jedynaki gora:)

gdyby zabraklo moich rodzicow ja bym miala dla siebie dom juz dawno;) Co innego z rodzenstwem;)

panstwo2011 - to chyba pochodzicie z bardzo biednych rodzin, ze tak teraz myslisz. Mnie tam z siostra nic nie brakowalo. Moim corka te nic nie brakuje, a i jeszcze starczyloby dla kilkorga dzieciakow.

Sorry to mialo byc do : jaheira1 , a nie do poanstwo2011

a wszystko to bo ciebie kocham..i nie wiem jak bez ciebie moglybym zyc .. chodz pokaze ci czym moja milosc jest..dla ciebie zabije sie.. przypomnijcie sobie 99 rok :) Fragment piosenki:) to czuje dla swojego 1 dziecka:) tyle co wy do 3 czy 4:)

znajomości zasad języka ojczystego :O Może jakbyś byłajedynaczką to rodzice mieliby czas, żeby nauczyć?:O

kochana ja w wieku 26 lat mam dom z ogrodem na wlasnosc plus dzialalnosc gospodarcza:) wiec sie bardzo mylisz;)

:) mysl zanim cos napiszesz:) nie musialam sie dzielic z 3 innych ludzi z ktorymi zylam dobrze bo wiedzieli kiedy mialam okres:)

myślę że z normalnej, problem polega na tym, że doba ma 24 h, przy trójce dzieci np 1, 5 i 12 lat + praca, niewiele zostaje czasu na czytanie bajek jednemu, zabawa z drugim czy zajmowanie się niemowlakiem (bo tak było u nas), kwestie materialne były drugoplanowe, raczej do biednych nie należeliśmy, aczkolwiek na wakacje na Karaiby nie jeździliśmy, tylko nad polskie morze u mojego chłopa też nie było tragedii, tylko czwórka rok po roku, i owszem, były nakarmione, przewiniętę, wyprane, wyprasowane itp, ale już na przytulanie brakło czasu... a teraz po latach bardziej niż na rodzeństwo możemy liczyć na oddanych przyjaciół...

taka prawda:) u nas duzo rowniez rodzenstwa - zero wiezi z matkami a same zale :)

maz zero wiezi z bratem a roznica ogromna. Zle wspominal dzielacy pokoj z bratem + zero intymnosci. Zawsze brakowalo mu prawdziwej matki , ktora jego problemem sie tylko dzielila.. a ja jestem dumna i szczesliwa:)ze bylam jedynaczka a zylam z prababcia w domu co jak dziecko byla i nie jestem rozwydrzona itp...

Ciekawe czy Twoj jedynak bedzie geniuszem... Rodzice poswiecali nam bardzo wiele czasu. Kursy , nie kursy, kolka tanca , teatralne,plastyczne, muzyczne, jazda konna , basen.(oczywiscie nie wszystko naraz - to tak z calosci dziecinstwa) Mialysmy wszystko. A moja ortografia nie ma tu nic do rzeczy. Firme mialam w wieku 20 lat. (jak to takie wazne) Nie wiem czym ty sie chwalisz, ale tryska z Ciebie wgoizm i materializm. Niestety od 10 lat po polsku pisze tylko na czacie. Moja ortografia pada i jest coraz gorzej. Za to niemiecki i angielski jest super! .

a ja co znam rodziny wielodzietne to właśnie one mają coś z bania... bo np. u mnie w pracy, koleżanka mająca 5 rodzeństwa, wszystkich kabluje dla tych 20-30 zl dodatkowej premii, no ale jak żyła byle lat w biedzie no to dla niej 10-20 zl netto to już duży pieniądz. Takze jak jestem zdania, ze rodziców, których nie stać na danie swoim dzieciom normalnego życia winno sie "wieszać na szubienicy", bo to huj nie rodzice, którzy rodzą aby rodzić, rodzą po to aby opieka dała im pieniądze na przeżycie. Pooglądaj trochę reportażu np. "uwaga" itp. ostatnio syn chodził do szkoły bez śniadania bo nie było co w domu jeść, światło odcięte itp. ojciec leń przez 10 lat nie potrafił znaleźć pracy.

