ostatniej drodze. Ale napis na szarfie już mi się nie podobał. No ale wielu z was ma rację umarł nam ktoś bliski, nikt z nas nie spodziewał się tej śmierci. Nie powinno się to stać, nie musiało. To był młody człowiek z planami na przyszłość. I sam te palny przekreślił """"""" Na pewno się dobrze stało ,że córka była na pogrzebie . Nie wiem w jakim jest wieku , że była z matką. Nie mniej sam fakt bycia na pogrzebie .....jak na pierwsze wrażenie .....dobrze o tej matce świadczy. Cały czas podkreślam , że ......to moje zdanie. Czy ona powinna umieszczać na wieńcu napis """ żona """ ???? Najpierw proponowałbym Ci jednak z nią porozmawiać na ten temat. Na pewno ....jeśli żyła w konkubinacie mając ślub kościelny ....ten sakrament nie wypełniała należycie. Powinna ...... ,,,,,doprowadzić do stwierdzenia nieważności ślubu kościelnego.....jeżeli był powód..Jeżeli powody były, powody prawdziwe i obiektywne. Dopiero wówczas ....zgodnie z prawem kościelnym , mogla by układać sobie życie na nowo. W związku sakramentalnym.....zwłaszcza.....nie jak w umowie cywilno -prawnej dotyczącej małżeństwa \ bez urazy \ obowiązuje nie tylko prawna ale przede wszystkim moralna odpowiedzialność , katechetyczna , w tym pomoc osobie z ,którą jesteśmy związani.Pytanie czy ta pani wyczerpała wszystkie możliwe dla człowieka środki by mu pomóc?????? Czy może korzystała tylko ze środków prawnych????? To pewnie pozostanie tajemnicą. Zgodzę się z osobą ,która tu napisała..... że na wieńcu powinno być napisane .....w takich okolicznościach.....dziecko \ dzieci \ i imię żony a nie żona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mi szkoda
tak, czy siak - co by nie napisała, czy by przyszła, czy nie przyszła - i tak byłoby źle, bo winicie ją ciągle, że "nie pomogła" prawda jest taka, że z nałogów (narkotyki, picie - cokolwiek) - bardzo niewielu ludziom udaje się wyjść; i choćby kobieta ze skóry wyłaziła i tak by nic to nie dało - może to zabrzmi okrutnie, ale - bardzo dobrze, że miała tyle siły, żeby się z nim rozstać; przynajmniej ona i dzieci jakoś sobie życie ułożyli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zniecierpliwiony
Ona ....na pewno ....przez śmierć męża. Dostaje rentę na dzieci za męża. A co dzieci??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do zniecierpliwiony
witaj ,witaj! ty zawsze siegniesz tego zlotego srodka;-Dcholera jak zwykle masz racje. A tak apro po to jestem ta ,z która chciales wypic kawe,ale musiałes gdzies wyjechac:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mi szkoda
a co dzieci? dzieci praktycznie nie miały ojca od czasu, kiedy w ten swój nałóg popadł; teraz przynajmniej mają jasną sytuację - ojciec nie żyje; a nie - plącze się gdzieś po świecie - zapijaczony, zaćpany, czy co tam jeszcze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×