Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Caristia

anty-partnerstwo, czyli - JESTEM NIEZALEŻNA I TAK MA POZOSTAĆ

Polecane posty

Fajnie, że masz takiego partnera;-) Pozazdrościć. Ja szczęścia nie miałam i może stąd te moje czarnowidztwo. Nie chciałabym jednak, aby partner mnie ograniczał, bo to by był koniec związku. Najlepiej utrzymać balans. Co do tworzenia UDANEGO związku - tylko z kimś, kto Cię wzbogaci duchowo i emocjonalnie. Ważne również, aby trochę razem pomieszkać, bo czasami człowiek udaje anioła, a po jakimś czasie wychodzi szydło z worka;-) Podobnie zresztą z kobietami;-) Najważniejsza jest szczerość i dobra obserwacja. Jeśli facet już przed ślubem burzy się o byle co, lepiej sobie odpuścić, a jeśli przedstawia wizję waszego wspólnego życia zbyt różowo, to też jest podejrzane;-) Najważniejszy zdrowy rozsądek;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama idea jest szczytna i
>> Co ma kolor włosów do samotności? Według mnie dokładnie to samo, co wykształcenie, pasje, podróże i czytanie książęk w czterech językach czyli NIC. Nie słyszalam, żeby wykształcenie determinowalo partnerstwo, a poświęcasz temu tematowi zadziwiająco dużo uwagi w topiku o życiu w pojedynkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlatego właśnie zaciekawił mnie Twój temat :) To nie jest mój pierwszy związek, poprzednie były tak makabryczne, że zniechęciłam się do facetów na długie lata :) I byłam singielką, ale jednak cały czas czegoś mi brakowało, bo żadna kariera, pieniądze i podróże nie zastąpią zwykłego, ludzkiego ciepła, jakie daje ta druga osoba. A może znajdziesz kogoś o identycznych pasjach jak Twoje i będziecie razem robić to, co uwielbiasz? A z tym mieszkaniem przed ślubem to też nie reguła ;) W poprzednim związku byłam 5 lat, mieszkaliśmy razem, a wylazł skurw... eee... szydło z worka właśnie :D Zajrzę jeszcze za jakieś 2 godziny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" >> Co ma kolor włosów do samotności? Według mnie dokładnie to samo, co wykształcenie, pasje, podróże i czytanie książęk w czterech językach czyli NIC. Nie słyszalam, żeby wykształcenie determinowalo partnerstwo, a poświęcasz temu tematowi zadziwiająco dużo uwagi w topiku o życiu w pojedynkę." Dziewczyno, skąd Ty się urwałaś? Czytaj ze zrozumieniem, a potem się odzywaj. Ja właśnie napisałam o swoim wykształceniu dlatego, że: jestem z siebie dumna, nie jestem młodą, zniewoloną matką, a przede wszystkim doszłam do wszystkiego sama, ciężką pracą. Indywidualizmem i przekonaniem o tym, że kobieta wywodząca się z średnio - zamożnego domu również może wiele osiągnąć i nie trzeba wcale wychodzić w młodym wieku za mąż, czy wiązać się z kimś, żeby stanąć na nogi. Zawsze będę podziwiała osoby wytrwałe i co najważniejsze - tolerancyjne;-) Bycie w związku i brak poczucia zniewolenia to chyba najlepsze, co może przydarzyć się kobiecie. Niestety większość kobiet poświęciła swoje życie, a w tym pasje i marzenia dla małżeństwa, gdzie mąż nie jest ani trochę wyrozumiały i próbuje dominować. Pozazdrościć udanym związkom, naprawdę;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama idea jest szczytna i
Czytam ze zrozumieniem i rozumiem że jesteś z siebie dumna (nie napisałaś tego wcześniej, że dlatego o tym piszesz - nie wiem czemu zarzucasz mi że nie czytam ze zrozumieniem), ale dalej nie rozumiem jaki to ma związek z Twoją decyzją o samotności? Uważasz, że kobiety które mają mężów i są wykształcone nie mogą być z siebie aż tak bardzo dumne bo nie doszły do wszystkiego same? Uważasz, że podczas ślubu w mózgu kobietom blokują się jakieś obszary odpowiedzialne za naukę i pasje? Czy gdybyś miała ledwo skończoną zawodówkę rolniczą, a byłabyś samodzielna, to nie miałabyś powodów do dumy, tak jak teraz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Czytam ze zrozumieniem i rozumiem że jesteś z siebie dumna (nie napisałaś tego wcześniej, że dlatego o tym piszesz - nie wiem czemu zarzucasz mi że nie czytam ze zrozumieniem), ale dalej nie rozumiem jaki to ma związek z Twoją decyzją o samotności? Uważasz, że kobiety które mają mężów i są wykształcone nie mogą być z siebie aż tak bardzo dumne bo nie doszły do wszystkiego same? Uważasz, że podczas ślubu w mózgu kobietom blokują się jakieś obszary odpowiedzialne za naukę i pasje? Czy gdybyś miała ledwo skończoną zawodówkę rolniczą, a byłabyś samodzielna, to nie miałabyś powodów do dumy, tak jak teraz?" Miałabym powody do dumy, jak najbardziej, gdyż doszłabym do tego samodzielnie, a samodzielność i umiejętność radzenia sobie w życiu jest bardzo ważna. Nie twierdzę, że po ślubie kobietą blokuje się coś w mózgu;-) Po prostu uważam, że po ślubie kobieta nie jest już w pełni niezależna. Oczywiście mąż nie przywiąże jej na siłę do krzesła na wieść o jej zaplanowanej podróży do Rzymu, ale np. wyobraź sobie, że dostajesz ofertę dobrej pracy za granicą; dobre pieniądze, szansa rozwoju......jeśli jesteś singielką, podejmujesz samodzielnie decyzję i jutro możesz spakować walizkę, jeśli jesteś mężatką, musisz najpierw przedyskutować temat z mężem, a nie daj Bóże jak masz dzieci.....szansa rozwoju zawodowego za granicą równa się zero....no chyba, że zostawisz dziecko i męża....Bo nie zawsze mąż może wyjechać z Tobą....