Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość annabemede

Druga randka....druga twarz?

Polecane posty

Gość annabemede

Pare tygodni temu poznalam na pewnym portalu randkowym ( nie sympatii:) pewnego mezczyzne. Zaczelsimy rozmowy, najpierw na portalu, potem gg, potem telefon... Wydawal sie sympatyczny i inteligentny. Jest wyksztalcony, wyklada na uczelni wyzszej. Ogolnie spelnial moje oczekiwania. No moze oprocz tego ze jest rozwiedziony (rozwiodl sie 2 lata po slubie majac lat 26). No ale nie chcialam go z tego powodu skreslac, nigdy przeciez nie wiadomo co komu sie w zyciu przytrafic moze. Tydzien temu spotkalismy sie. Poszlismy na spacer. Pogadalismy. Posmialismy sie. Bylo fajnie, chcialam kontynuowac znajomosc. On chyba tez, bo po spotkaniu pisal ze ma nadzieje ze sie nim nie zawiodlam, ze szkoda ze nie dalam sie mu przytulic na pozegnanie. Wiec jasne dla mnie sie stalo ze spotkamy sie po raz drugi. Przez pare kolejnych dni rozmawialismy dalej przez smsy, gg...no az on zaproponowal kolejne spptkanie. Spotkalismy sie wczoraj wieczorem ....Ja sie wystroilam, mysle ze wygladalam bardzo atrakcyjnie, wzielam gleboki oddech i poszlam.No ale na miejscu... nie wiem co sie stalo, nie mam pojecia o co chodzilo. Ten koles zachowywal sie tragicznie. Byl bardzo pewny siebie, przemadrzaly, nastawiony egoistycznie, taki niesympatyczny. Gdy pytalam go o cos odpowiadal niegrzecznie albo w taki sposob ze mi szczeka odpadala. Na poczatku myslalam ze zartuje. Stwierdzil np ze ma gdzies to ze jego psowi chce sie sikac, ze nie musi z nim wychodzic, ze nie obchodzi go co robi jego brat, ze potarfi swoich studentow od razu do porzadku przywolac bo to debile. Owszem moze dalej byl inteligentny ale....zaczelam czuc sie przy nim zle. W ktoryms momencie powiedzialam mu nawet ze sie go boje. Mimo ze nie jestem osoba bojazliwa z natury. Wtedy on powiedzial do mnie "czy juz mam cie odprowadzic do samochodu". Zamilklam, potem jeszcze gadalismy z 40 minut, ale ja juz nie mialam serca do tego spotkania...powiedzialam "idziemy?" On nic nie proponowal dalej, patrzyl na mnie...zaczelsimy isc w strone naszych samochodow. Gdy mijalismy ulice na ktorej zaparkowalam zaczelam mowic ze "no to aj chyba ide..."(w strone samochodu, oddalonego 5 minut w bok) a on...ok, to pa, uscisnal mi reke i ......poszedl w swoja strone zostawiajac mnie na srodku ulicy. Po spotkaniu ani ja sie nie odezwalam ani on... Czy ktos z was spotkal sie z czyms takim? To jakis swir... Rozumiem jeszcze zeby to bylo pierwsze spotkanie, bardzo by sie zawiodl mna...(i tak by go to nieupowaznialo do bycia niesympatyczNym)...ale wczesniej podczas rozmow w internecie i na poprzednim spotkaniu byl normalny. Czy takie zachowanie mozna jakos racjonalnie wytlumacyc? Czy zrobilam cos nie tak. Nie sadze...Czy i wy mieliscie taka sytuacje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Julka19x
ale debil Ci się przytrafił,taki wykładowca myśli że może mieć każdą bo lecą na jego intelekt.Ten okazał się być burakiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annabemede
akurat on wyklada na typowo meskim kierunku... przed tym drugim spotkaniem opowiadal ze jest troche niesmialy i ma troche kompleksow...ze nie ma jakiegos wielkiego powodzenia u kobiet.ale to bylo nawet slodkie. a jak sie wczoraj spotkalismy...no jak jakis bezduszny psychol. dobrze ze noza nie wyciagnal. aha, ja sama nie jestem juz studentka:) rozwijam sie zaowodowo, myslalam ze to facet na poziomie. i w sumie nie moge powiedziec ze jest glupi. po prostu przerazilam sie go..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lopfredyt
wariatm co tu duzo mowic... kolejny do kolekcji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annabemede
pomozcie prosze...!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość posiadam meblościankę z lat 80
może miał stresy w pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annabemede
wczoraj wielki piatek...mial wolne:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aDSASDFR
Po prostu nie wzial tabletek :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość posiadam meblościankę z lat 80
To był stres kumulacyjny :classic_cool: kumulował się przez miesiąc. Każdy może mieć gorszy dzień może zdechła mu złota rybka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czemu to robia?
a wy nie macie nigdy złych dni? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annabemede
