Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mtor10

2 lata zajebistego życia a wszystko w 15 potrafiło runąć

Polecane posty

Gość mtor10

Witam!\ Nigdy nie udzielałem sie na żadnym forum wiec prosze o wyrozumiałosc niewiedziałem gdzie wkleic ten temat i czy wogóle sie z kims tym dzielic. mnie również zostawiła bliska osoba po 2 letnim zwiazku. Moze napisze jak to było od początku. Poznalismy sie w liceum chodzilismy do jednej klasy ale na poczatku nie przypadlismy sobie do gustu, ona miala chlopaka, pasje czyli sport a ja tylko siedziałem w domu albo wychodziłem z kumplami na piwo. w drugiej klasie przez jednego z moich kolegów zaczeła wychodzic z naszą paczką do pubów i na imprezy. I wtedy sie zaczeło zakumplowalismy sie i spedzalismy ze soba wiele czasu, ona wydawała mi sie świetna kolezanka i bardzo wporządku była mega wyluzowana.No i tak przez całe liceum, az przyszły matury i imprezowy wyjazd z okazji zakonczenia liceum pod namioty..tam cos zaiskrzyło. Ja niewiedziałem co o tym wyjezdzie myslec czy poprostu głupi imprezowy wybryk i ona nie mysli o mnie poważnie czy moze naprawde to jest cos głebszego. Napisałem do niej po wyjezdzie co ona o tymmysli a ona odpisała ze chyba cos do mnie czuje a ja czułem wtedy to samo tylko był jeden problem ona niedawno skonczyła z chłopakiem i on nadal ja meczył . spodkalismy sie w niedługim czasie ale wczesniej intensywnie pisalismy sms ona pisała ze wżyciu tak za kims nie tenskniła jak zamna a ja byłem wprost wniebo wzięty. Po któtkim okresie randkowania zostalismy para było nam głupio jak powiedziec to innym znajomym przeciez znali jej byłego z którym niedawno zerwała no ale oni przyjeli to pozyzytywnie. Na pocztaku to było wariatctwo miłosc bez granic szaleństwo dwóch dzieciaków. Po 2 miesiacach wspólne wakacje i piekny okres. Zaczeły sie studia studiowalismy na jednym kierunku ale nie mieszkalismy razem. onabyła nieco zawiedziona ze poznalismy na tak mało ludzi na studiach tak mało imprez a przeciez studia to okres imprezowania i poznawania innych ludzi a my wciaz spotykalismy sie tylko ze starymi znajomymi. mysle ze przez 1 rok było cudownie ogladanie filmów kino obiady gotowane przez jednego znas wspólne nocki świetna sprawa. \Ona mówiła ze jeszcze nie była z nikim tak szczesliwa ja natomiast zawsze jej mówiłem ze tochyba fart ze mam ją poniewaz całe życie jestem puszysty a moja zamoocena wędruje gdzies na poziomie 0. zawsze wydawało mi sie ze jestem nieatrakcyjny dla kobiet i niema wemnie nic wartosiowego. Skonczyło sie to gdy byłem z nią ona była moim promyczkiem kiedy znowu mnie brał dół czy cos podobnego ona potrafiła to naprawic w sek. wystarczyło ze podeszła i powiedziała KOCHAM CIE\!! a świat z szarego i ponurego zamieniał sie w kolorowy i wesoły a ja z zakompelsionego goscia nagle nabierałem jakiejs wartosci i senu że jak mozna nie cieszyc sie z życia jak ma sie kogos takiego.Ona była mega kontaktowa piękna twarz i nienaganna sylwetka.\Ja brunet niby do twarzy nie mozna było sie przyczepic ale zawsze mi cos nie odpowiadało dosc wysoki ale grubas, i zawsze mi sprawiało trudnosc otworzyc sie przed kims. W towarzystwie kolegów byłem rozgadanym wariatem wciąz żartującym a tak naprawde jestem strasznie zakompleksiony i wstydliwy. Tylko ona znała mnie naprawde kiedys jak sie pokłucilismy to napisałem jej że tylko przed nią potrafiłem olac to jaki jestem wstydliwy i sie otworzyc tylko ona poznała mnie naprawde. \Po pierwszym roku studiów ja zmieniłem kierunek ona została na naszych starych