Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Orchidea1980

Tajemnicza znajomosc

Polecane posty

Gość Orchidea1980

Facet poznany na necie, przypadkowo, 10 miesiecy pisania prawie codziennego zanim doszlo do pierwszego spotkania. Proponowal wczesniej spotkanie ale odmawialam w sumie 3 razy, nie naciskal cierpliwie czekal. Od samego poczatku mowil ze nie szuka zwiazku, ze bedzie co ma byc. Znajomosc trwa w sumie 5 lat. W ciagu tego czasu ona i on twierdza, ze nie szukaja zwiazku, ale tesknia za soba, co da sie zauwazyc w gestach i rozmowach. Po 4 latach super kontaktu dochodzi do klotni i urywa sie kontakt na prawie rok. Po roku spotykaja sie i nadal jest super. Ona wysyla mu smsa, ze czasami za nim teskni. On odpisuje ze tez mu sie to zdarza. Dlaczego nie sa razem? Bo on prowadzi firme rodzinna i nie ma go w domu miesiacami. Poza tym dzieli ich 500 km. Co to za rodzaj znajomosci? Przyjazn? A moze cos wiecej? Dlaczego trwa to w sumie 5 lat i nadal cos czuja? Dlaczego o tym nie mowia? Dlaczego wciaz sa niedomowienia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elwira na swira
Cholera nie jestem jedyną widzę w takiej sytuacji. Też nie wiem jak to nazywać. A gesty o których mówisz autorko to jakie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaksamitkaaa
żeby nie te 500km to by pewnie iskry szły :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elwira na swira
My piszemy 2 lata spotykamy się dzieli nas dwieście km, żadne z nas nikogo przez ten czas nie miało, wiem na pewno że on też nie miał nawet jakby mi ktoś chciał zarzucić że nie mogę tego sprawdzić. Był chłopak który chciał mocno być dla mnie całym światem ale ja nie potrafiłam bo ciągle pisze z tamtym i się spotykam. On nazywa mnie swoją przyjaciółka. Czasem mówimy o tęsknocie on mówi że nie jestem mu obojętna. Na dwóch ostatnich spotkaniach kochaliśmy się, a on mi napisał jednego dnia że stały związek to nie dla niego a następnym razem że jest za stary na chodzenie za rękę i potrzebuje żony. Facet kompletnie nie do zrozumienia. I słowa może nawet czuje coś do ciebie moja przyjaciółko działają mi na nerwy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Orchidea1980
Gesty to: na spotkaniach mega czuły, starający się, cala noc przytulony do jej plecow. Po klotni gdy nie rozmawiali ok roku okazalo sie ze nadal ma jej zdjecia choc ona kazala mu je skasowac... On nie skasowal... Gdy on wie ze ona z kims pisze na komunikatorze to on tak ja zagaduje zeby tylko z nim pisala itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ana-bell-aaa-29
Witam, a my pracujemy razem, świetnie sie dogadujemy, choć jak przyszłam do pracy mówili mi że to "niedostępny" i dziwny facet. Patrzy na mnie z takim w ogniem w oczach, łączy nas praca, zainteresowania... kiedy w pracy działo się źle staliśmy za sobą murem... Mamy kontakt prywanie - jako jedyna osoba z pracy mam jego prywatny numer telefonu, mi opowiada o swoich planach, rodzinie... bardzo mi ufa i ja mu też... jest wolny podobnie jak ja... Wczoraj jak pojechałam do rodziny na Swięta odezwał sie pierwszy, długo pisaliśmy... nie piszę tak z żadnym innym znajomym, nawet z przyjaciółką... jesteśmy tak blisko a czasem mam wrażenie, że się mijamy... dodam, że bardzo się o mnie troszczy, o moje zdrowie, o moje dobre samopoczucie w pracy, o odpoczynek... a ja dzisiaj bardzo za nim tęsknię... i kompletnie nie wiem co dalej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Orchidea1980
Na spotkaniu po roku powiedzialam mu: nawet nie wiesz jak bardzo tesknilam za toba, za naszym kontaktem, rozmowami. A on, nawet nie wiesz, jak czesto chcialem do ciebie przyjechac... Rozmawialam z dwoma osobami na ten temat, one twierdza ze on mnie kocha tylko nie podejmuje tematu gdyz nie pozwala mu na to jego praca. Czy to jest mozliwe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ana-bell-aaa-29
Tak to możliwe... tak myślę Wiesz mi mówią Ci co nas znają oboje, że On mnie kocha, ale dzieli nas praca i niestety zależności służbowe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elwira na swira
Jest to możliwe. U mnie raz wspomniał o miłości. Tyle że każdy ma ułożone życie w swojej miejscowości. Ja pracuje dojeżdzam w weekendy na zajęcia do warszawy, on ma swoją dzialalnosc której musi non stop pilnować, poza tym on nie może poświęcić tego rzucić wszystko i być przy mnie. Ja nie podejmuje inicjatywy chociaż czuje do niego coś może nawet miłość, mogłabym zostawić tu pracę kończę studia więc też by problemu nie było, ale czekam z inicjatywa co on zrobi itp. Dodam że spotykamy się 2 razy w miesiącu bywało nawet że częściej że weekendy spędzaliśmy razem. I uwierz że właśnie ta praca może blokować go no i km bo jednak to daleko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Orchidea1980
Kiedys powiedzial mi, ze nie chce zebym sie do niego przywyczajala bo on jest jak wiatr... Nie moze sie narazie zatrzymac. Wiem o tym, pracuje w sumie non stop, ciagle jezdzi po calej europie. Kiedys w klotni napisalam mu "nie chce cie", jego odpowiedz byla : "ok teraz juz rozumiem". Wiec to chyba znaczy, ze cos czul? skoro wybaczyl, skoro nie skasowal zdjec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Orchidea1980
I jeszcze ta dzisiejsza wymiana smsow: ja "tesknie za toba czasami", on "tez mi sie to zdarza :)"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elwira na swira
:) ale chciałabyś być z nim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ana-bell-aaa-29
Coś być może do Ciebie czuje... ale też coś go blokuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ana-bell-aaa-29
Ja też mam taką wymianę sms czasami... taką jak z facetem po prostu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Orchidea1980
Nie wiem czy bym chciala, dobrze mi przy nim, znamy sie juz tyle lat, nigdy nie powiedzial mi przykrego slowa nawet jak ja "dymiłam" bez powodu. Tylko czuje, ze nie traktuje mnie jak zwyklej znajomej czy przyjaciolki. Nie pisze sie przyjaciolce takich smsow, nie mowi sie takich rzeczy, nie przytula cala noc, nie jedzie sie do niej specjalnie tyle km... Kiedys w klotni mi powiedzial: "jesli ci zalezy to przyjedz do mnie, czekam". To raczej dialog osob sobie bliskich a nie przyjaciol.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ana-bell-aaa-29
Ja w swojej sytuacji miałam ochotę zapytać podczas luźnej rozmowy "Kim dla Ciebie jestem? " ale jakoś stchórzyłam... W tej sytuacj trudno coś doradzić, może sama sobie przed sobą spróbuj odpowiedzieć kim On jest dla mnie i czy chcę z Nim być?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Orchidea1980
Kim jest dla mnie? Jest kims bardzo waznym, jest "moją grupą krwi", mamy ten sam rodzaj poczucia humoru, smiesza nas te same rzeczy, wielokrotnie smialismy sie przed komputerem, swietnie nam razem w łóżku i nie tylko. Jest kims, bez kogo nie wyobrazam sobie mojego zycia, nawet jako przyjaciela. Przez ten rok tesknilam, brakowalo mi go, wyobrazalam sobie nasza rozmowe. On mial tak samo, z tego co powiedzial.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ana-bell-aaa-29
I z tego co napisalaś już wnioskuje, że Wam obojgu zależy... tylko, że ludzie w pewnym wieku mają już jakieś doświadczenia, przyzywyczajenia i często coś ich zwyczajnie blokuje... wiem sama po sobie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elwira na swira
U mnie jest tak że jak zaczynamy pytać kim dla siebie jesteśmy to zaraz wychodzą jakieś nieporozumienia każde czegoś wymaga itp a zachowujemy się praktycznie jak para