zaden egoizm. Ze ktos ma firme nie znaczy ze ma miliony;) Mi sie zyje odpowiednio majac jedno dziecko i tak chce pozostac dajac tylko przyklady... za 5 lat moze byc inaczej jednak ja mam dalej 1 dziecko... Nie odbierz tego zle.. bo nie o to chodzi.. ja nie znam jezykow wiec jest 1: 1

racja kochana ;)

i jeszcze raz- zeby nie bylo:) mnie stac w pelni na 1 :) wiec nie jestem jakas krolowa:)

Noooo to moze dlatego u Ciebie jaheira1 takie mysli o jedynaku. Ale czy to wlasnie nie wina rodzicow? Ja mialam swoj pokuj, moje corki tez maja osobne pokoje. /To jest bardzo wazne) Roznica miedzy nimi jest 3,5 lata. Ja mam czas na wszystko. mam czas dla starszej i dla mlodszej z osobna i dla nich razem i dla siebie i jeszcze pracuje. Kwestia organizacji i "chcenia".

a ja uważam, że wielodzietne to są nienormalne osoby, bo kto normalny lsam sobie funduje zapieprz na całe zycie. Także te wielodzietne powinny być leczone na nogi bo na leczenie u nich a głowę to już za późno.

dla mnie zapewnienie podstaw to: - dobre jedzenie, - dobre ubrania ( a same uzywane praktycznie), - dobre zabawki ( rozwijajace dziecko a nie maskotki), - czystosc w domu, - czystosc ubran, - na rachunki jest na to mnie stac...a przy 2 /??? JUZ NIE!!!! wiec zle robie??? jestem egoistyczna???

dwoje czy troje dzieci ale ludzie postawcie sobie pytanie... po pierwsze czy ludzi na to stac? po drugie jak jest z praca? moja kupele po macierzynskim zwolnili... przykre to.... po trzecie sama jestem mama jedynaka ja mam 2 siostry maz 3 rodzenstwa... kiedys byly inne czasy a dzisiaj jak to wyglada... ja jutro mam na 5 rano do pracy maz dzis szedl na nocke a corka do babci ktora rano o 6-30 zaprowadzi ja do przedszkola bo zaraz sama musi isc do pracy wiec powiedzcie mi ja tutaj mozna sie zdecydowac na dwoje dzieci??????

Nie wiem.. ja zawsze chcialam miec dwojke. Nie jestem tez za wielodzietna rodzina 4, 5 czy wiecej,bo tam sa juz rzeczywiscie problemy z czasem i zaniedbaniem. Ale dwojka? Nie przesadzajcie, ze z dwojka mozna cos zaniedbac. Oczywiscie rozumiem , ze ktos chce miec jedno. Tylko nie spodobalo mi sie jak panstwo2011 dalas te przyklady z domem , pieniedzmi itp. takie materialne, ze dlatego chcesz jedno, zeby miec wiecej dla siebiei zeby Twoj jedynak mial wiecej. To troche glupie. .

Dori ja Cie rozumiem. Ale zrozum tez tych co chca 1 dziecko. Dla Ciebie to tak wyglada nie inaczej. ale teraz. Za 20 lat jak moj maz (kolo 30stki) moze ci wypomniec dziecko co mu brakowalo.. Kochajcie sie .. miejscie tyle dzieci ile sadzicie ze dobrze.. ale nie karajcie tych co chca miec 1 lub poddac sie aborcji. Zyjmy swoim zyciem.. Ja was szanuje czy macie 6 czy 1.. dla mnie lepiej jedno i to moje zdanie// dla was moze byc inaczej... ale nie ingerujcie w zycie innych...

ja chciałam troje dzieci do póki nie przyszedł na świat mój synek :) tylko że teraz myślę o tym biorąc pod uwagę bliską przyszłość jeżeli chodzi o tą daleką to nie mowie kategorycznie nie :) zobaczymy jak się wszystko ułoży, i czy poradzilibyśmy sobie z jeszcze jednym dzieckiem - czasy są ciężkie wszystko drożeje, a narobić dzieci to nie sztuka - sztuką jest je utrzymać i zapewnić im wszystko do momentu osiągnięcia samodzielności, jeżeli u mnie będą na to warunki to zdecyduję się na drugiego bobasa na pewno. Małe dzieci są fajne :) a szczerze to wolałabym żyć na przeciętnym poziomie z jednym dzieckiem niż klepać biedę i martwić się o dwójkę mam nadzieję że wiecie o co mi chodzi, no i liczę na to że kiedyś będzie mnie stać na jeszcze jedno dziecko :) pozdrawiam i mamuśki jedynaków i nie jedynaków :)

