Podzielmy sie swoja wiedzą i doświadczeniem

dederette* - koty zakopują swoje kupy - też bym obstawiała kuny!

dederette słyszłam,że sieść psapołożona w miejscu,w którym"urzędują" kuny skutecznie je odstrasza,muśisz teraz ,jeśli masz pieska - zrobić mu czesanko i spróbować czy metoda jest skuteczna:))))Dobrej nocy wszystkim życzę:))))

sierść miało być:))))

Niestety wiosna nie u mnie,krokusiki wystawiaja głowki. Ale zimno i mokro. Kupy są kota bo śmierdzą niemilosiernie.

dederette wybacz,że pytam:) - to w jakim Ty regionie mieszkasz? U mnie dziś pieknie było + 18 stopni,pieknie słoneczko świeciło!!Wiosna na całego.Tego i Tobie życzę - dobrej nocy Wam wszystkim:))))

Wschodnia Polska-lubelskie.Dzisiaj zimno,słońca brak.

jak oceniacie menu restauracji mollini.pl bo chce się ta wybrać a się nie znam

No to współczuję - ja mieszkam na dolnym śląsku i u nas cieplutko,słonecznie,na termometrze w cieniu 19 stopni.Do Ciebie pewnie też niedługo dotrze ciepełko:):)

ciepełko zawitało.Robicie już coś w warzywniaku?

margolka A można wiedzieć skąd dokładnie jesteś? Jeśli to nie tajemnica? Aha i mam takie może trochę głupie pytanko odnośnie zupy warzywnej, do Ciebie, bo już zauważyłam, że jesteś perfekcyjna panią domu :-) a mi do takiej jeszcze daleko. Jak zrobić taką zupkę warzywną, żeby miała wyrazisty mocny smaczek?Jak taką zupkę przyprawić?

Witajcie!!!! donkapatke mieszkam dosłownie po śroku między Wrocławiem a Rawiczem:) Jeśli chodzi o zupę warzywną,to robię ją przeważnie na rosole,dodaję dużą ilość warzyw,które potem miksuję i dokładam do zupy(marchew,pietruszka,seler,por,cebula,lubczyk.Doprawiam solą morską,odrobiną kurkumy,sproszkowaną papryką słodką i ostrą- też tak do smaku.Moja zupa to na bulionie ugotowany ryż,dodane zmiksowane warzywa i lane kluski,Ty warzyw nie musisz miksować,możesz od razu dodać takie utarte na tarku o grubych oczkach,u mnie takie nie przejdą,bo mój syn nie cierpi takich.Często kupuję też kostki rosołowe BIO,takie bez konserwantów i glutaminianu ,drogie są bardzo ale warte tej ceny.

Mój mąż pochodzi z Wrocławia a ja z małej mieściny w opolskim :-) Dziękuję za szybką odpowiedź i pomysł. :-) U ciebie dalej wiosna? Bo u mnie to masakra, raz zimno, za chwilę kilka promieni słonka się przebija i zaraz znowu pochmurno, totalny miks pogodowy.

U mnie nadal wiosna,może już nie tak piękna jak wczoraj,bo słonko za chmury się schowało i dość silny wiatr powiewa.Ale nadal jest ok - temperatura 17 stopni,w domu trudno usiedzieć,cały dzień z przerwami w ogrodzie rządzę:) Pozdrów męża "ziomala" - ja urodziłam się i do 8 roku życia wychowywałam się we Wrocławiu:)

Posiałam fasolę,ale nie zobaczyąłm że dzzisiaj nie dzień owocu.

uprawy ogrodowe zgodnie z kalendarzem księżycowym,chcę posadzić ziemniaki-to w jakim dniu?Myślę,że w dniu korzenia,a może się mylę.Pomóżcie.

zależy co chcesz zbierać :) jak ziemniaki to korzenia , w dni sadzenia , ja uzywam kalendarza maji thun na zasadzie , może to i nie pomoże ale na pewno nie zaszkodzi , do tego ma walor dopingujący , bo niektóre rzeczy odkłądamy , a tak to patrzy się w kalendarz i tylko dzisuaj odpowiedni dzień , to nie ma wyjscia i wymówek , trzeba sadzić

Dzięki za info! Posadzę jednak w dzień korzenia-dziś jest dzień liścia a potem kwaiata to wsiałam sałatę,endywię i jarmuż.

nie chcę się wymądrzać , bo nie wiem jakie mas doświadczenie ale ziemniaki dobrze jest sadzić , kładąc normalnie na ziemi i o d razu uformować kopczyk ,jak tak robisz to dalej nie czytaj :) dzięki temu ziemniak rośnie od razu w pulchnej glebie , wypuuszcza pędy do góry na których będą zawiązki bulw i w razie przymrozków jest bezpieczny , tylko trzeba uważac ,żeby miał wilgotno

Ja zawsze zanim kupię sprzęt AGD, sprawdzam opinie na eksperckim forum (ostatnio znazłam nawet całkie fajne - http://www.ekspert-agd.pl/ ). Za dużo razy nacięłam się kupując jedynie na podstawie wiedzy sprzedawcy (same zalety, zero wad... )

