Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Basieńka31

STYCZNIÓWKI 2012

Polecane posty

bl mój też nie chciał byś początkowo przy porodzie. po obejrzeniu sali porodowej (byliśmy tam z wycieczką ze szkoły rodzenia :D ) stwierdził, ze ewentualnie stanie za moją głową. a na samej porodówce widziałam jak kukał coraz bardziej w przód :D a jak opowiadał później znajomym, że jak tesia sie urodziła to chwilę tak leżała bez ruchu i potem jakby w nią życie wstapiło, zaczęła oddychać i płakać. i zawsze przy tym mam łzy w oczach. kurczę, stwierdziłam, ze chcę mieć lusterko przy następnym porodzie :D powiedział też, ze pępowiny nie przetnie, a przeciął :D no i był w takim szoku, że chyba mało co pamięta. zresztą tak jak piszę, on stał obok mojej głowy, więc nie widział na wprost tego wszystkiego :D a przeżycie niesamowite. a jak mu ręce drżały, gdy robił zdjęcia jak mi tesie na brzuszku położyli :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
natel ale ja pisałam, ze w pierwszej ciąży nie robiłam glukozy w ogóle :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No widziałam że to napisałaś ale co w związku z tym? Że raz było ok to nie znaczy że tak będzie i tym razem. Ale jeśli nie robisz to twoja sprawa. Że lekarz to olewa to inna kwestia. Moim zdaniem to ważne badanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agniesiulka, ja kusiłam wczoraj zupką a ty dzisiaj chlebkiem... moze jak już nie będę pracować to powrócę do wypieków, bo narazie to szybki obiadek i tyle Natel ja wiem że nie ma co na zapas, ale ..... przeraziłam się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
natel nie zrozumiałas mnie w ogóle. ja sie zastanawiałam, czy w tamtej ciąży nie dał mi glukozy bo robiłam sobie te pomiary, czy zapomniał. raczej nie olewa takich rzeczy, bo jest na to zbyt dobrym specjalistą. i wcale nie pisałam, ze jak 4 lata temu było ok, to już do końca życia nie zbadam sobie cukru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bl, moja znajoma nie miała wcale nacięcia i to w szpitalu w którym takie cięcie było wtedy normą -jak widać różnie to bywa. Sama się zdziwiła że urodziła z ochroną krocza. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a kto wczoraj nakusił bułeczkami drożdżowymi z marmoladą? bo ja mam ciągle wyciągniętą zakładke z przepisem i chyba dopiero w czwartek będę w stanie się za nie zabrać, bo dziś jeszcze korki i depilacja, jutro gitara i ginek, tak więc chyba dopiero czwartek... ale ślinka mi cieknie od poniedziałku :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No rozumiem ale nawet jeśli powodem były twoje pomiary glukometerem to jednak obciążenie to inna sprawa. W poprzedniej ciąży trafiłam do szpitala i robili mi obciażenie 75g na miejscu a dodatkowo jeszcze przez cały dzień miałam badaną krew glukometrem. Jak widać jedno niezależnie od drugiego było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agniesiulka a możesz podać ten przepis na chlebek no chyba że go wcześniej podawałaś to napisz mniej więcej kiedy. Będę miał na wekend gości t niech wiedzą jak mój małż ma dobrze ;) :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ebel ale to musiałabyś dziś zakwas zacząć robić, zeby do soboty nazbierać :D dzasz radę? potrzebne do tego tylko woda i mąka żytnia lub razowa (typ od 720 do 2500)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
