Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mariola40l

Czy mielismy prawo tak zrobić?????

Polecane posty

Gość Mariola40l

Wkurzyła nas córka , trzeci raz z rzędu przyszła spóźniona do domu i za kare zabralismy jej kieszonkowe, dokładnie mąż to fizycznie zrobił, bo ona trzymała skarbonke i nie chciała dobrowolnie oddac, więc siłą jej wyszarpał pudełeczko z pieniążkami Bardzo się popłakała, ale jest w takim wiekui nastoletnim buntowniczym że nie mozna jej pobłażac wiec dostała kare. Wczoraj sobie zdałam sprawe czy to było słuszne, bo w jej skarbonce nie były tylko nasze kieszonkowe , ale znaczna wiekszośc jej pieniazków "zarobionych" przy pomocy w ogrodku komuś, wychodzenie z pasmi jakiejs pani, umycie okien, i takie dorywcze prace w czasie wolnym,. Tam takze są pieniązki, ktore dostala na rodzinne święta, urodziny itd. Wykrzyczała nam że to jest kradzież bo ponoic ukradlismy jej pieniadze i nie mamy do tego prawa, i moze w każdej chwili zgłosic na policje Ale tyle przeciez psychologów mówi że rodzic ma prawo zabrac dziecku jego pieniądze,lecz ja skolei mam kaca moralnego, bo to nie tylko były w skarbonce od nas pieniążki Maz powiedzial że nie odda jej tych pieniędzy, i niech sobie zbiera na nowo, lecz tam nie ma 20 zł, tylko ponad 400 zł jej oszczędności. Mam dylemat, z jednej strony my jako rodzice mamy prawo wstrzymac, zabrac kieszonkowe, ale z drugiej strony to podchodzi faktycznie o kradzież. Jestem zakołowana. Dziecko przez całe świeta nie odzywało się do nas, nie zasiadła przy wspolnym stole, bo powiedziałą że ze złodziejami nie siada, jest obrazona. Meza to nie rusza nic a nic, mi skolei tak nie zabardzo jest w tym wszystkim, ma kare, powinnismy byc konsekwentni, no ale ona poraz pierwszy w zyciuu tak sie na nas NAPRAWDE TRWARDO obraziła , nie odzywa sie nic a nic i chodzi zapłakana, tarktuje nas jak "złodziei" Sama nie wiem czy mielismy te prawo czy nie, maz jest nieugięty, jak mało kiedy bo to ja zazwyczaj jestem typem tej "surowej", napoczątku tez wysmiałam jej fochy, no ale teraz....nie wiem. Panują ciche dni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Macie racje
Dopóki mieszka u was, to macie prawo jej zabrac pieniądze, wasz dom, wasze zasady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lady_margarett
moim zdanie to troche źle zrobiliscie. tym bardziej że nastolatka i nie musze pisac w jaki sposób nostolatki zaczynaja "zarabiac" jesli nie maja pieniędzy... nauczcie ją takiego czegos że jesli wychodzi i wie że sie spóźni to niech wam daje znać. np, dziecko napisz że sie spóxnisz albo zadzwoń to przyjedziemy po ciebie bo nie chcemy sie martwić. bo coś jest nie tak skoro ona boi sie wam powiedziec że wróci później. albo inne kary typu zakaz korzystania z neta itd, tym sposobem nie zdziałacie nic bo jak nie od rodziców to będzie szukac innego źródła skąd wziąc pieniadze i jeszcze bardziej bedzie sie spóźniac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gówniarze odwala
Za te nazwanie was złodziejami powinnas dostać po mordzie, przynajmniej o demnie by zaliczyła Heye. Ona was wiecej pprzez całe zycie kosztoowała i kosztuje niz jej te marne 400 zł wiec niech nie robi afery, bo jej wyprawka do szkoly, ciuchy, wyzywienie co miesiąc potrafia wiecej kosztowac i niech stopuje gówniara Dobrze zrobiłas, a jak sie dąsa to niech sie wyprowadzi do kolezanki, bym ją nie trzymala w domu. Nie sp.edziłą z wami świąt????Więc mam nadzieje ze tez niczego świątecznego nie skubneła nawet u siebie w pokoju

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wooooooowwwwwww
Woooooooooooowwwwwwwwww

