Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Rodzice Aniołka

Potrzebuję rady, serduszko przestało bić

Polecane posty

Gość yjryjdey
sorry ale to publiczne forum i każdy ma prawo do wypowiedzi. skoro nie chciała mieć pochówku płodu to nie. zresztą czym ta gadka, płód został jeszcze tego samego dnia spalony i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sabinka123
do wpisu nieco wyżej: dziecko marwo urodzone, które trzeba zarejestrować w USC to płód chyba powyżej 24 tygodnia ciąży (lub coś koło tego, nie chce mi się szzukać). A poronienie w 13 tc to zwyczajne poronienie i nikt nie wyda zaświadczenia o urodzeniu dziecka. Jak bym poroniła w np. 6 tyogniu to do głowy by mi nie przyszło, żeby żądać od szpitala zaświadczenia o urodzeniu (czego?). Dostajesz wypis ze szpitala i to wszystko. Martwo urodzone to takie które mogłoby już przeżyć poza organizmem matki. ludzie litości jak można pochować coś co ma zaledwie kilka cm. Poronienie to poronienie a nie żaden poród.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rodzice Aniołka
Dziękuję wszystkim za dobre rady i ciepłe słowo, byliśmy tam dzisiaj. Okazało się że nie ma z tym żadnego problemu, jest parę możliwości, dokumenty które podpisaliśmy to nie jak wiele osób tutaj mówi(niezorientowanych w temacie) to zgoda na wykonanie sekcji zwłok a nie zgoda na zutylizowanie i że po podpisaniu tych papierów już koniec,to nieprawda. Co do Ciałka naszego Aniołka, możemy wziąć je śmiało i pochować w Pl, akt zgonu wydany będzie nam bez żadnych przeszkód lecz musimy odczekać kilkanaście dni aż zakończone zostaną badania nad przyczyna zatrzymania akcji serca. Potrzebna jest tylko organizacja jak przy pogrzebie tzn specjalna trumienka i przewoźnik i wykupione miejsce na wybranym cmentarzu. Tutaj robione jest to również tak że takie Dzieciątka pochowane są razem w zbiorowym grobie jeżeli rodzice wykażą taką wolę, reszta jeżeli rodzice nie wykażą żadnego zainteresowania bądź mają takie życzenie jest utylizowana. Jutro jedziemy na jeszcze jedną rozmowę w sprawie dokumentów,jeżeli nie uda nam się tego wszystkiego załatwić i przewieź ciałka do Pl to dobrze że jest chociaż taka możliwość że można pochować Je tutaj z innymi Aniołkami. Będziemy spokojniejsi że Maluszek ma swoje miejsce i nie jest wyrzucony i zutylizowany z innymi odpadami medycznymi bo przecież serduszko mu już biło czyli było to życie,malutkie ale było. Po tej dyskusji widzimy że zdania są mocno podzielone,ale my nie pytaliśmy o zdanie tylko o radę. My mamy potrzebę przeżycia tego w ten sposób i też tak zrobimy. Jeśli będziemy wiedzieli więcej to napiszemy, może kiedyś komuś się to przyda. Jeszcze raz dziękujemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamaokruszka
Mozna pochowac plod nie ma znaczenia w ktorym tygodniu ciazy nastapilo poronienie ja tez stracilam dziecko i je pochowalam co prawda sama bez ksiedza ,ale mam gdzie zapalic lampke... tam leza moje nadzieje i marzenia o dziecku...co do kosciola ,to panstwo w panstwie ,ochrona zycia od poczecia, ale pochowac "zlepek "to juz problem.Jedno jest pewne jestescie wredne bo nie macie pojecia co czuja rodzice tego" zlepka" ktory mial serce, konczyny ,mozg i potrafil polykac wody plodowe to byl czlowiek w pelni uksztaltowany moze niedoskonaly ,ale czlowiek ,kazdy z was byl tym zlepkiem i po kazdym z was matka mogla miec zalobe ale wam sie udalo cieszcie sie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamaokruszka
Bardzo sie ciesze ze sie wszystko udalo powiem Ci jak to bylo u nas dostalismy cialko zalane parafina juz po badaniu histopatologicznym w pudeleczku ktore sami przynieslismy,nie chcialam aktu nie chcialam niczego tylko miec je blisko moc pojsc i poplakac.Trzymajcie sie cieplo i badzcie silni...Nienarodzone dzieci nie odchodza tylko zmieniaja swoja date przyjscia na swiat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamaokruszka pięknie to napisałaś.Ja też się starałam bardzo dlugo o dziecko poroniłam i teraz znowu nie moge zajść.Czy dziecko umiera w 6 tyg czy w 9 miesiącu to jest też tragedia i tak samo boli.Tylko niektórzy są tak tepi że nie potrafią tego zrozumiec.Żal mi takich ludzi. Mi rok temu też płod obumarł w 9 tyg i pielegniarka pytała się co chce zrobić z płodem czy pochować czy oni zrobią to co uważają.Musiałam podpisac dokumenty że nie będe robic pochowku,bo poprostu nie chciałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mysle, ze (1)
