Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Snobka1211

Łupież różowy Gilberta - moja walka z chorobą:)

Polecane posty

Gość Snobka1211

Chciałam się podzielić swoim doświadczeniem z tą chorobą. Jest wiosna, gabinety dermatologów zapełniają się chorymi na nią. Tak samo jak jesienią. Podam etapy i moje sposoby walki z tym świństwem. 1. Na dwa tygodnie przed wysypem pojawiła się owalna plama koloru różowego pod biustem - dość długa(zlekceważyłam, myślałam, że to otarcie od stanika) 2. Dwa tygodnie potem pojawiły się cztery małe różowe plamki na brzuchu - sądziłam, że jakieś niegroźne krostki. 3. Dzień później było ich coraz więcej i emigrowały w okolicę pachwin, górnej części nóg, dwie na biuście i dwie na ramionach. Były różowe - lekko malinowe, miały nieregularne kształty, nie łuszczyły się i nie towarzyszyło im swędzenie! 4. Z kafeterii dowiedziałam się co to może być. Byłam zrozpaczona czytając jak to się rozrasta. I jak inni cierpią. Postanowiłam działać. Był weekend, nie szukałam wiec lekarza tylko, po przeanalizowaniu co bardziej rzeczowych postów, udałam się do apteki.Tam kupiłam: szampon przeciwłupieżowy Nizoral, maść Clotrimazolum, Calcium i witaminę C oraz płyn do mycia ciała Dermoklar. 5. Rozpoczęłam walkę - dwa razy dziennie prysznic, nie za gorącą wodą i mycie Nizoralem, wcieram w ciało preparat do uzyskania piany. Uwaga! ta piana nie jest specjalnie gęsta, ani widoczna. Zostawiam ją na ciele przez trzy minuty i dokładnie spłukuję. Następnie smaruję zmiany Clotrimazolum, ale punktowo, tam gdzie są zmiany na skórze. 6. Łykam wapno, witaminę C. Sporo tego. Ważna w kuracji jest systematyczność!!! 7. W poniedziałek(trzy dni po wysypie) poszłam do lekarza.Lekarka z Saskiej w Warszawie, świetny dermatolog, nie miała wątpliwości, że to Gilbert. Zapisała: Claritine, kazała jeszcze nawilżać ciało Cetaphilem i dala maść sterydową, której na razie nie stosuję, bo inwazja się zatrzymała, a plamki powolutku bledną. 8.Nie wolno w czasie choroby pić żadnego alkoholu!Nawet kieliszka wina! Choroba się wtedy rozprzestrzenia! 9. Nie jest prawdą, że to choroba dzieci i młodzieży. Ja mam 45 lat. 10. Nie jest prawdą, że choruje się raz w życiu. Miałam już tę chorobę w wieku 15 lat, wówczas na twarzy - zeszło po dwóch miesiącach chyba!Kuracji nie pamiętam. Wiem, że pomogła dopiero maść sprowadzona z Francji.Ślady nie zostały, choć wówczas strasznie się drapałam. 11. Wymienione leki i preparaty nie są tanie, ale warto je stosować, bo jak widać działają. Ja wydalam około 120 złotych na nie. 12. Póki co nowe ogniska chorobowe się nie pojawiają, stare bledną i niech tak zostanie. Dziś mija tydzień od wysypu. 13. Jeśli zdecydujecie się na stosowanie maści sterydowej przeczytajcie ulotkę i stosujcie się ściśle do wskazówek. To nie jest krem!Smarujcie tylko punktowo i nawilżajcie ciało preparatami, które lekarze nazywają emolientami , w moim przypadku wspomniany już Cetaphil. 14. Mam nadzieję, że moje wskazówki pomogą wam, ale pamiętajcie, że konieczna jest wizyta u dermatologa! Powodzenia w walce z Gilbertem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, mnie też zaatakował Gibert, prawdodpodobnie wpływ miala obniżona odporność i stres. Miałam bardzo nasiloną postać - tak powiedział dermatolog i uznał, że w moim przypadku prawodpobnie łupież zniknie w przeciągu kilku miesięcy. Konsultowałam się z kilkoma dermatologami i to co mi zapisali to lek przeciwalergiczny - brałam claritin i maść ze sterydem Hydrocortisonum 1%. Dodatkowo po przeczytaniu wielu informacji m.in na tym forum, sama zdecydowałam o kuracji witaminą B complex, Echinaceą i wapnem antyalergicznym. Do mycia używałam mydła Aleppo z liściem laurowym (60%) a do smarowania Oxedermil i Oillan (obydwa firmy Oceanic). Trudno stwierdzić co dokładnie pomogło, ale po kilku dniach od stosowania powyższych specyfików i medykamentów plamki zaczęły blednąć a po około tygodniu całkowicie zniknęły z szyi. Po około 2 tygodniach prawie zniknęły z pleców i brzucha; pozostały jedynie na rękach. Dodam, że na całym ciele (poza nogami i twarzą) miałam na pewno ponad 100 plamek - nie liczyłam bo nie byłam w stanie ich zliczyć. Obecnie (3 tydzień od pojawienia się Giberta) pozostało ich kilkanaście i są zdecydowanie bledsze. Na świąd pomagała na pewno maść i oxedermil, choć ulga nie była trwała tylko czasowa. Ogolnie świąd ustał po około 2 tygodniach. Jestem przykładem, że Gibert nie musi trwać 6-8 tygodni o których mówi encyklopedia zdrowia i lekarze i może ustąpić w połowie tego okresu. Na pewno zadbajcie o poprawę odporności i wypoczynek. Powodzenia. Mam nadzieję, że Wam też pomoże mój sposób na Giberta!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sabinnaaa
Polecam niedrogą , ale super lagodzacy i nawilżający krem Mediderm na łuszczyca, egzeme i atopowe zapalenie skóry. Minimum 2 razy dziennie się smaruje i super zmiekcza mi wszystkie zmiany gilbertowe. Spróbujcie sobie najpierw mała pojemność (tubka 100g ok 7,50 zl). Jak wam podejdzie sa też opakowania 500g tak do 20 zł i 1000g, ale nie wiem po ile. Polecam!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ola2344

Czy ,gdy palmki przynikaja na skorze i a widac kolejna nowa ,ktora wygladem przypomina tzw blaszke macierzysta  jest mozliwy ponowy nawrot choroby ? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×