Drodzy męzczyźni, odwagi !!!

"Ja też tu piszę co naprawdę myślę i jakoś moje poglądy się nie pokrywają z tym co według ciebie mają we łbie wszystkie kobiety." Co kobieta mówi a co robi to są dwie różne rzeczy. "Wiadomo, że człowiek tłumi w sobie zwierzęce odruchy i nie dopuszcza do siebie świadomości ich istnienia. Ale ten psychiczny mechanizm obronny jest właściwy obu płciom. Poza tym jednak nie jesteśmy królikami i mamy jeszcze jakieś uczucia wyższego rzędu niż żarcie, spanie itd. Czasem jak kobieta nie chce faceta to naprawdę ma jakiś poważniejszy powód." Tak wiem. Jedna powiedziała kumplowi, że ma nowotwór jajnika, więc nie chce go sobą obciążać. Po jakimś czasie: inny facet. innemu znajomemu, baba powiedziała, że chce boga szukać i idzie do zakonu. W rzeczywistości chciała przymierzyć inne fujary (wcześniej była dziewicą) "to już takie fantazjowanie i stereotypy bez oparcia w rzeczywistości." Doprawdy? :D Wg. mnie mają wcale sporo. Z tego co widzę tak to wygląda. Szczęśliwi faceci to tacy, którzy absolutnie kontrolują swoją sytuację i nie odkrywają słabizny. Czyli najczęściej: nie żenią się, lub żenią się (jeśli już muszą) z rozdzielnością majątkową. Kobieta póty jest grzeczna póki jej sytuacja niepewna. Również: szczupła jest przy tym samym warunku :P

"Taki argument to można psu o kant d**y rozbić. I ty masz pretensje, ze się wieku twego czepiam? Każdy ma inne spostrzeżenia na rzeczy które go otaczają bo ma inne DOŚWIADCZENIA. " A dlaczego moje doświadczenia mają być mniej wartościowe od twoich? Cóż z tego, że masz to parę lat więcej, ilość doświadczeń większa, ale ich specyfika i możliwość wyciągnięcia wniosków taka sama. "Nie lubią. Kochają. Lubią to takich jak ja. Kochają bo uważają to za męskie. Wiem, dobrze z kim przegrywałem. W sieci jest jedno wielkie WYCIE facetów z tego powodu. Nie zrozum mnie źle, lubię dziewczyny, naprawdę. Problem w tym, ze często gracie dla złej drużyny" Wycie jest w sieci, bo wybieracie tylko te przypadki, które pasują wam na poparcie teorii. A w praktyce jest tak, że chamstwo raczej nie przysparza powodzenia. Pewność siebie, mocny charakter- owszem, ale nie chamstwo. Skąd się wzięło takie przypuszczenie w ogóle?

"A dlaczego moje doświadczenia mają być mniej wartościowe od twoich? " Bo mam ich o 10 lat więcej od ciebie. "specyfika i możliwość wyciągnięcia wniosków taka sama." Właśnie, że nie bo mało widziałaś, jeszcze mniej przeżyłaś i przykładasz taką właśnie miarkę do wszystkiego co tu napiszemy i potem masz problem bo ci nie pasuje do tego co ty masz w głowie. "Wycie jest w sieci, bo wybieracie tylko te przypadki, które pasują wam na poparcie teorii" Na szczęście nie musiałem niczego "wybierać" bo osobiście dupę mi skopano nie raz. Zaraz się dowiem, że to wszystko nieprawda i z pewnością tylko mi się przyśniło. "A w praktyce jest tak, że chamstwo raczej nie przysparza powodzenia." Zwłaszcza jak raz, drugi po buzi dostaniecie od swojego misiaczka. Wtedy pobudka następuje :D

"Tak jak to co ty piszesz. Żadnego oparcia na faktach." Ja akurat mówię co widzę, wy natomiast mówicie co chcielibyście widzieć, aby wam pasowało do teorii. "Co kobieta mówi a co robi to są dwie różne rzeczy." Hipokrytą też nie jestem. Postępuję według swoich przekonań. "Tak wiem. Jedna powiedziała kumplowi, że ma nowotwór jajnika, więc nie chce go sobą obciążać. Po jakimś czasie: inny facet. innemu znajomemu, baba powiedziała, że chce boga szukać i idzie do zakonu. W rzeczywistości chciała przymierzyć inne fujary (wcześniej była dziewicą)" O czym ty piszesz człowieku? Wybrałeś sobie znowu kilka korzystnych przykładów. A inne powody rozpadu związków to poszły podbijać Mount Everest. "Doprawdy? Wg. mnie mają wcale sporo. Z tego co widzę tak to wygląda. Szczęśliwi faceci to tacy, którzy absolutnie kontrolują swoją sytuację i nie odkrywają słabizny. Czyli najczęściej: nie żenią się, lub żenią się (jeśli już muszą) z rozdzielnością majątkową. Kobieta póty jest grzeczna póki jej sytuacja niepewna. Również: szczupła jest przy tym samym warunku " Jak trafią na kobiety z wrodzonym pierwiastkiem dziwkarstwa to może są w ten sposób szczęśliwi. Znowu zaokrąglasz mały procent do ogółu. Weźże wreszcie dopuść do świadomości jakieś inne przypadki.