daj znać, czy pisać, jeśli tak, to napiszę jak tylko wróce z małą z przedszkola. lecę po nią na 12-tą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Akinom13-07
Dziewczyny rzadko piszę, ale czytać Was regularnie próbuję;-) chociaż przy moim trzylatku to istny wyczyn;-) Agniesiulka już kiedyś miałam Cię prosić o przepis na ten chlebek, no i na zakwas bo ja zielona jestem w tym temacie... A co do krzywej cukrowej to na prawdę warto zbadać bo zbyt wysoki poziom cukru we krwi grozi różnymi powikłaniami płodu i problemami przy porodzie...miałam cukrzycę ciążową w pierwszej ciąży to trochę wiem na ten temat...ja też mam termin na 22 stycznia i krzywą planuję zrobić 3 października, jak tylko zacznę 25 tydzień

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fasolka 99
agniesiulka ja kusiłam bułeczkami , wyszły super :) i nawet sporo z 1 kg mąki bo jeszcze dziś do kawy zajadam ... mniam , nawet długo nie wyrabiałam ciasta tylko tak z grubsza bo siły nie miałam a wyszły rewelacyjne, robiłam z dżemem z owoców lenych i marmolada jabłkową , ale tak się łakomo najadłam że wieczorem nie mogłam oddychać :) a jaką ty masz depilacje ? korzystasz z może z wsoku na bikini , bo ja normalnie to tak ale teraz w ciąży to się zastanawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
youstta oczywiscie te posciele na stronach sa pokazane bardzo okazale :),wlasnie jak bym miala kupowac to podusie,posciel,przescieradlo i ochraniacz.Cala reszta to mi nie potrzeba.Bo osobiscie uwazam,ze baldachimy to sa niepotrzebne. Wózek kupiłam taki http://allegro.pl/wozek-kamil-pompy-karex-5-gratisow-nowosc-i1809033129.html wersja kolorystyna beż-beż. Tutaj wyglada niepozornie,ale naprawde bardzo funkcyjny.Jest mozliwosc kupienia z fotelikiem,ale zdecydowalam sie bez,poniewaz zima foletlika nie bede wczepiac do wozka a do lata ten fotelik to za maly bedzie :) Piszecie o szkole rodzenia,zastanawialam sie nad tym,poniewaz chcialam zeby maz byl przy porodzie.Ale jakos wszyscy mi odradzili,a druga sprawa to dodatkowe koszta Nic dziewczyny,ide meza obudzic bo spi po nocce.I na miasto załatwiac sprawy bo sierota zgubił potrfel ze wszytskimi dokumentami.I musze kupic cos do ubrania bo moj brat mnie wczoraj poinformowal,ze w sobote chrzciny malej Zosi a ja mam byc chrzestną(poprostu rewelacja).Miłego dnia życze i zerkne wieczorkiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ok, wróciłam, zaraz szukam przepis na zakwas i chlebek. bo pisania sporo a wkleić łatwiej :) akinom ja się nie wzbraniam przed glukozą :) w pierwszej ciąży nawet nie wiedziałam, ze to konieczność :) fasolka, matko, dobrze, ze po drodze kupiłam drożdże i mąkę, chyba zrobię jeszcze dziś :D najwyzej będę pieć do północy :P:D mam powidła i dżem truskawkowy własnej roboty, ale ten dżem taki chyba za rzadki, więc poprzstanę na powidłach :D a ile ci wyszło m/w sztuk? nie chciałabym narobić za dużo i myślałam o połowie porcji. ja nie będę ugniatać, mam taki mikser ze specjalna końcówką, co to nawet z kruchym sobie radzi, więc drożdżowe poleci w nim też. ja depiluję sie depilatorem, wszędzie :D no ale czas muszę zagospodarować, bo zanim objadę sie cała... a p porodzie na bank idę na laserową, mam juz dość marnotrawstwa czasu :D no i teraz już coraz