Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Rozgniecione_truskawki

Staramy sie po raz pierwszy :)

Polecane posty

Gość mariol
i drugi i trzeci test z jedną kreseczką :/ ehh jednak najpierw ta @ musi nadejść po odstawieniu tabletek, a potem o ciąży będziemy myśleć. Strasznie było mi przykro, że nic, no ale jak tak was czytam, to myślę sobie, że jeszcze i ja będę wam pisać o kopniakach maleńkich stópek, rosnącym brzuchu i ochocie na śledzie z truskawkami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny to ja :D Musialam zmienic pseudonim, bo byly w nim niedozwolone znaki czyli -, kafe ciagle zmienia reguly. Piszcie dziewczynki co u Was? Justynko, co wyszlo z praca? Monidka, ja ciagle czekam na zdjecia Bartusia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny. Ja mam doła. Mam wszystkiego dość. Wczoraj odebrałam bete 1,1 mIU. Już to w sumie przetrawiłam ,że się nie udało bo się nie nastawiam bardzo, ale dziś dostałam @ i już szczęśliwa, że się umówię na tą drożność, dzwonię rano a kobieta mi mówi, że na wrzesień, wkurzyłam się bo niby od wczoraj były zapisy, ja dzwonie dzisiaj i już sierpień zajęty. Nosz kuźwa mać ręcę mi opadły:( Poprostu już nie mam siły. Człowiek dzwoni , pyta a i tak się okazuję, że nie ma terminów. Niby od wczoraj były zapisy a dziś już nie ma miejsc. Niewiem co mam robić. Poszłabym prywatnie , ale z kasą też teraz krucho bo nie przedłużyli mi tej umowy, w sumie chodze jeszcze w tym miesiącu na 4h żeby chociaż jakiś grosz wpadł, oczywiście na czarno. Mam odłożone parę groszy ale to miało być na wyjazy do lekarza i żeby przetrwać chociaz 2 miesiące jak pracy nie znajde. Od rana wyje:( Niewiem co zrobić, czy przy wizycie w invimedzie poprostu powiedziec lekarzowi, żeby mi dał jakieś tabletki żeby ten okres przyszedl w konkretny dzień, żeby już wczesniej się umówić na to hsg. To jest poprostu paranoja żeby człowiek na chybił trafił się umawiał bo miejsc nie będzie. Jestem zła i wszystkiego mi się odechciało... Znowu miesiąc czekania niewiem na co. Sorki, że tak Wam marudzę ale poprostu nie daje rady, ciągle wiatr w oczy:( Magdulek ja mam jeszcze do Ciebie pytanie, jak miałaś robioną tą drożność to musiałaś wcześniej brać jakiś antybiotyk?? Chodzi mi o to żeby nie mieć infekcji przy badaniu jak to wyglądało u Ciebie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Justinka, spokojnie, uszy do góry, dwa wdechy, otrzyj łzy. Przecież nic się nie dzieje, przecież i tak prawie pewne że wszystko jest drożne, bo drożność robioną miałaś, więc nawet jeśli odczekasz do września, to chyba luzik, a w tym miesiącu staraj się dalej. U Ciebie drożność to raczej taka formalność, pewnie żeby komplet badań był. A to że się nie udało, no cóż, Wy tak naprawdę zaczynacie dopiero, bo to pierwszy normalny cykl "naprawionej" Ciebie, więc kochana, wiem że się niecierpliwisz, ale to dopiero pierwszy cykl starań :) bierz się za drugi bez względu na to kiedy drożność :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej to znowu ja:) Emocje opanowane. Pisałam do gina i napisał że mogę spokojnie tą drożność zrobić we wrzesniu i po zabiegu przyjechać do niego, o tabletkach nie ma mowy bo powiedział , że sobie juz wogóle namieszam i najpierw trzeba zrobic usg i hormony żeby brać d*phaston( chciałam wziąść żeby okres dostać w konkretny dzień) Więc nie pozostaje mi nic innego jak mniej więcej sobie wyliczyć tą @ i cały czas dzwonić i pilnować w tym szpitalu z tym zabiegiem. Jest jeszcze kwestia antybiotyku który mam brać przed, muszę się dowiedzieć jaki i ile przed mam brać i załatwić recepte ale myslę że to się jakoś uda załatwić.Trzymajcie kciuki dziewczynki za mnie, żebym to załatwiła wszystko:) Myślałam, że wszystko pójdzie tak gładko i szybko ale zapomniałam ,że to nasza Polska rzeczywistość