Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kula_J

Odzyskać męża - POMOCY

Polecane posty

Gość kula_J

Krótko naświetlę moją historię: Mam 40 lat, z mężem byliśmy razem 20 lat, mamy 2 dorosłych dzieci. Mąż nie był ideałem, czasem pił, czasem nie mogłam zrozumieć jego postępowania... i chyba kilka lat temu, po jego zdradzie przestałam go kochać. Przyznam, że łatwo ze mną nie miał - miałam swoje humory, niezbyt miałam ochotę na seks z nim, ostatnio denerwował mnie nawet swoją obecnością. W grudniu, będąc w koleżanki poznałam jej brata - facet bez wykształcenia, bez mieszkania, pracujący za granicą... Dobrze mi się z nim rozmawiało i po kilku takich spotkaniach u koleżanki przyszły spotkania sam na sam. No i zdarzyło się - pewnie po części z zemsty na mężu a pewnie po części z zauroczenia, fascynacji poszliśmy do łóżka. Mąż przestał mnie interesować. Dom traktowałam "przejściowo" czekając na spotkanie z nowym facetem. Mąż się dowiedział. Na początku postawił ultimatum - albo on albo nowy facet. Nie mogłam się przez kilka dni zdecydować. W końcu zdecydowałam się zostać z mężem. Jednak okazało się, że w międzyczasie mąż poznał kogoś i stwierdził, że nasze wspólne życie nie ma sensu. Ja wyjechałam z nowym facetem za granicę do pracy. Zarówno siostra nowego faceta, jak i mąż ostrzegali mnie przed wyjazdem i przed facetem. Mówili, że pije, że nie dba o jutro, że nic nie ma... Miałam nadzieje, że przy mnie zacznie normalnie żyć. Okazało się, że nie zaczął. Dalej popijał, nie gadało się nam tak dobrze jak kiedyś... seks prawie zamarł... Zaczęłam myśleć... Doszłam do wniosku, że mi odbiło. Że jednak chce być z mężem, że niepotrzebnie miałam do niego pretensje o wszystko, że niepotrzebnie czasem robiłam problemy. Mój wyjazd, romans to wielka pomyłka. Mąż jednak jak mówi jest szczęśliwy w nowym związku i chce się ze mną rozwieść. Mówi, że nie zmienię się, że nie wybaczy mi zdrady i że ja jemu nie wybaczę. A ja dopiero teraz zrozumiałam, jak go skrzywdziłam, jak skomplikowałam sobie życie i jak bardzo go kocham.... Wiem, długi wpis.... musiałam to napisać, nie mam z kim pogadać. Jeżeli ma ktoś jakiś pomysł jak odzyskać męża i jego uczucia - napiszcie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czerwona rozyczkaaa
niestety on kocha tamta. musisz sie z tym pogodzic i nie wtracac sie w ich zycie... sama tego chcialas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gabinet pana prezesa
Poniosło Cię. Współczuję. Mało jest osób tak lekkomyślnych jak Ty, więc chyba nie doczekasz się wielu wpisów. Nie słyszałaś nigdy określenia "rycząca czterdziestka"? Dotyczy kobiet. W tym okresie życia kobietom czasem odbija. Jest to już "ostatni dzwonek" na zajście w ciążę i natura sprawiła tak, że kobiety wtedy szaleją, bo hormony im wariują. Może gdyby Twój mąż o tym wiedział byłoby inaczej. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość watpie zeby
można było cos zrobic,zbyt wiele chyba was dzieli. Według mnie za duzo tych zdrad,najpierw On ciebie,potem ty jego,potem On znowu.... Jeśli oświadczył Ci ze jest szczesliwy w nowym zwiazku to nic nie zrobisz. faceci maja wiekszy problem z wybaczeniem i zapomnieniem o zdradzie niz kobiety. Ułóż sobie zycie na nowo z kims innym,a wy jesli macie byc razem to bedziecie,ludzie nawet po rozwodach sie schodza,ale to wymaga czasu.mozesz jedynie łudzic sie nadzieja ze jego zauroczenie nowa kobieta minie i wtedy tez bedzie chciał wrócic do Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lipaapil1239
WIESZ juz nie da sie nic zmienic:( zapewne:( zrobilam to samo co ty i niemal dokladnie tak samo jak TY musisz sie usamodzielnic i zaczac zyc sama,masz prace???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To prawda, co tu czytasz... jest bardzo nikła szansa, że się znowu zejdziecie... Ale mozesz spróbować z nim porozmawiać i powiedz mu to, co tu napisałaś... że tamten facet to wielka pomyłka, że tego żałujesz, że kochasz męża.. chyba nic więcej nie mozesz zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kula_J
Pracę mam - ale za granicą. Tęsknię do dzieci, do męża... Tu nawet nie mam z kim poważnie pogadać. Na razie nie wracam do Polski, bo nie mam do czego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lipaapil1239
