Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość plootkarze.

Nie pasuję do spoleczenstwa, dlatego jestem nieszczęsliwa :/ Tez tak macie?

Polecane posty

to teraz trzeba się zastanowić- odrzucali bo tacy ludzie, czy odrzucali ,bo ich nie zainteresowałeś. Nie miało Ci być gorzej. Rozmawiamy, żebyś znalazł drogę do szczęścia :) Niektórzy ludzie nas odrzucają, niektórych my dorzucamy. Nie będziemy pasować do wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja mam podobnie też jestem
Wiem, że nie miałem się gorzej poczuć, ale jak tak o tym wszystkim myślę to zastanawiam się nad tym czy nie jestem po prostu nikim. Nie wiem, może to było moją winą, nie wiem jaka jest ta droga do szczęścia, wiem jednak, że nie będę już dłużej studiował, bo coraz gorzej się tam czuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomocna354768
Ja mam podobnie też jestem- A jak Ty byś postąpił na miejscu tych ludzi ? Chciałbyś się przyjaźnić z taką osobą jak Ty ? Lubisz siebie ? Uważasz, że masz dużo do zaoferowania ludziom ? Jeśli odpowiedz na moje pytania brzmi: nie, to już chyba wiesz nad czym powinieneś popracować....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja mam podobnie też jestem
Chciałbym poznać takich ludzi, jak ja. Gdybym wiedział co mam zrobić żebybyło lepiej to bym to zrobił. Starałem się jak mogłem. Nic mi nie wychodziło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie rezygnuj ze studiów. Lepiej sobie postanowić, że nie będziesz się przejmował ludźmi dookoła. Przetrwasz. Spróbuj odbudować poczucie własnej wartości. Ludzie słabi mają to w jakiś sposób wdrukowane w postawę, sposób zachowania i dlatego inni ich traktują jak ofiary. Popracuj nad sobą, spokojnie czekając na efekty. Cierpliwość, cierpliwość cierpliwość. PRzyglądaj się innym, nie przez pryzmat jak się do Ciebie odnoszą, tylko jacy są. Może znajdziesz kogos interesującego. Będziesz już o nim lub o niej coś wiedział, wtedy możesz podejśc i zagadać o jej lub jego zainteresowaiach, pochwal za coś co się wydarzyło, zobaczysz to zawsze działa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kamila8989
Hej mozesz mi dac swojego mejla? bo ja mam nieco podobny problem ! napisz, pogadajmy, nie ma co tutaj gadac daj mejla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pomocna - masz rację, to jet włąsnie to o czym pisałam wcześniej, trzeba ludzi zainteresować sobą, a nie tylko liczyć na cud z nieba :) ale każdy z nas ma przecież w sobie coś fajnego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomocna354768
Chciałbym poznać takich ludzi, jak ja. Takich czyli jakich ? Jaki jesteś, co Cię definiuje ? Co Cię interesuje ? Co możesz zaoferować komuś z kim chciałbyś się przyjaźnić ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja mam podobnie też jestem
Wiesz, ale ja nie mam na czym budować poczucia własnej wartości. Nie wiem , jak mam to robić, ze studiów chcę zrezygnować, odetchnąć od tego środowiska. Na mgr i tak będę mógł wrócić kiedy będę chciał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja mam podobnie też jestem
Jestem spokojny, lubię spokojną muzykę. Lubię ludzi wrażliwych. interesuję się bardzo historią. Ludziom mi bliskim mógłbym zaoferować bezwarunkową wierność, że ich nie zawiodę. Nie wiem czy to atrakcyjne, pisze, jak jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poczucie własnej wartości budujemy na poznaniu siebie. Znalezieniu w sobie dobrych cech. Jeśli sam nie umiesz tego zrobić, może jakaś terapia, chociaż ja jakoś nie jestem przekonana do tego, żeby obcy człowiek grzebał komuś w głowie. Jednak u Ciebie nie trzeba grzebać, tylko naprowadzić Cie na właściwą drogę. Może więc warto pogadać z kimś mądrzejszym od siebie, kto poda Ci drogę jaką musisz pokonać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja mam podobnie też jestem
Właśnie słucham Requiem Mozarta ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kamila8989
No jak narazie to juz widac jaki blad robisz :D proponowalam zebys dal mi mejla , zeby siezakolegowac a Ty nic ^^

