Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

hipcio1

wczoraj odebrał sobie życie

Polecane posty

Gość kot.13
no cóż- tu musze się z Tobą zgodzić ale może w takim razie wcale nie było takie głupie angażowanie rodziców w budowanie związków( małżenstwa aranżowane)- w koncu rodzice zawsze chca dobrze dla dzieci a mają o wiele większe doświadczenie życiowe no i popędy przegrywają z życiowym doświadczeniem:-). Wg mnie z każdym NORMALNYM człowiekiem można stworzyć udany i trwały związek- obojętnie z jakim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zniecierpliwiony
Myślę ,że nic nie usprawiedliwia takiego czynu.....samobójstwa. Wyjątkiem może być i chyba jest, ucieczka przed torturami i ewentualnym zaszkodzeniu komuś w sposób konkretny....np partyzant złapany przez gestapo. Czyli....albo moje życie albo kogoś życie. Na pewno powodem nie może być nie odwzajemniona miłość.Ja uważam ,że ten człowiek tym bardziej nie powinien sobie odbierać życia ....powinien żyć własnym życiem. Komu on zrobił krzywdę i kogo to tak naprawdę obeszło???? Co mu się wtedy w głowie tliło to nie wiemy. Może to była tylko chwila załamania a może poważna ułomność na psychice. Myślę też ,że związek tej dziewczyny ...obarczony takim zdarzeniem ....nie wytrwa. Tym bardziej ,że kobietą uczciwą nie jest .....będąc w małżeństwie i spotykając się z kimś innym. Zycie można oddać za drugiego człowieka....... w tym przypadku na pewno nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość search
Kocie-napisalam juz,ze ja najpierw odeszlam,poniewaz moj maz mial problem alkoholowy i nie chcial sie leczyc,ale nigdy agresywny nie byl,tak gwoli wyjasnienia.Odeszlam,krotko potem poznalam kogos,a wtedy moj maz pepelnil samobojstwo.Na poczatku tylko siebie obarczalam wina,teraz wiem,ze na te decyzje zlozylo sie wiele czynnikow,takich jak wlasnie picie,slaba psychika,dolegliwosci fizyczne. Dzieci z poprzedniego malzenstwa nie mam i dziekuje za to Bogu.A i tak kiedys bede musiala swojej corce opwiedziec te historie i nie bedzie to mile.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do kota: "a ja uważam-> powiedz to osobom, których bliscy zginęli w wypadkach po pijaku" ale co mam powiedziec? i komu? nie bardzo widzę związek pomiędzy samobójstwem a zabójstwem, poza tym że oba kończą się pogrzebem tak samo jak nie widzę sensu dyskusji z kimś kto wyrażając "swoje poglądy" wkleja mi definicje z wikipedii :o "Wydaje mi się, że takie złe zdarzenia w życiu ( które wielu znas popełnia- nie jesteśmy aniołami) można wyleczyć jedynie Dobrem" ponawiam pytanie: czyli jak??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot.13
uważam że-> czyli tak, że nauczeni tak dramatycznymi doświadczeniami staramy się nie doprowadzać do tak ekstremalnych sytuacji a także zwracamy uwagę na innych ludzi , zwłaszcza tych w potrzebie. Co do wypadków po pijaku była to moja odpowiedź na Twoje słowa "trzeźwi się też przewracają, a i pijani wracają do domu bez jednego siniaka " Co do wklejania wypowiedzi- po pierwsze trzeba wiedzieć co wkleić a po drugie jest takie powiedzenie (nie wklejone a zapamiętane;-) )Jeśli widziałem dalej niż inni, to dlatego, że stałem na ramionach olbrzymów - tak więc nie widzę niczego złego w podpieraniu się wiedzą innych. Search..Alkoholizm jest chorobą która niszczy wolę. A nie mając woli łatwiej umrzeć. Ja nikogo nie osądzam - i nie oceniam czyja była wina. Żyć trzeba dalej. Tylko uważam, że sytuacja tak trudna jest nie do zapomnienia a w przypadku romansu w jakim znalazł się autor i jego kochanka wręcz moim daniem nie do ogarnięcia gdyż sprawa śmierci męża będzie wypływac co jakiś czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot.13
zdaniem*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot.13
a tak w ogóle w jednym z ostatnich focusów był ciekawy artykuł o samobójstwach- było w nim kilka dość ciekawych informacji np takie, że najbardziej obciążającym samobójstwem zawodem jest zawód lekarza , potem sportowcy( o dziwo) i prostytutki. Mieszkancy gór również częsciej niż inni targają się na swoje zycie. Posiadanie broni jest także jedną z przyczyn - osoby posiadające bron w domu popełniają samobójstwo czterokrotnie częściej. W artykule była pokazana również mapka świata, na której byłe kraje socjalistyczne przodują w statystykach samobójczych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość search
Kocie-tak tak,w poniedzialek dochodzi do najwiekszej liczby samobojstw,moj maz tez sie pocial w poniedzalek, pieprzysz,kocie,czy ty jestes tym samym kotem,ktory lata szybowcami,czy podebrales mu nick????Pierdol statystyki,fakt jest,ze zeby sie zabic trzeba miec niezle pojebane w glowie.Bo zawsze nas czeka lepszy czas..dopoki zyjemy,a samobojstwem sami sobie odbieramy szanse..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość search
Kiedy ta sytuacja bedzie wyplywac miedzy nimi,kocie?KIEDY ZJAWI SIE KTOS TAKI JAK TY-