studiach i zaczeła jeszcze 2 kierunek. zawsze byłem onią zazdrosny ale w granicach rozsądku ona na 2 kierunku poznała nowych kumpli zaczeła imprezowac jana początku mówiłem ok idz poznaj ich a puzniej zaczniemy wychodzic razem. Ale ona wolała wychodzic sama i były kłutnie wkoncu doszlismy do porozumienia ze bedziemy wychodzic razem z jej kumplami a jak bedzie wychodziła sama to na babskie wieczory. i tak sie stało było fajnie i bez kłutni. Zawsze twierdziłem ze najwiekszym plusem naszej pary jest to ze nie potrafimy sie kłucic dłużej niz 2-3 godziny puzniej ktos wyciąga ręke. \No ale stało sie inaczej w pewnym miesiacu zaczeły sie intensywniejsze wyjscia zkolezankami wyjscie raz drugi zajęcia albo musze sie uczyc..pytałem ja czy ona mnie juz nie kocha czy poprostu to przez to ze tak sie złożyło mówiła ze kocha ze jest ok i juz niedługo wszystko wróci do normy. \W miedz czasie były jej urodziny kupiłemjej prezent strasznie sie staralem żeby sie jej podobał i podobał sie jak twierdziła. \Puzniej nadchodziły moje urodziny i wypytywała mnie co bym chciał dostac..ale nigdy nie spedzilsimy ich razem. \Zerwała zemna 3 dni przed nimi twierdziła ze juz dawno sie cos wypaliło ze ona juz mnie nie kocha i ze to jej przemyslana decyzja. \Próbowałem ją namówic zeby zmieniła zdanie ale nie dało rady. \A ja zeszłem na ziemie jak z jakiegos pięknego snu..w którym byłem szczesliwy i wartosiowy. po tygodniu czasu wyszedłem z kolegą i jego dziewczyna na piwo i zobaczyłem ja siedząca przy stoliku z jakims gosciem on ją głaszcze po kolanie ona smiejąc sie zjego żartu kładzie mu głowe na ramieniu.. \myslałem ze wybuchne ale szybko sie otrząsnełem i usiadłemn do stolika cały czas nas widziała i zrobiło sie jej głupio ale nadal znim siedziała a on wbijał wemnie ten swój obrzydliwy wzrok mówiący I CO STARY JA JESTEM LEPSZY..COS SOBIE MYSLAŁ ZE TAKA DZIEWCZYNA I MOGŁA BYĆ Z TOBĄ...a przynajmniej mi sie tak wydawało ze chciał mi to przekazac. \Wszyscy nasi znajomi jak sie dowiedzieli ze sie rozstalismy byli w szoku mówili ale stary jak to przeciez jeszcze tydzien temu ona sie do ciebie przytulała a teraz nic a ja nie potrafiłem im odpowiedziec. \Sam tego nie rozumiałem. \Po paru dniach po rozstaniu napisałem do niej czy mozemy sie spodkac i porzegnac jak dorosli ale wgłebi duszy wierzyłem ze zobacze ją lekko przybitą cała tą styuacja i moze bede widział szanse na powrót. \Niestety ona szczesliwa radosna i nieco chłodna dla mnie i wtedy powiedziała mi te słowa które towarzyszą mi do teraz,,słuchaj ja cie kochałam 1 rok drugi niemam pojęcia dlaczego byłam z tobą..moi znajomi też twierdza ze sie z tobą meczyłam..boshe myslałem że umrę ze zaraz wyskocze na ulice i niehc cos mnie przejedzie. to był ten sam dzien kiedy zobaczylem ją z jej nowym kolegą.\Teraz ja siedzie w domu co prawda spotykam sie z ludzmi ale moi znajomi to głównie pary ale są niesmowicie fajni. \Jak żyje po rozstaniu\?? wspaniale zawalam wszystko co moge wszytsko co miało sens z nią teraz go niema..jak tylko jestem sam płacze i zachowuje sie jak wariat zwijam sie na ziemi jakby ktoś mnie dotykał gorącym przedmiotem,puszczam muzykę i widzetylko ją wszystko mi ją przypomina i choc dowiedziałem sie ze ona nie była fair wobec mnie to gdyby powiedziała SŁUCHAJ ŻAŁUJĘ SPRÓBUJEMY JESZCZE RAZ..bez wachania bym sie zgodził i rozpłakał ze szczęscia.. myslałem ze czas goi rany ale to sciema im dłużej jej niema wtedy jakas cząstka mnie umiera juz nie pootrafie dalej cierpiec..brakuje mi na ro siły znajomi nauczyciele rodzina twierdzi ze co chwile jestem w innym świecie gdzies daleko ja nawet nad tym nie panuje.. przechodze koło kaloryfera w szkole i widze ją jak czekała na mnie aż skoncze zajęcia ide ulicą i po drugiej stronie widze nas jak niosłem ją na plecach bo było jej nie wygodnie w butach.