Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
margolka66

Podzielmy sie swoja wiedzą i doświadczeniem

Polecane posty

Gość gość
hejka ! do syropu musi być cukier ...Gosiu ...zdrowia,szczęścia i słodyczy, tego Ci Lidka życzy :) mam fajny przepis na nalewkę z kwiatków czarnego bzu : dostałam przepis od znajomej ,pierwszy raz będę robiła nalewkę z kwiatków czarnego bzu ... 50 baldachów kwiatów czarnego bzu, 4 cytryny , 70 dag cukru, 1 litr spirytusu, 1 łyżeczka korzenia arcydzięgla Ugotować syrop z litra wody i cukru, ostudzić. Cytryny umyć i sparzyć, pokroić w plasterki, oczyścić z pestek. Kwiaty włożyć do umytego i wyparzonego słoja, przekładając je plasterkami cytryny. Zalać syropem, przykryć lnianą ściereczką i odstawić na 10 dni w nasłonecznione miejsce. Jeśli pogoda nie sprzyja, umieścić w jakimś ciepłym miejscu. Co jakiś czas sprawdzać, czy sok nie fermentuje, mieszać wyparzoną łyżką. Powstały sok zlać do słoja przez sitko wyłożone gazą. Połączyć ze spirytusem. Wlać do 2 litrowych butelek, dodać do każdej po 1/2 łyżeczki korzenia arcydzięgla. Odstawić na 4 tygodnie w ciemne miejsce. Wstrząsać butelką co 3-4 dni. Odstawić nalewkę na 2 tygodnie do sklarowania, następnie zlać ją znad osadu, przesączyć przez sitko wyłożone sączkiem. Odstawić na 3-4 tygodnie, aby nalewka dobrze dojrzała. Im dłużej dojrzewa, tym lepsza. Dobrze smakuje z kostką lodu, lub w drinku z tonikiem. Kwiatów czarnego bzu nie płucze się (!), bowiem najcenniejszy jest w nich pyłek. Trzeba je więc zbierać w miejscu wolnym od spalin i kurzu, w okresie pełnego kwitnienia i w suchy, słoneczny dzień. cukier można zastąpić miodem i właśnie to uczynię :) u nas suszy ciąg dalszy ,pokropiło jak ksiądz kropidłem :( trawa wysycha ,wszystko podlewamy ,ręce do kolan wyciągnięte :( borówki ,jagody ,maliny ,jeżyny,kwiaty ,truskawki mamy w skrzynkach -wiszące ,krzewy ozdobne ,warzywnik ,w tunelu foliowym mężowski zamontował taki wąż z mikroskopijnymi dziureczkami ,nazywa się chyba wąż nawadniający i daje radę ,na noc włączamy podlewanie ,chociaż tyle lżej ...ślimory chyba śpią ,bo susza ,oby wszystkie uschły ! 08 zmykam zażyć kąpieli po znojnym dniu...ściskam wszystkie pracusie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosiu,Zdrowia ,szczęścia i słodyczy,tego Ci Lidka życzy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zapomniałam zapytać ...a sok z żyworodki to w jakich proporcjach wymieszać z wódką ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość margo
Wsiem koleżankom bardzo serdecznie dziękuję za pamięć i cudne życzenia:):):) U mnie znów na gorący dzień się zanosi,pomyję okna,bo bure od kurzu ,aż strach patrzeć,popiorę firany i pościel:)Pozdrawiam wsie koleżanki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zajechana jestem:O,nie mam powera zupełnie,strasznie ciężki tydzień:(,i męczący..Nawtykałam się dziś truskawek,i chyba zaraz mnie "obsypie",jak przesadzę ,więcej niż np kilkanaście sztuk,dostaję wysypkę :O,dziwne.. Może w weekend nawiedzę koleżankę,bo na wieś się przeniosła,pogoda na razie stabilnie-upalna ,,,trzeba wykorzystać ten fakt :) Buziam,pozdrawiam🖐️iv