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JESTEŚCIE OBOJ MORDERCAMI
I cóż panie hopo? Potrafisz żyć z piętnem MORDERCY?????????????? Cokolwiek by nie mówić, tio ty i ta dz.... założyliście mu pętlę naa szyję. Jak samopoczycie morderco?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot.13
search - skąd ten atak? tak, jestem tym samym kotem który lata szybowcami- miło, że pamiętasz. Dziwię się, że mnie atakujesz. Sprawa nie będzie wypływać , gdy pojawi się ktoś taki jak ja lecz dlatego, że mózg ludzki jest tak zbudowany, że pamięta traumy - a tego rodzaju śmierc jest dla członków rodziny traumą. Mózg pamięta je dla ochrony - czasem warto zainteresować się mechanizmami ludzkich zachowan. Nie rozumiem też ataku na moją osobę odnoście paru zdań na temat artykułu w gazecie- został on przeze mnie przytoczony jako ciekawa lektura a nie jako chęc obrzucania kamieniami autora czy jego kochankę. Za to Ty nie wiedzieć czemu chwyciłaś za kamień chętnie. Nie było moim celem urażenie Ciebie ( ani też autora który znalazł się w sytuacji trudnej), rozumiem, że byłaś osobą często atakowaną przez innych w całej sytuacji ale ja do takich osób nie należę.Moim celem była rozmowa z autorem- po to, by przemyślał to, co się stało i dlaczego oraz zachęcenie do przeczytania artykułu po to, by czytelnik wyrobił sobie WŁASNE zdanie na ten temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie dziwię mu się - sama nie wiem jak żyć po tym jak mąż zostawił mnie dla jakiejś ździry.....zostawił rodzinę ....A Ty masz nauczkę !!!!!!!!!!!!!!! To wasza wina !!!!!!! Nie jest łątwo poradzić sobie z rozstaniem z kimś kogo się kocha!!!!!!!!!!! Nie można bawić się życiem!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sentero nie dziwie sie
ze facet cie zostawil :-O gowno z tego ze ty go kochasz jak ONkocha ta zdzire. a ona tez za to nic nie moze. dobrze ci tak!!! autork zadnym zabojcom nie jest idiotko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do kota
Ja nie widzę możliwości przetrwania związków które rozpoczęły się w czasie trwania innego związku a na dodatek " doprawionego" samobójstwem. Ale ludzie sa różni i jak mówię, życie toczy się dalej. tjaaaa,tu sie zgadzam.Przypomnij sobie jak sama dawalas d.upy na boku.PODOBNO twoj zwiazek przetrwal.Innym ma sie zawalic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot.13
Otóż nie podobno w na pewno nie byłam osoba wierna (tyle , że nigdy nie interesowały mnie osoby w zwiazkach ). Mój zwiqzek się nie rozpadł gdyż dla mnie romans nie należy do spraw poważnych . Każdemu zdażają się potknięcia i tak to traktuje. Nie uważam, by romans miał byc powodem do rozwodu a raczej do zastanowienia się nad sobą. Mój romans nie skrzywdził nikogo i nie rozbił mojej rodziny.ogólnie romansów nie polecam mogą byc przyczyną kłopotów choć w moim przypadku na szczęście wszystko wróciło do normy. Myślę, że smierc jest najpowazniejszym z możliwych zdarzeń a życie z tak nieodwracalnym poczuciem winy dla mnie dyskwalifikowaloby nowy związek z czlowiekiem który do tej śmierci śmierci pośrednio przyłożył rękę. Należy w życiu bawić się z ludzmi a nie ludzmi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ty kot, uważasz
że twój romans nikogo nie skrzywdzil? Gdzie ty masz sumienie? Przecież gdyby się mąż dowiedział jakim jesteś ścierwem, to by ci od razu dał kopa w d...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amalletta
Mój zwiqzek się nie rozpadł gdyż dla mnie romans nie należy do spraw poważnych . Każdemu zdażają się potknięcia i tak to traktuje. Nie uważam, by romans miał byc powodem do rozwodu a raczej do zastanowienia się nad sobą. Czy twój partner miał takie samo podejście do tego tematu? To, że dla ciebie romans "nie należy do spraw poważnych" nie oznacza jeszcze, że nie był on dla twojego partnera powodem rozwodu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój mąż też popełnił samobójst