i nie ma nic tak od razu;) dzięki za wsparcie szarlotko:*buziakuje:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Justinkaa- pozytywne myślenie to połowa sukcesu! Do września niedaleko, a myślę, że szarlotka ma rację u Ciebie drożność to formalność:-) W sierpniu po prostu nie myśl o staraniach tylko kochaj się dla czystej przyjemności;-) Zdjęcia wkleję jutro - obiecuję! Ciężarówki piszcie jak radziłyście sobie z upałami i jak się czujecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Justinko ja nei brałam żadnego antybiotyku przed hsg. Nadal podtrzymuję, że mogę ci dać namiary na tego mojego gina, który mi to robił prywatnie no i niestety za kasę, choć z drugiej strony mamy połowę sierpnia, więc faktycznie nei wiem czy jest sens. Powiem ci, że ten twój wynik hcg, mimo iż negatywny to jednak trochę mnie zaintrygował...wiesz czemu? ja pomiarów hcg robiłam w swoim życiu tyle że nie zdołałabym teraz zliczyć, no kartoteka pokaźna w moim labie, wiec mogę chyba rzec że coś tam o tym wiem. Norma hcg w zależności od labu to zwykle jest taka ze pozytywny wynik daje wartość powyżej 5, ale taki klasyczny negatyw to wynik poniżej 0,5 i to dosłownie tyle. Jeśli ty miałaś mimo wszystko coś tam wyżej to oznacza ze coś tam się dziać w środku musiało,nie wiem co, może do zapłodnienia doszło ale np jajko się nie zagnieździło czy coś w tym stylu, no tysiąc może być powodów, ale wg mnie to nie był taki totalnie "jałowy" cykl. I to jest pocieszenie, bo jeśli to "cokolwiek" zdażyło się raz to zdarzy się i kolejny. Justinko trzymam kciuki jak nei wiem co! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny. Byłam dzisiaj w tym szpitalu umówić się na to hsg. Udało się:) Umówiłam się na taki dzień jak sobie wykalkulowałam mniej więcej z rezerwą 2-3 dni jakby się spóźnił. Czyli na 16 wrzesnia. Mam nadzieję, że @ przyjdzie zgodnie z planem albo nie przyjdzie wogóle;) Teraz tylko no stress i przytulanka:) Powiem Wam szczerze , że mi trochę ulżyło, cały czas o tym myślałam a teraz już mam z głowy:) Nie powiem,żeby Pani w recepcji była uprzejma ale mam to w nosie, napisała mi nazwę tego antybiotyku doksycyklina i mam brać 2*1 tabletke 3 dni przed, muszę załatwić receptę ale to już najmniejszy problem:) Co tam u Was?? całuje:* aaa magdulek Ciebie to wogóle całuje muaa:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ooo super Justinka! Trzymam kciuki mimo wszystko, żebyś nie doczekała tego hsg :D a jakby tak było to chyba padne ze śmiechu :P i z radości oczywiście :P u mnie już po prostu kulminacja przedurlopowa. W robocie urwanie d**y, nie wiem w co ręce włożyć, a im więcej roboty tym wiecej siedzę w necie nie tam gdzie powinnam :P musze już gdzieś wyjechac bo oszaleję za chwilę. W tym roku urlop jest mi wyjątkowo potrzebny i chyba strzelę sobie w łeb jak będe musiała znów wrócić do pracy. mała szaleje, zadziora taka, ale jest przekochana, cudowna i daje mnóstwo buziaków :) a wogóle to radosna dziś jestem bo nasza kochana Get została żoną :) i powiem teraz oklepany tekst :P wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Justynko ciesze sie, ze dalas rade termin zalatwic, a jeszcze bardziej cieszy mnie Twoja pozytywna energia :) Wiem, ze sie nie znam na hsg, laparoskopiach, hormonach itp. ale tez chce buziaka i to wcale nie mniejszego niz Madzia :P Tak, tak jestem zona :) Splakalam sie jak bobr, ale makijaz zostal :). Moja corcia wygladala jak mala krolewna :) http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/89c0b7116a8f1f85.