JEŚLI MASZ PRACE I GDZIE MIESZKAĆ =nie wracaj:( wiem z doświadczenia,nic już z was nie będzie,pracuj ,zyj,poznawaj ludzi,moze w koncu poznasz tego nowego-jedynego,jesli nadal mieszkasz z tym obibokiem pomysl jak sie od niego wyniesc jak najszbciej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość watpie zeby
moze jak wrócisz i udowodnisz mu ze ci na nim zalezy to beda wieksze szanse na to ze sie zejdziecie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jednak to prawda że miłość jest ślepa.Człowiek się budzi z ręką w nocniku. Zostań tam gdzie jesteś i układaj życie od nowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kula_J
mieszkam z tym jak to nazwałaś "obibokiem".... ale planuję wyprowadzić się od niego. Na razie nie mam ochoty na poznawanie ludzi. Jestem smutna, bo wiem, że spieprzyłam życie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lipaapil1239
HEH ja mam podobnie ,wierze ze sie cierpisz,ja nie kocham juz mojego ex męza ale prawda jest taka ze tez spaprałam swoja sytuacje:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annnnnnaaaaaa33
Spieprzyliscie oboje i ty i maz,z tym ze jemu sie udalo a ty zainwestowalas uczucia w niewlasciwym facecie..... Proponuje wyciagnac wnioski na przyszlosc,nie pchac sie w zwiazki z gory przegrane,z przegranymi facetami. Daj sobie czas,odzyskaj wewnetrzny spokoj,nie rob niczego pochopnie,i pozegnaj sie z przeszloscia,nie rozgrzebuj tego co bylo,patrz przed siebie w przyszlosc,zaplanuj sobie cos,zorganizuj czas...napewno kogos poznasz,z tym ze wybieraj z glowa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość watpie zeby
w Polsce masz dzieci,rodzine,znajomych,meza o którego chcesz zawalczyc,wiec po co siedzisz tam gdzie siedzisz???Wracaj,żyłas w Polsce 40 lat to co teraz nie dasz rady??Zaryzykowałas z tym twoim obibokiem to i teraz zaryzykuj..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kula_J
Do czego mam wracać? Mąż mnie nie chce, dzieci chyba mają mi za złe mój wyskok... Sytuacja mieszkaniowa w Polsce też słaba... Do ewentualnego rozwodu pewnie będę mogła mieszkać u męża, ale potem nie będę miała gdzie... Podział majątku nie przyniesie mi mieszkania ani kasy na zakup....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lipaapil1239
w polsce sama sie nie utrzymasz wiec zacznijmy od tego tam gdzie jestes masz na to wieksza szansę,watpię ze maz wroci bo skoro ma nowy zwiazek to odpada niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kula_J
No właśnie - w Polsce się nie utrzymam - nie będę miała pracy a odłożonych pieniędzy nie starczy na długo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lipaapil1239
kula jesli chcesz pogadac podam ci maila bo sytuacje masz identyko jak ja tylko ze jestem mlodsza i mam przy sobie synka....ty jestes sama masz wiekszą mozliwosc manewru,a dzieciom przejdzie,tez nie mam sie z kim wygadac:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kula_J
oczywiście - podaj maila ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lipaapil1239
milkaemi@gmail.com jesli możesz odezwij sie!! nasze sytuacje są tak podobne ze wygadanie sie moze pomoże i jednej i drugiej!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość watpie zeby
sory kila_J a tam gdzie jestes to kraina mlekiem i miodem płynąca,wszyscy w pałacach mieszkaja a kasa na ziemi leży. Nie kumam tego..popełniłas bład Ok ale tu masz dzieci!!!! jak sobie wyobrazasz wasze stosunki bedac tam.Dzieci ci wybacza jak wrócisz i pokazesz ze wyciagnełas wnioski z tej pomyłki.Duzo pracy nad tym bedzie przed toba,ale nikt nie mówi ze bedzie łatwo. Ja bym tak nie umiała,zostawic dzieci i siedziec samej w obcym kraju bez rodziny. bedziesz wpadac na sprawy rozwodowe i na śluby do dzieci???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kula_J
W kraju od kilku lat nie moglam dostac pracy. Mieszkalam w malym miescie i niestety pracy nie ma. Tutaj mam prace i mieszkanie... i zyje sie latwiej. Oczywiscie, ze bol i tesknota za bliskimi jest ogromna ale do czego mam wracac? Jak mam sie utrzymac w kraju? Pisalam - mieszkania nie mam, kasy na zakup tez nie, pracy nie bede miala. Wiec jak mam wracac? Oczywiscie, ze na sprawe bede musiala przyjechac. Do dzieci tez bede przyjezdzac.... wiem, ze tak nie powinno to wygladac, ale stracilam nadzieje, za bycie z mezem i na to, ze wszystko sie ulozy tak, jak przed moim wyskokiem... lipaapil1239 - wyslalam maila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość watpie zeby