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćZ
Kochana Małgoś wszystkiego co naj... naj...naj... Sorry,że życzenia spóźnione ale szczere.🌼🌼🌼 Sianokosy -dziś już koniec(na razie), podlewanie wszystkich sucharów i walka z wiatrakami czyt. kretami i mszycą. Ta susza to nas zrujnuje wszystko schnie paśniki ,trawy nie odbijają, zboża ,że o warzywie i drzewkach nie wspomnę.Masakra truskawki zaczynają dojrzewać ,a co dojrzeją to ptaszyska je dziobią ,poradźcie coś , powiesiłam puszki po piwie ale one dzwonią tylko przy wietrze. Pozdrawiam słonecznie🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość margo
Dziękuję Zosieńko serdecznie:):):):)Na szpaczyska nie ma dobrej rady,u mnie 15 strachów na czereśni,różnej maści i koloru a i tak siedzą i żrą w najlepsze,truskawki to u mnie i szpaki i mrówki ,susza też znów się panoszy,koleżanka to na dzień truskawki białą agrowłókniną nakrywa,w nocy ściąga bo kwitną i pod włókniną nie zapylą się,lub odkrywa na dzień jak oberwie czerwone - normalnie syzyfowe prace:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nawieszałam starych reklamowek i paskow foliowych i odstraszają nawet nie żle tylko widok nieciekawy....u mnie też potworna susza i marnieje wezystko zasycha ...rolnicy uprawy ratują deszczowniami ci co mają studnie głebinowe ....kleska ....nawet zboże zasycha ....właśnie popodlewałam wszystko i kawka teraz....podobno mają przyjść burze ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie w lubuskim susza juz od dawna,będzie tragedia z plonami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam...dzieki za namiary na stronke ciekawa:)...ja również na razie mam sianowanie za sobą...ostatnie bele zwiezione i poturlane na roszcie:D...właśnie mąż naprawił szlaucha i budu pryskać bo i u nas sucho nadto...truskawki dojrzewają ale ja mam 3 osobistych wyjadaczy:)i nie ma opcji aby któraś porządnie dojrzała...zaraz znika:)serów na razie zastopowałam z robieniem ino jogurty walę po 5 litrów:)również znikają szybciej:)Zosia ma rację trawa skoszona potrzebuje wody aby odskoczyć i dorosnąc i być ottawą.chciałam ino się przywitać i spadam bułeczki odrywane na piateczek dzieciom zarobić ze białym serkiem:)zaraz starszaki przyjadą ze szkoły...teraz ruchu nie mamy pod oknem prawie bo jesteśmy na trasie gdzie budują 2 ronda i ruch wstrzymany...swoją droga komu potrzebne rondo w polu?pozdrawiam i lofciam i pa 🌻A3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No jak to komu potrzebne rondo ?Tobie!Jak na next raz na motorze wystartujesz to na rondo,i hajda w kółko a nie we wrota stodoły:P! Wiejski serek,,,wiejskie jaja,,,mniam,,,ostatnio koleżanka przyniosła sernik od teściowej,w ustach się rozpływał-na wiejskim serze i jajach od szczęśliwych kur-bo był pomarańczowy właściwie :) ..ciągle sie zakradałam do pokoju koleżanki,,,tego dnia,po kolejny kawałek serniczka:) Zakończyłam upiorny tydzień,powiem szczerze,niektórym ,..szczególnie babom bije na dekiel,widocznie zajęć nie mają,obowiązków,tylko skupione egoistycznie na sobie,i nam w pracy życie zatruwają,wymyślając jakieś bzdety...ale jak to mówią klient nasz pan... W tzw między czasie wyciekłam z pracy na targ,i jak wpadły mi w oko pelargonie królewskie,tak ..już umiaru nie miałam,, Uwielbiam je,krakowiaki też,ale te jakoś bardziej,,,to b stara odmiana,miałam przez kilka lat kilka bardzo wyjątkowych kolorów,ale gdzieś przez tą zimę,nie przechowały się Dziś multum spraw załatwiłam,i zaopatrzyłam seniorkę,i jej ogródek podlałam,bo u nas też susza,no i wzięłam się za sadzenie moich zdobyczy,bo przecież nie same pelargonie się mnie czepiły,,,jakieś kaszki,bakopa biała,a w tym roku mamy różniaste donice i skrzynki-i goździki kamienne w nich,i fuksje,i różne pelargonie,i begonie i nawet jeszcze cały kosz bratków nieźle się trzyma.. Jutro od rana pełno planów,postrzyżyny :),bo zarosłam straszecznie..nic zmykam na te bułeczki odrywane u Ani,mam nadzieję ,ze coś jeszcze zostało.. Pozdrawiam,deszczu życzę,,,wszystkim ,,,papa🖐️iv

