Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość konwwaaallliijjjkkkaaaa 2444

czy powinnam sie martwic tym ze moj facet nie chce rozmawiac o naszej wspolnej

Polecane posty

Gość konwwaaallliijjjkkkaaaa 2444

przyszlosci ? jestesmy razem blisko 2 lata a nie mamy zadnych planow. Ja mam 24 lata on 26. Nie chce rozmawiac na takie tematy. Denerwuje go to , nie lubi rozmawiac o naszej przyszlosci o slubie itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skoro go to denerwuje to najwyrazniej nie jest to jego marzenie;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość konwwaaallliijjjkkkaaaa 2444
mowi np ze jest za wczesnie , ze narazie nie planuje sie zenic i ze nie lubi takich tematow. Dla mnie to troche dziwne i niepokojace bo jesli sie kogos kocha i jest sie z nim juz dluzszy czas to takie tematy powinny byc poruszane chyba ? Nie mowie ze mamy juz brac slub , oczywiscie ze nie , ale chyba mozna byloby porozmawiac o przyszlosci troche ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość konwwaaallliijjjkkkaaaa 2444
ktos sie wypowie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość konwwaaallliijjjkkkaaaa 2444
no sam mi czesto mowi ze mnie kocha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iiiiiiiiiooooooooooo
patrz na czyny, facetowi najwyrazniejna tobie nie zalezy.... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mezczyzn poznaje sie po czynach a nie slowach;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość konwwaaallliijjjkkkaaaa 2444
podnosze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja też mam 25 lat
Autorko, mój robi i mówi tak samo jak Twój, a jesteśmy razem sporo ponad 2 lata. Nawet słyszeć nie chce o jakiejkolwiek rozmowie, deklaracji czy czymś w tym stylu. Ja zdążyłam się wypalić i nasz związek wisi na włosku, ponieważ do niego nic nie dociera. Gdy zapytałam dlaczego nie chce iść na żaden kompromis, dlaczego mam się mu podporządkowywać, dlaczego liczy się tylko jego zdanie, a moje pragnienia nie, odpowiedział, "bo tak" i on zdania nie zmieni. Także na dniach będę znów singielką, a on pewnie się ucieszy, że nikt mu nie gdera o przyszłości. Także uważaj, bo stąpasz po cienkim lodzie i bardzo łatwo jest przejść granicę i wypali się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokładnie, gadać to on może, nawet opowiadać o gruszkach na wierzbie ale skoro nie robi nic w kierunku wspólnej przyszłości, nie planuje wspólnego mieszkania itd. itp. to znaczy, że nie jest na to dojrzały i tak naprawdę mu nie zależy. Ale spoko znajdzie się taka z którą będzie chciał rozmawiać o przyszłości.- jeśli wiesz co mam na myśli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inbox(1)
konwalijak znam to forum na tyle dobrze, za wiem, iz zaraz rzuca sie kobiety, ktore beda chcialby cie przekonac, ze on cie nie kocha, ze powinnas go rzucic, ze w tym wieku on juz powinnien ci sie zadeklarowac. nie sluchaj ich. ona patrza na to tylko ze swojej perspektywy. a Ty spojrz na to z perspektywy chlopaka. wykaz sie empatia. dla kobiety slub oznacza, ze ktos ja chce, ze moze sie pochwalic tym, ze mezczyzna kocha ja na tyle, ze rezygnujedla niej ze statusu kawalera. i to normalne, nie ma w tym nic zlego. dla mezczyzny jednak, slub oznacza, ze bierze na siebie odpowiedzialnosc za partnerke i przyszle potomstwo. i jest to wielka odpowiedzialnosc, bo kobiecie nikt zlego slowa nie powie, gdy straci prace, nie bedzie jej stac na utrzymanie rodziny. ale namezczyznie spoczywa odpowiedzialnosc za wyzywienie, i zapewnienie dostatku rodzinie. mamy takie czasy, ze ludzie coraz pozniej sie dorabiaja o ile nie maja plecow. stad tez mezczyzni podswiadomie opozniaja takie decyzje. czekaja, az beda w pelni gotowi na przyjecie na siebie takiego obowiazku. i to nie znaczy, ze cie nie kocha, to znaczy, ze chce byc na to przygotowany. co do tego, ze nie chce o tym rozmawiac. podejrzewam, ze zwyczajnie albo boi sie rozmowy, bo boi sie ze zechcesz juz brac slub, albo nie czuje potrzeby takiej rozmowy bo poki jestescie mlodzi nie macie sie do czego spieszyc. tak czy inaczej, nie sluchaj tych ktorzy beda ci wmawiac, ze po dwoch latach juz powinniscie sie pobierac i miec dzieci. kobiety tu pluja jadem na kazdego kto zyje inaczej niz one. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja też mam 25 lat
Pieprzenie, pieprzenie i jeszcze raz pieprzenie. Dla facetów teraz bardziej liczy się wyszumienie się i dobra zabawa niż żona i rodzina. A mówienie o odpowiedzialności to tylko zasłona dymna przed deklaracją. Bo bez ślubu łatwiej jest zabrać zabawki i iść na lepsze podwórko, a ze ślubem już troszkę gorzej. Te argumenty w dzisiejszych czasach nie mają racji bytu, ponieważ kobiety same chcą pracować, a dla niektórych to wręcz obraza, gdy facet musi je utrzymywać. Gadanie o wspólnym mieszkaniu w celu sprawdzenia się to zwykłe mydlenie oczu i dobra okazja na darmowy seks. Ale żeby się zobowiązać to nie, bo to odpowiedzialność, przed którą dziś faceci uciekają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inbox(1)
czli Twoim zdaniem lepiej jest wziasc slub, zeby faceta przy sobie zatrzymac? co z tego, ze chce odejsc, nie tak latwo! dla mnie to bzdura. jesli odczuwa potrzebe wyszalenia sie, to niech szaleje. ale skoro jest z kims dwa lata tzn chyba, ze juz nie szalaje prawda? ze juz zdecydowal sie, ze chce byc w zwiazku tylko jeszcze nie malzenskim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inbox(1)
dla me gadanie, ze wspolne mieszkanie to dla faceta okazja na darmowy seks jest zupelnie pozbawione logiki. a przed wspolnym mieszkaniem nie uprawiacie seksu? czy po slubie nie jest juz darmowy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość konwwaaallliijjjkkkaaaa 2444
mialam wczesniej 2 partnerow i po znacznie krotszym czasie rozmawialismy o przyszlosci , dlatego mnie to martwi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inbox(1)