gorzej się wyginać i schylać :D yousta u nas szkoła rodzenia jest za darmo. z tesia jeździliśmy do miasta i płaciliśmy za to, teraz mam pod nosem - w szkole podstawowej obok mojego bloku i sa za darmo. dowiedziałam sie przypadkiem od koleżanki. a co ci wszyscy odradzili? szkołę rodzenia czy męża przy porodzie? :) brat to faktycznie poleciał :D rychło w czas cie poinformował :D na męża nie krzycz :) zdarza się :D ja swojemu mężowi też zgubiłam portfel :o nie pytajcie jak to zrobiłam, bo sama sie potem wściekałam na siebie. ale ktoś w miarę uczciwy, bo wszystkie dokumenty podrzucił do skrzynki na listy, no, kasy nie dał i portfela też nie - był dość nowy, ze skórki. ale moze te dokumenty ktoś inny znalazł juz bez portfela... tak czy siak, roboty przy tym co nie miara :( załatwiania, koszty i stres, by ktoś karty nie użył... lepiej tego pilnować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej :) Ja tez dziś na glukozie byłam, zobaczymy co mi tym razem wyjdzie . Wypicie tej słodyczy poszło mi sprawnie, dodała mi pani sok z cytryny , tylko to czekanie , brrry i tak poszłam do samochodu i na parkingu siedziałam z M 2 godziny :) Widzę że zakupowo się rozkręcacie :) Ja wczoraj buszowałam po strychu i nie mogłam uwierzyć że tyle wszystkiego mamy po córci :) Tylko właśnie 75 % rzeczy jest dla dziewczynki więc jak się coś zmieni z płcią to będzie psikus :) Wózek mam wyprany , owinięty folią więc go nie będę już odświeżała ,z fotelika tylko ściągnęłam pokrowiec bo on stał prawie 3 lata :) Pościeli mam sporo ale tez mnie kusi żeby sobie , tzn dziecku kupić nową :) Alka - Ty to potrafisz mi przysłodzić ;) miło mi że ktoś tak o mnie myśli choć właściwie mnie nie zna :):):) Akinom - babeczko, pisz częściej ;) Kajek - a w czym zamierzasz wozić dziecko w samochodzie ? Te pierwsze foteliki są zazwyczaj do 9- 12 kg , więc śmiało wystarczają do ok 10 miesiąca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Opis wyglada na skomplikowany, ale codziennie zajmuje dosłownie minutkę. Wszyscy, którzy piekli byli zachwyceni. Zakwas rozdałam już kilkunastu osobom (można sie nim dzielić i wtedy ta nowa osoba nie musi sobie go sama robić) kilka osób robiło samemu - bo mieszkają za daleko by go ode mnie zabrać, ale słyszałam też, że mozna zakwas kupić na allegro, wtedy pani przesyła taki w formie sproszkowanej - zasusza go. CHLEB NA ZAKWASIE: (przepis na 2 bochenki, na 1 bochenek też można wziąć 400g zakwasu) Zakwas: (robisz go tylko raz, potem możesz przechowywać: - koło piekarnika, jesli chcesz pieć co 3-5 dni, - w lodówce, gdy chesz piec co 2 tygodnie, - lub zasuszasz gdy chcesz odłożyć pieczenie na miesiąc lub wiecej) I etap dzień pierwszy, wieczór, np. godz. 20.oo: - 50g mąka żytnia typ 2000 + 50g woda, zamieszać, - pozostawić w ciepłym miejscu (26C - ja nigdy nie patrzyłam na temperaturę, stawiam zawsze koło kuchenki) na 24 godziny II etap dzień drugi wieczór, godz. 20.oo: - Do mieszaniny z etapu I dodać następujące składniki: - 100g mąki żytniej typ 2000 + 100g wody + 20g cukru. - Zamieszać, pozostawić w ciepłym miejscu (26C) na 24 godziny. - Po dodaniu cukru, już po 12 godzinach w tej fazie, zakwas przyrósł 3-krotnie, pachniał kwaskowato, ale przyjemnie. Po przepisowych 24 godzinach lekko opadł. III etap dzień trzeci, wieczór, godz. 20,oo: - Do etapu II