Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość linka90

Facet mnie zostawił po ponad 3 latach....

Polecane posty

Gość linka90

Nie daje sobie rady... Byliśmy ze sobą ponad 3,5 roku... Stwierdził,ze chyba sie przyzwyczail, ze nie chcial mnie zranic. Ze przeciagal ta rozmowe zeby mi bylo lzej. Czy faceci w ogole mysla?? Nie moge sie pozbierac...chce mi sie tylko plakac!!!! :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daszRade
Wiem ze łatwo powiedziec ze czas leczy rany i widocznie na Ciebie nie zasługiwał.Ale pomysl czy nie lepiej teraz kiedy masz cale zycie przed soba,nic Cie nie wiaze (zakladam ze nie macie dzieci) kiedy mozesz trafic na kogos kto bedzie na Ciebie zasługiwal niz po slubie marnujac sobie zycie. Zdecydowal tak wiec musiz mu pokazac co stracil,wiem co mowie tez mialam tak kilka lat temu. Zadbaj o siebie zadnego narzucania, pretensji. A zobaczysz ze wroci predzej niz Ci sie wydaje. Zaluje ze ja kilka lat wczesniej nie bylam taka madra ale takie doswiadczenie duzo daje. Teraz dzieki temu mam inne podejscie trudniej mnie zranic. Nie chce z Toba byc ok wybrał tak ale nie przez Twoja postawe zabłysnie mu w głowie czy jednak napewno zrobil, w przeciwnym razie gdy bedziesz wydzwaniala, prosila o kontakt utwierdzi sie tylko w tym ze podjal dobra decyzje.Powodzenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość linka90
Nie będę do niego pisać ani dzwonić.. Nie będę się narzucać. Ale to bardzo boli. Chciałabym móc powiedzieć będzie dobrze i pójść do przodu. Ale to był ktoś dla mnie najważniejszy... przez bardzo długi czas. Nie wiem kiedy przestanie mi na nim zależeć. Boje się , że długo nie zaznam spokoju i że nie przestane tęsknić. Wiedziałam, że tak będzie, ale nie spodziewałam się że to będzie taki ból.. Szkoda, że nie ma "RESETu" w uczuciach, bo taki by mi się teraz przydał;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agAnieszka87
chcesz porozmawiać mam identyczną sytuację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nic nie trwa wiecznie
autorko mam taki sam problem :( nawet temat zalozylam o tym, ja nie moge sie pozbierac, sadze ze decyzja o nasyzm rozstaniu (wspolna) byla zbyt pochopna, ale pozniej co sie dzialo to pieklo, on mail do mnie ogromne wyrzuty, nienawisc, oste slowa.. nie spodziewalma sie cierpie;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agAnieszka87
u mnie było na spokojnie powiedział że nie wie sam czego chce a ja do niego "ok skoro tak chcesz" i takie tam, nie prosiłam, nie błagałam. kontakt się urwał. minął prawie miesiąc. Nie odzywa się. A najgorsze jest to że zostawił mnie tak po raz uwaga: 3! A ja wierzyłam że mnie kocha i dawałam mu szansę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nic nie trwa wiecznie
my po ostrych slowach i klotniach po jakims czasie sie pogodzilsimy..bylo pieknie kilka dni, ale pozniej bylo jeszcze gorzej, schlal sie z kumplami i sie poklocilismy, nawet zerwalismy przez telefon teraz po miesiacu czasem pogadamy "po kolezensku" na gg w glowie mi sie miesza, tyle uczuc jeszcze do niego zywie, a jednoczesnie nie chce z nim byc, bo jest zlym czlowiekiem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agAnieszka87
ja jakoś sobie daję radę minął miesiąc, emocje opadły. Teraz nawet nie wiem co czuję... Przykra ta sytuacja że osoba którą kochasz rani Cię w ten sposób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nic nie trwa wiecznie
nie chce cie straszyc, ale ja przez 1 miesiac czulam sie nawet moglabym powiedziec super, wyjscia ze znajomymi, imprezy, wyjazdy rodzinne itp pozniej u mnie sie zaczelo.. tesknota, rostrzasanie, myslenie, chec odnowienia kontaktu.. ehh :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anfy
hmm śmieszne ale ja mam też podobną sytuację, ale w moim przypadku to ja sie wyprowadziłem od niej i wróciłem na swoje, nie wytrzymałem wiecznego narzekania, jej bycia arogancką wobec mnie.... boli cholernie ale wiem jedno charakter człowieka sie nie zmienia wiec czasami lepiej sie rozstać aby sie nie zamęczyć, czy żałuję owszem czasami tak, bo brakuje jej ... ale to mija, na głowie staje szukam wiecznie jakiegoś zajęcia aby oderwać myśli, lub niestety odsypiam zaległości.... zanim podjąłem tą decyzję nie spałem 2 tyg.... masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agAnieszka87
nie wiem jak to będzie, mam nadzieję że lepiej. Już tak nie płaczę, tylko czasem mi cholernie smutno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anfy
czas niestety trzeba czekać to mija chyba mija...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nic nie trwa wiecznie
a wiece co jest najgorsze? ta bezsilnosc i uczucie, ze czasu sie nie cofnie.. a duzo bym pozmieniala decyzji, wypowiedzianych slow itp.. mnie boli fakt, z eon nigdy nie stawal w mojej obronie, przyjaciele zawsze byli bardzo wazni i byloby to normale jezeli nie fakt ze bylo kompletnymi hipokrytami, sami nie mieli dlugoletnich zwoazkow a niby tacy znawcy.. pff

