Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Mooonia

dlaczego tak jest? dlaczego tak musi być?

Polecane posty

mam pytanie do panów... dlaczego tak ciężko wam się przyjaźnić z kobietą? Dlaczego tracicie zainteresowanie kobietą gdy przestaje być dla was potencjalnym obiektem seksualnym? czy każda znajomość bliższa z kobietą musi mieć dla was podtekst? czy każda przyjaźń damsko-męska trwa „do czasu, do pewnego etapu? czy jest ktoś kto przyjaźni się latami z płcią przeciwną ? ja straciła najlepszego przyjaciela jakiego w życiu miałam przez właśnie coś takiego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zetojaaa
0/10

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przyjaźń między kobietą a facetem nie istnieje. Zawsze któreś z nich kocha się w tym drugim. Nic z tym nie zrobisz. Może poza zaprzyjaźnieniem się z gejem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie zgodze sie z poprzednia wypowiedzia jest zadka przyjazn ale ja mam przyjaciela faceta i nb aprawde swietnie sie dogadujemy wiele lat 12 lat i zawsze mozemy na siebie liczyc i nie ma mowy tu o jakims podtekscie bo on jak pomysle o nim jako facecie to w zyciu nie dla mnie (jako partner heh) a i odwrotnie bo nie pasujemy do siebie zupoelnie jako partnerzy w zwiazku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jest mi przykro, bo poświeciłam wiele tej przyjaźni teraz zostałam wykopana z jego życia...bo jak jednak stwierdził przyjaźń taka może trwać do pewnego etapu... i ten etap właśnie nadszedł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może mu przejdzie? Ja się z moim przyjaźniłam już jakiś czas głównie były to śmiechy wspólne, później miałam małą załamke i bardzo mi pomagał swoją obecnością. Nic nie wskazywało na jakiekolwiek zainteresowanie. Później zaszłam w ciążę i zamieszkałam z facetem... nagle zero kontaktu. Bez słowa wyjaśnienia ot tak przestał się odzywać, po jakiś prawie dwóch latach odezwał się jakby nic, kontakt znowu wrócił. Kiedyś się upił i po pijaku mi wyznał że z jego strony to nie była tylko przyjaźń ale nie wiedział co robić. To było straszne jak mi opowiedział co czuł :( Chyba ze łzami w oczach wszystkiego wysłuchałam. Oj dłuuugo gadaliśmy i sobie wszystko wyjaśnialiśmy. Teraz gadamy jak starzy dobrzy przyjaciele bo szkoda byłoby nam stracić taką przyjaźń... trzeba rozmawiać rozmawiać i rozmawiać. Czasem zarzuci jakimś podtekstem ale to są nasze żarty ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja przez to przechodzę.. mam fajnego kolegę.. ale ostatnio palnął głupotę.. :) no nic..trzeba z tym żyć.. nie skreślę go ze znajomych z tego powodu.. myślę, że da się to jakoś odkręcić.. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" Kiedyś się upił i po pijaku mi wyznał że z jego strony to nie była tylko przyjaźń..." Tak jak mówiłem- zawsze jest coś więcej. Niekoniecznie od początku, ale jednak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to właśnie ja też napisałam że czasem komuś coś głupiego może zaświtać ;) Ale teraz nie sądzę żeby nadal tak było.. Ja prowadzę swoje życie, on swoje... Nie spotykamy się tak jak kiedyś, żeby dawać sobie możliwości myślenia "co by było" ;) Po wszystkich wyjaśnieniach możemy dalej gadać po przyjacielsku, radzić się, pośmiać... czasem ostro pożartować ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Takie uczucie zostaje w tobie na zawsze. Możecie się spotykać, rozmawiać itd, ale to gdzieś siedzi. Z autopsji, żeby nie było że filozofuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mo.onia
dlaczego faceci są tacy, że nawet już nie chcą mi płacić za seks? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może zależy jak silne było? Ooooo jeszcze kiedyś przyjaźniłam się z sąsiadem.. hahaha od małego razem a wieku około 15 lat BUM - zakochańce :D chyba z 2-3 miesiące spotykaliśmy się pochodzić za rączki itp ;) Po tym "związku" poznawałam jego dziewczyny, on moich chłopaków ;) Zero jakiegokolwiek uczucia na dzień dzisiejszy :) Co prawda od jakiegoś czasu jest też zero kontaktu ale nie przyszłoby mi do głowy nawet myśleć o nim dalej tak jak w tedy ;) Nutka zastanowienia może zostaje zwłaszcza że nie wiem tego "co by było", ale nie stoi to na przeszkodzie żeby się przyjaźnić wg mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozumiem to wszystko... ale istnieje też lojalność wobec przyjaźni... Tyle lat razem sobie pomagaliśmy, zwierzaliśmy się sobie, doradzali wzajemnie w związkach... Nie mam kobiety przyjaciółki, on mi zawsze ja zastępował. Czuje się oszukana i zostawiona na lodzie. On nie chcę nawet ze mną rozmawiać przez telefon :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×