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny. Ja znowu mam złe wieści:( W zeszłą środę byłam z moim M u urologa. Chcieliśmy sprawdzić czy po tej stłuczce na motorze wszystko jest ok i wyobraźcie sobie, że okazało się że ma żylaki na lewym jądrze, które trzeba usunąć operacyjnie:/ Nie jest to wogóle związane z wypadkiem tylko wada wrodzona, którą ma już od urodzenia. W przeciągu pół roku musi to zoperować albo normalną metodą u nas albo laparoskopowo we Wrocławiu. Lekarz powiedział, że to wpływa na niepłodność, moj M powiedział mu, że miał dobre wyniki a lekarz powiedział, że własnie bardzo często tak jest że wyniki są dobre a jednak te plemniczki nie są dobre:/ I teraz kolejny problem, Zadecydowaliśmy , że poczekamy i pojedziemy po moim hsg do invimedu i poprostu poradzimy się Gizlera czy robić od razu ten zabieg czy poczekać i próbować jeszcze. Niewiem bo jak czytalismy to w 80% po tym zabiegu te wyniki się poprawiają ale są też sytuacje że mogą się pogorszyć więc jest jakieś ryzyko. i patrzcie jak to jest, jak u mnie coś się zaczyna dziać to teraz się okazuje, że może jednak te plemniczki sa nie takie jak trzeba:( Mój M troszkę się załamał. I wiecie co jeszcze? Teraz się okazało, że gdyby nie ten wypadek jego to nawet bysmy o tym nie wiedzieli, dalej by tak chodził z tym, szczęście w nieszczęściu. Mówię Wam dziewczyny, że jak to wszystko przejdę to naprawdę chyba sobie order dam. Ciągle złe wiadomości u nas. Moja siostra się zaręczyła w piątek:) Kuzynka jest w 14 tygodniu ciąży a u nas ciągle pod górkę. Ucieszyłam się z tej ciąży ale jednak troche mnie zabolało, że im się udało bez wiekszych starań a My dalej nic:(Dobra konczę bo znowu się rozklejam. Trzymajcie się:* Get muuaaa:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Justynko wiem, ze jest Wam bardzo ciezko, ze ciagle cos, ale nie poddawaj sie, bo na koncu tej drogi czeka na Ciebie wspaniala nagroda. Ja wiem, ze dacie rade, wszystkie to wiemy. Faktycznie szczescie w nieszczesciu z tym wypadkiem, ale mimo wszystko wyniknelo z tego cos pozytywnego. Mysle, ze to dobra decyzja, aby poradzic sie Gizlera. On bedzie wiedzial najlepiej co robic. Wsperajcie sie nawzajem z mezem, kochacie sie, jestescie wspanialym malzenstwem, przejdziecie przez wszystkie trudnosci i zostaniecie szczesliwymi rodzicami. ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Get kochana jesteś:* dzięki za te piękne słowa:* cieszę się, że mogę się Wam wyżalić to naprawdę dużo pomaga:* Mam chwilę zwątpienia ale później się zbieram do kupy i walcze dalej;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczynki!Szczególne uściski dla Justinki, trzymaj się Kochana, ja niestety na doradcę się nie nadaję, ponieważ nie mam takiego doświadczenia jak inne dziewczynki. Mimo to trzymam za ciebie mocno kciuki, nawet z moim M o Was rozmawialiśmy ostatnio i on też mocno trzyma kciuki. Będzie dobrze :* A co do ciężarówek i upałów to było potwornie, żeby nie klimatyzacja to zemdlałabym chyba. W czwartek idę na usg podejrzeć synka, kopie bardzo aż cały brzuch się rusza :) Ostatnio spotkałam się ze znajomą, która też jest w ciąży i szkoda mi się jej zrobiło , bo mąż w ogóle jakoś się nie angażuje w przygotowania do przyjęcia dziecka w domu.Ani jej nie wspiera, a wręcz się z niej smieje że jest gruba i ciężko jej się ruszać.Taki bufon. ech.... ale za to bardziej doceniam swojego M:) pozdrawiam i całuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurcze Justinka, całuję cię mocno:***** faktycznie szczęscie w nieszczęsciu, może właśnie z takiej strony trzeba na to patrzeć. Przecież lepiej wiedzieć takie rzeczy, a co jeśli faktycznie to z nim był do tej pory problem a nie z tobą?? Wiem że to oszaleć można, wiecznie coś, ale ja myślę sobie że wam to zostanie wynagrodzone. Będziecie wspaniałymi rodzicami, po takich przejściach to na prawde nei mam żadnych wątpliwości że wasza dzidzia bedzie tak wypieszczona i wyniuniana że hej :) zobaczysz! Uszy do góry, przecież to właściwie nie są złe wieści, tylko po prostu trochę się wam sprawy znów