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama idea jest szczytna i
No cóż - to z pewnością racja, że jesteś niezależna, że możesz wyjechać za granicę kiedy zechcesz. Super. Mi po prostu do tego wizerunku wolnej i spełnionej kobiety nie pasuje fakt dołączania swoich powodów do dumy do topiku o czymś innym: jakbyś chciała nimi zrekompensować coś innego. Co i po co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 6uu6u6
fececi maja tendencje do dominowania, seksizmu i en masse sa mniej udanymi ludzmi niz kobiety. wiazanie sie jest obciazone duzym ryzykiem prob zniewolenia, ograniczenia kobiety przez meza. a ty z kolorem wlosow wyjezdzasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"No cóż - to z pewnością racja, że jesteś niezależna, że możesz wyjechać za granicę kiedy zechcesz. Super. Mi po prostu do tego wizerunku wolnej i spełnionej kobiety nie pasuje fakt dołączania swoich powodów do dumy do topiku o czymś innym: jakbyś chciała nimi zrekompensować coś innego. Co i po co?" Wiesz co;-) pomyliłaś room;-) Powinnaś raczej napisać coś w topicu typu: Jak się do kogoś bezpodstawnie doczepić? ;-) Rekompensować sobie niczego nie muszę, a jak bym faktycznie chciała, to bym odwiedziła psychologa i opowiedziała mu o swoich wzlotach i upadkach;-) Do 6uu6u - MASZ 100% rację!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Caristia - high five! :) Ciekawe myślenie. Chociaż może jeszcze nie spotkałaś takiego mężczyznę, który nie ograniczałby Ciebie? Hmm? Może wystarczy trochę cierpliwości? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
btw BAD SEED - po przeczytaniu Twojej stopki opadła mi kopara. :D (Kiedys widzialem Twoje wpisy na forum, to myślałem, że to pisze jakiś naładowany testosteronem macho... a tu taka miła niespodzianka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem....nie spotkałam takiego jeszcze i może kiedyś ktoś taki się pojawi i zmieni mój punkt widzenia. Póki co, widzę same minusy związku;-) Są fajni faceci i to bez wątpienia. Dla mnie ważne jest to, aby partner nie ograniczał kobiety, a wręcz przeciwnie - motywował ją do dalszego rozwoju, czy to zawodowego, czy intelektualnego;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaraz a co z potrzebami? No wiesz... zdołasz je 'zbić' Swoją karierą? nauką, pracą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć bad seed :D WOW działa mi to na wyobraźnię :D Takie mocne i uhhhh! heheh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdfffggfgfg
taka jestes yntelygenta a siedzisz na tym odrażająco wulgarnym forum, gdzie siedzą w wiekszosci same szmaciska????cos mi sie nie zgadza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"taka jestes yntelygenta a siedzisz na tym odrażająco wulgarnym forum, gdzie siedzą w wiekszosci same szmaciska????cos mi sie nie zgadza" Nie zgadzam się z Twoją opinią....Skoro na forum same szmaciska siedzą, to znaczy że Ty również jesteś szmaciskiem, am I right? ;-) Szanuj ludzi, moja dobra rada;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Zaraz a co z potrzebami? No wiesz... zdołasz je 'zbić' Swoją karierą? nauką, pracą?" hehehe, a kto mi każe wiązać się na stałe, żeby realizować swoje potrzeby;-) ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cisnie mi sie to na palce- Mogłabyś tak.. no wiesz... bez zaangażowania się? ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co za pytania zadajesz;-) Szczerze...pewnie tak, ale jeśli facet by mnie (na moje nieszczęście) czymś zauroczył (co uznałabym za cud) to mogłabym chcieć większego zaangażowania i wtedy lipa - cierpienie kolejny raz w życiu. Kiedyś już przerabiałam wielką love story i póki co - mam dosyć;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przepraszam, ale chyba takji już jestem z natury ciekawski. :) Lubię czytać o rzeczach, których jescze nie robiłem, tematy łamiące schematy.. Oj nie ważne ;p dzięki za odpowiedzi heh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×