Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość harmid

Mialam już ślub i żałuję jednej rzeczy.

Polecane posty

Gość harmid

Nigdy nie chcieliśmy kamery na naszym ślubie i tego właśnie żałuję. Ponoć ślub był piękny, ja z wrażenia mało co pamiętam, tak to szybko minęło i teraz nie mogę tego obejrzeć raz jeszcze. Ojej, strasznie żałuję. Nie popełnijcie tego błędy i wy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mało kto teraz decyduje się na kamerę czego nie rozumiem, wszyscy robią historię zdjęć, opowieść fotograficzną, a prawdę mówiąc ja te zdjęcia potem oglądam jak zdjęcia a nie skupiam się na jakiejś historii, teraz większość osób chyba woli nie patrzeć na siebie na kamerze, żeby w razie czego nie było, że wyszłam głupio, że nie umiem tańczyć, że nadepłam na nogę komuś, że się wygłupiłam na zabawie, szkoda, bo faktycznie potem jest żal, moja kuzynka zrobiła sobie też kamerę w kościele a potem tylko zdjęcia i szczerze nie ma czego wspominać,nie pamiętam już co tam było i nie mam jak sobie przypomnieć bo zdjęcia mimo wszystko są troche wyrwane z kontekstu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a pozniej tylko
katowanie kazdego nagraniami ze slubu , porzygac sie idzie :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a najgorzej jak
kamerzysta nakręci wioske na weselu , poźniej to wmontuje i takie wspomnienia ,że każdy z obrzydzeniem patrzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a my mielismy kamerzyste i fotografa.. i nie zaluje ze mielismy kamere..film jest super nagrany mile wspomnienia... a meczenie wszystkim filmem nikt nie kaze oglądac i pozyczali ci co chcieli zobacyzc.. ja sama czesciej siegam po film niz po zdjecia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zamiast
Tez nie miałam profesjonalnego filmu ale nie żałuję. Szwagier nakręcił kilka fajnych momentów w tym przysięgę- widzieliśmy raz i tyle. Jakoś nie przepadam za filmami z wesel. Zawsze jak ktoś puszcza to nie jestem zainteresowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja zdecydowanie wolę film, no wiadomo, że mogą się zdarzyć śmieszne rzeczy i chyba dlatego ludzie rezygnują z filmów bo przecież muszą być idealni jak na świeczniku i nie może być żadnego dowodu na to, że kiedyś zrobili coś śmiesznego, niestety efekt czasów moim zdaniem, mamy teraz cyfrowe aparaty, nie tak jak kiedyś, że zrobiłeś zdjęcie i trudno jest i zobaczysz je ja wywołasz, teraz każdy sobie zrobi 200 zdjęć, poprzegląda i wybierze 3 najlepsze, żeby przypadkiem ktoś nie zobaczył, że źle wyszłam na zdjęciu a z filmem tak się nie da, fotograf wyretuszuje zdjęcia ślubne i jest ok, a film? nie da się tak więc ludzie tego nie chcą a według mnie to najlepsza pamiątka. po zdjęcia nie sięgam ze ślubu a po film i owszem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też mam problem
ja też wolę film :) od ślubu mojej siostry minęło już kilka dobrych lat i jak podczas rodzinnych spotkań oglądamy, to uśmiechy nam z twarzy nie schodzą :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nigdy w życiu //l.
a mnie podobają się filmy :) to jednak uchwycenie chwili, która przemija jak wiadomo i fajne jest popatrzeć na siebie sprzed X lat. Ja lubię oglądać wesela jak wyglądałam kiedyś a jak teraz, jak człowiek się zmienił itd. Fajne uczucie wbrew pozorom. Do wesela sióstr często wracam mimo iż nie za fajnie w pewnych momentach wyszłam ale jednak ma to w sobie coś :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nigdy w życiu //l.
