Wyobrażacie to sobie?

słyszałam dziś taką historię na faktach. Dziewczyna urodziła dziecko, Drugie poroniła i była z trzecim w ciąży. W szóstym miesiącu poczuła silne skurcze. Zadzwoniła do męża, że chyba rodzi. Gdy Mąż przybiegł do domu po kilku minutach zastał ją zakrwawioną w łóżku, między nogami miała sine, malutkie dziecko. Mąż wezwał pogotowie i sąsiadkę. Odciął pępowinę, ale dziecko niestety nie przeżyło. Urodziła sama, na oczach swojego 4-letniego syna. Czy to nie straszne? Jak myślicie czy ten czterolatek będzie to pamiętał?

dodam jeszcze, że mam drugi stopień upośledzenia umysłowego

znam więcej przypadków, ale ten poruszył mnie szczególnie. Co do podszywa, nie jestem upośledzona, opisuję autentyczny przypadek. pozdrawiam