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj oj oj,co to to nie
A ja mysle,ze źle zrobiliscie. Wstrzymac kieszonkowe- OK,ale zabierac to jest nie fair... A jakby straciła te kieszonkowe,to co,powiedzielibyscie ze mam wam oddac to co do was dostawała? Bez sensu. Córka ma racje,ze to kradzież,bo są to jej zarobione pieniądze. A co do utrzymywania,to jest to przeciez obowiązek rodziców. Co innego jak skonczy 18 lat,ale jeszcze jest niepełnoletnia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mieliście prawa tak zrobić
kara karą, skoro chcieliście jej zabrać kieszonkowe, to trzeba było jej po prostu nie dawać następnego, a nie zabierać to co sobie zbierała, zwłaszcza jeśli są to pieniądze z prac dorywczych, prezentów itp. Sama byłam buntowniczą nastolatką i wiesz co bym wam zrobiła po czymś takim? Zabrałabym wam wszystkie pieniądze, jakie znalazłabym w domu. Pięknym za nadobne. Zachowaliście się okropnie, a Twój mąż to już w ogóle jak ostatni cham.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość granatowe sukno
A skutek będzie taki że nigdy więcej nie będzie oszczędzała. Wyda wszystko od razu bo i tak przy mniejszej, większej aferze zabierzecie wszystko ... gratuluję geniusze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciekawe, czy bedzie miala jeszcze ochote oszczedzac? Uwazam, ze czyny wyprzedzily myslenie. Wstrzymanie kieszonkowego jako kara - jak najbardziej. Zabieranie tego, co ofiarowalo sie wczesniej (oraz tego co sama zarobila) - to porazka. P.S. Jeszcze raz napiszesz "piezniazkow", a wytropie Cie i udusze! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja również tak jak
poprzedniczki uważam, że źle zrobiliście. Trzeba było dać córce całkowity szlaban na wyjścia z domu dopóki nie nauczy się punktualności albo przynajmniej tego, ze wypadałoby zadzwonić, że się spóźni. Jeśli jednak podjęliście decyzję o zabraniu kieszonkowego to trzeba było je wstrzymać od następnego miesiąca a nie zabierać to co córka zaoszczędziła. Moja córka ma dopiero 5 lat i również ma skarbonkę do której wrzuca sobie pieniążki jak od kogoś dostanie na lody czy lizaka i nie wyobrażam sobie bym miała jej to zabrać w ramach kary. A ktoś kto tam wyżej napisał, że córka Was przez całe życie więcej kosztowała niż te 400 zł to niech się w łeb puknie. Skoro ktoś się decyduje na dziecko to utrzymywanie go dopóki nie pójdzie do pracy jest jego zasranym obowiązkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zimna cola
Moim zdaniem żle zrobiliście. mogliście jej wstrzymać to kieszonkowe które od Was dostaje. A nie od razu zabierać to co sama zarobiła. Przecież ona je odkładała, a nie wydawała na narkotyki, alkohol, czy papierosy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dla mnie zabranie zarobionych przez dziewczynę pieniędzy to kradzież. zapamięta to sobie pewnie na długo i możesz się spodziewać, że wam to kiedyś wygarnie, zapewne gdy się będziesz tego najmniej spodziewać. co do osoby, która twierdzi, że dziecko kosztowało do tej pory więcej, niż 400 zł - pewnie tak, ale na świat się nie pchało i rodzice mają zasrany obowiązek łożyć na jego utrzymanie. acha, i jeszcze jedno - mordę to może mieć zwierzę, nie dzieciak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeśli macie odwagę
porozmawiajcie z nią, wytłumaczcie że zezłościcliście się bo martwiliście się o nią, oddajcie pieniadze ale zaznaczcie że musi być punktualna i tłumaczyć się gdzie i do kogo idzie i kiedy wróci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chciałabym też autorko zapytać, jacy to psychologowie pozwalają rodzicom zabierać dzieciom pieniądze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AGUŚKA)
POROZMAWIAJCIE Z CÓRKĄ NA SPOKOJNIE POWIEDZCIE ŻE KIEDY POPRAWI SWOJE ZACHOWANIE ODZYSKA PIENIĄDZE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeśli macie odwagę
swoją drogą wy odstawiliście taki cyrk....a z opisu wynika że to porządna, dobrze wychowana i pracowita dziewczyna...nie wstyd wam że się tak emocjonalnie zachowaliście ? wiele dzieciaków ma jedynie postawę roszczeniową, jest niewychowanych, samolubnych, leniwych...a wy macie córkę która stara się zapracować na swoje drobne wydatki i nie potraficie docenić jaka jest zaradna i dojrzała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zroznicowana
Oczywiscie wstrzymanie kieszonkowego jako kara jak najbardziej,ale zabieranie jej pieniedzy i to ktore sama zarobila lub dostala od kogos innego juz nie.Ja mam 2 corki juz dorosle przerabialam to,ale nigdy nie zabieralam im pieniedzy.ten cielecy wiek jak ja na to mowie jest paskudny i trzeba byc zasadniczym wobec nastoletnich dzieci i konsekfentnym teraz oddanie tych pieniedzy nie ma sensu,ale rozmowa szczera jak najbardziej,pieniadze mozecie oddac za jakis czas jak zobaczycie poprawe w jej zachowaniu.U mnie najwieksza kara dla moich dziewczyn bylo zabranie im komorek(ktore dostaly od nas) i odlaczenie internetu dwa razy tak z mezem zrobilismy tylko,wiecej juz nie musielismy :) Chodzily panny jak w zegarku naprawde