zresztą zdjęcia obejrzało się kilka razy a teraz leżą na dnie półki do filmu jednak wraca się częściej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My tez bedziemy mieli film i zdjecia. I juz mi mowi wiele osob, ze chce pozniej film zobaczyc. Film jest zywszy niz zdjecia. Ostatni bylam na slubie kuzynki, czesto wracam do ogladania filmu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość że co że jak
ja również zauważyłam że zrobiła się pewnego rodzaju "moda" na nie branie kamerzysty!!! Każdy ma prawo do swojego wyboru. Zdjęcia są ładne, częściej się do nich sięga ale... na zdjęciach nawet najpiękniejszych nie uchwyci się wzruszenia przy wypowiadaniu przysięgi, pierwszego tańca, dobrej zabawy itd. Dlatego ja zdecydowałam się i na kamerzystę i na zdjęcia. A tak w ogóle to bardzo lubię filmy z wesel jeśli są dobrze nakręcone!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość że co że jak
a tak w ogóle to byłam na ślubie gdzie młodzi zarzekali się że nie chcą kamerzysty tylko fotograf będzie, bo absolutnie im film niepotrzebny, Ale my wzięliśmy sobie prywatnie kamerę i nakręciliśmy niektóre fragmenty, niedużo ale zawsze tak dla własnej pamiątki!!! I co się potem okazało? Młodzi sami nas prosili żebyśmy im pokazali i przegrali to nagranie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abadziababenc
dobrze mieć film, bo mlodzi są zestresowani i malo co pamiętają a film pozwala sobie bardzo dużo przypomniec i się wzruszyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fakt, ja też zawsze byłam przeciwna kamerze, bo kojarzyła mi się z badziewiastymi filmikami ozdobionymi serduszkami, gołąbkami i splecionymi obrączkami, ale jednak się zdecydowalam i naprawdę nie żałuję. Z samej ceremonii mało co pamiętam, tak byłam zestresowana, a dzięki filmowi mamy fajną pamiątkę. Pamiętam że jak pierwszy raz oglądaliśmy, śmialismy się jak opętani:-D Bardzo fajnie nam to nakręcili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lady Mia
Mój ślub już 11 czerwca. Nie wyobrażam sobie, żeby zabrakło kamerzysty i fotografa! Tylko raz wychodzi się za mąż... I pewnie tak jak niektóre z Was nie będę zbyt wiele potem pamiętać, bo będę miała stresa. Nie musi to być film na skalę kina światowego. Wystarczy, że upamiętnione zostaną najważniejsze momenty. Nie chodzi o jakość oprawy, chodzi o sam fakt, bo przecież nie to będzie w tym dniu najważniejsze... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juz po...
My mieliśmy wesele w sierpniu tamtego roku. Jak wróciłam rano po weselu, miałam wrażenie, że ślub i całe wesele minęło jak jedna chwila. Dlatego bardzo chętnie obejrzałam nasza płytę z wesela, wręcz nie mogłam się doczekać kiedy dostaniemy ją w końcu od kamerzysty. Powróciły miłe wspomnienia, mogłam już wszystko obejrzeć na spokojnie. Także polecam każdej Parze Młodej dobrego kamerzystę, choćby nagranie mieli obejrzeć tylko raz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karzeysta to przeżytek
taka wiejska moda na pokaz dla starych ciotek :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Boriana
Nie mieliśmy kamery, nie żalujemy. Nie lubimy filmów o kotlecie i rosole ;-). Ale każdy ma swoje zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 09876