dodać następujące składniki: - 100g maki żytniej typ 2000 + 100g wody. - Zamieszać, pozostawić w ciepłym miejscu (26C) na 12 godzin. Zakwas (500g) powinien być gotowy rano dnia czwartego o godz. 8,oo. 100g zostawiam sobie do dalszej hodowli, a z 400g robię chleb. Dalsza hodowla (codziennie m/w o tej samej godzine dokarmiasz zakwas wlewając 1/4 szkl wody i 1/4 szkl mąki żytniej lub razowej - dokładnie mieszając). Zawas musisz zrobić w dużym słoiku, który przykrywasz ściereczką kuchenną. ____________________ Zaczyn: zakwas (ok. 400g resztę około 1/5 zostawić i dokarmiać codziennie); 1/4 ciepłej wody; 1/4 szkl. mąki żytniej. Wymieszać w dużym garnku i zostawić przykryte ściereczką na 5-12h. ____________________ Po tym czasie dodać: 1 kg mąki pszennej tortowej; 1 litr ciepłej (niekoniecznie, nieraz daję zimną mneralną) przegotowanej wody; 4 łyżeczki soli; szkl. pestek słonecznika lub dyni; szkl. siemienia lnianego (można kupić w aptece); szkl. otrębów; szkl. płatków owsianych. Ziarna są do wyboru, można tylko jeden rodzaj dodać, można z nich zrezygnować, pamiętaj by otreby zaparzyć (tzn przy szykowaniu zaczynu zalać je gorącą wodą około 0,5-1 cm ponad otrębami i pozwolić im wystygnąć). Wszystko razem wymieszać łyżką i wylać na blaszki dokładnie wysmarowane masłem (margaryną) i zostawić przykryte do wyrośnięcia na 2 h. Ciasto powinno podwoić objętość. Jeśli w pomieszczeniu jest zbyt chłodno i ciasto nie rośnie można wstawić do piekarnika z zapaloną lampką lub do temp 40-50st aż nie podwoi objętości. Jak wyrośnie wyciągnąć z piekarnika. Nastepnie piekarnik nagrzać do 230st. Spryskać wnętrze wodą (dosłownie kilka pryśnięć spryskiwaczem). Szybko wstawić chlebek (by para „nie uciekła) i piec 15 min. Następnie obniżyć temperaturę do 200st i piec jeszcze 45 minut, lub do zbrązowienia skórki. Po upieczeniu wyjąć od razu z foremek. Nie kroić jak ciepły! Choć my nigdy tego nie przestrzegamy :D:D:D SMACZNEGO !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co do chlebka to ostatnio mój mąż szaleje z wypiekami , kupił ten automat w Lidlu i jestesmy z niego bardzo zadowoleni :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kika ja mam tak samo, mąż przywlókł z piwnicy karton z rzeczami po tesi, bo pożyczałam część bratowej i nawet nie wiedziałam ile tego wszystkiego mam :D do tego rożki, wałeczki do spania, pościele, nawet staniki do karmienia tam znalazłam, a myślałam, ze wyrzuciłam. ale u mnie nawet jak pojawi sie chłopaczek, to problemu nie bedzie, bo właśnie od tej bratowej co jej daję teraz ciuszki, dostanę po jej chłopakach. no, chyba, ze znów wpadną i będą mieć synka :D:D:D nie, nie życzę im, ale bratowa już niczego pewna nie jest i ostatnio sie tak śmiała, ze chyba w ogóle koniec z seksem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej! Kika - a już Ci kiedyś "przysłodziłam"? Jeśli tak, to kolejny raz nie może być przypadkiem, mimo że nie pamiętam :) Najwyraźniej emanujesz zdrowym rozsądkiem;) Warszawka dzisiaj pod chmurami; pogoda idealna na zrobienie przeglądu wózków w necie, co za chwilę zacznę robić, zachęcona Waszymi rozmowami. Tylko skończę prezentację do pracy, nad którą już zaczynam drzemać. A tymczasem wcinam zupę zrobioną przez moją mamę, buraczkowa mniaaam :) Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Większe rzeczy dla dziecka mam (wózek, łóżeczko, nosidełko, leżaczek, wanienka itp.) , ciuszki też mam ale za jakiś czas je wyciągnę i sprawdzę ile czego mam dokładnie. Staniki do karmienia wyrzuciłam dawno temu a nawet gdybym nie wyrzuciła to i tak teraz wylądowałby na śmietniku -kompletnie niedopasowane rozciągliwe byle co. Teraz kupię sobie porządny stanik który będzie stanikiem a nie szmatką go udającą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