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mariola40l
Spóźnienia było grubo paro godzinne, głownie od kolezanek do ktorych chodziła, obiecywała że wróci na czas a nie wracała No własnie ja mam cholernego moralniaka, po pierwsze że świeta tylko we dwoje z mężem spedziłam, żadna rodzina i tak nie miala do nas przyjechac bo zadaleko, i myslałam że normalnie we 3 spedzi sie fajną atmosfere, a tu stypa. Nie wiem czy jadła ona cos świątecznego czy nie, do stołu jak ją zapraszalismy to stanowczo odmówila i cały czas siedziała u siebie w pokoju Kwestia druga, o co mnie napewno zlinczujecie a razcej mojego meża wczoraj jak mu powiedzialam ze to moze faktycznie zachacza o kradziez i żeby je oddac JEJ pieniądze to powiedział że wszystko poszło na opłaty i naprawy auta, a dokładnie nie wie ile tam było, wie że ponad 400 zł z groszami, mi ręce opadły do kostek że wydał te zatrzymane pieniądze, zaczął się wkurzac ze przeciez razem zabralismy jej te pieniądze one nie miały byc do oddania, bo tak niby razem uzgodnilismy a teraz sie czepiam do niego. Mam zamiar oddac jej kase, mąż wytracił, ale to ze swojej wypłaty odbierzemy, problemm w tym że nie wiemy ile ona DOKŁADNIE tam miała,ja chyba jednak oddam za jakis czas jej te pieniądze, fakt z naszej pensji bo mąż wydał to (wkurzyłam się za to), ale nie wiem ile tam było, ona sie skapnie ze jej pieniądze zostały wydane jak zobaczy że jej coś brakuje lub za duzo bedzie , i to wtedy juz nie bedzie traktowac jako jej zarobiona kasa tylko od nas z naszego portfela, ja ją znam, potraktuje to jako nasze pieniadze jak sie domysli ze to nie sa te co jej zabralismy Ja mam doła, zawsze to ja byłam taka wymagająca, niepobłazliwa, ale tym razem to ojciec sie okazał nie wporządku. Chcę to odwołac, lecz mąz mi wczoraj wygarnął że razem poidjelismy decyzje ze one nie zostana oddane a teraz to ja z niego idioote robie. Jestem w kropce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bzdoora
Pomijając to, że temat trąci fantazją, to zrobiliście głupio, trzeba było zostawić kasę, dziewczyna miała rację - to zwykła kradzież, nie wybaczyłabym czegoś takiego. Natomiast trzeba było zapowiedzieć, że od rodziców, póki nie będzie zmiany na lepsze, kieszonkowego nie dostanie. Zachowaliście się prymitywnie i pod wpływem emocji. Na miejscu córki nie odzywałabym się do was rok, zwłaszcza jakbym zobaczyła, że tatunio wydał sobie kasę na swoje potrzeby. Kupcie córce komórę, to nie będzie problemu ze spóźnianiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bzdoora
O teraz przeczytałam twój post. Mąż idiota. Mam nadzieję, że mojego dziceka nigdy z naszej strony taki idiotyzm nie spotka. Córka powinna wam to wypominac do końca życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozwiedziona dawno temu
Fatalna sytuacja. Co by nie zrobić, nie będzie za dobrze. Jednak Ty wcale nie musisz stanowić jednego frontu z mężem - masz prawo mieć odmienne zdanie. Wydaje mi się, że najmniejszym złem będzie, jeśli porozmawiasz z córką, przeprosisz ją za zajście, oddasz pieniądze ze swojej pensji (szacunkową kwotę, skoro nikt nie wie, ile tego było), ale podtrzymasz karę zatrzymania kieszonkowego. Pokażesz, że umiesz przyznać się do błędu, że chcesz grać uczciwie i nie upierasz się przy swoim za wszelką cenę nie mając racji (przy okazji to pokazuje, że jeśli się upierasz przy powrotach w porę, to jednak coś za tym stoi). Zwykle ci, którzy potrafią przyznać, że nawalili i przeprosić zyskują sobie szacunek - masz okazję zapunktować na plus.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dołoz jej do calosci sumy
ale to nie problem ze nie wiesz dokładnie ile mialam, oddaj jej całe pięc stów powiedz ze to taka rekompensa za ZŁODZIEJSTWO z waszej strony, nawet nie musi sie dowidywac ze jej kasa poszla na naprawde auta bo by wam wtedy juz chyba doslownie w twarz strzeliła No to ja dopisalam doloż tą od siebie stowe, powiedz ze to za przeprosiny, i wtedy nie dowie sie ze jej pieniadze zostaly wydane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iiiiiizzzzzzzz
wstrzymać wypłatę kieszonkowego tak. ale te co miała nazbierane bo oszczędzała to już nie. na moje to też zwykłe złodziejstwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja jednak popieram autorke
Moze to okrutnie brzmi i wyglada, bo jest to spora suma, ale niech uczy sie młodziez ponoszenia odpowiedzioalnosci za swoje ŚWIADOME i CELOWE błędy. Nabroila i to nie raz ( bo raz moze sie zdarzyc) a 3 razy dostala kare, i to ją nauczy na przyszlosc Ona nie ma rodziony, nie mieszka sama zeby nie miala za co opłat zrobic, wyzywic sie, ubrac sie, jest na utrzymaniu rodzicow te pieniadze nie sa jej potrzebne tak bardzo. Ktros napisal ze pięknym za nadobre by tez pieniądze wasdze sobie wziął jakby w domu znalazł, ja wtedy bym takie dziecko wywaliła z domu albo zgłosiła na policje o okradziez . Dziecko nie ma prawa zabrac peniedzy rodzicom bo to rodzic oplaca rachunki i zycie, to ejst co innego zabrac dziecku kase ktore sie samo NIE utrzymuje a zabrac rodzicom kase, bo to juz kradziez

