Bardzo boje się burzy ;( a jestem sama

aż wstyd, wiem, dorosła baba, a boi się burzy jak małe dziecko. Mam 22 lata jestem w 8 miesiącu ciąży, a chodzę cała poddenerwowana, bo już słysze jak grzmi za oknem, a akurat jestem sama...chlopak w pracy, rodzice też na jednej zmianie pracują. Gdy byłam mała zostałam sama w domu i przyszła burza, zgasło światło, bo odcieli wtedy prąd i od tamtej pory mam traumę :( oby juz była 22 :(

wyłącz kompa w burze bo ci pierdolnie.

jestes w domu, bezpieczna. ja tam nawet lubie burzę, lubie ją obserwować

ja mam ten sam strach przed burzą. Do tego stopnia, że nawet nie odkręcę kranu w burzę bo się boję, ze jebnie...

może psycholog pomoże

narazie tylko grzmi, więc nie wyłącze, po prostu się boję, ze jak bedzie ciemno to znowu wylacza prad:(

ja się najbezpieczniej czuję w aucie podczas burzy. Słyszałam, że nawet jak jebnie to nic się człowiekowi nie stanie. W domu zawsze chowam się pod kołdrą

:D Nie boj sie Nie ma czego Jak mieszkak\lam w domj\ku i mialam psiaka to zawsze we dwie z moja sunia otulalysmy sie kocykiem i patrzylysmy na burze :)

zrób sobie kołnierz z kota ,podobno pomaga

wyłącz komputer, szkoda dziecka z powodu Twojej głupoty! i nie bój się bo to może na dziecko wpłynąć negatywnie, takie silne zdenerwowanie.

PannaKLaudia starsznie przemądrzała jesteś... co Ty niepowiesz, że to źle działa na moje dziecko, pomysl, czy Ty masz jakąs swoją traumę, a potem oceniaj ludzi.... bo takim gadaniem pokazujesz swoj niski poziom..

a gdzie jest burza???????????????

śląsk cieszyński ;/ ale chyba juz przechodzi mam nadzieje, bo trochę sie rozjasniło ;)

Zastanów się sama nad sobą, idzie burza a Ty siedzisz przed komputerem. Jak go piorun pierdolnie a przy okazji Ciebie to już nie będziemy w stanie Ci pomóc. Boisz się burzy i świadomie podejmujesz pewne ryzyko, widziałam w komentarzach powyżej, że też już ktoś wspomniał o tym komputerze, więc może mówić mi, że jestem przemądrzała wyłącz go wreszcie?

Tez sie boje burzy, mialam kiedys traumatyczne przezycie z nia zwiazane. Otusz pewnego dnia siedzac przed kompem jak zawsze wieczorowa pora, bylam tak przejeta czytaniem Pudelka, ze nie zauwazylam zblizajacych sie ciemnych, mrocznych chmur na niebie. Kiedy spostrzeglam co sie swieci, bylo juz za pozno na jakakolwiek reakcje. Grzmotnal piorun...w calym domu nastala przerazajaca cisza, swiatla i tv zgasly, komp wysiadl. Myslalam ze to koniec swiata, schowalam sie pod biurkiem i czekalam na smierc. Na szczescie burza trwala tylko chwile, swiatla znowu sie wlaczyly, telewizor grał, tylko komputer nie dawal znaku zycia...Przez 2tyg, zanim pospawali kable czulam pustke, podejrzewam nawet, iz mogla to byc depresja. To bylo straszne:o

przecież napisałam, że tylko grzmiało,a później, że się rozjaśniło.... masakra z Tobą dziewczyno....

u mnie tez wlasnie grzmi:(

U mnie była wczoraj Zajebista ! Ze trzy się zeszły i waliło, że aż się chałupa trzęsła. Ale był Leviatan i przytulił .... :D