natel no ja mam takie porządne, super drogie :) nosiłam przez 6-7 m-cy więc są w idealnym stanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alka- a ja pamiętam :):):) Natel- oj nie przypominaj o tych wstrętnych stanikach do karmienia , bleeeeeee Nie dość że dla mnie to one wcale nie były wygodne czy praktyczne to ich wygląd po kilku praniach dawał dużo do życzenia. Więc moje wylądowały w koszu i wolałam wyjąć pierś z normalnego biustonosza . Więc jak już też się zdecyduje na jakiś porządny , ładny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, wpadam tylko na chwilkę, bo przy dwójce uczennic niewiele mam czasu. Ale nie narzekam. Fajnie jest mieć dzień zapełniony. Dziś po wizycie. Max w brzuchu bryka, mimo ponurej pogody. Na wadze niecałe 5 kg na plusie. Lekarz się śmiał że jak tyłem stoję to jeszcze nawet wcięcie w talii mam :P Brzuch mi bardzo do przodu wypchało. No i wszystko na dziecko idzie. Jakiś kolos chyba będzie... A na forum jak widzę, jak zwykle kuchnia z zakupami. Ja koniec listopada wylatuję, więc zakupy dla dziecka rozpoczniemy w grudniu. Nie ma co się śpieszyć. Miłego popołudnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agniesiulka- nie jestem zla na meza,bo faktycznie zdarza sie.Tylko szkoda ze juz jemu drugi raz hehe.Ale bylam zla bo jak wrocil z pracy nad ranem ja jeszcze spalam,chodzil nerwowo po mieszkaniu,wszedl do sypialni i powiedzial "kochanie stalo sie cos strasznego" To wyobrazacie sobie moja reakcje,zamarłam,serce mi staneło, a on ze zgubil potrfel.Do skrzynki raczej nikt go nie odda bo maz pracuje w innym miescie i ponoc zgubil jak wychodzil i wpuszczal kolega do auta :/ A odradzano mi szkole rodzenia,pytali sie a po co mi to.Powiedzialam,zeby Marcin byl przy porodzordzie,to tez powiedzieli a po co mi to.U nas szkoly rodzenia sa płatne,a teraz skonczylismy remont mieszkania,tyle rzeczy dla maluszka trzeba kupic a tu coraz mniej czasu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
natel niestety firmy nie pamiętam. jeden mam biały z błękitną koroneczką a drugi czarny z czarną koronką. kupowałam w małym sklepiku bieliźniarskim w moim mieście, ale babeczka potrafi dobrać staniczki idealnie. kiedy po porodzie cycuszki poleciały mi lekko w dół to mi taki stanik dobrała, że nawet teściowa się pytała jakiej mam firmy i gdzie kupiłam :) a koleżanki mówiły, że z moim dekoltem to mogę iść wszystko załatwiać :D ale niestety tej firmy też nie pamiętam, bo idę do sklepu i pani wie, zresztą tyle u niej ich nakupowałam juz :) tak więc odpowiednio dobrany stanik to podstawa :) mam nadzieję, że piersi urosną mi tyle co w ciąży z tesią, bo inaczej będę musiała jednak pokupować nowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kajek to ci mąż napędził strachu :D pewnie przeczuwał jakąś złą reakcję :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×