mój facet mi sprawił przyrość

byliśmy wczoraj w takiej kanajpce. tam byli też jego koledzy z uczelni. Może i tego dnia nałozyłam trochę za dużo rózu ,ale zwykle się maluje subtelnie i nie wydaje mi sie żeby ten róż się rzucał w oczy. a on mi powiedział,że to wstyd ,że mnie ci jego koledzy widzieli bo się takumalowałam.. niby pare słów a mi sprawilo przykrość.. Innym razem np jak do mnie przyjechał chciał i siedzieć na komputerze i ogladać swój program w tv ,którego ja nie oglądam. to mu powiedziałam albo komputer ,albo tv. on sie obruszył strasznie.. ale co ja będę się nudzić ,a wszystko tylko dla niego ?już nie raz tak było i dziekuje bardzo ciagle sie do niego dostosowywać. i ze zdenerwowania mi powiedział ,, nie wiedomo w ogóle gdzie się szlajasz ,że nie ma cie tak w domu ostatnio pewnie sie puszczasz " nakrzyczałam na niego teraz sie nie odzywam.. ten zwiazek ma w ogóle jakieś szanse? jego chamstwo chyba przechodzi granice?

mi się wydaje że jest zazdrosny o ciebie

twój facet to kretyn i tyle w tym temacie :o

problemy

nie wiem może i tak.. albo np jak spotkalam ostatnio jego z kolegami ( jednemu z nich sie podobam bo o tym mówił mojemu facetowi) to powiedział przy nich ,, aleś się wypudrowała weź to zmyj" a ja siię staram nie malowac za mocno.. ale zawsze jest ten podklad ,rzesy wytuszowane ,błyszczyk. ale to chyba jak u prawie każdej dziewczyny

ale nawet jak jest zazdrosny to czy to usprawiedlwia jego chamstwo?

smok wawelski i kokos weź ty sie puknij, nawet zazdrość nie usprawiedliwi takiego chamstwa....mój też tak robił na początku, teraz jest coraz gorzej, chyba zerwę, bo juz nic mi nie wolno, malować się, jak sie umaluje to twierdzi, że wyglądam jak tania zdzira, jak gdzies wychodzę to pewnie z facetami sie spotykam itd

up

mój mi dokladnie tak samo mówi .. jak się wg niego mocno umaluje to ,że to źle itd.. tzn ,że wyglądam jak dziwka i takie tam

up

hmm chyba nie będzie z nim przyszłosci bo on sie nie zmieni :(

dziewczynko idz sie lepiej poucz,poczytaj lekture czy cos

daruj sobie takie teksty w stylu ,, poczytaj lekturę" jak nie masz nic do powiedzenia ciekawego to lepiej nic nie mów

dziewczynko to ja widze ze nic nie masz do powiedzenia idz odrob lekcje

to sie nie wtrącaj nie twoj temat

mój też marudził i też się nie maluję mocno.. nie tapetuję się jakoś nadzwyczajnie, po prostu zwykły makijaż i mu powiedziałam, że jak mu się coś nie podoba to ma wała i to że jego była się nie malowała to nie znaczy, że ja nie będę i mam spokój ;p a co do Pani, która odsyła do lektur to proszę się nie wywyższać jakimiś aluzjami, to że dziewczyna się umaluje nie czyni z niej tępej dzidy, która same pały w szkole ma i woli lustro niż biurko. I wcale też nie oznacza że jest jakaś małoletnia. Pozdrawiam Panią martwiącą się o wykształcenie i inteligencję innych, szlachetne :)

jeszcze jakby to powiedział jakoś normalnie bez chamstwa to bym sie tym nie przejęła zbytnio.. najbardziej chodzi o te jego chamskie teksty..