jest zasadnicza roznica jak plod obowmiera w 9 tc a w 38... ale nie bede z wami dyskutowala, bo nie ma sensu! Jasne, ze zycie jest juz w 9 tc, bo to tez zywa istota, ale taki w 38 to juz czlowiek gotowy do zycia poza organizmem matki. Relacje miedzy matka, a takim dzieckiem tez sa inne, przez kilka miesiecy czlowiek sie oswajal z mysla dziecka i jak umiera w 38 tc to jest nieporownywalnie wieksza tragedia niz gdy roni sie w 9tc. . . takie jest moje zdanie i go nie zmienie. Wiadomo, szkoda rowniez tego w 9...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy te osoby które porównują sobie dziecko 9-tygodniowe, 3-miesięczne czy 9-cio miesięczne w łonie matki, naprawdę myślą że kobieta od momentu otrzymania informacji o ciąży .. "uczy się" kochać dziecko w miarę upływu czasu? Przecież to bez znaczenia jak to dziecko jest rozwinięte, i ile czasu siedzi w brzuchu, kobieta dowiadując się że będzie matką kocha swoje dziecko taką samą ogromną matczyną miłością, a nie przyzwyczaja się do niego jak do kupionego pieska ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rodzice Aniołka
do mamaokruszka i anulcia27 zgadzam się z Anulka27 Mamaokruszka ślicznie to napisałaś. Czuję teraz taki ból, nie mam pretensji że wiele ludzi tego nie rozumie ale po co wypisują takie rzeczy skoro nigdy nie byli w takiej sytuacji? Anulcia27 tam też spotkałam Panią która też powiedziała że nie zrobiła pochówku bo nie chciała, nie umiała.Ale to nie znaczy że nie kochała swojego dzieciątka. Każdy radzi sobie jak potrafi,ale ból jest taki sam. Też się boję że teraz kolejny raz nie będę potrafiła tak długo zajść w ciążę. Czas pokaże. dziękuję za zrozumienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rodzice Aniołka
i kreska też dziękuję za wsparcie. Wszystkim dziękuję. Nawet za te złe i chamskie wypowiedzi.Jest mi teraz lżej po otrzymanych wiadomościach ze szpitala. Dobre wypowiedzi podtrzymują na duchu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Własnym oczom nie wierze to co czytam, jak można być takim bezdusznym człowiekiem, ten kto nigdy nie poronił, nie stracił Maleństwa powinien w ogóle się nie wypowiadać.Ja poroniłam w 10 miesiącu, ciąża była wyczekiwana długo, niestety nie udało się, choć od tego zdarzenia minęło już 5 lat to jak czytam co przeżywają kobiety takie jak autorka to nie mogę powstrzymać łez, bo ja nie mogłam sie pozbierać, strasznie przeżyłam to co mnie spotkało. Więc jak nigdy nie byłyście w podobnej sytuacji to nie wypowiadajcie się w ogóle, bo nie wiecie co przeżywa kobieta w takiej chwili.Ja Cie rozumie autorko to jest Wasza decyzja i wola czy chcecie pochować Maluszka i jestem z Wami. A co do faktu czy to płód czy nie to poczytajcie bezduszne egoistyczne kobiety. To już 10 tydzień ciąży. Odległość ciemieniowo-siedzeniowa do końca tego tygodnia wzrośnie do 31-42 mm. Od tego momentu jest już możliwa do określenie masa płodu i teraz wynosi ona ok. 5 g. Kończy się teraz okres zarodkowy ciąży, mamy już do czynienia z płodem. Wcześniej zarodek narażony był na działanie szkodliwych czynników, które mogły doprowadzić do powstania wad rozwojowych wrodzonych. Teraz dziecko staje się bardziej odporne na ewentualne infekcje, gorączkę lub zażywane przez mamę leki. Jednak powinnaś być nadal ostrożna i wszelkie lekarstwa konsultować z lekarzem prowadzącym. Unikaj również działania promieni rentgenowskich, czy silnego stresu, co może nadal źle wpływać na płód. Pod koniec 10 tygodnia większość układów i narządów dziecka jest już rozwinięta, a płód wyglądem przypomina małego człowieczka. Urosły już powieki i teraz są sklejone, widoczne są już palce z opuszkami, zniknęły błonki między paluszkami dłoni i stóp. Rozwinęły się ramiona, maluszek potrafi już przyciągać rączki do siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyprawcie też pogrzeb