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żadnych bułeczek już nie ma bo ja reszte zjadłam ...fiu fiu bedą ronda to tera bedziem w kołko latać i bez mamrota sie w łepetynach zakreci...a ja dziś caly dzień w niebo zapatrzona naszarpałam bzu na łąkach i produkcje syropkow i nalewek rozpoczełam ...uwielbiam nawet ten jego specyficzny zapach....szał bzowy szał...narobiłam też sporawy kocioł gołąbkow bo synuś miał przyjechać a on do Żywca wybył po gorach lotać i nadwyżki gołabaskow mam jak by co!?Pelargonie to mnie ostatnio nieżle denerwują bo płatki lecą i stale zamiatam i zamiatam miotłe zedre i czym latać bede?Ivuś kochana moj pan dent też mi ciągle gada ze mam super ząbki tylko sie czepiam a ostatnio było bele jak i wyszło na moje co prawda pan dent zachował sie jak trzeba no i ...przystojny jest i och ach wiec....nie moge zasnąć wcale i sobie chyba pojde po radlerka czy coś a wsiem kolorowych snow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sat na noc bułeczki wcinasz,a wstydź się 😠! i radlerka!' ja już dawno spałam:P,to dlatego nocny żer odpadł :):D:p gonię od rana,uwielbiam "letnie" poranki,skąpane w słońcu,choć susza straszna na ogrodzie,okrutna:O,ja dopiero "upatrzyłam" czarny bez,zresztą u mnie od niedawna dopiero kwitnie...gardzioł coś zaczyna mnie pobolewać,obym nie poległa jak moja młoda,,, po tych końskich dawkach leków,ma rozwalony żołądek i jelita,, :( nic zmykam,bo mam tyle zajęć,i się nie wyrobię.to paaa🖐️iv

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
*też mnie wnerwiają latające płatki,,latam i zamiatam,ale mam u siebie tylko 3 szt,a te królewskie ,mają takie duże kwiaty,i takie rosną krzaczory,że odpada problem latających płatków,,,tylko Sat które nie śmiecą?chyba bataty :P 😘 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ostatnio czas mi się niemiłosiernie skurczył a do urlopu jeszcze daleko. Też susza daje we znaki ,ale z kolei nasze nowe podopieczne -pszczoły mają się świetnie. Już mamy pierwszy miód! Obiecane burze, deszcze przechodzą bokiem. Przestaję wierzyć ,że w Polsce jest klimat umiarkowany, skoro same skrajności..... Na plus to tylko wysyp truskawek, objadam się nimi niemożebnie:) Ściskam mocno wiedzmisie i wymarzonej pogody życzę Off

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam to samo :O,zaczynam się zastanawiać,czy to aby tak nie robi się z "wiekiem" ,,że człowiek ciągle narzeka na brak czasu:P Ja biegam,a moja sis o połowę młodsza,,ledwo przesuwa stopy:P,zupełnie jesteśmy inne,choć być może odmieni jej się za ..ileś tam lat;)? Burza,i zlewa była wczoraj w części miasta,akurat pucowałam okna u seniorki,latałam po drabinkach-wieszałam wyprane firanki-a kawałek dalej wisiały złowróżebne chmurzyska,tylko w powietrzu duchota straszna,i żar z nieba,wczoraj to wykonałam z 300% normy chyba,rankiem gotowałam,przesadzałam póki jeszcze sun nie grzało jak szalone,,, zaś mam krzywą grzywkę..widocznie trudno z wcześniejszego błędu wyjść,..wpadłam i na targ:),od tego biegania,to się nieźle podrumieniłam,upsss,trzeba jednak się filtrami smarować,bo takie poparzenie b niezdrowe,a wieczorem ...u nas dalej był ukrop,powietrze aż parzyło...nawet na zlocie wiedźm ,każda ledwie się ruszała,a ja cedziłam 1lampkę wina,,przez cały wieczór,, Za gorąco,zdecydowanie,ludzie z domów nie wychodzą,bo ileż czasu da się wytrzymać na takiej żarówie ? Wczoraj fajny sosik machnęłam na szybko,z filetów(kurak),wymyte,pokroiłam w grubszą kostkę,lekko oprószyłam ziołami prowansal.i skropiłam winem białym,obsmażyłam,dorzuciłam w trakcie marchewkę młodą w talarkach,podlałam rosołkiem potem(miałam resztkę),chwilkę poddusiłam dodająć pora i lubczyk,zaprawiłam śmietaną z odrobiną mąki,i toną koperku-lekkie,świeże w smaku,no i szybko :) Miłego odpoczynku,buziole🖐️iv

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ostrzegam Dziewczyny przed burzami,jakieś donice przydomowe czy skrzynki pochowajcie pod daszki,jak tylko zapowiadają jakieś atrakcje w Waszych okolicach,bo mnie dziś obudziła świtem burza,łapałam co się dało z tarasu,reszta była już przygotowana na coś takiego,huragan,zacinało strasznie deszczem,"wymontliło" wsjo w ogrodzie,a sąsiedzi niezłe mieli kino,bo niekompletnie ubrana,postanowiłam "łapać" deszczówkę" ,oj mam teraz zapasy,,,piękne,tylko w tej koszulinie zlało mnie dokumentnie :P Roślinki niestety sponiewierane strasznie :O,głównie pomidory :( Nic lecę zaraz przesadzić ogórki,bo mam w donicy-sporą cześć wcześniej pożarły te wredoty ślimaki:O Miłego dnia i całego tygodnia🖐️iv