to stało się już po naszym rozwodzie, Nie było to dobre małżeństwo, mąż znęcał się psychicznie i fizycznie[wiele incydentów inspirowanych było przez teściów]. Nigdy nie przypuszczałabym, aby 6 lat po rozwodzie, kiedy poznałam innego człowieka z którym chciałam dzielić życie zrobił coś takiego. Po tym zdarzeniu moja prawie 2 letnia znajomość z pewnym panem legła w gruzach, ja sobie też wiele wyrzucam [czy słusznie?]. Najbardziej jednak cierpi nasza córka - uwielbiała ojca, miała stały dostęp do jego mieszkania, to ona znalazła ojca... Podobno tak mnie kochał, że nie mógł znieść wieści, że ja chcę poślubic innego. Chyba obrał dobrą metodę, po tym zdarzeniu on zerwał. Podobno nie mógł znieść mojej żałoby. Owszem, jego śmierć nie była mi obojętna, był ojcem mojej córki, którą boleśnie to zdarzenie dotknęło, starałam się trwać przy niej w tych chwilach. Mojemu lubemu to się nie podobało - trudno, widocznie nie on był mi przeznaczony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kama 22
Wielu ludzi szantażuje swoich partnerow że popelnią samobojstwo, jest to szantaż emocjonalnyktorym rozni nieudacznicy posługują się aby wymusić na partnerze takie czy inne zachowania. Bo to najlatwiej , ale gdy w małżenstwie żle sie dzieje to nie kiwną nawet palcem aby poprawić relacje. Nigdy partner nie odchodzi gdy w malzeństwie dobrze się układa ale o to muszą starać się całe życie. Ludzie popełniają samobojstwa z bardzo wielu powodow , często do tego skłania ich depresja czy inne choroby psychiczne a najczęściej alkochol. Tamtemu co odszedł na drugi świat nic już nie pomoże, zrobił to na wlasne życzenie ale jego żona powinna szukać pomocy dla siebie u psychologa lub psychiatry, przed nią jeszcze wiele lat życia i powinna zadbać o swoje życie aby dalej potoczylo się szczęśliwie. To bzdura co piszecie że nie bedzie szczęśliwa. Znam taki przypadek , było identycznie jak tutaj i oni zalożyli rodzinę mają super dzieciaki. Nie wolno nikogo obciążać zlymi decyzjami bo każdy sam za siebie i swoje życie odpowiada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot.13
zgodzę się , że straszenie samobójstwem jest częstą " zagrywką" socjopatów i alkoholików ( jednak nie tylko- depresja też jest śmiertelną chorobą) ale zdarza się, że osoba jest tak bardzo wstrząśnięta taką a nie inną sytuacją że targa się na swoje życie nie widząc wyjścia. Ja nie twierdzę, że partner samobójcy nie może być szczęśliwym człowiekiem wogóle, ale wydaje mi się że nie może być szczęśliwym z osobą, z którą knuła odejście tym samym doprowadzając do załamania nerwowego męża/żony. Tak mi się wydaje, że cień zawsze kładłby się na takim związku. Ale jak każdy człowiek mogę się mylić( choć powiem nieskromnie że zdarza mi się to rzadko)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocie trzynasty
ty sie zachowujesz jak slon w składzie porcelany. I tak jak słoń, nie myslisz o tym ze rozwaliłas calego rosenthala, tylko klepiesz jak najeta te swoje dziwne madrosci. Weź czasami i włacz luz, bo np. na tym temacie bardzo sie mylisz, a tak nawiasem mówiac, romans to powazna sprawa i załoze sie ze twojmeu męzowi nie było ani do żartów a tym bardziej do bagatelizowania tego co zrobiłas, chyba ze wszystko trzymasz w sobie i chłop nie wie co wyprawiałas. Cos na wzór, czego oczy nie widza tego sercu nie żal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkod1
Ciezki temat... Dobrze wyznawac jest zasade : tylko singel! ( po obu stronach oczywiscie). Malzenstwo jest Swiete!!! Dlatego trzeba to dobrze przemyslec i byc pewnym swojej decyzji. Ja tez chcce sie zabic i co? Zadna tragedia. I to nie dlatego ze narzeczona odeszla i placze ze jestem sam i nie moge sie pogodzic ze samotnoscia i ta strata. (Jestem przystoiny i calkiem dobrze zarabiam, kobiety sie ogladaja za mna.) Tylko dlatego, zeby byla szczesliwsza z nim, widocznie ja bylem kula u jej nogi. Bylismy 8 lat. Zycze jej szczescia : kocham ja! Nie chce wiazac sie z kims innym. Nie chce zeby wrocila do mnie, skoro juz pokochala tamtego. Bol mam w sercu tylko za to ze mi nic nie powiedziala ze chce odejsc i klamala. A nie zrobila jak ja chcialem, zeby isc na separacje, zebysmy sobie przemysleli wszystko. Chcialbym zeby sie za mnie modlila, bo napewno do nieba pojde raczej. Teraz ona nie chce zebym sie zabijal, ale mosze ja oklamac ze bedzie wszystko dobrze... i to zrobic. Bo jestesmy ponad rok czasu i nie mozemy sie od sebie uwolnic. Ona jest caly czas z nim i wydaje mi sie ze zaklocam jej spokuj. Dziekuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ten zgniły ..
olej kretyna, samobójcy to popaprańcy, sam ze sobą skończył to pies go j-ał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×