\\Najgorsza jest ta mysl że to przez mój jakis bład ze to ja wszystko schrzaniłem i to ze ogladam jej profil aona non stop imprezuje i pytam znajomych wspólnych jak ona sie zachowuje czy moze cierpi choc troszkę..niestety zawsze jest ta sama odpowiedz\:NIECHCE CI TEGO MÓWIC ALE NIE WYGLADA ŻEBY CHOC W MINIMALNYM STOPNIU BYŁO JEJ ZLE...sorka ze to takie długie ale musiałem to wypisac a błedy to nie moja głupota to wina klawiaatury która wariujee...napiszcie co o tym myslicie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ktoś z tematu
ojejejeje jakie dlugie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jejku.
Przeczytałam wszystko i mi bardzo przykro, że spotkało Cię coś takiego :( Trzymaj się jakoś ;*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo przykra sytuacja.. niestety nic nie poradzisz niektórzy ludzie już tacy są Moim zdaniem nie zasługiwała na Ciebie Po rozstaniu ciężko jest ale czas leczy rany i niestety to jest prawda choć nigdy się o tym nie zapomina Jeśli byś chciał pogadać to napisz na gg :) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale ty
:/ trzymaj się jakoś - teraz jest najgorszy czas - później będzie tylko lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomeloo
sorki stary, ale powiem brutalnie: tak to się kończy, jeśli tylko na tej drugiej osobie wszystko się opiera. Całą swoją wartość mierzyłeś tylko nią. W zasadzie całe twoje życie to była ona. jej nie ma i już twoje życie runęło. To bez sensu. Źle, że wszystko oparłeś na niej, ale trudno, stało się. Teraz natomiast dołujesz się, rozpamiętujesz...tak jakbyś lubił cierpieć. Pogrążasz się w tym bólu. I po co? Ona nie cierpi, ma cię gdzieś. TO CO BYŁO NIE WRÓCI!!!!!!!!!!! Im szybciej to zaakceptujesz, tym lepiej dla ciebie. Unikaj jej, tzrymaj przed nią fason, spotykaj się z innymi ludźmi, znajdź sobie jakieś hobby, albo kurs jakiś, byleby nie myśleć, nie mieć za dużo wolnego czasu. Popatrz, masz znajomych, lubią cię, to znaczy że jesteś fajny i wartościowy także bez niej! Spróbuj, a zobaczysz że także bez niej da się żyć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość angelofhappinessssssss
kolego:) jestem po 5 letnim zwiazku i tez mnie ktos zostawil.. jedno co wiem na pewno zebys nie znienawidzil siebie musisz byc silny ,uzalanie sie nad soba w niczym Ci nie pomoze Ona juz podjela decyzje... wolisz byc oszukiwany? lepiej ze juz wiesz i mozesz zaczac ukladac sobie swiat na nowo. Nie daj sobie wmowic ze bedzie dobrze za dzien za dwa, gówno prawda niestety swoje musisz odcierpiec ,moj okres naprawczy trwal rok ,teraz po 2.5 roku do rozstania spotykam sie z kims kto jest naprawde wartosciowy. Nie bedziesz sam ,chociaz na pewno tak teraz myslisz:) ktos kto nosi swoja dziewczyne bo ma niewygodnie buty musi byc fantastyczny,a co z tego jak jestes wiekszy? daj spokoj :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość angelofhappinessssssss
polmeloo ma racje!! bardzo madrze powiedziane. Nie jestes w stanie sam udzwignac zwiazku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość refleksja na dzisuwaga GEJ
obiady gotowane przez jednego znas wspólne nocki świetna sprawa --- uwaga gej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fade to grey ...