Ja uważam, że fajnie jest mieć film ze ślubu. Co do tego: Nie mieliśmy kamery, nie żalujemy. Nie lubimy filmów o kotlecie i rosole . Ale każdy ma swoje zdanie. Uważam, że mało mądre jest nagrywanie obiadu mnie osobiście wkurza jak jem rosół kluski mi spadają z łyżki i kamerzysta robi zbliżenia. Dlatego lepsi kamerzyści doradzają młodym, że po szampanie goście zajmą miejsca kamerzysta Nagra każdego jak siedzi na swoim miejscu i trwa to ok 10-15 minut czyli tyle żeby młodzi ochłonęli po kościele kamerzysta kończy idzie zjeść obiad goście jedzą i po obiedzie kamerzysta runda po gościach i pierwszy taniec. Ja nie wyobrażam sobie ślubu bez filmu i wcale nie chodzi o tandete a o pamiątkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wlasnie chodzi o to
ze obecnie chyba tylko wujkowie kreca filmy o kotlecie i rosole.Popatrz na ewolucje zdjec slubnych.Filmy tez sie zmienily.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedyś też
My nie mieliśmy kamerzysty, ale poprosiłam przyjaciół, by nakręcili kawałek zwykłym aparatem cyfrowym. W ten sposób mam film z wyjścia z kościoła - trwa to po moim montażu niecałą minutę i oczywiście jakości jest średniej, ale faktycznie fajnie mieć ze ślubu jakikolwiek motion picture :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość harmid
mnie chodzilo, że żałuje tylko filmu ze ślubu, po wyjściu z kościoła kamerzysta konczy pracę. ale niestety nie mamy nic ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam film ze ślubu i bardzo się cieszę. Jest super zmontowany. Zdjęcia też mam a na początku nie chcieliśmy sesji. Dobrze jednak, że się zdecydowaliśmy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cle
A ja mam troszkę inne zdanie.Filmy są ok, jeśli oglądają je ludzie na poziomie. Ja jakbym miała oglądac film z mojego wesela z teściami to byłby chyba koniec!To są ludzie, którzy tylko szukają wad.Z wesela mamy tylko zdjęcia a i tak wkurwili mnie oglądając je.Wiadomo, że w Kościele nie będę pozowała a oni oglądając zdjęcia:Ale masz głupia minę!Czemu patrzysz do góry?Modlisz się jakbyś była naćpana.i tak w kółko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość męzatka12345
ja miałam ślub we wrześni 2010, nie chciałam kamery bo mam kilka(naście) kg za duzo, ze bede sie musiała pilnować zeby ładnie wyjśc i brzuch wciągać , w ogóle cały czas twierdziłam że nie bedzie kamery i koniec. Rozmawiałam z koleżka z pracy której niedawno zmarła mama i ona mi powiedziła takie zdanie " na kamerze bedziesz miała swoich bliskich, bedziesz słyszeć ich głosy, patrzec jak sie usmiechali, bawili...to jest strasznie cenne, nie pozy, figury ale ludzie których kochasz a kiedyś ich zabraknie" miała rację, zdjęcia teo nie oddadzą..nas błgosławili oczywiście rodzice, i moi dziadkowie którzy kilka dni przed naszym weselem mieli 65 lat ślubu a oboje maja po 90 lat...była to piękna chwila...dziekuje Bogu ze mogli dożyc mojego wesela w zdrowi a ja ich zapamietam własnie takich z tego dnia....wzruszonych, szczęśliwych trzymających sie za ręce i życzacy nam takich rocznic jak oni obchodzili. Jak ktos chce oejrzec to puszczamy, kamerzysta zrobił nam skrót 30 minutowy z najwazniejszych momentów wieczazwyczaj to puszczamy zeby ludzi nie zanudzac a jak chca pożyczamy całość. Ja kazda MP namawiam zeby przy tych wszystkich wydatkach weselnych znalesć kase na kamerzyste...ludzie odchodza a wspomnienia sa bezcenne..ale to moje zdanie a ja jestem mega sentymentalna :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja miałam ślub prawie 7 lat temu i mogłam była spokojnie zrezygnować z kamery - albo raczej zrezygnować z "fachowca" i pozwolić kręcić rodzinie, którą namawialiśmy aby z racji obecności kamerzysty własne kamery zostawili