opóźnią, najważniejsze że twojemu m nic gorszego się nei stało podczas tego wypadku i że wszystko można wyprostować. Sćiskam cię mocno! Eowin, wiem o czym mówisz, ja też właśnie miałam podczas ciązy taką koleżankę co to jej mąż z nią nawet na usg nie chciał iść, nie mówiąc o przygotowaniach albo nie daj boże o porodzie. Dziwne to takie dla mnie i żal tych lasek, no ale to widać taki typ, najwazniejsze że my mamy z***bistych meżów :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczynki,cos cicho sie zrobilo na naszym forum. Mam pytanko czy macie jakas super diete dla kobiet karmiacych?interesuja mnie przepisy,propozycje posilkow. A co u Was slychac? Jak sie czuja pozostale ciezarowki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eowin odniose sie do Twojej poprzedniej wypowiedzi odosnie pomocy mezow. Osobiscie znam pare takich przypadkow i szczerze mowiac wspolczuje kobietom niezaangazowanych mezow. Jednak zauwazam w tym wine kobiet nierzadko, ktorym wizja macierzystwa przeslania oczy. Uwazam, ze mimo ciazy i dzieci nadal jestesmy przede wszystkim kobietami. Oczywiscie nie zawsze tak jest. U nas ja robie wiekszosc, moj maz pracuje poza domem, ja w domu, wiec sila rzeczy mam wiecej czasu dla malej, ale nie mam problemu, zeby mnie w czyms wyreczyl, czy dal chwile odetchnac jak jestem zmeczona, zawsze razem kapiemy mala, a w weekendy wszyscy spedzamy czas razem. Jesli chodzi o diete matek karmiacych , to Ci nie pomoge. Raz , ze sama nie karmilam, a 2, ze w UK takiej diety nie ma. Po prostu zdrowe odzywianie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście Get masz rację,że niektóre kobiety same do tego doprowadzają,że faceci się nie angażują. Ale ja znam kilka takich przypadków, że ja już zanim sie pobrali wiedzialam ,że ci faceci są nastawieni na układ , ja nie sprzatam, ja nie gotuje to kobiety rola i ok. Niektorym to też odpowiada i nie mam nic naprzeciw(chociaż u mnie jest inaczej)Ale dziecko to coś wielkiego, doniosłego w zyciu czlowieka zarówno kobiety jak i mężczyzny tak sądze. Wiec jak nie rozumiem jak moga nie chcieć uczestniczyć w przygotowaniach do przywitania ich na swiecie i wychowaniu. Moj M twierdzi ,że oni chyba tak bardzo się boją tego co bedzie po narodzinach, że tak głupieją. Ja nie wiem. A po porodzie to ja też planuje zostać w domu i zapewne wiekszość obowiazkow spadnie na mnie ale to normalne skoro M bedzie pracował, licze wlasnie na drobną pomoc jak on wroci i na wspolne weekendy. Co do karmienia to tez nie chcialam karmic ale zaczelam sie wahac, wiec szukam glosow za i przeciw i jesli za to diety i wszystkiego co sie z nia wiaze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pewnie, ze dziecko to wspaniala istota, problem polega na tym, ze nie kazdy chce je miec i nie kazdy musi. Potem mamy kobiete, ktora "jakims cudem" zaszla w ciaze, mimo antykoncepcji i mezczyzne, ktory swiadomie na to dziecko sie nie decydowal. Oczywiscie, ze facet powinien to wziac na klate, ale czy kazdy tak robi? Moim zdaniem zarowno mama jak i tata powinni sie zajmowac dzieckiem. Ale prawda jest taka, ze jesli widac, ze facet sie nie nadaje przed slubem, to nie ma co sie ludzic, ze to sie zmieni i za wszelka cene robic sobie z nim dzieci, a potem przyjmowac postawe cierpiacej matki. Co do karmienia, to ja nie patrzylabym na to w kategoriach za i przeciw. Mysle, ze jesli sie wahasz, to sprobuj z piersia, dlaczego nie? Najwazniejsze, zeby podjela deczyje sama, bez niczyjego nacisku. Ja karmilam butelka, tak a nie inaczej zadecydowalam, moj wybor okazal sie wlasciwy dla nas wszystkch. Oczywiscie wiele osob twierdzi, ze na pewno zaluje, ale wcale tak nie jest. Od razu zaznaczam, ze nie jestem przeciwniczka karmienia piersia, w zadnym wypadku! Ja jestem po prostu za swiadomym wyborem. Tak jak dla