plemnikom i krwi z miesiączki, też miliony nienarodzonych dzieci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do mama okruszka
mamaokruszka Mozna pochowac plod nie ma znaczenia w ktorym tygodniu ciazy nastapilo poronienie ja tez stracilam dziecko i je pochowalam co prawda sama bez ksiedza ,ale mam gdzie zapalic lampke... Czyli jak? Pochowalas plod nielegalnie? Czy mialas zgode administracji cmentarza a jedynie ksiadz "nie pokropil"? Bo mnie to slowo "sama" jakas tak zaciekawilo :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość super ze sie udalo
skoro czujecie ze malenstwo nie ma isc z dymem tylko ma miec swoje miejsce to super ze wam sie udalo. kazdy robi jak czuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzointeresujacehmmm
mamo okruszka bo tutaj ci rodzice zalatwiaja ta wszystko, maja do czynienia z papierzyskami a ty napisalas ze sama odebralas, sama pochowalas?jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cccccccccccc
Ja też straciłam swoje Dziecko w 14 tygodniu. Córeńkę musiałam urodzić... Na początku nie chciałam Jej pochować. Jakoś podświadomie bałam się stanąć przy jej grobie. To mój mąż użył drastycznych słów i uświadomił mi co chciałam z własnym Dzieciątkiem zrobić. Dziś wiem że decyzja o pochówku Maleńkiej była słuszna... Dobrze że była tak możliwość.... A tęsknię i zawsze będę za Nią tęsknić. Tego się nie da zapomnieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamaokruszka
Odpowiadam na wasze pytanie pochowalam je w grobie mojego taty to bylo pudeleczko wielkosci pudelka od zapalek... nie potrzebowalam papierow aktu urodzenia i zgody ksiedza w boga nie wierze juz nie...nikt nie wiedzial tylko my ,a przynajmniej wiem ze do mojej smierci nikt tego grobu nie tknie...sa ludzie ktorzy po poronieniu biora i zasilki pogrzebowe bo pochowanie tych kilku gram kosztuje ja chcialam tego uniknac i mam moje szczescie pochowane blisko w grobie najblizszej mi osoby na swiecie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamaokruszka
Szpital wydal nam cialko bez problemu kazdy rodzic powinien miec do tego prawo i my z niego skorzystalismy potem juz zostalismy sami i podjelismy taka wlasnie decyzje mnie jest z nia dobrze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 2 aniolkow...
my tez podpisywalismy cala mase dokumentow, ale mysle ze w dokumentach ktore podpisywaliscie byla zgoda na to, zeby Waszego maluszka szpital skremowal. szpital nie ma prawa wyrzucic "plodu" (dla szpitala plod, dla nas nasze ukochane dziecko..) tak po prostu, musi byc skremowany albo zabrany przez rodzicow - tak jest przynajmniej w szpitalu w manchester.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamaokruszka
Zaraz przed zabiegiem przyszla pielegniarka z dokumentem dotyczacym "odbioru szczatkow" niestety pozostaje kwestia innych szpitali i ich podejscia do straty ciazy a wiem ze w niewielu w pl roni sie po ludzku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość atakatama
Autorko, bardzo Wam współczuję. Sama straciłam dziecko w 19/20 tc. Serduszko mojej córeczki również przestało bić, musiałam ją urodzić, choć wiedziałam, że jest martwa. Nie rozumiem, dlaczego ci, którzy w ogóle nie rozumieją tragedii straty dziecka wchodzą na ten wątek i cokolwiek piszą? Czy po wylaniu wiadra pomyj czują się lepiej? Dlaczego sobie dają prawo do wyśmiewania się z dramatu innych, a komuś nie dają prawa do decydowania o szczątkach własnego dziecka? Moje dziecko ważyło 300g, mierzyło 30 cm. Tak wynika z dokumentów, które dostałam ze szpitala. Co miałam zrobić z ciałkiem? Wyrzucić? Pochowaliśmy córeczkę na cmentarzu, był ksiądz i najbliższa rodzina i naprawdę, nikomu nic do tego. Mam na cmentarzu grób własnych marzeń i niespełnionej nadziei. Płaczę czasami nad życiem, które mnie ominęło, tęsknię za dzieckiem, którego fizycznie przy nas nigdy nie było. Są dni, kiedy przepełnia mnie niewyobrażalna rozpacz, nie płaczę wtedy, bo płacz to za mało na wyrażenie tego uczucia braku, pustki i tęsknoty. Czy gdyby to wydarzyło się kilka tygodni wcześniej, odczuwałabym wszystko inaczej? Pewnie dla wielu te uczucia, które mnie przepełniają są śmieszne, miałkie i egzaltowane. Czy według tych prześmiewców, miałabym do nich prawo, gdybym straciła dziecko kilka tygodni później? Gdzie ustawiacie tę granicę, po której można już przeżywać żałobę? Może powiedzcie to matkom, które całe życie tęsknią za swoimi dziećmi, którym nie dane było się urodzić. Ech, czasem zastanawiam się, czy nie szkoda słów na tłumaczenie czegoś tak oczywistego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fvrdetyjkiuyhtgrf