Dori30- to nie glupie- tp normalne. Moi rodzice byli9 i zyli w biedzie.. Odwrocila sie styuacja gdy mialam 15lat- moze glupi przyklad ale jeden z wielu (nielicznych). Ja mam dzis dziecko i dzieki temu ono jest szczesliwe.. A ja nie mialam wplywu na to ile moi rodzice beda mieli dzieci:)

maaagduska- tys najmadzejsza tutaj:) SZACUN

a jeżeli chodzi o tą pomoc z opieki to na 7mc dziecko dostaję 68 pln dla mnie to jest śmiech na sali :D tzn wiadomo że nawet takie 68 pln się przyda hehe ale na nie wiele to starczy więc ludzi którzy dla pomocy z opieki robią sobie dzieci to faktycznie nie rozumiem bogaci to oni nigdy nie będą hehehe :D

dzięki za komplement :) miło mi, aż się zawstydziłam ;)

dziewczyny nie patrzcie na te wielodzietne, one tak wypisują, ze niby cacy, ale tak naprawdę wstydzą się przyznać, że spieprzyły dzieciom i sobie życie rodząc kilkoro dzieci. Jeszcze te co ich stać, no to zgoda. Ale ja mam obok siebie sąsiadki, jedna troje dzieci, córka skończyła obecnie liceum, nie poszła dalej sie uczyć, bo rodziców nie stać, druga, syn po pierwszym roku studiów zrezygnował, bo rodziców nie było stać a on nie byl w stanie na nie zapracować. Także mogę mnożyć takich przykładów na temat rodzin mających więcej jak jedno dziecko. Ja mam jedno i obecnie duże i nie narzekam, a wręcz sobie chwalę, pracuje, po godzinach pracy mam czas na koleżanki, przyjemności dla siebie, mam czas na zadbanie o siebie. A niestety koleżanki z pracy mające kilkoro dzieci, obecnie zazdroszczą mi, że moge poświęcić dla siebie tyle czasu. Także nie żałuję, że mam jedno, gdzie nas stać na opłacanie mu obecnie studiów. Do tego muszę zaznaczyć, że te koleżanki mają dzieci w niby tzw. wpadki, także nie są aż tak do końca szczęśliwe., Owszem kochaj,ą dzieci, bo własnych dzieci nie da sie nie kochać. Takze aby nie mieć więcej dzieci trzeba umieć sie zabezpieczać, nie sztuka narodzić, sztuka nie wpaść.

Alez absulutnie nie krytykuje mam jedynakow, tylko po prostu zle podalas argumenty na poczatku. Ale potem wyjasnilas to juz lepiej:) Ja! Ja jestem 100% tolerancyjna do wszystkiego. Do jedynakow i do XXL rodzinki i za aborcja - bo roznir w zyciu bywa. Za cesarka na zyczenie itd. Takze podajmy sobie rece Panstwo 2011. :)

my też mieliśmy osobne pokoje, a rodzina mojego chłopa mieszka na wsi w trzy piętrowym domu (obecnie stoi ousty, bo tylko teściowie tam mieszkają, bo żadne dziecko nie czuje się na tyle z nimi związane by tam mieszkać). Chodziłam na kółko muzyczne, na rytmikę, basen, gimnastykę korekcyjną i mnóstwo innych rzeczy...ale nie liczę tego jako czasu spędzonego z mamą mam wracała z pracy o 16, zrobiła obiad, wyprała, posprzątała była 18, o 19 kąpanie i usypianie młodego, potem zostawało raczej mało czasu dla mnie i dla siostry, nie wiem co tu ma dobra organizacja do rzeczy, skoro czasu nie oszukasz może Twoja mama nie pracowała i wszystko robiła w dzień i dlatego miała dla Was czas na wszystko, ale taka sytuacja dotyczy bardzo niewielu rodzin, zwłaszcza wielodzietnych

tobie babo odpierdoliło, jak ktoś nawet ma pieniądze i che mieć tylko jedno to jego problem,