no tak psa meczy to i pewnie rybke zaglodzil kurcze, a mi sie zawsze wydawalo ze na randce, przynjamniej jakiejs poczatkowej to raczej sie starami byc milsi niz w rzeczywistosci.... no ale moze sie myle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annabemede
tak, ja mam zle dni, calkiem czesto... ale potrafie kontrolowac swoje zachowanie szczegolnie w takich sytuacjach.. to juz lepiej sie nie spotykac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 06081974
Ty odpisałaś na mój temacie, ja w twoim napiszę: Uważam, że przeraził się, dając do zrozumienia, że jest Tobą bardzo zainteresowany już po pierwszym spotkaniu.... Zrozumiał co zrobił, gdy dotarł do domu, po waszym pierwszym spotkaniu. Chciał to jakoś odkręcić na drugim, ale jak widać zrobił to nieudolnie i już wszytko się skumulowało i zepsuło. Innego wyjścia nie widzę, oprócz tego, że może ma depresję i takie zachwiania emocjonalne są u niego na porządku dziennym. Swoją drogą zastanawiam się, kim jest ten mężczyzna, bo współpracuję z takim wykładowcą - rozwodnik, ma brata, ma psa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała czarna włoszczynka
"tak, ja mam zle dni, calkiem czesto... ale potrafie kontrolowac swoje zachowanie szczegolnie w takich sytuacjach.. to juz lepiej sie nie spotykac" moze cie jeszcze przeprosi za to..... nie oceniaj tak szybko bo mógł miec poprostu bardzo bardzo zły dziec i sie oberwało wszystkim na około. Moze przeprosi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annabemede
06081974 .....skoro sie przerazil....to po co dalej ze mna rozmawial, i umawial sie poraz kolejny, jeszcze dzien przed drugim spotkaniem pisal ze chce zebym o nim myslala... a jakiego psa ma ten twoj kolega?! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjasdkfhaff
Mysle ze facet ma nierowno pod sufitem, tylko wczesniej sie kryl dobrze ze wyszlo na drugiej randce a nie po 2 latach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jamniczekreczniczek
coś gościowi odbiło faktycznie mógł darować ssobie spotkanie jeśli miał zamiar się tak zachowywać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trela morela...
... a mogło tak być, że jednak coś facetowi nie podpasowało w Tobie, doszedł do wniosku, ze może narobił Ci nadziei, a nie powinien i postanowił... ZRAZIĆ CIĘ DO SIEBIE w najbardziej szczeniacki i chamski sposób. Tak to jest z niektórymi facetami. Nie mają cywilnej odwagi, żeby przyznać, że to nie to... bo jak się bał powiedzieć, to mógł napisać. Zapomnij o nim. Powodzenia w znalezieniu normalnego i na poziomie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annabemede
Hmm....oczywiscie, zgadzam sie z tym ze moge sie komus nie spodobac. Ale naprawde dziwnym mi sie wydaje to zeby opracowywac jakies nikczemne plany "ze sie z nia spotkam po to by ja zniechecic"...czy nie prosciej po prostu urwac kontakt czy zniechecic przez gadu czy smsa?! On dzien wczesniej zasypywal mnie milymi smsqami dalej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trela morela...
To nie mam pojęcia, co mu odbiło:P Schizofrenia, choroba dwubiegunowa, czy aktor- amator, który musi sobie coś udowodnić. Szukaj dalej i się nie przejmuj. Ja zanim trafiłam na swojego męża, to też spotkałam paru schizoli;) A mam 35 lat i jestem rok po ślubie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annabemede
ja wiem, ze to nie bylo nic powaznego jeszcze ale kazda porazka, nawet taka mala zniecheca....:( naprawde wydawal sie fajny i madry stad moje podwojne rozczarowanie. po prostu myslalam ze trafilam na odpowiedniego faceta w koncu! poza tym rozumiem ze na pierwszym spotkaniu...mozna sie zawiesc, zdziwic, spotkac z dezaprobata ...ale myslalam ze mu jakos tam zalezy...wiec totalnie nie rozumiem takiego zachowania. byl tak nieprzyjemny, mial takie sadystyczne psychopatyczne teksty. wszystko co powiedzialam wysmiewal komentujac ze on ma wszystko gdzies, niczym sie nie ineresuje a tak poza tym jest zajebisty i ten tekst gdy mu powiedzialam ze sie go boje...."jak chcesz to moge odprowadzic cie do samochodu"....no szkoda ze mnie nie odprowadzil faktycznie na koncu spotkania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polinezyjakaka
No dziwna sytuacja, wydaje mi się że zrównoważony człowiek tak nie postepuje jednak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annabemede
???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bobogoran
No cos, troche dziwne zeby facet w tej sytuacji bez jakiegos oczywistego powodu nagle tak sei zachowywal. Moze powiedzialas cos co go bardzo zdenerwowalo? uderzylo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×