mamy , ktora chcialaby karmic, brak pokarmu bylby tragedia, tak zmuszanie do karmienia piersia mamy, ktora tego nie chce robic, byloby koszmarem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Akurat te przykłady facetów drani względem ciężarnych żon to wlaśnie dziwna sprawa bo oni to dziecko razem planowali i starali sie dlugo. Sta moje zdziwienie że teraz sie tak zachowują. A co do piersi to sie waham, nie wiem co zrobie jeszcze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej hej :) no właśnie, taka cisza, nasze mamusie nic nie piszą...eowin ja jestem tego samego zdania co get, ty nie patrz sie na czyjes za i przeciw tylko rób tak jak czujesz, to po pierwsze. To jest tylko i wylacznie decyzja matki i nikt nie powinien się w to wtracac. Ja ci proponuje poczekać z tą decyzja az sie maluch urodzi. Bo to czy bedziesz karmić czy nie to jest nie zawsze widzi mi sie. Czasem jest tak ze poczatki karmienia to ból taki że trudno sobie wyobrazic i kobieta rezygnuje bo musi bo by zeszła przy tym karmieniu, tu wszystko zalezy od dziecka i twoich piersi. Ale może byc tak se urodzisz małego glonojada i twoje piersi beda dla niego stworzone, wtedy karmienie sprawia przyjemnosc. Wiec decyzje przed porodem mozna sobie wsadzic :) ja skończyłam karmic 16 sierpnia csyli moja mała miała prawie 11 miesięcy. Nie wiem jakim cudem udalo mi sie utrzymać to karmienie bo pierwsze 2 miesiące to była po prostu masakra, płakałam przy kazdym karmieniu, to byl bol jakiego nie zaznalam w czasie porodu. No ale ja bardzi bardzo chcialam karmić, byłam na to napalona ale w 100% rozumiem gdy ktos mowi że to wali i nie hwdzie cierpieć. Zresztą każda decyzje nalezy rozumiec i szanować, zupelnie nie kumam takiej nagonki na kobiety ktore nie chca karmić, ani tego parcia w szpitalach na naturalne karmienie, to w koncu nasze dzieci. Jeśli chodzi o diete na początku trzymalam bardzo scisla, żadnych przypraw, smażonego i wydymajacych i uczulajacych rzeczy, jak przeszły problemy z brzuszkiem wprowadzalam nowosci i sprawdzalam czy bić jej nie jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moze przerwe cisze :-) Dostalam od kolezanki 4 torby ubranek dzieciecych od 0 do 9 miesiecy. Przyznam ze sa slodkie ale mam z nimi problem. Musialy byc trzymane w piwnicy bo czuc je stechlizna troche mimo z je juz pralam. Macie jakies sposoby na usuwanie takiego zapachu? Slyszalam o namaczaniu u wodzie z octem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj ciezko sie pozbyc takiego zapachu. Ale znalazlam cos takiego: A oto metoda: Prac w wysokiej temp (ja pralam w 60) na dlugim cylku i zamiast proszku wsypac sode do pieczenia Do plukania urzywac octu Trzeba to wszystko powtorzyc kilka razy i na koniec (jak juz smierdzi tylko octem) wyprac normalnie -z proszkiem i plynem do plukania Pranie trzeba suszyc koniecznie na sloncu! Warto sprobowac. Czytalam tez , ze stechlych ubran nie wolno plukac w zwyklym plynie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poniedziałek 123
OvuFriend to miejsce dla kobiet starających się zajść w ciążę. Codziennie poznasz tutaj status swojej płodności i dowiesz się kiedy prawdopodobieństwo zajścia w ciążę w Twoim przypadku jest najwyższe. Ponadto czeka tu na Ciebie wiele cennych porad na temat starania się o dziecko. Można tu również prowadzić kalendarz ciąży. Bezpłatna rejestracja zajmie Ci zaledwie 27 sekund. Zarejestruj się tutaj: http://ovufriend.pl/?code=e29f73b02184f17414f32d2ece6451af170a19b2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki Get, właśnie ocet mi pomógł. Namoczyłam w dobrze ciepłej wodzie w silnym roztworze octowym i wyprałam normalnie w pralce. suszy sie na balkonie(pada deszcz ale branka są pod daszkiem), zobaczymy. poki co zapachu nie mają. Ciekawe czy pozostanie tak samo jak