To tak,rozumiem stary jest Ci cięzko :) Tylko nigdy! Ale to nigdy nie możesz uzależniać swojego poczucia wartości od kogoś . I to Twój podstawowy błąd, przez większość tekstu tak naprawdę ubolewałeś nad faktem,że teraz znowu poczucie wartości spadło,że znowu jesteś ''grubasem''...nic nie znaczącym przeciętniakiem i tu jest właśnie największy problem! Samoakceptacja. Poza tym wiesz co z drugiej strony laska jakaś niestabilna emocjonalnie.Nie powinieneś obarczać siebie to na pewno. Fakt złudzeniem bylo ,że przy niej czułeś sie dobrze.. No bo chyba w czasie kiedy byłeś z nią a poza tym czasem nie zmieniłeś sie nic a nic ,no nie? Wszystko to było o samoocenie,nie o miłości - ale właśnie ja tutaj widzę Twój główny problem , bez tego nie ruszysz do przodu. Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mtor10
może i masz racje że postawiłem wszystko na jedną kartę ale czy własnie na tym nie polega związek stawiasz na kogos bo jestes jego pewien w danym momencie... a zycie poza sobą mielismy nie było tak że przywiazywałem ja do kszesła mówiac ze od teraz jest tylko moja..cierpiec nienawidze uwierz mi..mam hobby pasje...tylko ze jak je wykonuje nie uwalnia mnie to od mysli o niej..moze ja wszystko postrzegam mylnie moze trzeba sie bawic i olać ludzi ale nie potrafiłem tego bo poprostu lubie ludzi i chce byc dla nich wporzadku bo oczekuje tego samego..ludzie sie rozstaja i to zrozumiałe tylko że nie zdawałem sobie sprawy ze az tak to odczuje wiedziałem ze bedzie cieżko ale kurde to jest jakas pieprzona agoniaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przedmówcy mają rację
trzymaj się chłopie i nie poddawaj się. Masz wsparcie z znajomych, powoli wszystko zacznie się układać, po jakimś czasie zaczniesz dostrzegać inne dziewczyny, a cała ta nieprzyjemna sprawa będzie tylko niemiłym wspomnieniem. Też rozpaczałam, kiedy facet mnie zostawił. Dziś wiem, że nie warto było marnować czasu na żale. organizuj sobie czas tak, żebyś miał jak najmniej czasu na myślenie. Trzymaj się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fade to grey ...
ty ! specu od refleksji - jednego z nas ( chlopak po prostu nie odmienił głąbie) sam żeś gej! Jego sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przedmówcy mają rację
Pomyśl, że kiedyś znowu przypadkiem spotkasz swoją byłą, ale będziesz wtedy wesołym, uśmiechniętym, pełnym życia człowiekiem. Niech wie, że nie jest Ci niezbędna do życia i że radzisz sobie doskonale bez niej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widocznie nie doceniła Cię tak jak na to zasługujesz. facet, którego dziewczyna (a tym bardziej pierwsza) wyciągnie z kompleksów może byc najwspanialszym skarbem ^^ to ona dużo straciła, a nie Ty ;) z tego co opisujesz to ona wygląda na zwyczajną dziewczynę, jakich pełno na ulicach, ciągle w drodze między jednym facetem a drugim, a Ty jesteś wyjątkowy, bardzo przeżywasz związki, to się rzadko zdarza w dzisiajeszych czasach, a jednocześnie nie wydajesz się byc natrętny... cudo, po prostu cudo... ;] ogólnie powodzenia :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jejku.