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz babo placek.....
Gówniarze odwala Za te nazwanie was złodziejami powinnas dostać po mordzie, przynajmniej o demnie by zaliczyła Heye. Ona was wiecej pprzez całe zycie kosztoowała i kosztuje niz jej te marne 400 zł wiec niech nie robi afery, bo jej wyprawka do szkoly, ciuchy, wyzywienie co miesiąc potrafia wiecej kosztowac i niech stopuje gówniara HAHAHAA.sorry,ale ona sie na SWIAT NIE PROSILA!!!!!!!! jak ktos ma dziecko to jednzoczesnie SAM SIE ZGADZA na utrzymywanie go przynajmniej do 18roku zycia i to jest rodzica OBOWIAZEK> co do tematu- uwazam ze bardzo zle postapiliscie. powinniscie oddac JEJ pieniadze i nastepnym razem jak bedzie chciala gdzies wyjsc po prostu zabronic bo sie spoznila osttanim razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zroznicowana
To,ze maz wydal jej pieniazki na swoje potrzeby-auto oplaty itp...przegiol na calej lini.Takie zachowanie faktycznie mozna podciagnac pod zwykla kradziez,teraz to meza powinno sie ukarac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jestem ZA
Jestem zdania ze słusznie postapiliscie, to wy jestecie jej rodzicami i decydujecie o wydatkach, kieszonkowym, nie przestrzega waszych zasad reguł,leje na was ty wy lejcie na jej płacz i dąsy Ja bym przynajmniej nie oddała tych pieniędzy i do meża nie możesz miec pretensji ze wydał je, było wczesniej sutalone ze nie oddacie, I BAARDZO DOBRZE, noi wiec poszło na auto,, zapewne nieraz ona tez korzysta u sług samochodu, wiec te pieniądze pioszły na naprawe sprzetu, auta bo kazdy z tego ma korzysci nie tylko mąż

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polowe jej oddajcie
Ja na oguł popieram, nie oddalabym jej całosci ale tak z polowe jej sumy, a polowe za kare sobie przywłaszczyc A za nazwanie was zlodziejanie powinna w skóre oberwac ostro, tak nie moze was nazywac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
znasz powiedzenie ''Kto daje i odbiera ten się w piekle poniewiera" ? Oczywiście to żart:) Samoistnie mi się nasunęło. Uważam, że to co zrobiliście oboje z mężem było mało rozsądne. Spowodowało, że nie dostanie nauczki za spóźnienia, to zeszło na drugi plan. Odpowiedniejszą karą było by np. nie danie kieszonkowego w tym miesiącu, a nie zabieranie jej tego co dostała nie tylko od was. Idąc tokiem jej myślenia "mnie nie wolno się spóźnić, a im kraść wolno?" Więc nie dziw się, że córka jest wściekła. Ciężko pracowała na coś co znajdowało się w skarbone, zabierając jej te pieniądze to też tak jakbyście ukarali ją za to, że pracowała bo przecież ich nie ma. Macie ciężki orzech do zgryzienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×