Dzień dobry:) Widzę,że na całego ogrodowe pracy ruszyły:) ja ziemniaki też już posadziłam,w ubiegłym tygodniu mi się udało załapać na dzień korzenia.Teraz tylko trzeba czekać na deszczyk,bo u mnie gorąco i sucho więc mogłoby terochę pokropić i ulżyć w spiekocie:) Miłego popołudnia życzę:))))

Aha mam jeszcze pytanko,czy zna ktoś dobry,spradzony sklep wysyłkowy z drzewkami owocowym,nasionamii?Chcę nabyć kolcowój - czyli jagodę goji i ze 2 czereśnie,latam po necie i jak narazie same jakieś takie dziwolągi mi się trafiają, albo z cenami z kosmosu allbo z zapłatą z góry - nie wiadomo czy z uczcziwymi zamiarami:(

Ja ostatnio zabrałam się za swój balkon, to posadziłam w sumie 4 skrzynki i 14 doniczek:)Kupowałam gotowe cebulki, ale już w sumie nie wiem co jest w jakiej doniczce :D A tak przy okazji dziewczyny to warto zajrzeć na stronkę fundacji www.obiecanejutro.pl i poczytać trochę o akcji w$p1erajmy hosp1cja. Bardzo ciekawa:)

Coś na ząb,żeby sprawnie pracować; 400g makaronu penne 170 g tuńczyka w oleju puszka krojonych pomidorów 1-2 ząbki czosnku 2 łyżki czarnych oliwek 2-3 łyżki kaparów 0,5 szklanki białego, wytrawnego wina szczypta soli oliwa z oliwek (ew. olej słonecznikowy) pół strąka papryki (czerwonej lub zielonej) szczypta przyprawy do dań włoskich natka pietruszki Przepłukujemy oliwki wodą i rozkrajmy je na pół. Tniemy paprykę w drobną kostkę. Wlewamy na nią oliwę na patelnie. Gdy oliwa się rozgrzeje wrzucamy czosnek. Po ok. minucie dodajemy odsączonego z oleju tuńczyka, kapary i oliwki. Czekamy minutę i wlewamy wino. Po ok. 2 minutach dodajemy pomidory (jeśli sos jest za gęsty można dodać odrobinę więcej wina lub troszkę wody). Posypujemy do smaku solą i przyprawą do dań włoskich. Dodajemy natkę. Zostawiamy na dużym ogniu bez przykrycia. Makaron gotujemy , by był trochę twardszy niż gotowy do podania (ok. 8 minut). Ugotowany makaron odcedzamy i przekładamy na patelnię z sosem. Delikatnie mieszamy i zostawiamy pod przykryciem do czasu, aż makaron zrobi się miękki (zależnie od upodobań). Przyprawa włoska;bazylia,oregano,cząber,tymianek. Ziemniaki posadziłam wczoraj,ale totak minimalnie ,bo mała działka-nie w dzien korzenia ,ale dzień korzsystny do prac różnych.Będzie dobrze?

O proszę Matgolka zainteresowałaś się jagodami goi, mój mąż zamówił sobie u znajomej, która nam już je przysłała.Dziwne to kwaśne.Ponoć mają dużo korzyści zdrowotnych.

donkapatke - to za radą lekarza z rodziny - kuzynka mówi,że to "cud natury" - jedne z najzdrowszch,cennych owoców,obecnie kupuję jagody suszone i je zajadam ale skoro takie cos może z powodzeniem rosnąc w naszych warunkach,to cvo mi szkodzi zasadzić i zajadać świeże jagody.Ja uwielbiam eksperymentować z różnymi roślinami,wyszła mi zeszłoroczna uprawa arbuzów,w tym roku też już posiałam,do tego zasiałam też melony i do kompletu jagody goji.

http://jagody-goji.blogspot.com/ Też o nich słyszała i zacznę jeść - uprawiać nie mam gdzie,mieszkam w bloku:(

Margolka Przepraszam za przekręcenie Twojego nicka, szybko pisałam. Mam pytanko małe do Ciebie, czy jeśli posadzę w danhm miejscu aloes w kształcie dużej kuli, to odstraszę koty, żeby mi tam nie wchodziły? Jak się pokłują to nie wejdą?

donkapatke hej A czy te kociaki to mają tam swoje ulubione miejsce? Mnie też znowu tańczą w ogrodzie,roślinki odstraszające koty chyba wymarzły,albo wymokły to kocia dzyskoteka znów działa,jak byłam w Castoramie ostatnio to roślinej jeszcze nie było,więc wypróbuję patent znajomego.On w miejscach ,któr upatrzyły sobie koty wykłada pokrojone cytryny lub skórki z innych cytrusów - twierdzi ,że skuteczne to jest.Więc ja też tak zrobię:)))

margo i donkapatke - geranium to taka roślinka o zapachu cytrusowym,wystarczy ją wsadzić w miejsce,w którym koty dokuczają i będziecie miały święty spokój.

porady!!!WIELKIE DZIĘKI:)