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Orchidea1980
Chcialabym mu powiedziec o tym, ze chyba go kocham. Bo skoro nie moge wyobrazic sobie zycia bez jego w nim obecnosci, to chyba to jest pewien rodzaj milosci. Moze powinnam mu powiedziec, ze chce zeby wiedzial co czuje ale nic nie oczekuje. Powinnam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ana-bell-aaa-29
Ja kocham to wiem... wiem, że powinnam powiedzieć, ale się po prostu boję... ale wiem, że nadejdzie taki dzień że to pewnie zrobie... czasem tak mam w ważnych sprawach czegoś najpierw się boje... a potem jak przychodzi właściwy czas to dzieje sie samo... co mnie blokuje - mam wspaniałego znajomego, przyjciela, wspaniałą pracę, która jest dla mnie pasją... nie chce stracić tego co mam, a jednocześnie coś ciagle mi nie daje spokoju, coś mówi, że powinnam walczyć, że mam prawo mieć wiecej, że mam prawo być szcześliwa... czy powinnaś myśle że tak... ale przemyśl kilka razy, nawet wiele razy i słuchaj w sprawach uczuciowych przede wszystkim sama siebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Orchidea1980
Tak wiem, tylko albo powiem i uslysze " tak tez cos czuje sie nie mozemy razem byc' i bedzie dol, albo uslysze "nic nie czuje" i tez dol... Ktory dol lepszy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobryduszekkk
schowajcie strach w kieszeń. bo nie ma na co czekać......wóz albo przewóz, a jak z tym nic nie wypali to następny... bo życie mija bezpowrotnie a skąd wiecie ile Wam jeszcze czasu zostało. wypić sobie kielicha na odwagę i jazda, kawa na ławę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobryduszekkk
a uroda mija... nie chowajcie dla robaków:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Orchidea1980
Wiec ktory dol polecasz dobry duszku, dol z powodu tego ze nic nie czuje, czy dol z powodu tego ze czuje ale nie ma fizycznej mozliwosci bycia razem? Bo i tak zle i tak zle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobryduszekkk
wybieram dół drugi, ale trzecia opcja jest ciekawsza na pewno,ze będzie szczęśliwie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Orchidea1980
jak moze byc szczesliwie? 500km odleglosci to moze nie problem, mozna sie przeprowadzic. Juz sama nie wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobryduszekkk
pewnie, że można się przeprowadzić. Ludzie różne rzeczy robią, żeby tylko być razem. Trzeba tylko chcieć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juuuuuuujuu
też mam podobną dziwną znajomość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Orchidea1980
A dobry duszek to mezczyzna czy kobieta? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×