Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość linka90

Facet mnie zostawił po ponad 3 latach....

Polecane posty

Gość agAnieszka87
Nie wiem czy będzie chciał do mnie wrócić ale się zdziwi że już nie ma powrotu. olivka odzywa się do Ciebie? ile czasu minęło od rozstania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agAnieszka87
Jedyna rada iść do przodu i nie oglądać się za siebie. Wiem, trudne ale takie jest życie jedni mają pod górkę inni z górki. Dziewczyny jeżeli mamy być szczęśliwe to będziemy, trzeba wziąć życie w swoje ręce. Chociaż jest ciężko i wydaje nam się że nic nie ma sensu musimy walczyć o lepsze jutro...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olivkkkaaa
rozstalismy sie pol roku temu po 3 miesiacach sie znowu odezwal pozniej zaczelismy sie spotykac po przyjacielsku i tak do dzis czyli przez 3 miesiace tylko ten dran smsuje tez z innymi poprosilam go o pokazanie telefonu i przeczytałam wszystko :( dobił mnie tym juz do konca.... a u Ciebie ile trwa rozstanie ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agAnieszka87
Mnie zostawił dokładnie miesiąc temu. I od tamtej pory cisza, ja się nie odzywam i on. Na początku byłam załamana, kładac się spać płakałam, wstając płakałam że muszę wstać i zaczynać ten cholerny dzień. Teraz wstając jestem cholernie wkurzona ze znowu mi się śnił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pół roku temu przeszłam przez to samo..Boże Narodzenie to była katastrofa..ogólnie nie pisze z d....y bo wiem co przechodzicie, dlatego chce Wam napisac, że za pół roku spojrzycie na to inaczej....na Niego spojrzycie inaczej..a teraz??? dbać o siebie,,róbcie rzeczy, których nigdy nie robiłyście..ja uczyłam się jeździź na nartach ( ON NIGDY ALE TO NIGDY nie miał czasu mnie nauczyć), etc......najważniejsze głowa do góry:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nic nie trwa wiecznie
ja mam czesto taka mysl, moze i wy tez? mnie wiecej takie ma przeslanie: "hm.. kocham go, nikt inny nie byl tak dobry, wiadomo podzialo sie zle, ale przeciez jesli sie kochamy to sie uda, moze wybaczymy xosbie, damy nastepna szanse i znowu bedzie dobrze, po co mamy sie meczyc jak wystrczy sie pogodzic" kurwa to jets najgorsze, ciagle mam takie mysli w glowie ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agAnieszka87
u mnie minął miesiąc no to jeszcze pięć... pocieszające. Te pół roku to jakaś reguła? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olivkkkaaa
ja sie boje tego co mnie czeka , wiem ze bedzie mi cholernie ciezko i znowu wiele przeplakanych nocy przede mna... ooo własnie znowu napisał ... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agAnieszka87
oczywiście żartuję wiem że każdy przechodzi przez to na swój sposób. Ja muszę uciekać. Olivka nie pozwól żeby po raz kolejny Cie skrzywdził. Ja sobie na pewno już na to nie pozwolę. Ściskam Was dziewczyny i głowa do góry. Wiem też że kazdy mówi będzie dobrze i tak w kółko, ale naprawdę będzie dobrze. Czas podobno leczy rany:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olivkkkaaa
Agus podaj mi moze swojego maila badz gg :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
te pól roku wystarczyło bym strąciła Adonisa z piedestału...:):) a uwierzcie mi ślepa byłam nieprzeciętnie:):)):popatrzyła na niego z boku..i dostrzegła,że moje bóstwo jest cholernie przeciętne..no ok robi lepszy PR koło siebie:):) Naprawdę..wiem co czujecie pół roku temu przezywałam te analizy wszystikch słów, zachowań..myślałam, że się zejdziemy itp.....teraz odzyskałam wiarę w siebie i prowadzę o wiele pełniejsze życie...więc da się przeżyć:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nic nie trwa wiecznie
jest ciezko, bedzie ciezko, ja czytalam dzies ze min "zaloby" to rok;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nic nie trwa wiecznie
kirka, chcialabym wierzyc w to co piszesz.. teraz poki co nie umiem sobie tego wyobrazic, mam przed oczami jak zywe obrazy z naszej wspolnej przeszlosci, kady wypad, miejsce, zapach, wszytsko mi przypomina jego :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olivkkkaaa