ja wyszlam za maz w wieku 33 lat, za partnera z ktorym bylam 3 lata. wczesniej tez mialam chlopakow z ktorymi rozmawialismy o przyszlosci, moze nie o slubie, bo nigdy nie chcialam wychodzic za maz, ale o wspolnym zyciu, dzieciach. i co? i nic, nie jestem z zadnym z nich. a ostatecznie jestem z tym z ktorym nigdy o tym nie rozmawialm do dnia gdy mi sie oswiadczyl. 6 miesiecy po oswiadczynach bylismy juz malzenstwem. nie ma reguly. jesli jest ci z nim dobrze, jesli go kochasz to poprostu z nim badz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pajacowa dama
ja wlasnie po 5 latach rozstalam sie z chlopakiem....m.in. z powodu braku wspolnych planow. Ja na slub nigdy nie napieralam, nawet rozmowy na ten temat nie zaczynalam ale po tylu latach chcialam jakies tam stabilizacji, wspolnych planow i dążenia do nich. No ale moja decyzja nie byla spowodowana wylacznie tym aspektem. Ja myśle, ze jak facetowi zalezy to nie reaguje nerwowo na rozmowy o wspolnej przyszlosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Ameliiia
Zdefiniuj okreslenie "moj facet"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja też mam 25 lat
Wcale nie powiedziałam, że chcę zatrzymać faceta przez ślub przy sobie. Bo jak będzie chciał, to odejdzie tak czy inaczej. Jednak regułą jest, że w nieformalnych związkach ludzie gdy mają dość po prostu odchodzą, a gdy jest ślub, to się po prostu starają to utrzymać, dochodzą do kompromisów, decydują co jest ważne a co ważniejsze. Mnie chodzi o to, że mężczyźni dziś uciekają od deklaracji, bo jest im z tym wygodnie. Nie chcą mieć zobowiązań, a swoim kobietom mydlą oczy wspólnym mieszkaniem i sprawdzaniem jak to będzie. I tak, jest to darmowy seks, bo jak się razem nie mieszka, to trzeba się jednak postarać, by do niego doszło. Ja nie wiem jak szybko Ty chodzisz do łóżka ze swoimi facetami, ja mam jednak pewne zasady moralne, których się mocno trzymam i dla mnie jest to właśnie wymówka do regularnego seksu za free. I wybacz, dość staro wyszłaś za mąż. Jeśli Tobie to odpowiadało, to w porządku, cieszę się bardzo. Ja jednak mam inne priorytety i dla mnie wiek 33 lat to stanowczo za późno. Wracając do tematu autorki, skoro tak Cię męczy ta sprawa, nie pozostaje Ci nic innego, jak po prostu porozmawiać ze swoim chłopakiem szczerze. Ja tak zrobiłam i niestety nie usłyszałam żadnych rzeczowych argumentów dlaczego on nie chce. Nie, bo nie. A taka odpowiedź mnie nie zadowala. Nie dał mi nawet szans na zrozumienie, czy wypracowanie jakiegoś kompromisu. Teraz wiem, na czym stoję. Trafił mi się człowiek o innych priorytetach niż moje i tyle. Dlatego warto o tym porozmawiać, żeby nie obudzić się z ręką w nocniku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uwazam,ze jak zwiazek jest
powazny, normalne jest mowienie o wspolnej przyszłosci. Mowicie,ze facet jeszce nie dojrzal do slubu - ok, ale dojrzal do barabara, a z tego nie ma nigdy gwarancji, ze nie wyniknie ciąza. Powinien miec ) kobieta zreszta tez plan awaryjny na ten temat, To jest odpowiedzialnosc. Jak dla mnie dobry zwiazek to wspolne poglady, wlasnie mowienie na wszystkie tematy, bez tabu , wiec i o przyszłosci. Jesli nie mozna szczerze porozmawiac, jesli w niektorych sprawach robi sie uniki - to co wart taki zwiazek? Ok facet moze nie chciec slubu, ale powinien przedstawic to jasno partnerce a nie unikac w obawie, ze moze "za kare" nie wpusci go do łózka Dziwi mnie poglad,ze kobiety biora slub,zebyu sie pochwalic - toz to juz bylby kompletna desperacja - wiekszosc jednak ( przypuszczam) wychodzi , bo kocha, bo sa wspolne tematy, bo dobrze im razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość konwwaaallliijjjkkkaaaa 2444
rozmawialam z nim o tym wiele razy. Teraz juz zamilklam calkowicie. Mowil na poczatku tj po ponad roku ze nie jest pewny ze jest pewnya czy chcialby spedzic ze mna zycie , albo ze za wczesnie na takie rozmowy , ze za krotko ze soba jestesmy , ze sie malo znamy , ze nie lubi tego tematu , ze go to denerwuje. Teraz natomiast mowi ze tez za wczesnie na slub , ze nie lubi tego tematu , widze ze sie denerwuje tez , ze mamy czas , ze czasami jest pewny ze jestem ta na cale zycie a czasami ze ja go bardzo denerwuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja też mam 25 lat
Moim zdaniem, to robi Cię w balona. Bo jak można tak mówić osobie, którą się ponoć kocha, jest się z nią 2 lata. Przecież dobrze się już znacie, więc mógłby się jakoś zdeklarować. Nie mówię o zaręczynach, czy ślubie organizowanym na szybko. Ale o zwykłych słowach, że jesteś ta jedyna. Co to znaczy, że on nie lubi tego tematu? To liczy się tylko to, czego on chce? Ty masz żyć tak jak jemu się podoba? A gdzie tu miejsce na kompromis? Żyby go wypracować, trzeba szczerze pogadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutny Tulipanek
ja jestem ze swoim 2,5 roku no w tym roku stukną nam 3 lata, i sporo rozmawiamy o przyszłości, czasem też sobie marzymy. Ale mamy już plany. Oświadczał mi się ze sto razy, ze ślubem czekamy bym skończyła studia no jeszcze z 3 lata. Ale ważne są czyny, wiesz jesteśmy młodsi od Was mój ma 23 lata ja mam 21, więc gówniarze, a widze, że się stara, remontuje swój stary dom, by było na kilka najbliższych lat, a nawet szuka już działki pod budowe nowego... Stara się i co najważniejsze nie unika tematu. Twój chyba nie jest pewien, moze chce sobie jeszcze pobrykac, nie chce by ktoś go naciskał? Ale jakby był zakochany to w Waszym wieku nic nie stoi na przeszkodzie, już dawno by się oświadczył...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutny Tulipanek
złe słówko - może nie oświadczył, ale napewno nie unikałby tego tematu, nie miałby problemu z tym żeby Ci powiedziec, że jestes jego jedyną już w życiu... A on widac tak chyba nie mysli... Chyba ze ma jakies problemy np. finansowe? I nie lubi rozmawiac o takich tematach bo np. nie stac go na pierscionek? Wiesz faceci też mają swoją dumę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość konwwaaallliijjjkkkaaaa 2444
przypomnialo mi sie ze jakies pol roku temu mi powiedzial ze jak bylby pewny ze chce na 100% spedzic ze mna zycie to bysmy juz planowali slub , pozniej co innego juz mowil

