nie mam kasy, nie mam pracy, nie mam nic

nie mam kasy na leczenie kanalowe u denstysty, na to by isc do ginekolag wczesniej niz panstwowo za 2 mce nie mam kasy na nowe ciuchy rodzina tez ledwo co wiaze koniec z koncem koncze studia, gowno z tego mam same oferty dla kosemtyczek i telemarkerek po prostu juz mam dosc........

to piąteczka

ja też, w dodatku tak wyglądam http://www.voila.pl/445/h6rn9/?1

nie,nie pytalam. jeszcze nie:O

ale w koncu sie uda..... nie moze byc ciagle do dupy

ja mam tak samo i jestem bez studiow po 30tce i czuje sie jakbym miala za miesiac umrzec bo nic mnie juz nie czeka.

Na telemarketerkę nie potrzeba żadnego doświadczenia, nawet w niektórych wypadkach nie trzeba mieć średniego ukończonego. Szkolenia i słuchawka. Męcząca robota, ale jak nie ma nic to warto i spojrzeć w kierunku ogłoszeń z call center. Jeżeli chodzi o pieniążki to 10,- / h w Warszawie plus prowizje.

to jest dobre zdanie: "czuje sie jakbym miala za miesiac umrzec bo nic mnie juz nie czeka. " dokladnie.. pare lat temu myslalam,ze mam caly swiat u stop , ze moge wszystko, zrobie kariere, uloze sie , nigdy nie zaznam biedy czy glodu jak w domu rodzinnym... teraz,wchodzac w doroslosc widze, jak zajebiscie jest ciezko i jakie nierealne byly moje mzonki........ zazdroszcze ludziom, ktorym nie brak kasy wiece jakie to wkurwiajace nie miec za co isc do ginekologa nawet?

nie mam chlopaka i nie,nie mysle powaznie o agnecji towarzyskiej..nie mialabym odwagi przeciez:O

a czemu tani nick głupi masz? noja rada, postaraj się wyjechać za granicę, tak zrobili wszyscy moi znajomi, rodzina i ja...bo w Polsce nie dało się żyć

z krakowa, no i co z tego?

wlasnie tak chyba zrobie-skoncze studia i pojade...w ciemno...dokads... i tak lepiej,niz tu gnic. zawsze jest jakas szansa,ze mi sie poszczesci... znam dobrze 2 jezyki obce, 1 komunikatywnie, bywalam juz w pracy za granica na wakacjach..

nie chwale sie ze daje dupy bo chyba widac ze mam ksywe cichodajka no nie? nie jestem az taka glupia no niee

cichodajkaa zarejestruj sobie nick, bo zaczyna się fala chamskich żartów :)

jestem z krakowa prace mam, studiuje a moze ty szukasz bog wie jakiej pracy??? moze masz nie wiadomo jakie wymagania, ze np prezeska w banku chcesz byc?

a jaka masz prace?

wrocilam z rocznego erasmusa pare dni temu i widze same oferty na kosmetyczki, kierowcow

pracuje w knajpie i czasem zajmuje sie dzieckiem

A jak szukasz ten pracy? przeglądasz gazety i pytasz znajomych? Jeżeli szukasz pracy to powinnaś 8 godzin dziennie być sama dla siebie szefem i latać po całym mieście wszędzie gdzie się tylko da z CV (nawet po kilka razy). bo praca się sama nie znajdzie. 8 godz dziennie to minimum jakie powinnaś poświęcić na poszukiwania roboty.

jeszcze mam zajecia na uczelni, nie mam pelnej dyspozycyjnosci nie mam ksiazeczki sanepidowskiej.. ona to kolejne 150zl i latanie po lekarzach

ja składałam swoje cv po pubach i sie w koncu ktos odezwal, tez nie mialam ksiazeczki, na poczatku nie wymagano bo nie wiedzieli czy zostane i dam rade ja studiuje dziennie a na 20 chodze do pracy i siedze tam do 1,2 w nocy. Najciężej jest pod koniec tygodnia

poza tym z tego co mi wiadomo to do knajp potzrebuja osob , zwłaszcza ze teraz ogórdki rusza. Skoro bylas na erasmusie to przeciez jezyk jakis znasz

:-D

autorko, najciezej jest zaczac szukac , bo w koncu do tego trzeba sie zmobilizowac, wiem ze to boli ze inni ida na piwo a ty musisz isc do pracy, ale coz takie zycie.

nie chce pracowac w glosnym miejscu po nocach :( to nie dla mnie.. jestem facetem z kafeterii - no i ? nie szukam sponsora:O nick glupi, wzial sie z innego topicu i tak zostalo..

tak samo ja nie chcę zapierdzielać z talerzami i obsługiwać klientów, ale gdybym wiedziała, że w jakiejś restauracji jest miejsce dla mnie to leciałabym, aż by się kurzyło. Nienawidzę zmywać naczyń, ale robotą na zmywaku nie pogardziłabym. powiem tak.. wiem jak to jest.. szukanie pracy tak naprawdę jest o wiele bardziej męczące niż sama praca. Ale trzeba się zmobilizować, aby mieć za co pójść na to piwo, do ginekologa czy do dentysty na leczenie kanałowe (swoją drogą też muszę..)

I jeżeli będziesz tak wybrzydzać, że tu Ci nie pasuje, bo za głośno, tam za to za dużo ludzi to nic nie znajdziesz..

hmm czyli jednak wybrzydzasz. Przypominaja mi sie znajomi z roku ktorzy tez obawiaja sie ze jakby poszli do pracy to by im korona z glowy spadla, a narzekaja na rodzicow ze im malo kasy przysylaja a zycie w miescie takie drogie...

dzieki:O

Dziwie się niektórym osobom, ponieważ ja nie rozumiem takiego czegoś jak; mamo daj. Rzuciłam szkołę dzienną i przeniosłam się na zaoczny tryb nauczania, aby pracować. Tak się zaczęło. Trzeba być niezależnym, to podstawa w tym brutalnym świecie.