chodzicie na imprezy zawsze z partnerem ?

moj chlopak jest wlasnie na imprezie. I mega sie wkurzam mam ochote pisac i dzwonic jakos sie na szczescie powstrzymuje. Co o tym myslicie ? Ja jestem za tym zeby chodzic razem i bardzo mi sie nie podoba ze poszedl beze mnie..

niech poczuje skurwiel bolllllllllllllllll

no bo kurwa , to nie fair jest . Czy wyolbrzymiam?

zależy co masz na myśli pisząc impreza

miał wieczorem wyjsc z kumplami, teraz napisal mi esa ze jest na malej imprezie. Jakies 15 osob . Nawet nie zapytal czy chce isc z nim , poza tym pewnie jest wiecej osob tylko sie nei przyznaje..

Wyolbrzymiasz, smycz mu zaloz i nie wypuszczaj nigdzie samego. Jak bedzie chcial zdradzic to i tak to zrobi.

Zacznijmy od tego dlaczego z nim nie poszłaś?

no to nie ładnie jeśli z wyjścia z kolegami zakładam na piwo zrobiła się mała impreza na 15 osób to troszkę nie fer ale przynajmniej cie powiadomił;)

no i teraz nie wiem co robic, bo z jednej strony fajnie ze powiedzial i nie chce byc jakas zolza , ale z drugiej az mnie nosi ... Jesli zrobie mu sajgon nastepnym razem bedzie sciemnial, jak bede mowila ze mi to nie przeszkadza wroca jego stare jebane zywyczaje. Sorry ze przeklinam ale musze sie wyladowac.

nie poszlam , bo mial isc z kumplami na piwo . Wiec po co ja tam. Tylko jego wyjscie na piwo stalo sie impreza. I nie zapytal czy chce wpasc.

No tak, ale zabronić mu nie możesz, bo on Twoją własnością nie jest. Mój facet imprez nie lubi, chodzi tylko czasami na piwo z kolegami. Ale ja lubię potańczyć sobie i wychodzę często z koleżankami i on nie ma nic przeciwko. Kwestia podejścia do życia i zaufania.

najbardziej mnie wkurza to ze nawet nie chce mnie brac do swoich znajomych. Na poczatku naszegho zwiazku mielismy z tym problem ze robil co chcial, potem cos ustalilismy bylo ok. A on swoje zaczyna. Mieszkamy razem, teraz wrocilismy na swieta do domow osobono. I on ma mnie w dupie. oo ;]

HA HA HA mam dokladnie to samo:) Też mieszkamy od jakiegoś czasu razem, wróciliśmy do domów na święta, a on wlaśnie polazl z kolegami na impreze, a mnie nosi:D Poinformowalam go , że w takim razie ja również wychodzę z kolezankami (choć jak widać siedze w domu) slyszalam po glosie, że nie bylo mu to na rękę. Jutro awantury nie zrobię, po prostu poudaje, że wspaniale się bawilam na dyskotece, a jego będzie krew zalewala i następnym razem się 1000 razy zastanowi:)

haha, ja tez udaje ze jestem na imprezie. Zalosnie sie czuje...

Daj facetowi trochę wolności...dzisas..nie dziwie się,że maja was dosyć:P

hehehhehehe ja też:) Ale robimy to żeby czerpać z tego za jakiś czas profity:P Czuję, że jutro on będzie obrażony, gdy będę radosna i zadowolona z dzisiejszej imprezy:) A tym czasem... tylko myśle co on teraz robi:/

no ale co to za powazny zwiazek ? Mowi ze idzie z kolegami i na imrezie laduje ? I laskawie mi pisze esa ze tam polazl.... Szlag mnie trafia..

dokladnie taak. Co on robi. Wierze ze mnie nie zdradza, ale na pewno sprawdza laski czy im sie podoba swoja pieprzona meskosc. W tym momencie bym go rzucila w cholere teraz nie usne.

Jeśli Cię to w jakiś sposob pocieszy, to wierz mi że czuję doklanie to samo... Ja z moim jestem ponad 5 lat, na początku zwiazku ciągle imprezowal... Chlal dużo alkoholu, dyskoteki, ojjj dzialo się.. Ale postawilam jasne warunki, a na szczęście cholernie mu na mnie zależalo i się opanowal... Niestety widzę, że jak ktoś ma ciągoty do imprez , to już zawsze będzie mial... A jak jest z Twoim? często mu się to zdarza?

hmm odpieprza cos praktycznie za kazdym razem gdy wracamy do domow. My tez jestesmy ze soba prawie 5 lat. Zerwalabym z nim gdyby nie to mieszkanie. Bo to przegiecie. On po prostu ode mnie odpoczywa. Zajebalabym go!

Ja też! Może po prostu my też powinnyśmy pokazać, że potrafimy "odpoczywać" i się świetnie bawić.. Może da im to do myślenia... Czasami mam chęć umówic się z kimś innym, tak mnie ten czlowiek irytuje... W końcu sie doigra..

A zdarzalo się, że po jakiejś imprezie pisaly lub dzwonily do niego jakieś panienki? Zlapalaś\ go kiedyś na czyms?

Pewnie , potem obciągały mu druta

po imprezie nie , ale ostatnio flirtowal z jakas przez gg gowniara z miasta 150 km od nas. Na dodatek pasztet straszny. Mowi ze czasem musi z kims innym pogadac.. Zrobilam awanture i co .. nic. Ale chyba nigdy mnie nie zdradzil. Ale nie potrafie mu zaufac.. Wiec kontrola podstawa zaufania wciaz. Po tylu latach A Twoj?

Mój chodzi na kurwy

o rany, tak to jest jak swojego życia i znajomych nie macie. szlag za każdym razem będzie was trafiał. naprawdę nie macie swoich zainteresowań i swoich znajomych z którymi możecie wyskoczyć potańczyć czy na grilla?

Hmm w sumie masz w takim razie prawo mu nie ufać.. Co by nie mówić zawiódl zaufanie.. Zresztą samo stwierdzenie, że musi czasem z kimś popisać jest wkurzajace.. Niech sobie pisze z kolegami, ale pisanie z dziewczynami to tak jak sprawdzanie, czy nie trafi się lepsza... Z moim bylo podobnie.. Też przylapalam go na pisaniu z jakaś lafiryndą.. Wypieral się oczywiście do upadlego:) Nawet wymyślam przeróżne śmieszne historie, ze byl u niego kolega i to kolega z nią pisal:D Absurdy... Ale zostawilam go, wystraszyl się i wyśpiewal calą prawdę... Też moje zaufanie zdechlo... Ma to szczęście że go bardzo kocham.. Ale kolejnego wyskoku mu nie daruje.

"jejku nie przesadzajcie!" Wiesz ja swoich znajomych niestety stracilam wlasnie przez mojego faceta, który nie mógl przeżyć, że ktoś się do mnie odzywa.. Sam natomiast jak na zalączonym obrazku widać lubi zabawę.. Moja glupota, że bylam za mloda żeby nie zareagować odpowiednio w porę, gdy zabral mi znajomych..

też kiedyś popełniłam ten błąd i teraz nie rezygnuję z niczego dla żadnego faceta :P stałam się bardziej egoistką ;)

Też zamierzam to zmienić.. Na pewno nie będę okazywala slabości i bawila się w robienie scen zazdrości..