w domu i po prostu się bawili... Film zrobiony marnie mimo b wysokiej jak na tamte czasy ceny (i sprzętu - jak na tamte czasy). Facet wychwytywał bezbłędnie te momenty, w których np. patrzyłam w dół i w związku z tym robił mi się podbródek :o odwracał się w strategicznych momentach, za to bardzo skupił się na jednej pani która przyszła z dalekim kuzynem M - niedługo później się rozstali, a pani na naszym filmie przebija się w wieeelu wstawkach :P W kwestii wspomnień sto razy lepszy mamy własnej "produkcji" film z podróży poślubnej i to właśnie ten film oglądamy. A nakręcenie dziadków..? Dajcie spokój, naprawdę nie robicie żadnych filmów we własnym zakresie..? My mamy pełno własnych filmów z rodziną, która zachowuje się na pewno dużo bardziej naturalnie niż uśmiechając się do faceta z kamerą przez - ile tam tych dziadków jest na filmie? 5 min? Film w stylu Wonder Dreams - OK, to ma sens. Ale 7 tysięcy wzwyż ja jednak bym nie chciała na to wydawać. Bardzo trudno o naprawdę dobrego kamerzystę który zrobi przyzwoity film do 3 tys.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mężtaka12345
Nie, nie mam żadnych filmów rodzinnych, nie mamy nawet kamery ( planujemy dopiero kupic jak dzidzius sie urodzi) wiec ten film z wesela jest dla mnie duzą pamiątką. Wydaje mi sie ze mielismy fajna kamrzystke, dziewczyna wiedziała jak ujac i kiedy , momenty które były nie fajne dla nas lub naszych gości nie znalazły sie na kamerze. Gorzej z fotami, cały czas przypominałam fotografowi na sesji ( nasz kolega który znajmuje sie zawodow tym fachem) zeby mi przypominał o podbródku i wciąganiu brzucha:) hahah no ale to juz nie jego wina a moja ze nie schudłam odpowiednio do tego Dnia:-) Podsumowując ...jestem jak najbardziej za kamerą ( nas kosztowało to 2000 mamy 3 płytki zmontowane z jednego dnia)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wydaje mi się, że dziewczynie łatwiej jest dopilnować tego, czego inna dziewczyna nie chce oglądać na materiale filmowym czy fotograficznym :P Żeby na czołówkę filmu dać moment gdy już w sukni mocuję się z niewyrobioną zapinką buta (i właśnie taka jestem poskładana, z podbródkiem) trzeba być chyba facetem i to pozbawionym wyobraźni... Ale jeśli na zdjęciach wyszłaś grubo, a nie jesteś taka w rzeczywistości, to fotograf marny, a nie Twoja wina...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mężtaka12345
zubulina--kochana, ale ja właśnie pisałam ze jestem gruba i mój problem polegał na tym zeby sie pilnowac z podbródkiem , wciąganiem brzucha itd;-) temu nie byłam za tym zeby miec kamere na swoim weselu. I masz racje dziewczyna bardziej zwraca uwage na detale, pokazywała nam w kościele ze mamy sie wyprostowac,ze mój J ma poprawic marynarke...usmiech itd.. na prawdę w porządku pod tym względem. Facet....to facet nie czuje tego...Nie jestem obiektywna w tym co pisze...mój film a prawde nam sie podoba pod tym względem...jest smaczny..nie ma gości którzy jedza rosół ani wujka który wpadł pod stolik:-D ( żart) kiedyś , paręlat temu filmy, zdjęcia, były inne, inna stylizacja, inne ujęcia...teraz wydaje mi sie ze ilmy mają swój smaczek, swoją styliztykę, montaż, my n moglismy ucesticzyc w montowaniu filmu, i nie wyobrazam sobie zeby kamerzysta skupił sie na jednej pani która ma faje cycki i tym sposobem spiepszył m pamiatke, chyba bym mu nie zapłaciłąm poradziłabym zeby poprosił pania sfilmowana w 90 % na płytce o jego gażę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×