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agAnieszka87
tak czas, szkoda że tak wolno leci:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olivkkkaaa
Tak naprawde ciezko sie po czyms takim pozbierac :( Agnieszka mowisz 3 razy ?? mnie zostawił 4 !! a teraz przechodze pieklo bo wlasnie urywam z nim kontakt a nie mam na to sił jak zwykle :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nic nie trwa wiecznie
moje drogie.. ja tez chyba dojrzewam do tego zeby calkowicie uciac kontakt.. ale to tak boli.. zeby z nim nie porozmawiac choc raz na kilka dni.. tesknie, choc wiem ze nie ma dla nas przyszlosci.. ktorejs sie udalo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agAnieszka87
Po jakim czasie wracał? u mnie najdłuższa przerwa trwała 3 miesiące

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agAnieszka87
Ja jestem mocna, jak się odezwę owszem odpiszę ale sama nie napiszę... Bo po co? Po co mam pisać do kogoś kto nie potrzebuję tego kontaktu. Chce zamknąć ten rozdział a pisanie do niego mi w tym nie pomoże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nic nie trwa wiecznie
Agnieszko piekne zdanie : "Bo po co? Po co mam pisać do kogoś kto nie potrzebuję tego kontaktu" on raczej nie porzebuje tego kontaktu skoro tyle razy mowil tyle przykrosci (choc jednak teraz sam pisze..) ale ja potrzebuje.. nie umiem sie go tak szybko pozbyc.. ciekawi mnie co u niego slychac, ja nie umiem znienawidziec, dalej np troszcze sie o niego, zastanawiam czy dobrze sie czuje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko kobieta
a mnie mąż zaraz zostawi po 8 latach małżeństwa, mnie i dwójkę dzieci.. wierz mi masz lepiej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agAnieszka87
Dziwne to trochę wiesz? Ze Ty ciągle chcesz być częścią jego życia. Bo jak by mnie tak traktował facet, nie odezwałabym się ani słowem. Mimo że mój eks był kochany ( nie zawsze) ale większej przykrości mi nie zrobił, to ja rozumiem że jeżeli się nie odzywa to nie che, więc po co ja mam to robić. Podjął decyzje ok ciężko mi ,ale jakoś żyć muszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olivkkkaaa
widze ze mamy Agus wiele wspolnego :) u mnie tez najdluzsza przerwa 3 miesiace była i tez sie nigdy pierwsza nie odzywam zagryzałam piesci plakałam ale nie pisałam bo wiedziałam ze nie moge.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agAnieszka87
tylko kobieta Wiemy że mamy dużą lepszą sytuację od Twojej, mnie zostawił po 3 latach i jest mi ciężko, a nie wyobrażam sobie jakbym miała jeszcze dzieci... Przykro mi bardzo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nic nie trwa wiecznie
zusze z tym zyc..ale czy chce? poprostu jest mi ciezko, to mial byc ten jedyny i ostatni, ten na zawsze.. o tyle ciezej mi jest bo wiem ze on myslal tak smao o mnie, mial mi sie sowiadczyc (sam mowil, po rozstaniu) eh.. nie umie rurwac z nim kontaktu. potrzebuje go, wiem z eon tez mnie nadal kocha, jednak wiemy ze wpsolna przyszlosc nie jest mozliwa, to tak mnie boli;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agAnieszka87
olivkkkaaa Wiesz dlaczego oni tak robią? Bo wiedzą że będą mogli wrócić. Dokładnie tak jak napisałaś, zaciskam pięści, płaczę ale nie pisze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nic nie trwa wiecznie
zrobilam kilka bledow, wybaczcie, znowu mnie na smutki wzielo i lezka sie w oku zakrecila :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agAnieszka87
Mój oświadczał mi się co święta i co? Nie doczekałam się, głupie gadanie z jego strony...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olivkkkaaa
tez tak Kochana mysle dlatego musimy walczyc same z soba i nigdy juz wiecej nie pozwolić wrocic ja poki co musze sie własnie od niego odciąc bo to co sie teraz dzieje w moim zyciu to jakis koszmar :( czemu mu zawsze musimy pokochac drani :(??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny dacie rade..naprawde nie warto się lamać...widocznie nie byli Was warci..głowa do góry..idzie lato......:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nic nie trwa wiecznie
to moze jakies rady? zajeta raczej jestem, a el wieczorami i tak mam czas i akurat mysle o nim (wieczory byly nasze, ehh tyle wspomnien) watpie zebym znalazla kogos i sie ponownie zakochala, na pewno nie teraz, a jeszcze nie mam do tego zbyt wiele okazji (male miasto) co robic jak juz chce sie do niego odezwac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×