Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jak zawsze kicha

Zaproszenia na wesle. Teściowie się wkurzyli

Polecane posty

Gość jak zawsze kicha

że chcemy poprosić o wino zamiast kwiatków. No i problem..... bo narzeczony ma to w d.... i zamierza to wstawić do zaproszeń, a ja już sama nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość generalnie nie wypada
prosisc o COKOLWIEk , tym bardziej umieszcac to w zaproszeniu. Mozna ew szepnac najblizszym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wina nigdy młodym nie dałabym w prezencie. Nie ma znaczenia, że nadużywają, mogą być nawet abstynentami, ale do alkoholu się nie namawia. Jeżeli pijecie okazjonalnie lampkę wina, drinka lub kufel piwa - stać Was na to, aby za to zapłacić. Nie potrzebna Wam piwnica trunków - jest, to wychlamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
edulka - ty masz jakis problem z alkoholem?;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TakaSobieMama
Bylam na weselu na ktorym "uprzejmie proszono" o wino zamiast kwiatow i pieniadze zamiast prezentow.... dostosowalam sie, swinia nie jestem i nie mam zamiaru za zakale rodziny robic ale szczerze mowiac to sporo "mlodzi" stracili w moich oczach... ludzie na poziomie tak sie nie zachowuja, i tyle :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie, ja nie mam... ale moja szwagierka i owszem, to ona całą pulę weselnego wina z piwniczki wypiła. A my już nigdy ani grama nie podamy bliźnim, nie będziemy zachęcać. Sama zawsze zadawalam się lampką szampana, ew. lampa białego wina. Innych trunków nie pijam, nawet wody mineralnej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sobieeee
a dlaczego nie jak młodzi chcą i lubią to kto i m tego zabroni sama chciałabym miec w domku małą piwniczke z winkiem . według mnie pomysł fajny :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja proponuję...
poszukajcie w necie fajnych wierszyków któe np mówią o kuponach w toto lotka, albo że zamiast kwiatków zeby dawali łakocie. Dużo jest tego typu wierszyków. Ja ostatnio też dostałam zaproszenie z wierszykiemw którym było żeby zamiast kwiatków przynieść wino lub łakocie. Uważam ze to nic złego. Jak ktoś przeczyta i przyniesie to fajnie, a jak nie i da kwiatka to też go nie wygonią. Ja bym nie powiedziała zeby mi dali. Jak doczytaja to ok a jak nie to trudno. Moim zdaniem nie ma nic złego w takim zaproszeniu. Kwiatki zwiędną, a słodycze mozńa zjeść lub wygrac w totka;) Fajnei się by sprawdzała tak duzo kuponów;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghehtyjhtyujyruy6ju6y
moja znajoma prosila o maskotki, ktore pozniej beda oddane do domu dziecka zamiast kwiatkow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja w zeszłym roku dawałam wino na 2 wesela i jakoś nie płakałam. Jedni znajomi poprosili o wino ustnie i tylko swoich rówieśników, że tak powiem, więc uzbierało się raptem kilka butelek, które i tak zostały wypite w ciągu jakiś dwóch kolejnych tygodni, gdy przychodzili goście "zobaczyć jak to się młodym żyje". A drudzy prosili rzeczywiście wszystkich, ale wierszyków żadnych nie było, po prostu przy wręczaniu zaproszeń wspomnieli, że chcieliby wino i rzeczywiście dostali tego sporo. Ślub brali w lipcu i po dziś dzień mają w domu niemalże wszystkie butelki wina, które dostali i jeszcze wódkę weselną. Więc nie wiem skąd pomysł, że to wpędzanie w alkoholizm. Owszem, jeśli ktoś ma zapędy do popijania to i kasy w kopercie nie powinno się dawać, bo przepije. Prezenty rzeczowe też odpadają, bo można na allegro sprzedać i przepić. O kuponie lotka już nie wspomnę, bo co jeśli wygrają milion zł i przepiją :D ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może wytłumaczę po swojemu,w bardziej dostępny sposób... Otóż brat mojego męża miał weselisko - została spora partia alkoholu