ja bym chciała miec tylko siłe by to zakonczyć ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
olivvka to nie jest kwestia jednego cięcia..to jest cały proces dlugofalowy...na początek wskakuj do wanny z jakimiś olejkami..zrób sobie maseczkę..i staraj się zrelaksować...ciesz się ta chwilą..na dobry początek...dasz radę..wierzę w Ciebie:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olivkkkaaa
mam nadzieje ze kiedys sie jeszcze bede z tego wszystkiego smiała i znajde w koncu kogos normalnego ... i Wam tez tego zycze Kochane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nic nie trwa wiecznie
moj byly lepiej sobie radzi po zerwaniu, ma mnustwo pracy i cholera chyba mniej wrazliwa dusze;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój były tez tak miał..dodatkowo odnosił same sukcesy..az mnie trafiało, tyle, że ja też dostałam awans nieoczekiwanie i poprawiło to moje morale..może tak języka bys sie jakiegoś poduczyła??? albo w tenisa zagrała (tenis polecam z doświadczenia:):))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nic nie trwa wiecznie
coz zajec mam sporo, glownie nauka, sporo nauki, praca, hobby mam, jezdze konno, jednak lekcje jazdy to ok 2 razy w tyg, a nad nauka nie moge sie skupic, niby sporo czasu spedzam z przyjaciolmi albo w dorywczej pracy..jednak to i tak mysle o nim i o tym jak on ma wygodniej i lepiej to znosi wszytsko. na jakies lekcje tenissa czy inne nie stac mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nic nie trwa wiecznie
moj byly tez odnosi sukcesy, w pracy szczegolnie.. ale jakos tak z tego sie ciesze, kochalam go i ciesze sie jak mu sie w koncu uklada w pracy jednak nie zmnienia to fakty ze czuje gorycz ze tak latwo mu przychodzi rozstanie;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zaraz po akcji "the end" szef chciał mnie wysłać na urlop..powiedzialam, że nie jadę na urlop...zrozumiał o co kaman..i powiedział bardzo mądrą rzecz ...gdy dobre sie kończy ....zostawia otwarte drzwi lepszemu...popatrzyłam na niego kpiąco, myśląc, ze nie rozumie...a jednak na dzień dzisiejszy-szacunek- MIAŁ RACJE..naprawde tylkow to uwierz...:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nic nie trwa wiecznie
ja sie boje, ze nie znajde nikogo z kim bede mogla tak jak z nim porozmawiac o wszytskim, takiego ktorego polubi rodzina, ja bede czula ze chce byc znim i tylko z nim.. sadzilam ze to ten jedyny i moja wiara w dobre rzeczy sie tutaj skonczyla ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agAnieszka87
olivka musiałam zejść z kompa moj e- mail agunia_20_@vp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość linka90
Nie wiem.. staram się o nim nie myśleć, ale nie potrafię. Boję się że jak już jako tako sie uporam z tym, to go spotkam. A nie chce tego bo to by bolało jak nie wiem co. Przez długi czas było jak w raju, boję się że nie znajdę już kogoś takiego. Mimo,że się psuło później to i tak go k.. Nie, już więcej nie wypowiem tego. Musze się pozbierać. W końcu świat nie kończy się na facetach... Najważniejsze żebym przestała o nim myśleć.. Chce, ale nie wiem czy potrafię...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zreyzgnowana
hej dziewczyny jestem w podobnej sytuacji do waszej..;( mogę dołączyć do waszej dyskusji? trochę czasu upłynęło od waszej rozmowy... potrzebuje rozmowy,,wyrzucić to z siebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po 2 latach stwierdzil ze do niego nie pasuje, byl to dla mnie straszny cios nie spodziewałam sie tego... Nie mogłam sie pozbierac... nie miałam do kogo sie przytulic... nie potrafiłam normalnie funkcjonowac!!! Lzy pomagały tylko na chwile... Nie wytrzymywałam tego dluzej... samotnosc mnie dobijała... Jestem osoba bardzo wrazliwa i nie dawałam rady psychicznie Miałam ochote sie zabic i wiecej nie cierpiec!!! Zamówiłam wtedy urok miłosny u polecanego tutaj perun72@interia.pl – był to strzał w dziesiątkę. Ukochany wrócił i znowu jesteśmy ze sobą ogromnie szczęśliwi. Obiecuje że już nigdy mnie nie zostawi. Mam nadzieję że tak będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×