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja mam podobnie też jestem
Zastanawiałem się nad zarejestrowaniem się na jakimś forum o rozwoju osobistym. Ale jak przeglądałem te fora, to te techniki rozwoju,pracy na wyobraźni mnie nie zachwyciły. Polegały min. na szukaniu w głowie wspomnień kiedy byłem szczęśliwy, ale ja nie umiem znaleźć czegoś takiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja mam podobnie też jestem
Przepraszam, ale ja nie chcę tworzyć relacji wirtualnych, próbowałem. Nic z tego nie wychodziło. Nie chcę się kajdankami do komputera przykuwać, bo to nic nie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomocna354768
ok. Więc podsumujmy : lubisz muzyką klasyczną, interesujesz się historią + pewnie interesujesz się chociaż trochę tym czego dotyczy Twój kierunek studiów. To już jest coś. Na pewno na Twojej uczelni jest jakieś kolo studentów zajmujących się historią lub muzyką klasyczną, na każdej uczelni są jakieś koła. Przejdź się tam, zobacz co robią, może tam poznasz ludzi z którymi się dogadasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Włącz sobie lepiej coś weselszego :) A z tą bezwarunkową wiernością - to nie przesadzaj, najpierw zaoferuj ludziom rozmowę, zainteresuj się co ich interesuje, pogadaj o historii, ale nie narzucaj się zbytnio, jeśli ich to nie itenresuje. Jak nie masz doświadczeń w rozmowach z innymi to trzeba zaczynać delikatnie, zebyś ich nie przytłoczył tym swoim pragnieniem zbliżenia się do nich. Ech musisz potrenować. Wracaj na uczelnie i zacznij zagadywać ludzi. Jak wczześniej pisałam - ktoś coś zrobi fajnego, podejdź pochwal i się nie spinaj :) zobaczysz co będzie dalej. Jak się nie uda, nie rozpaczaj tylko próbuj kolejny raz. Trening czyni mistrza :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja mam podobnie też jestem
Przepraszam raz jeszcze, bo nie zauważyłem Twojego pierwszego wpisu. Nie zignorowałbym go tylko bym napisał to co wyżej. Chciałbym tworzyć relacje z ludźmi, którzy otaczają mnie w "realu".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kamila8989
to az tak wiele razy sie rozczarowaleś , że wogoel nie chcesz probowac? a jak dlugie byly twoje znajomosci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kamila8989
A poza tym nawet nie wiesz z jakich miast jestesmy tu na forum. moze kolo Ciebie? skad jestes? wszyscy tu do Ciebie reke wyciagaja, ale rzeczywiscie brak Ci wiary

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie możesz przywołać w głowie żadnych szczęśliwych wspomnien? nie wierzę. Ty byś chciał żeby to się tak samo naprawiło, bez wysiłku? Trzeba popracować nad tym poczuciem bycia nieszczęśliwym. Każdy ma jakieś szczęśliwe wspomnienie. Chociażby widok z okna który go kiedyś rozczulił. Taki nieszczęsłiwy to rzeczywiście odstraszysz każdą osobę w pobliżu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja mam podobnie też jestem
Nie ma akurat takich kół, które by mnie interesowały, ale na mgr chcę zmienić kierunek studiów, właśnie na historię. ;) Muzyka Mozarta jest miła dla ucha, staram się zagadywać ludzi, ale nic mi z tego nie wychodzi, na uczelni mają mnie zapewne za wariata. Wole wkręcić się w inne towarzystwo i to jest jedna z przyczyn, dla której chce na razie dać sobie spokój, może jak pójdę do jakiejś pracy to nabiorę dystansu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mozart oczywiście wspaniały, ale R nie nastraja wesoło :) Wariat? - super, ja uwielbiam być wariatuńciem, przynajmniej więcej mi uchodzi wśród znajomych :) Tylko z tymi zmianami kierunków żeby się nie okazało, że szukasz odpwiednich ludzi, a wszędzie kończy się tak samo :) Bądź wariatem ,ale błagam - wesołym :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja mam podobnie też jestem
Mi po prostu nie działa wyobraźnia zdaję się że nie potrafię jej używać. Miałem jakieś tam chwile, które były miłe. Dobrze się czuje kiedy słucham muzyki, nie umiem jednak przywoływać uczuć. Nie chce opisywać skąd jestem, nie chce by ktoś mnie rozpoznał. Mimo wszystko dziękuje wam, że ze mną rozmawiacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kamila8989
Hm no wiesz znajomość z drugą osobą to nei tylko wspólne zainteresowania. Ja np mam koleżankę, ktora ma inne zaineteresowania, ale uzupelniamy się. Jedna od drugiej coś przejmie, nauczy się. Wiesz lepiej , ze jestes inny niz przecietny :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ja mam podobnie
nie przejmuj się tym.Ja tez wg norm papkomózgowców jestem dziwna.Tez lubię historie , dobra książkę , muzykę , komputery.I w sumie wali mnie to co o mnie myślą , grunt ,że ja jestem z tym szczęśliwa.Za przeproszeniem ,żeby być indywidualistą , trzeba mieć twardą dupę.Uodpornij się na to.I tak będą gadać , tak czy siak.Niezależnie od tego czy będziesz taki jaki jesteś , czy taki jak oni.Bo oni nie maja żadnych pasji czy zainteresowań , więc ,żyją życiem innych.To główna cecha ludzi ubogich intelektualnie :).Zastanów się tylko , czy żyjesz dla siebie czy dla ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja mam podobnie też jestem
Czasem bywam wesoły, ale śmieje się sam. :P Nie wiem czy jestem wariatem. Po prostu nie jestem zbyt zadowolony z kierunku studiów. Na historię chcę iść, bo mnie ona interesuje, nie jestem kretynem żeby bezpodstawnie wierzyć, że ludzie będą tam szczególnie inni, ale może kiedy nabiorę dystansu to będzie po prostu lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja mam podobnie też jestem
Szczerze, wolałbym być przeciętnym obywatelem masowego społeczeństwa, po prostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To może jendak terapia? Może pomoże Ci otworzyć się na siebie. Wiesz bo ta cała radość, wesołość, ciekawość musi wypływać z nas samych. Mnie nie muszą lubić wszyscy dookoła, w końcu mi na nich nie zależy, ale ja siebie lubię i pare wybranych osób też wystarcza. Ale na to pracowałam latami, samo nic nie przyszło. Mimo to i tak ciągle odstaję od społeczeńswa tyle że już mnie to wogóle nie martwi. Ogól jest nudny, jednostki są ciekawe :) Nie walczyć o tłum - zawsze warto walczyć o siebie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja mam podobnie też jestem
Teraz słucham Marszu Tureckiego :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×