Z Klarą nie wygracie :D Piszcie co chcecie :P

"Ja akurat mówię co widzę, wy natomiast mówicie co chcielibyście widzieć, aby wam pasowało do teorii." To wyłącz telewizor i wyjdź do ludzi. Zobaczysz więcej. I nie pierdol, że my fantazjujemy bo póki co to ciebie musimy na ziemię ściągać. "Hipokrytą też nie jestem. Postępuję według swoich przekonań." Przekonania można zmieniać i dopiero mieć usprawiedliwienie na wszystko.

"Z Klarą nie wygracie " Mi to przypomina znęcanie się nad mało bystrym przedszkolakiem a nie walkę.

Mały procent. :D Hła hła. Ty perełko mężczyzną nie jesteś. A ja wiem co mówią mężczyźni o związkach wg ich żon, bądź dzewczyn szczęśliwych po godzinach :o A starcza dla tych wszystkich miejsca na Evereście, Czomolungmie, czy innym rowie mariańskim? Straszne tam kolejki? "Hipokrytą też nie jestem. Postępuję według swoich przekonań." Oj tam oj tam. Kobieta równie mocno pewnego dnia wierzy w jakąś rzecz co następnego w jej przeciwieństwo. Nie nazwałbym tego hipokryzją. Myślę, że to skrajny koniunkturalizm i oportunizm w polewie gęstego syropu racjonalizacji.

"Bo mam ich o 10 lat więcej od ciebie." Cóż z tego, jeśli nie potrafiłeś wyciągnąć z tego poprawnych spostrzeżeń. "Właśnie, że nie bo mało widziałaś, jeszcze mniej przeżyłaś i przykładasz taką właśnie miarkę do wszystkiego co tu napiszemy i potem masz problem bo ci nie pasuje do tego co ty masz w głowie." Może nie jestem tytanem doświadczenia, ale umiem logicznie myśleć. Poza tym wasze opisy kobiet nie pokrywają się w ogóle z tym jaka jestem ja, co mnie drażni, oraz większość moich koleżanek. To wy grubo zaokrąglacie kilka przypadków do całego zbioru. "Na szczęście nie musiałem niczego "wybierać" bo osobiście d**ę mi skopano nie raz. Zaraz się dowiem, że to wszystko nieprawda i z pewnością tylko mi się przyśniło." Ja też widzę trochę inną rzeczywistość kobiecej psychiki niż wasze opisy i co chwila się dowiaduję, że to wierutne brednie, jestem za młoda, a poza tym to po co rozpatrywać inne możliwości niż te wygodne z kretynkami, które wybierają chamów, a nie porządnych ludzi. "Zwłaszcza jak raz, drugi po buzi dostaniecie od swojego misiaczka. Wtedy pobudka następuje " Akurat do tego nie można się w żaden sposób odnieść , bo znowu się powtarzasz. Odsyłam do wcześniejszych wypowiedzi o zaokrąglaniu ułamka do całości.

Popieram alles klar bo ma sporo racji w czym co pisze :)

"To wyłącz telewizor i wyjdź do ludzi. Zobaczysz więcej. I nie pie**ol, że my fantazjujemy bo póki co to ciebie musimy na ziemię ściągać." Ale co ty bredzisz ze ściąganiem na ziemię. Zdaję sobie sprawę z istnienia takich przypadków o jakich mówicie, tylko cały czas wam próbuję uświadomić, że to nie jest zdecydowana większość o której piszecie. "Przekonania można zmieniać i dopiero mieć usprawiedliwienie na wszystko." Akurat moje zawsze takie były. "Mi to przypomina znęcanie się nad mało bystrym przedszkolakiem a nie walkę." A mi walenie grochem o ścianę.