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość margo
Te boki Ofciu to u mnie były - w sobotę ledwo żyliśmy,na termometrze 34 stopnie,do sklepu mam 500 metrów i myślałam ,że już nie wrócę:(ozorek na lakierkach ,pot na czole,bo taka dodatkowo parota,że strach,wieczorem zaczęło szaleńczo wiać i grzmieć - a potem jak lunęło ,świata normalnie nie było widać:( w niedzielę znów gorąco i parno,dopiero dziś przyjemnie chłodno:):):)wreszcie mi ogród podlało,beczki deszczówką napełniło.Pozdrawiam wsie wiedzmisie w nowym tygodniu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie w nocy spadło z kilka kropli deszczu i dalej susza ...myśle że przez ten skwar i brak totalny wody zaraz bedzie po truskawkach wiec dziś przerobiłam 10 koszyczkow cześć zamroziłam a cześć zasypana cukrem puszcza sok a jutro pojdzie w słoiki i czereśnie tez już u mnie w sloiczkach i syrop z bzu 27 sloiczkow takich po dżemiku .Biegiem latałam od rana jeszcze z weżem a teraz cos mi w kolano wlazło jakaś zaraza czy co bo sie uwlec nie moge i boli dziwnie...pozdrawiam wszystkie zarobione koleżaneczki ☺☺byscie sie tym deszcze podzieliły troche a nie tak tylko do sie zciągacie skneruski jedne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziewczynki kiedys ktoras pisala o skutecznym remedium na opryszczke.podzielcie nim sie jeszcze raz,zapomnialam calkiem co to bylo a nie chce mi sie przekopywac watku.dzieki sereczne z gory:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
lek heviran,przeciwwirusowy a po domowemu- mokry paluch w sól i na oprychę,powtarzać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziekuje slicznie. ale to bylo cos innego, chyba iv pisala co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wlasnie znalazlam i ... rzeczywiscie chodzilo o sol!:D "zastosowałam MÓJ WŁASNY SPOSÓB,troszkę soli odsypuję na spodeczek,i dawaj mokry paluch w tą sól i na miejsce zaatakowane przez wirusa!zależy jaki to etap,najlepiej zareagować od razu,bo ta sól,to tak potrafi "wyżerać" ale na drugi dzień rano,po małych pęcherzykach ani śladu,a dwa większe zamieniły się strupki,i po problemie!"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie śpię od 3:30...WITAM...moja córcia pojechała właśnie w Tatry...Ofciu miej Ty oko na nią:)plissss:)dziś ciąg dalszy dżemików z truskawków...i zebranie w sprawie mojego zerówkowicza...mały agent odlicza tygodnie do szkoły:D...położę się jeszcze na chwilkę...cmokam i życzę fajnego dniaAnia3🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Takie tu fajne kobitki piszą to może poradzicie jakiś domowy sposób na "wory pod oczami"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zmarzłam,,,,teraz wracając,takie były upały i.. się skończyły... w sumie ,w pracy można było się roztopić:O Sól,na oprychę-to mój sposób,na mnie działa,tylko trzeba pilnować,żeby "wżerów" nie zrobiła,,, Wory pod oczami,to trudny temat..moja koleżanka ma z tym straszny problem,czasami jej podrzucałam krem pietruszkowy,Ziaja i z Floslek'u Floslek Żel ze świetlikiem i herbatą do powiek i pod oczy,działa przeciwobrzękowo,nawilża,wygładza,zresztą Floslek ma wiele produktów,można coś sobie dobrać,,,, Miłego wieczoru🖐️iv p.s zapowiadają wiele deszczowych dni,Sate powinnaś być usatysfakcjonowana :) a jeszcze bardziej szczęśliwe będą ,..ślimaki:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość margo
Już sobie wyobrażam te szczęśliwe ślimaki,jak na razie cholerników nie widać i szpaki się uspokoiły - nie wiem co to ,czyżby jakieś dni miłosierdzia nad ludźmi?Czy inna łaskawość.Jak ja mam oczy podobne do żaby to okładam saszetkami po zaparzaniu herbaty lub plasterkami ogórka - ale w moim przypadku to dzieje się jak mi nerki szwankują,jak je podleczę to i wory idą papa:).U mnie fajnie,ochłodziło się i wreszcie jest czym oddychać,opycham się do bólu truskawkami i czereśniami ,wreszcie da się żyć:):):)Przyjemnego wieczoru koleżanki i spokojnej nocy - nie takiej jak Ani,która lata po nocach:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W 1 szklance wody zagotuj 1 łyżkę bławatków(chabrów) i 1 łyżkę nagietka.Wyłącz po 2 minutach od zawrzenia,ostudź,dodaj 1 łyżkę octu jabłkowego.jabłkowego. Zanurz gaziki w wyciągu i połóż na zamkniętych powiekach,trzymaj z 15 minut,mnie pomaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×