Ja ładna on brzydki, i nie mam u niego szans

W sumie nie o urodę tak do końca chodzi. Ja do niego wzdycham po cichu, a jestem tą która od początku trzymała dystans. Jesteśmy super znajomymi, fajnie nam się spędza czas, non stop się śmiejemy. Czasem mam wrażenie iż on też patrzy na mnie jakby chciał czegoś więcej, chociaż pewna być nie mogę. Nie wyłożę kawy na ławę bo boje się iż to zniszczy naszą relację, z drugiej strony boję się że on nic nie zrobi, bo jasno na początku dałam do zrozumienia że jestem niedostępna. Stracona szansa

Oczywiście, że uroda to nie wszystko. Pieniądze to nie wszystko, charakter nie wszystko. Ile to razy "wartościowy" i piękny z pozoru człowiek zakocha się w jakiejś gnidzie, która go/jej nie chce, ponieważ ma zwyczajnie wszystko w dupie, także miłość. Mu/jej się nie chce. A co w takiej gnidzie jest pociągającego? Bywa wiele. Meandry ludzkiej duszy są zawiłe.