"Cóż z tego, jeśli nie potrafiłeś wyciągnąć z tego poprawnych spostrzeżeń." Poprawnych czyli takich jakie ty masz. Wszystkie inne to jawna nieprawda, konfabulacja i fantazje :D Ciebie chyba rodzice robili przez telefon i połączenie zerwało. "Może nie jestem tytanem doświadczenia, ale umiem logicznie myśleć." A co ma logika do ludzkiego zachowania?! U każdego owa "logika" jest inna. "Poza tym wasze opisy kobiet nie pokrywają się w ogóle z tym jaka jestem ja, co mnie drażni, oraz większość moich koleżanek. " To zabrzmiało jak oferta randki. A poza tym wy jesteście mały procent więc się nie liczycie. Wybrałaś siebie i koleżanki bo ci wygodnie a pominęłaś caaałą masę innych.

"Zdaję sobie sprawę z istnienia takich przypadków o jakich mówicie, tylko cały czas wam próbuję uświadomić, że to nie jest zdecydowana większość o której piszecie." To właśnie jest większość i to jest tragedia dla takich jak ja. Nie wiem gdzie wy się tym zarażacie ale najwyższy czas plądrować te miejsca. Bo załóżmy, że piszesz prawdę i jesteś taka jaka piszesz; ja będę dla takiej jak ty już za stary i pozostaną mi tylko te o których Kaliban pisze.

A poza tym wy jesteście mały procent więc się nie liczycie A cóż to za dyskryminacja? Dlaczego od razu dla Ciebie kobiety wartościowe się nie liczą?

Goście co przegrywają życie i przekornie nic nie robią lub podejmują działania podświadomie sabotowane przez samych siebie nie napiszą nic mądrego. W każdym miejscu będą używać swoich obserwacji wątpliwej wartości. Niezbędne jest tutaj zaznaczenie straszliwych walk jakie tacy gości stoczyli, o niesamowitych kolejach losu i głębokich przemyśleniach. To wszystko jest goowno warte, ponieważ dotyczy bardzo niewielkiej grupki ludzi, którzy z reguły są nie nieuspołecznieni, ew mają masę innych wad.

"Mały procent. Hła hła. Ty perełko mężczyzną nie jesteś. A ja wiem co mówią mężczyźni o związkach wg ich żon, bądź dzewczyn szczęśliwych po godzinach " A ja wiem też co mówią kobiety. "A starcza dla tych wszystkich miejsca na Evereście, Czomolungmie, czy innym rowie mariańskim? Straszne tam kolejki?" Niestety zajebista sardyna, bo wyrugowałeś tylko jeden przypadek, a cała reszta w bardzo dużej liczbie gdzieś się błąka po świecie. 'Oj tam oj tam. Kobieta równie mocno pewnego dnia wierzy w jakąś rzecz co następnego w jej przeciwieństwo. Nie nazwałbym tego hipokryzją. Myślę, że to skrajny koniunkturalizm i oportunizm w polewie gęstego syropu racjonalizacji. " Nie spodziewam się w przyszłości zostać sprzedajną kretynką lecącą na chamów. Mam pewność swoich przekonań.

"A cóż to za dyskryminacja? Dlaczego od razu dla Ciebie kobiety wartościowe się nie liczą?" Za wartościową to się największa szmata uważa. "A ja wiem też co mówią kobiety." Chyba koleżanki w twoim wieku a nie kobiety :D

2x nie, błąd, ma być nieuspołecznieni

Za wartościową to się największa szmata uważa to chyba ty jestes jakimś szmaciarzem

Odnoście do tematu, ja chyba zatem nigdy nie spotkałem nikogo wartościowego.

"to chyba ty jestes jakimś szmaciarzem" Nie, ale ty mi na taką porządną, puszczalską szmatę wyglądasz. Napisałem jedynie, że KAŻDA będzie się uważać za wartościową. Ale ty zamiast przeczytać i zrozumieć musiałaś zrobić wycieczkę ad personam? No to masz z powrotem.