już wyschną. Ciuszki są słodziutkie. :) A co tam u Was? Ja zaczełam chodzić do szkoły rodzenia-troche późno i musieli mi przyspieszyć spotkania do 3 razy w tygodniu żebym się wyrobiła przed rozwiązaniem :) Już się nie mogę doczekac :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie chodzilam do szkoly rodzenia, ale Madzia chyba tak :) Mam nadzieje, ze spodobaja Ci sie zajecia :) U nas wszystko dobrze, malutka niedawno miala urodziny, pojechalismy do Alton Towers, ale bylam bardzo zawiedziona, bo nie bylo duzo atrakcji dla takich maluszkow :( Wyrznely sie tez jedynki, teraz trzeba poczekac az wyjda :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc kochane.mam nadzieje ze mnie pamietacie,tak mi glupio ze tyle sie nie odzywalam,powiem szczerze ze chyba 2 miesiace juz na kompie nie siedzialam,ost.to tylko na telef.sprawdzalam poczte,czasem fb i tyle.. U mnie teraz bardzo duzo roboty,maluchy zaczynaja wszedzie wstawac,kombinowac,tak trzeba uwazac na nie,ciezki okres teraz mam,jak byly mniejsze bylo duzo lzej,ale wszystko minie.. a meza caly sierpien na szkoleniu mialam,tez nam sie roznie uklada,moze dlatego ze duzo obowiazkow,nie ma czasu odpoczac.ja wrocilam do pracy,moj dzien wyglada tak- wstaje o 5 rano,maluchy tez jakos tak,szykuje siebie,ich,zawoze do mojej mamy,pozniej pedze do pracy,w pracy roboty w ciul,pozniej po maluchy,do domu,do wieczora spedzam czas z nimi,a pozniej gotuje,sprxatam,prasuje,wiecz.to nawet nie wiem kiedy zasypiam ze zmeczenia,i tak codziennie..ale musze sie pochwalic,moje szkrabki skonczyly roczek,maja sie dobrze,nie choruja,ok 10 kg pewnie juz waza,adrianek ma 2 zabki,lenka dopiero 1, strasznie pozno im wychodza...ale sa przeslodkie,przytulaja,caluja,i tylko " mama i tata" i najwazniejsi:-),cudne uczucie.. Obiecuje ze poczytam Wasze wczesniejsze posty i nadrobie zaleglosci.. Get wszystkiego najlepszego na nowej drodze,duuzo milosci, justinko kochana ja wierze ze niedlugo sie uda.. kochane a jak Wasze pociechy? chodza? jak zabki i w ogole radzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam dziewczynki. Ja jestem po HSG, miałam dzisiaj i przeżyłam, nie powiem, żeby to było przyjemne i trochę mnie naparzało, ale zrobiłam kilka głębokich oddechów, miałam super wsparcie pielegniarki, która głaskała mnie po ręce i pytała czy wszystko ok. Wstepnie lekarz powiedział, że są drozne ale jak mnie zabolało to pielegniarka powiedziała, że mozliwe że coś tam w tych jajowodach było i przepchało. Ogólnie jestem szczęśliwa, że już mam to za sobą, myślę, że byłam dzielna:)W piątek jedziemy do Gizlera więc dowiem się jak z tym sluzem u mnie i zobaczymy co dalej. Niewiem czy pisałam o moim M, chyba tak. Moja mama załatwiła z sąsiadem konsultacje w szpitalu wojskowym na urologi. Lekarz potwierdził, że ten zabieg jest konieczny ale powiedział, że wcale to nie wpływa na płodnośc i że wyniki ma dobre i nawet po zabiegu to się nie powinno zmienić. Czekamy teraz na termin, M miał juz pierwsza szczepionke a 6 pazdziernika ma druga więc zabieg najwczesniej pod koniec października. Odezwę się jak bedziemy po wizycie. Ja dalej bezrobotna, siedze w domku i troszke sie zajmuje córcią szwagierki,ale chciałabym iść do pracy, wiadomo kasa potrzebna teraz. W weekend jedziemy do moich rodziców bo jest zbiorowa impreza. Nasza 3 rocznica slubu, urodziny mojego taty i opijanie bo siostra się obroniła, więc będzie szaleństwo:) Ja standardowo robię torta:) Ok wystarczy na dzisiaj. Mika buziaczki dla Ciebie, fajnie, że się odezwałaś:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A tak poza tematem to obcięłam włosy:) na krótko:):PMam nadzieję, że wraz z włosami odejda moje kłopoty;) aaa i jeszcze się farbnę na czerwono;) Jak szaleć to szaleć:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×