Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zagubiiona

Nie wiem czy On chce być ze mną

Polecane posty

Gość zagubiiona

Razem z partnerem mamy po 26lat i za pól roku będzie 10 lat jak ze sobą jesteśmy. Wszystko było ok, gdy jakieś półtora rou temu zaczęło się coś psuć, ja nie wiedziała o co chodzi, czemu nie przytula i czemu nie mówi że kocha itp, aż pewnego dnia w marcu tamtego roku powiedział, że nie wie czy chce być ze mną! Ja zaproponowałam przerwe żeby wszystko przemyslał, ale On nie chciał bo twierził że wtedy napewno się rozejdziemy. Od tamtego momentu zaczęłam o niego walczyć, były chwile gorsze i lepsz, wspólne wakacje itp. Doczekałam się pewnego dnia powiedział, że jest pewien i chce być ze mną, było fajnie miłe smsy, słowa żee kocha. Ja zapragnęłam czegoś więcej, chciałam rozmawiać o przyszłości, o wspólnym zamieszkaniu itp. On deklaował, że tak, że chce itp, ale nic nie robi w tym kierunku a mineło już dobrych pare miesięcy. W jedej "kłótni" wygarnęłam mu, że gdzie był przez tyle lat, dlaczego nigdy sam od siebie nie zaczął rozmawiac o przyszlości, że w tym roku nie powiedział mi ze mnie kocha sam od siebie (tylko jak pytałam lub byłam smutna, nigdy w dobrych chwilach i po seksie też nie, co kiedyś było normalne). Dzisiaj się dowiedziałam, ze do nowo otwartego konta upoważnił jdnego z rodziców, a ja go do swojego upoważniłam, on wtedy otwirał dopiero swoje, ale mi powiedział, że mnie upoważni tylko później - i tego nie zrobił. Gubie się w tym wszystkim, czy on chce być ze mną czy nie, oczywiście o koncie powiedział, że to jest drobnostka. Upoważniłam go do swojego bo jest dla mnie ważny i myślałam że będziemy razem, mam do niego zaufanie (już coraz mniejsz), a tego że on mnie nie upoważnił odpieram jako brak zaufania i planów na przyszłość. Przepraszam za błędy. Proszę o opinie, bo jestem strasznie zagubiona. Może lepiej wszystko widoczne jest z boku. Dodam jeszcze, że oststnio pytał się o romiar mojego palca, więc może coś planuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 lat...jestes jego pierwsza kobieta... ciezka sprawa. moze chce zobaczyc jak jest z innymi, moze chce sie wyszumiec...? a nie wie jak to powiedziec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiiona
to mnie zaskoczyłeś ;) Wiesz on twierdzi, że jest pewien tylko mi brakuje konkretów i czułości. Denerwuje mnie też to, ze wszystko jest pierwsze, a nie ja (np ma obrone mgr w tym roku i on nie może nic wcześniej zrbić - zamieszkać razem, oświadczyć się, bo pierwsze on - to tylko jeden przykład). Co do wyszumienia, to mógł rok temu jak mieliśmy kryzys, napewno wtedy łątwiej było wszystko zakończyć - przynajmniej dla niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bym pewnie pomyślała tak, jak ty, że mi nie ufa... Ale może tak nie jest... Upowaznił ojca, bo w razie czego, to bardziej pewna osoba niż ty... Wie, że sie kłócicie i obawiał się o wasz związek... albo było to wtdey, gdy właśnie byliście pokłóceni i myślał wtedy, że w ten sposób zrobi ci na złośc.. a z tym rozmiarem palca....... nie wiem, jak to rozumieć, ale ja bym się na pierścionek zaręczynowy na twoim miejscu nie nastawiała..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiiona
Z tym kontem to nie wtedy jak było źle, to teraz kwestia miesiąca może dwóch. Nie wiem już sama, może po tym naszym kryzysie ja jestem przewrażliwiona, ale wkońcu chce konkretów, żebym ponownie nie usłyszała że nie wie czego chce. Może macie racje, szkoda marzyć i robić sobie nadzieje, a później się rozczarować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To jest bardzo przykre, że po tylu latach on nadal nie jest pewny, że chce być z tobą... Może tu też chodzi o coś innego... Może on nie chce się żenić, ale chce nadal byc z tobą... Dla facetów to ponoć dwie różne rzeczy.. Ja wg swoich obserwacji zauważyłam, że pary, które chodzą 5 lat lub dłużej często się rozstają... ale to może tak tylko w moim otoczeniu jest.. Dlatego postanowiłam, że jeśli mój chłopak po 5 latach mi się nie oświadczy, to kończę z nim...... bo ile można.. A mało nam brakuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiiona
Myślałam nad przerwą, bo mam wrażenie ze dużo rzeczy ja komplikuje i się go czepiam, z powodu mniejszego zaufania i chęci by mi tą miłość okazywał co jest pewnie wynikiem kryzysu. Prze dwa tygonie mogłabym sobie dużo przemyśleć, zresztą on też, tylko do końca nie jestem przekonana ponieważ dwie moje znajome też chciały przerwy i rzeczywiście już te pary do siebie nie wróciły. Mam mętlik w głowie :( Myśłę że tak do 5 lat na określenie to jest dobry czas, my może ten moment przegapiliśmy i teraz pomału zaczynamy się wypalać, nie wiem. Koleżanka dała swojemu 3 lata, tylko oni są ze sobą rok i on dużo starszy jest od niej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiiona
Może ktoś jeszcze jest w podobnej sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiiona
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie no po takim czasie to wy juz powinniście byc po slubie, bo teraz to jest tak, albo ślub albo sie rozejdziecie bo juz ten dobry moment minał, wiem co mówie, mam znajomych było identycznie tez 10 lat, i juz w koncu on sie okreslił ze chce slubu a ona sie wypaliła, rozstali sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×