To mu powiedz, że chyba gorsze jest być chamem niż tapeciarą (wiem, że nie jesteś, ale powiedz mu tak jak on Cie tak spostrzega)No w ogóle mu powiedz, że czujesz się ładniej z makijażem i większość dziewczyn się maluje i że jeszcze raz wypali coś głupiego przy kolegach to mu dopiero wstydu narobisz :D

no właśnie dlaczego on się czepia mojego wyglądu? mam pewne mankamenty ,ale jakoś wiele osób mnie komplementuje nawet czasem obcy zupelnie jak mowi ,,spójrz w lusterko " to wiecie jak mi sie przykro robi? tym bardziej ,że on wcale do pieknych nie należy, nawet moje koleżanki się dziwiły ,że on mi sie podoba

no to powiedz mu ze skoro mu się nie podobasz i jesteś taka ohydna to dlaczego z Tobą jest.. może mu się głupio zrobi, ostrzej go potraktuj

up

powinien się zastanowić czy jest z Tobą, bo jesteś ładna (i ma się kim przed kolegami pochwalić), czy dlatego że zależy mu na Tobie. uświadom mu może, że tymi przykrymi słowami podkopuje Twoją pewność siebie i wiarę we własne możliwości... jeśli to nie pomoże i dalej się będzie tak zachowywał to obawiam się, że jest to zwykły burak który nigdy nie będzie Cię szanował, ani nie będzie dla Ciebie oparciem... mój tato ostatnio stwierdził, że przed ślubem facet powinien kobietę na rękach nosić i nigdy nie powinna przez niego płakać...

on wie ,że mam kompleksy i celowo mi mówi pewne rzeczy..jego kolegom sie podobam bo mnie chwala , tylko jemu nie wiem czy już nie? wie w co u,uderzyć" żeby mnie zabolalo

teraz znowu płacze przez tego dupka oczywiscie jak przed chwilą pojechał bo jak był na mieszkaniu to się powstrzymywałam dlaczego on taki jest i celowo mnie rani?

zostaw go... kiedy dotrze do niego co się stało, to może zacznie się starać :* głowa do góry :* ja jeszcze do niedawna ze swoim chłopakiem rozchodziłam się co 2 miesiące (na kilka dni), dopóki się dobrze nie dotarliśmy i każde z nas nie przemyślało pewnych rzeczy :)

Ale masakra. Przecież on nie ma do Ciebie szacunku ;/ Nie wyobrażam sobie żeby mój mi tak zrobił, tzn. zwracał mi uwagę przy swoich kolegach czy mnie krytykował. Jesli cos nam się w sobie nie podoba to w zdrowy sposób mówimy to sobie jak jestesmy sam na sam. Moim zdaniem Twój facet jest albo nie wychowany, albo zbyt dziecinny, albo Cię nie szanuje... lub 3w1 ;/

nrth albo po prostu głupi i nie zdaje sobie sprawy, że takim zachowaniem może ją stracić :)

Dodam że mój wie że jesli chodzi o np. mój makijaż to lepiej nie komentować ;p bo raz z dwa lata temu sobie lekko dogryzalismy i mi rzucił że jego była przynajmniej dobrze potrafiła sobie nalożyć podkład a ja nie ;p nie powiem, zabolało i obraziłam się nie na żarty, mimo że to nie w moim stylu. Rzuciłam podkłady na rok, a on już tematu mojego makijażu potem nie dotykał ;p

głupi to on nie jest.. bo wie doskonale jak mnie zranić . świetnie mu sie to udaje..np te słowa ,,popatrz w lusterko umalowałaś się jak stara dziwka" . ja uważam ,ze bez przesady ,może troche np za duzo pudru ,ale nigdy sie ostro nie malje. doszło do tego ,że boje się każdego spotkania z nim bo zawsze jest cos nieprzyjemnego , zawsze jest kłotnia ,czesto jest płacz (mój oczywiscie) . ale przy nim staram sie nie płakać kurcze, chciałbym być silna , chcialabym nie dać sobą pomiatać ,a glupia tkwie w tym związku.. probowałam go ,,nauczyć" wycofywaniem się ,myslałam że cos zrozumie.. ale nie , albo na któtko to czasem działa

ale może mnie stracic to fakt.. nie wiele mu do tego brakuje już..