pewnie...siedz tam jak ci dobrze,poznaj nowego fagasa,a o dzieciach z czasem zapomnisz jak ci znowu odbije i sie zauroczysz... Raz juz je zostawiłas,a teraz uzalasz sie nad soba bo tak prosciej... Powodzenia na saksach,zapierdzielaj dalej na zmywaku:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buba27
to ja powiem ze mam 21 lat mam dziecko i mi odbija tak jak i Tobie, z tym ze moj facet jest niemalze idealny, a ja zakochalam sie w jego bratanku. nie mamy romansu i wiem ze niszcze soj zwiazek i zycie naszemu dziecku i wiem ze za pare lat, bede tego zalowac jezeli odejde bo wiem jak cholernie kiedys kochalam swojego obecnego partnera i tez mnostwo zrobilam zeby on mnie pokochał. dzis jest tak ze on kocha mnie na zaboj a ja go nie. nie moge przestac myslec o jego bratanku jest mlodszy ode mnie ale jest tez prawie ze idealny, nie mam co nazekac moj facet jest wspanialym ojcem a ja zeby tego bylo malo upoarłam sie zeby ten jego bratanek zostal ojcem chrzesnym naszej corki. za nim ograniczac z nim spotkania sama do nich prowokuje. wiem ze jestem suka ze robie wielka krzywde i dziecku i swojemu facetowi wiem ze z tamtym nigdy nie bede bo nawetr jesli by cos do mnie mial to i taknie zrobi tego zze wzgledu na mego faceta swego wujka. on na mnie mowi czasem ciociu, a jak rozmawiamy ze soba to czesto tak patrzy mi w oczy albo puszcza oczka jak mego faceta nie ma. zastanawiam sie czy mnie czasem nie podpuszcza, myslalam wczoraj spedze z mezem swietny wieczor przypomne sobie jak to bylo kiedys i jakos moze odbuduje ta milosc ale jak calowalam sie z nim wyobrazalam sobie tamtego, to jest poprostu silniejsze ode mnie, nie wiem co mam robic, ciagle tylko placze jetsem taka bezsilna, a moj facet mysli ze to przez niego bo nic nie chcem mu mowic, ciagle sie zadrecza ze robi mi jakas krzywde, a to przeciesz ja krzywdze jego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kula_J
nie zapierdzielam na zmywaku ;-) kalkuluje tylko jak mam zyc po powrocie... buba - wiem, ze akurat ja nie powinnam dawac rad, ale nie psuj tego, co masz - ja docenilam to, co stracilam, niestety zbyt pozno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość watpie zeby
buba27 tobie to juz wogóle wali na łeb.W bratanku sie nie zakochałas tylko zauroczyłas.Bratanek nie jest idealny bo ideały nie istnieja,On sobie z Ciebie robi jaja a Ty sie nakresasz:-) Ty masz 21 lat bratanek jest duzo młodszy czyli ma ile 17 lat,18lat hihi wez przestań!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buba27
kula wiem, wiem ze wszystko niszcze i nie chcem tego niszczyc, chcem zeby wrocilo tamto uczucie ale przed tym nie moge sie obronic, to jest silniejsze ode mnie. ja teraz mam wszystko co chce, moj facet charuje a ja siedze sobie w domku, mamy cudowna coreczke i chociaz to byla wpadka to wiele dziewczyn ktore wpadly tak jak ja w takim wieku z pewnoscia by mi pozazdroscily, takiego faceta i takiego zycia, ja sobie zdaje sprawe z tego wszystkeigo, ale to naprawde mnie przerasta, o tamtym ciagle mysle i sni mi sie po nocach, a jutru ma do nas przyjechac i ma domek akurat przez plot z naszym, przyjezdza z bratem i z pewnosicia zabaluja caly dlugi weekend, ja ta ostatnia kretynka wstalam dzis rano i mysle w co ja sie jutro ubiore. otrzasnelam sie potem i znow zaczelam ryczec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kula_J
buba - pewnie nie bedzie to zbyt odkrywcze, ale moze warto ograniczyc kontakty z kuzynem? Moze warto wybrac sie z mezem na romantyczna kolacje czy weekend tylko we dwoje? nie mam pojecia co mam poradzic - sama mam problem ;-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość watpie zeby
kula_J z kazdej sytuacji jest wyjscie tylko furtke odpowiednia trzeba znalezc!! Dzieci zawsze beda dziecmi a matka matka chodzy mieli po 40-50 lat to twoje dzieci. Podejrzewam ze gdybys pogadała z nim ze chcesz wrócic to by ci pomogli na poczatku.Nieweim jak duze sa twoje dzieci czy mieszkaja z ojcem czy sa juz samodzielne? Z jednaj strony nie ma sie co dziwc ze maja zal do ciebie,ale kto z nas nie popełnia błedów.Oni tez wiele pewnie popełnili i popełnia dobrze gdybys była w tym czasie obok nich. Wpadnij do kraju do dzieci rozeznaj sie w sytuacji,zagadaj o powrocie i zobaczysz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×