"Poprawnych czyli takich jakie ty masz. Wszystkie inne to jawna nieprawda, konfabulacja i fantazje Ciebie chyba rodzice robili przez telefon i połączenie zerwało." Jakbyś podał swój opis. Niemożliwością jest, żeby zaistniały inne kobiety niż te durne, sprzedajne, lecące na chamów. Otrzeźwiej człowieku, bo zamykasz się na inne przypadki. "A co ma logika do ludzkiego zachowania?! U każdego owa "logika" jest inna." Akurat ona jest uniwersalna. To tak jakbym źle zrobiła zadanie na matematyce i powiedziała, że mam swoje osobiste pojęcie logiki i proszę się do niego nie wpierdalać. "To zabrzmiało jak oferta randki. A poza tym wy jesteście mały procent więc się nie liczycie. Wybrałaś siebie i koleżanki bo ci wygodnie a pominęłaś caaałą masę innych." Ja nikogo nie pomijam, dopuszczam inne przypadki, wiem, że społeczeństwo składa się z różnych warstw i żadna z nich nie jest szczególnie dominująca. To wy zaokrąglacie. "To właśnie jest większość i to jest tragedia dla takich jak ja. Nie wiem gdzie wy się tym zarażacie ale najwyższy czas plądrować te miejsca. Bo załóżmy, że piszesz prawdę i jesteś taka jaka piszesz; ja będę dla takiej jak ty już za stary i pozostaną mi tylko te o których Kaliban pisze." Jezu, setny raz- to pewien procent, nie większość. Ja mam przynajmniej takie obserwacje otaczającej społeczności.

Odnoście do tematu, ja chyba zatem nigdy nie spotkałem nikogo wartościowego bo jeszcze nie trafiłeś na tą wartościową spotkać taką dziewczynę to juz rzedkość ale jeszce są porządne dziewczyny wię warto ich szukać :)

'Chyba koleżanki w twoim wieku a nie kobiety " Kobiet też trochę znam. Mniej co prawda, ale nie w jakiejś mikroskopijnej liczbie żeby nie mieć oparcia dla swoich przypuszczeń.

Wiesz, próbowałem wiele razy, nie jestem już młody, podobno "jestem wartościowy", ale jak na razie mnie odrzucano. Moi znajomi, którzy mieli zupełnie inne priorytety niż ja, bez problemu sobie zkobietami radzą.

Alles Klar => "A ja wiem też co mówią kobiety." A ja piszę o męskich odczuciach. Wniosek: kobieta o tym co czuje mężczyzna myśleć nie myśli, wiedzieć nie chce i obchodzi ją tylko czubek własnego nosa. Widzisz? Jednak się zgadzamy :) "Niestety zaj**ista sardyna, bo wyrugowałeś tylko jeden przypadek, a cała reszta w bardzo dużej liczbie gdzieś się błąka po świecie." W dolinie śmierci, na pustyni gobi i w dżungli amazońskiej. Zakładając, że cię dobrze zrozumiałem. Wyrugować znaczy: 1. wysiedlić, wydziedziczyć; 2. wyprzeć, zmienić na coś innego Coś mi się wydaje, że ty właśnie taki dziobak w kalesonach jesteś :o "Nie spodziewam się w przyszłości zostać sprzedajną kretynką lecącą na chamów. Mam pewność swoich przekonań." Używasz jakiś słów kluczy z darkerowego dzieła pt. "1001 powodów dla których zmarnowałem 30 lat" Ja nie twierdzę, że kobiety lecą na chamów. J a tylko twierdzę, że na kobiecie można polegać w ten sposób, że zawsze ugryzie jak człowiek jest w dołku. Kobieta nienawidzi mężczyzny, że jest silniejszy. A jak widzi go słabym chce go zgnić za to, że się go kiedyś bała. Taka prawda. Albo trzyma się z pysk i rzuca jak się zaczyna za bardzo miotać, albo zarabia się kosę w plecy. Ja nie wątpię, że są inteligentne ciepłe i wrażliwie kobiet. JA wątpię, ze z takimi piszę to 1, a 2, że takich kobiet jest bardzo mało. Większość par spaja strach przed samotnością, bądź kiepską sytuacją finansową, dlatego tak łatwo się rozlatują. Ja nie nienawidzę szczególnie kobiet po prostu twierdzę, że większość jest podła i leniwa, tak jak większość mężczyzn głupia.

"Akurat ona jest uniwersalna." Akurat to się mylisz. Jednemu logika każe przestrzegać prawa a innemu mordować w imię wykrzywionego poczucia sprawiedliwości. Nie podawaj matematyki jako odniesienia dla ludzkich działań. I ty chcesz mnie pouczać? "to pewien procent" Wyskoki procent.

Większość. Jesteś optymista.

"1001 powodów dla których zmarnowałem 30 lat" To autorstwa Creama z okazji 10 lat od niepodejścia do matury.

Tedy jak nazwiesz swoją? "Światełko w tunelu. Moje spotkanie z pociągiem."?