atakatama nie porównuj urodzenia martwego dziecka do poronienia - różnica jest kolosalna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezróżnicy
do przedmówcy, wszystko do nazywa sie poronieniem. Obojętne czy to martwe dziecko się urodzi czy też samo wyjdzie. Rozmawiałem z wieloma kobietami którym np po 12 tyg też rozpoczęła się akcja porodowa i odeszły wody,zabieg ma na celu czasami wyjęcie dziecka, a czasami już tylko oczyszczenie żeby nie doszło do infekcji. Autorko jaka była twoja sytuacja jeśli można zapytać?Bo nie spytał nikt a wydają osądy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W 10 tug. Mieliśmy usg juz było widać ze jest to mały człowiek ruszając nuszkami i raczkami.w 13 tyg.usg serduszko nie bije.poroninie naturalne byłem cały czas przy żonie męczyła się miała bóle,miałem płód w dłoni zdecydowanie jest to dzieciątko które trzeba z szacunkiem potraktować a nie wrzucić i spuścić wodę.teraz jestem w szpitalu 3 noc żona strasznie to przeżywa a ja staram się ja wspierac i jak przeczytałem niektore komentarze bez serca i współczucia kobiet to wiem jaka wspaniała kobieta obok mnie śpi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alitkatka
Mielismy podobną sytuację w Anglii, pochowaliśmy naszego syna w Polsce, w 14 tyg ciązy stwierdzono rownież że serduszko nie bije. Było trochę papierkowej roboty i załatwiania, pomogł nam brat i szwagierka bo my sami chyba byśmy nie podołali. Teraz nasze dzieciątko, nie ważne że tylko miało pare centymetrów i było zlepkiem jak to niektórzy tutaj nazwali ma swoje miejsce i kiedy będziemy mieli już dziecko które przyjdzie na świat wtedy bedziemy mogli powiedziec z czystym sercem i sumieniem ze ta lezy jego brat ktory byl za slaby zeby przyjsc na swiat ale oddalismy mu taki szacunek jaki oddalisbysmy kazdemy naszemu dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja poroniłam w 14 tyg tak to się nazywało na wypisie, bóle porodowe miałam przez całą noc, po wszystkim zgłosiłam urodzenie martwego dziecka w USC i dostałam akt urodzenia martwego dziecka. Ludzie nie macie pojęcia o czy piszecie i tak w PL wyprawia sie pogrzeby takim dzieciom ja zrzekłam sie odbioru dziecka jako, że nie miałąm siły na przeżywanie pogrzebu ale nawet w szpitalu mówili, że jest to już rozwinięta ciąża i na poronienie jest już bardzo późno w sensie, że rzadziej się to zdarza niż w na przykład 8 tyg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mateoomati
Co za kobiety zyja w Pl, bezduszne istoty. Noszą w sobie dziecko,poronią i wyspisują takie rzeczy! Po co wy zachodzicie w ciążę? Nigdy nie chciałbym takiej kobiety za matkę moich dzieci. Brawo dla kobiet które okazały trochę serca i nie boją się tego tematu tabu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jakiz to temat tabu????
:D:D:D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W Polsce można pochować płud wszytsko zależy tylko od księdza czy się zgodzi. W październiku sama byłam na takim pogrzebie.. też 3 miesiąc tyle, że bliźniaki. Dzieci zostały pochowane w trumnie białej w pudełku w którym matka dostała je ze szpitala, był biały krzyż i znicze. Wszystko odbyło się tak jak na normalnym pogrzebie, tyle że bez mszy i bez modłów typu różańce bo dziecko tego nie potrzebuje. Mimo iż to płody czy jak kto tu gada to wszyscyśmy płakali jak mój tato zakopywał grób dzieci tej kobiety. Wszystko zależy od wrażliwości człowieka...ale dobrze jest mieć miejsce do którego można przyjść i odwiedzić swoje dzieci... bo w szpitalu zostałby po prostu spalone, potraktowane jak odpad... no ale wygląda na to że dla niektórych tu umarłe ich własne dziecko nie byłoby dzieckiem a odpadem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×