wysokoprocentowego. Dodatkowo młodzi prosili o wino - no i w dobrej wierze wręczaliśmy - czasami jak tańsze to nawet po 2 flachy. Wesele się skończyło, młodzi zaczęli remontować starą chałupę po babci - po kolacji flacha na stł zjeżdżała, pan młody musiał podejmować fachowców od budownictwa. Znudzona, często wściekła żonka samotnie przesiadywała cały dzień w domu, koleżanki były mile widziane. Skończył się remont chałupy, gospodarz przestał pić, nie było już okazji, a żonka bez winka nie wyobrażała sobie już wieczoru. Zapraszała gości, ale prosiła o gościniec - butelka wina. Sama już nigdy nie wręczę żadnej parze butelki wina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Skończył się remont chałupy, gospodarz przestał pić, nie było już okazji, a żonka bez winka nie wyobrażała sobie już wieczoru. Zapraszała gości, ale prosiła o gościniec - butelka wina. Sama już nigdy nie wręczę żadnej parze butelki wina. " ea tam ;-) jak ktos ma ciagoty to sobie zawsze znajdzie is kombinuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Edulko - to bardzo przykra sprawa. Współczuję. Ale nie można tak generalizować ludzi. Równie dobrze Twoja szwagierka mogła dołączyć się do robotników i popijać drinki, albo iść do sklepu i sączyć wino w samotności. Jeśli ona miała takie zapędy, to to mogłoby się wstać wcześniej czy później. Zrobisz jak będziesz uważała, ale ja sądzę, że nie można wszystkich ludzi oceniać jednakowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poza tym nie kazda para mloda nalezy do patologii;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ROR - trudno ich zaliczyć do rodzin patologicznych. Moją szwagierkę znałam od "zawsze', nigdy nie miała alkoholowych ciągotek, to towarzystwo koleżanek - panienek + nieobecność mężą przez cały dzień no i alkohol, który stał na wyciągnięcie ręki. Dziewczyna gościnna, ja odmawiałam, ale inni nie, a ona im asystowała. A potem w czasie ciąży... Nie, wole już nie ryzykować, dam pieniądze, jeżeli przepiją młodzi - ich sprawa, ale nie przyłożę do tego reki. To nie jedyny taki przypadek, choć to już nie rodzinna sprawa. Młodzi prosili o wino, a matka młodego wszystkich znajomych usiłowała odwieść od tego pomysłu - młody miał jakieś alkoholowe problemy, szczegółów jednak nie znam - młody zginął w wypadku pół roku po zawarciu małżeństwa - był pod wpływem alkoholu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość impresja_12
Bez przesady... w sumie chodzi o to, że kwiaty szybko więdną, a sporo kosztują... jestem za.... nawet wtedy gdy nie było mody na wierszyki i proszenie o inne dodatki dawałam symbolicznie jeden kwiatek i cos do tego. Jest to popularne teraz na ślubach i nie powinno już bulwersować..jesoooo co oni chcą. Maskotek to już nawet domy dziecka nie chcą. Nie chcesz kupować wina..kup np. książkę, czekoladki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość impresja_12
Bez przesady... w sumie chodzi o to, że kwiaty szybko więdną, a sporo kosztują... jestem za.... nawet wtedy gdy nie było mody na wierszyki i proszenie o inne dodatki dawałam symbolicznie jeden kwiatek i cos do tego. Jest to popularne teraz na ślubach i nie powinno już bulwersować..jesoooo co oni chcą. Maskotek to już nawet domy dziecka nie chcą. Nie chcesz kupować wina..kup np. książkę, czekoladki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
