Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość karoooolka

Mam problem z chłopakiem..

Polecane posty

Gość karoooolka

Hej ;) Nie wiem od czego zacząć, ale chyba potrzebuję się komuś wygadać i poznać inny punkt widzenia.. Mam 18 lat i jestem z chłopakiem od 2 lat. Do tej pory układało nam się nieźle, bywało lepiej, bywało gorzej ale dawaliśmy radę. Cała moja najbliższa rodzina poznała go i jest nim oczarowana.. Tak na poważnie jest to mój pierwszy związek. Praktycznie nie znam innego życia jak z nim. Spędzamy z sobą mnóstwo czasu, ciągle telefonujemy i nie mieliśmy do tej pory żadnych tajemnic przed sobą. Ostatnio zaczęłam się zastanawiać czy to na pewno TO. Mimo mojego młodego wieku zaczyna się robić coraz poważniej. Nasi rodzice mają się poznać za miesiąc na moich urodzinach, zaplanowany mamy wyjazd z moja rodziną na wakacje. Za rok po mojej maturze chcemy zamieszkać razem. Niby plany już są ale ja coraz mniej się z nich cieszę. Wiem, że chłopak jest idealnym kandydatem na męża i ojca, ale czy warto marnować młodość myśląc tylko o przyszłości? Dla mnie wyjście z nim np na dyskotekę to masakra. Jak na smyczy. Coraz częściej zaczynam po aferach o zgodą wychodzić bez niego. Czuję się wtedy po prostu w swoim żywiole. Zaznaczam, że nigdy go nie zdradziłam. Ostatnio koleżanka załatwiła nam parę dyskotek z swoim kolegą mieszkającym koło niej(on jako kierowca). Okazało się, że bardzo mu się spodobałam. Chłopak 4 lata starszy, bardzo ułożony, wszystko niby dobrze, koleżanka bardzo dużo o nim mi opowiadała.. Codziennie od 2 tygodni rozmawialiśmy ze sobą po pare godzin po nocach przez internet i bardzo dobrze się z nim dogaduję i wiem, że jemu zależy na mnie. Widzieliśmy się parę razy z koleżankami, ale dziś po kryjomu spotkałam się z nim sam na sam.. Siedzieliśmy, gadaliśmy, wszystko normalnie jak koledzy, ale nie do końca. Pare dni temu pojechał z nami na imprezę, ale mnie się spać strasznie chciało i siedział ze mną w aucie. Gadaliśmy cały czas, aż złapaliśmy się z ręce i tak siedzieliśmy. Potem całą drogę powrotną też. Dziś było mi tak dobrze gadając z nim i w ogóle. Chłopaka pierwszy raz w życiu okłamałam i powiem szczerze, że naprawdę warto było. Dziewczyny się obraziły tak jakby, że mu nadzieję robię itp. Z jednej strony bardzo chciałabym spróbować czegoś innego, bo ten chłopak strasznie mnie zauroczył, z drugiej boję się odejść od chłopaka, takiego ideału, którego tak uwielbia moja rodzinka. Nie wiem już sama co robić. Muszę pogadać z tamtym kolegą, żeby sobie nadziei nie robił, bym go nie zraniła później, ale na samą myśl o tym chce mi się płakać. Proszę doradźcie mi coś bo mam kompletny mętlik w głowie, na dodatek cały czas kłócę się o wszystko z chłopakiem, przestaliśmy się już prawie całkowicie kochać. Próbować ratować to czy spróbować czegoś nowego. Macie podobne dylematy ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byyrj
mialam kieds, tez taki 'ideal'. 'pogodzilam sie z tym' w imie stabilnej przszlosci, ale to bl taki marazm i udawanie, ze jestem szczesliwa. ale potem rzucilam go, i ciesze sie, ze z nim nie jestem. ale glownym motwem do rzucenia go bylo cos innego, odkrlam, ze nie jest takim idealem. poza tm brakowalo mu wobrazni, fantazji i to mnie strasznie wkurzalo. nie warto raczej 'marnowac mlodosci'. bedzie ci szkoda tych wszstkich szalenstw, a to jest dobr wiek na bycie nieodpowiedzialnym. potem nie bedzie kiedy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć. Mam nadzieje ,ze pomoge... Miałam taką samą sytuację, rożniła się tylko tym ze byłam od 14do 17,5 roku z jednym chlopakiem. Taka pierwsza milosc. Rodzina zachwycona, mój świat to tylko ON az...zaczelam czuc sie jak w klatce i myslec ze trace najlepsze lata szaleństw. Dlugo myslalam o zerwaniu, a kolejne sprzeczki nie pomagaly.pewnego dnia gdy poczulam ze mam dosc poprostu wsiadlam do samochodu siostry ktorej powiedzialam ze chce to skonczyc i poprosilam o pomoc. Bo po takim czasie razem samej ciezko o ten krok bo w chwili gdy nastepnego wieczoru jego nie bedzie napiszesz do niego i znow to samo. Tak wiec zerwalam ale z pewnoscia w sercu ze ON nie jest ,,idealem" (idealow nie ma )ale czulam ze moge poznac kogos lepszego niz on. Zaczelam sie bawic jak nigy bylo super ale krotko bo ok 4msc i poznalam innego (oczarowal mnie). Przy nim zapomnialam o moim ex i dostrzeglam jak bardzo jest on lepszy od poprzedniego. Bylo wspaniale. ALe to nie koniec -po roku zerwalam. Poprostu wygaslo zauroczenie. Dopiero teraz znalazlam mezczyzne z ktorym mi dobrze. I chce z nim juz zostac. A doswiadczenia nauczyly mnie ze jednak warto poczekac ,probowac az w koncu poczujesz ze to TEN. Nie martw sie moja rodzina lubi mojego obecnego chlopaka tez bardzo. I wiem ja tez mialam wiele planow z tym 1 ale dopiero przy obecnym plany sa takie ze chce je realizowac. I wkrotce bo za tydzien zamieszkamy razem. :) SIe rozpisalam:P Ale na koniec naj- kazdy jest inny i musisz przemyslec decyzje by byc pewna ,choc zawsze bedzie ale -ktrore czas rozwieje. Mala rada? Jesli moge? Powiedz chlopakowi ze chcesz czasu bez niego ,mala separacja na przemyslenia i wyznaj mu prawde co sie dzieje. Popros o czas. ALe w tym czasie nie spotykaj sie i nie pisz nie zal temu ,,koledze'' jemu tez wyznaj prawde i popros o czas. SAMA posiedz chociaz 2-3tyg i zobacz jak bedzie Ci bez obecnego i bez kolegi. Sprawdz czy udowodnia Ci jak im zalezy to da CI do myslenia. I pomysl czy warto z jednego zwiazku odrazu isc w drugi (nie mowie ze nie bo jak tak zrobilam i mam swojego ukochanego) ale tobie brakuje rozrywki. Moze byc rozrywka z nowym kolega? Sama? albo z obecnym chlopakiem ktory sie zmieni dla Ciebie i pozwoli Ci dojrzec przy nim Życze powodzenia, pisz jeszcze jesli chcesz. :* A

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×