Omów się ze mną :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość angelofhappinessssssss
ze mna tez sie mozesz umowic:P a mam duzo niewygodnych butow;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mtor10
ok a ja dużo wolnego czasu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość angelofhappinessssssss
ja naprawde wiem,ze Tobie jest teraz nie do smiechu,ale bedzie obiecuje:) a poki co prosze nie odzywaj sie do niej,skoro nie uszanowala Waszego zwiazku i juz spotyka sie z innym,nie zasluguje na kontalt z Twojej strony. Musisz przejsc przez wszystkie etapy teraz bedzie złosc i ona jest dobra,ale pozniej bedziesz idealizowal Wasz wziazek i eks partnerke i to najtrudniejszy etap,pozniej akcpetacja sytuacji. Wiem,ze sobie poradzisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mtor10
najgorsze są mysli o tym co ona robi czy czasami nie siedzi u niego czy on u niej jestem poprostu zazdrosny..nieruzmiem jak mozna traktowac kogos tak przedmiotowo..boję sie tego wszystkiego narazie nie widuje jej ale przeciez nie bede jej też unikał niedługo juwenalia i pewnie sie spodkamy a to podejrzewam nie bedzie miłe spodkanie strasznie sie tego boje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mtor10
okres idealizacji własnie chyba nadszedł bo wczesniej byłem zły tłumaczyłem sobie ze ona nie jest tego warta choć i tak wiedziałem ze to ja jestem tym brzydszym ogniwem..teraz uwazam ze wszystko było piękne i urocze i niemoge sobie dac rady..mam dziwne przeświadczenia że to moja wina i że ja nawaliłem i pewnie przez to to wsztstko sie skonczyło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jejku.
Chłopie, daj już spokój :) Idź dalej. Nie oglądaj się za siebie :) Nie Ty pierwszy to przeżyłeś i nie ostatni :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nmbv
ja pierdole nastepna makowa panienka ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość angelofhappinessssssss
Mtorku jak mogles nawalic? skoro to jej decyzja i nikogo wiecej,to jej sie wypalilo w sercu,chciala odskoczni... nie ma w tym Twojej winy a poza tym po co chcesz roztrzasac co by bylo? to nie ma sensu!! Juwenalia mowisz i pewnie sie spotkacie i co z tego? chcesz byc frajerem ktory snuje sie jak cien po miescie z rozpaczy za pania ,która tego nie doceni? MOze lepiej jak jej pokazesz ze jestes silnym facetem i sobie radzisz? Piers do przodu, usmiech numer 6 na buzke i sam zobaczysz,ze to dziala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a oto moje przemyslenia
1. niepotrzebnie tak bardzo sie przed nia otworzyles mowiac ze jestes tak naprawde wstydliwy i zawstydzony - wiec na przyszlosc - Twoje kompleksy maja byc TYLKO Twoje i nikomu o nich nie mow bo je zauwazy a naprawde wiekszosc ompleksów to nasze urojenia;) 2. mnie ( i pewnie nie tylko mnie) drażnia słowa takie jak "zeszłem" i nagminne bledy orto - staraj sie nie popelniac tylu bledow 3. laska na Ciebie nie zasługiwala - pomysl jak szybko po rozstaniu z bylym chlopakiem zaczela krecic z Toba i jak szybko po Tobie spotyka sie z kims innym - naprawde szkoda przez nia tyle cierpiec 4. wydajesz mi sie bardzo wartosciowym chlopakiem;) 5. dziewczyny lubia prawdziwych mezczyzn a wydaje mi sie ze troche z Ciebie cieple kluchy, pamietaj to Ty masz byc wsparciem dla kobiety a nie ona dla Ciebie, to my kobiety mamy wahania nastroju spowodowane wahaniami hormonow a Wy mezczyzni fizjologicznie jestescie bardzo stabilni glowa do góry, postanow sobie ze od jutra bedziesz szczesliwym facetem!! i nie tylko przed innymi, ale głownie przed samym soba!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mtor10