edulka - napisalas wczesniej, ze panna mloda nie wyobrazala sobie w ktoryms momencie wieczoru bez butelki wina, czy tak? Moim zdaniem to juz alkoholizm a wiec i patologia w jakims sesnie. " Dziewczyna gościnna, ja odmawiałam, ale inni nie, a ona im asystowała." wiele osob tak wlasnie popada w alkoholizm , ktory jednak prowadzi w roznym stopniu do dysfunkcji spoelcznych a wuiec jest rodzajem patologii.. "A potem w czasie ciąży... " chcesz powiedziec ze pila rowniez w czasie ciazy? jesli tak - to ja bym uznala to jednak za patologie. "Nie, wole już nie ryzykować, dam pieniądze, jeżeli przepiją młodzi - ich sprawa, ale nie przyłożę do tego reki." czyli posrednio tak czy siak zasponsorujesz im alkohol - i kolo sie zamyka - czyli jak ktos ma ciagoty to zawsze znajdzie sposob i okzaje bez wzgledu czy dasz mu w prezencie alkohol, pieniadze czy telewizor (ten ostatni w koncu tez mozna sprzedac zawsze..) "młody zginął w wypadku pół roku po zawarciu małżeństwa - był pod wpływem alkoholu. " wspolczuje - natomiast nie tedy droga, to nie wina gosci weselnych, mam nadzieje ze nikt oprocz niego w tym wypadku tyklko nie ucierpial!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 40dni do ślubu
A my mamy duzy dom i prosiliśmy o wino swietnie bedzie sie prezentowały w salonie w barku :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam inaczej
świetnie się będzie prezentowało, zwłaszcza "wino" typu carlo rossi :o Jak zauważyłam większość nieobeznanych z winem osób właśnie ten napój kupuje na rozmaite okazje typu "idziemy w gości wypada coś przynieść", a co gorsza niektórzy nawet raczą swoich gości tym czymś :o, jakby nie było prawdziwych, dobrej jakości win i niekoniecznie drogich, a nie napojów wionopodobnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam inaczej
aha, wina nie trzyma się w barku, chociaż w sumie tym marketowym to chyba jest wszystko jedno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale mi Ci rarytas Carlo Rossi ! Carlo Rossi jest biale , rozowe i czerwone , a w sumie to jeden i ten sam smak ! Smak kwasnych szczochow !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moim zdaniem sugerowanie gościom, że powinni "coś" przynieść (cokolwiek by to nie było) jest nieeleganckie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość że co że jak
Tylko, że to stało się tak popularne tzn wierszyki z sugerowaniem prezentów, że jak my nie napisaliśmy to goście sami się dopytywali!!! A jak delikatnie zasugerowaliśmy że w takim razie mogą np kupić totka to zaczęło się dopiero, że nie oni totka to nie radzą bo i tak nie wygramy. To mówimy że może być wino w takim razie. To też nie bo po co wino? Więc już w końcu powiedziałam że nich kupią co chcą!! Mnie osobiście takie wierszyki nie oburzają i jeśli dostałam zaproszenie z taką wskazówką to bez żadnych ale to spełniałam!! Także wiecie jednym przeszkadzają wierszyki, inni znowu są oburzenie że nie ma wierszyka bo przecież teraz wszyscy tak piszą... Ludziom się nie dogodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bielka
a ja sama prosiłam o wiko - i ludzie na to óznie reagowali. moja mama uznała ze to "obciach", że jak to przed kosciołem beda mi dawac butelki z alkoholem. Nie załuje tego. Czekam, 28m ja to juz bliziotko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muscat czerwony
Ja powiem tak: sama jestem za tym, żeby zamiast kwiatów przynieść winko bądź słodycze, ale szczerze nie miałabym odwagi prosić o cokolwiek w zaproszeniach, zwyczajnie byloby mi głupio. Dostaliśmy kilka bukietów, bombonierek, jednego szampana i wyszło w porządku. Kwiaty zdobią mi pokój i groby, czekoladki się zje a szampana wypije. Jeśli dostałabym wierszyk z prośbą o cokolwiek to ta osoba by to dostala, ale wg mnie byłby to mały nietakt z ich strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sylvii22
A dlaczego nie? Kwiaty są piękne ale pozostaje po nich tylko wspomnienie... Nie widzę nic złego w umieszczeniu w zaproszeniu małego liściku - jest teraz ogromny wybór wesołych wierszy, których nikt normalnie nie odbierze negatywnie. Moja znajoma prosiła w ten sposób o maskotki zamiast kwiatów, które oddali do domu dziecka, inna o słodycze i nie ma w tym nic złego. W końcu to młodzi mają być zadowoleni z prezentów:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×