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutny Tulipanek
no to sama masz odpowiedz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość konwwaaallliijjjkkkaaaa 2444
tak szczerze to ja mysle w ten sposob : wiem ze mnie kocha , mowi mi to , pomaga mi duzo , chce sie czesto widywac ze mna i wogole. Jest mu ze mna dobrze ale pewny czy chcialby ze mna spedzic zycie. Mowi mi czasem ze go denerwuje , zreszta on mnie tez. Roznica charakterow. Ogien - woda :/ Boje sie ze nigdy sie nie upewni. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutny Tulipanek
no pewnie i Cie kocha. ale to nie to, po prostu mu tak jest wygodnie... Ma wymówke zawsze, wiesz jak mu jakas w glowie zawróci to nie ma przeszkody moze sobie odejsc jak chce kiedy chce, nie ma zobowiązań, widzisz nawet o wspolnym mieszkaniu nie mowi czy cos, takze nie macie wspolnych zobowiązań, jak się bawic to ok ale żeby coś zadeklarowac to juz nie bardzo... No wygodnie mu jak jest..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutny Tulipanek
ale ja nie rozumiem, jak mozna w milosci mówic nie wiem? No przeciez to działa że albo tak albo nie, albo się ludzie kochają i są ze sobą albo nie, no bo co to ma byc, kocham Cie ale nie wiem czy chce z Tobą byc czy moze inna mi się spodoba za jakis czas i z nią się ozenie a poki co Ty gotuj?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość konwwaaallliijjjkkkaaaa 2444
nie boje sie ze odejdzie , jest mi wierny napewno , ale czuje niedosyt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×