niewiem co mam myslec jak zobacze z nowym gosciem\?? kurde ona kogos ma a zemnie to frajer czy moze własnie pomyslec sobie ok masz kogos ale za pół roku ci sie wypali albo on kopnie cie w tyłek. a z usmiechem nr.6 dobre chyba wypróbuje i masz racje musze sobie układac życie nie odwracając sie za siebie bo to chyba niema sensu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość angelofhappinessssssss
czynisz pewne postepy ,ale zebys jeszcze w to uwierzył:) a co Cie obchodzi jej chlopak? niech sobie bedzie z 10 to juz nie jest Twoj problem!! Jestem pewna,ze zyczysz jej najgorzej (ale takie Twoje prawo) ale przy okazji myslisz ,ze jak im nie wyjdzie to wroci...ALE PO CO CI ONA? SKORO ZOSTAWILA RAZ ,ZOSTAWI I DRUGII Ogarnij sie chłopcze ,bo musisz mieć siłe na noszenie mnie ,jutro ide po nowe buty:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tyle czasu poświęciłeś tej drugiej osobie to teraz pora poświęcić czas dla siebie. najlepszym sposobem na rozstanie jest zająć się sobą człowiek jest wtedy najbardziej kreatywny na prawdę. mówisz że masz nadwagę i niską samoocenę no to śmiało może silownia, może basen, może biegi wieczorowe juz zajęcie jakieś jest i myśli idą w inną stronę i satysfakcja że robisz coś dla siebie że się zmieniasz. mówisz że masz hobby super masz wreszcie czas aby się nim zająć. może jakaś praca oprócz szkoły i już nowe otoczenie nowi ludzie, wyjdź gdzieś z ludźmi ze szkoły studia to najlepszy moment na poznawanie ludzi później jest gorzej zastanów się jak można fajnie spędzać czas i nie będziesz o niej myślał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szkoda_mi_cie
Wydajesz się być fantastycznym facetem. :) Na ile to pozór, na ile fakty - nie wiem. Wiem tylko, że nadejdzie taki piękny dzień, w którym rozejrzysz się dookoła i dostrzeżesz, że tego kwiatu to pół światu. ;) To tylko jedna dziewczyna, która na dodatek nie jest Ciebie warta. Ta TWOJA sama Cie znajdzie. Wpadniecie na siebie w autobusie, albo oblejesz ją przez przypadek piwem w jakiejś knajpie. ;) Życie pisze tak nieziemskie scenariusze, że po obejrzeniu tego pomyślałabym, że to jakaś tania komedia romantyczna. ;) Samoocena to podstawa. Ja ze swoimi kompleksami walczę notorycznie, ale całkiem niedawno dotarło do mnie, że nie mogą kierować moim życiem. Nie pozwól, żeby wybór partnerki był determinowany przez to jak nisko sam siebie oceniasz. W tym co mówisz, z tego co piszesz, jest definitywnie niedojrzałą i niestałą w uczuciach osobą. Rozstanie do delikatna sprawa, trzeba umieć powiedzieć, że ktoś kogoś już nie kocha. To się zdarza... ale że męczyła się z Tobą rok czasu, to już przesada. ;) Przede wszystkim jej nie wierz, ona to demonizuje i chce, żebyś czuł się winny. Nie zależy jej, nie ma wyrzutów sumienia, więc NIE pozwól jej wrócić nawet, gdyby kajała się na kolanach. Gdy ja zostawiałam jednego ze swoich eks cierpiałam razem z nim. To był wspaniały facet, ale po prostu któregoś smutnego dnia zrozumiałam, że to nie to. Kiedy widziałam cierpienie w jego oczach po powiedzeniu mu prawdy, miałam wrażenie, że mi pęknie serce. Był ostatnią osoba z mojego otoczeni, która zasługiwałaby na takie coś. Po pół roku podziękował mi za szczerość i za to, że zrobiłam to co zrobiłam. Nie utrzymujemy kontaktu. ...ale to co zrobiła ona... ? Zasługuje na wygwizdanie, olanie i zapomnienie. Czas Ci pomoże. Przeżyjesz jeszcze wiele rozstań... i każde kolejne będzie lżejsze, bo bogatsze o wiedzę, że "już kiedyś coś podobnego miało miejsce. Już było mi tak źle i tak beznadziejnie... więc i z tego wyjdę!".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mtor10
siły mam zapas bo dzis na roleczki nie wyszedłem wiec niemasz sie o co martwic..a z nią to jest tak że poprostu nie znajde tak fajnej dziewczny jak ona i z własnie z tego wywodzą sie te mysli z braku wiary w siebie mam nadzieje ze odzyskam ją tzn wiare nie dziewczyne i mam nadzieje ze nie długo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×